wtorek, 22 stycznia 2013

Rozdział 30

Jednak on mi nie pozwolił na ponowne ignorowanie jego osoby. Chwycił mnie za rękę i odwrócił w swoją stronę. Spojrzał mi w oczy nadal trzymając za rękę.
- Możemy porozmawiać? Dlaczego taka jesteś dla mnie? Owszem, za dużo wypiłem. Jednak nic złego nie zrobiłem, prawda? To dlaczego mnie tak traktujesz? - powiedział jednym tchem pytająco. Patrzyłam mu w oczy i nie wiedziałam co mam mu powiedzieć. Nie mogłam mu powiedzieć o sytuacji przez, którą mam blokadę przed większą ilością alkoholu.
- Przepraszam. Nie powinnam, ale coś mnie po prostu blokuje przed większą ilością alkoholu. Po za tym martwię się o ciebie. - powiedziałam wtulając się w niego.
- Wybaczam ci i nie musisz się o mnie martwić, ale powiedz mi co cię blokuje. - powiedział delikatnie odsuwając przez co mógł ponownie spojrzeć mi w oczy.
- Nie mogę, to zbyt trudna sytuacja, a raczej zdarzenie nie miłe z życia. Nie chcę do tego wracać. - powiedziałam urywając temat. Jednak on nie chciał skończyć i drążył dziurę w całym. Wkurzył mnie jeszcze bardziej niż dzień wcześniej swoim stanem.
- Dosyć! Nie powiem, rozumiesz? Daj mi święty spokój. - powiedziałam wściekła i pobiegłam do domu, a tam pokierowałam się do swojego pokoju. Zamknęłam się w nim i położyłam się na łóżku, a po policzkach zaczęły spływać mi łzy. Przypomniałam sobie chwile. Tamte chwile i zdarzenia, które były dla mnie bardzo ciężkie i przykre w życiu. Płacz mnie tak zmęczył, że usnęłam. Obudziłam się o 15:30 gdy Ashley pukała do pokoju aby zawołać mnie na obiad. Powiedziałam, że nie mam ochoty. Postanowiłam zająć myśli i sprawdziłam czy coś nie mam zadane na drugi dzień. Nic nie musiałam zrobić więc od razu się spakowałam na następny dzień. Później postanowiłam iść na spacer. Chciałam trochę samotności nawet nie wiem dlaczego. Wychodząc z domu nałożyłam słuchawki na uszy, włączyłam muzykę idąc przed siebie. Nie wiedziałam nawet gdzie idę, ale szłam. W końcu doszłam do jakiegoś parku, w którym jeszcze nigdy nie byłam. Usiadłam pod jakimś drzewem i rozmyślałam. Siedziałam tam do wieczora. Gdy zauważyłam, ze już się trochę ściemniło, postanowiłam wracać. Nie miałam już słuchawek na uszach. Nagle usłyszałam jakiś szelest za krzakami. Przyspieszyłam kroku już prawie biegnąc. Nagle ktoś mnie złapał od tyłu. Zaczęłam się bronić i szarpać, ale to nic nie pomagało. W końcu poczułam ból z tyłu głowy i upadłam. Nie znałam twarzy napastnika. Zaczął rozpinać mi ubranie. Szarpałam się, a po policzkach spływały mi łzy. Był silniejszy. Nagle usłyszałam krzyk.
- Zostaw ją! - to był Niall. Podbiegł z Lou i Zayn'em. Odciągnęli ode mnie napastnika. Niall przyciągnął mnie do siebie i mocno przytulił. Byłam cała roztrzęsiona. Wtuliłam się w niego jak małe dziecko. Rozpłakałam się jeszcze bardziej, a chłopak, który mnie napadł - uciekł. Nie chciałam aby go gonili. Chłopacy podeszli do nas pytając jak się czuję. Nie byłam w stanie nic powiedzieć. Pomału ruszyliśmy w stronę domu. Szliśmy w ciszy. Szłam otulona bluzą Niall'a, a chłopak mnie obejmował. Chłopcy szli obok nas. Doszliśmy i od razu wchodząc do środka przywitały nas dziewczyny oraz Liam i Harry. Uspokoiłam je mówiąc, ze wszystko gra. Oddałam blondynowi bluzę i weszłam do kuchni aby się napić wody. Następnie wyszłam z kuchni kierując się do swojego pokoju. Powiedziałam im "Dobranoc" wchodząc po schodach. Weszłam do pokoju i usiadłam na łóżku. Spojrzałam na zegarek, który wskazywał już po 23. Chwyciłam piżamę i udałam się do łazienki. Umyłam się, ubrałam w piżamę i wróciłam do pokoju. Położyłam się spać momentalnie zasypiając.

"Niall" (kilka godzin wcześniej)

Kiedy pobiegła do swojego pokoju byłem zły sam na siebie, że drążyłem ten temat. Wróciłem do salonu, siadając w fotelu. Około15:30 Ashley zawołała nas do kuchni na obiad. Nie pojawiła się tylko Tori. Po obiedzie Kasia poszła się położyć, a ja z resztą poszliśmy z powrotem do salonu. Nagle usłyszeliśmy trzask drzwi wyjściowych.  Spojrzałem przez okno i zauważyłem Victorię idącą w kierunku centrum. Chciałem iść za nią, ale mnie powstrzymali. 
- Niech pobędzie trochę sama i przemyśli wszystko. - powiedział Zayn. Usiadłem z powrotem w fotelu. Do wieczora czas minął nam na rozmowach. Około 21:00 zacząłem się martwić o Victorię. Nie wracała, a na zewnątrz było już prawie ciemno. Wstałem, wystukałem w telefonie jej numer i naciskając zieloną słuchawkę, przyłożyłem do ucha. Nie odebrała. Spróbowałem jeszcze raz i też bezskutecznie. Zacząłem spacerować po salonie w tą i z powrotem. Ashley próbowała się dodzwonić i też nic. 
- Idę ją szukać. - powiedziałem stanowczo.
- Poczekaj pójdziemy z tobą. - powiedział Lou wstając z Zayn'em. Reszta miała czekać jakby się pojawiła w domu. Ubraliśmy się i wychodząc z domu poszliśmy w tą stronę, w którą odeszła Victoria. Szliśmy i bez skutku gdy nagle wchodząc do parku ujrzeliśmy leżącą dziewczynę na ziemi, a nad nią pochylał się chłopak i dobierał się do niej. Podeszliśmy bliżej i zauważyłem, że to Tori. Podbiegliśmy.
- Zostaw ją! - krzyknąłem będąc już całkowicie blisko. Lou i Zayn odciągnęli napastnika, a przyciągnąłem Victorię do siebie i mocno przytuliłem. Była całą roztrzęsiona i zapłakana. Nagle napastnik wyszarpał się chłopakom i uciekł. Louis chciał za nim biec, ale dziewczyna go powstrzymała. Chłopacy podeszli do nas. Spytali jak się czuje, ale ona nie odpowiedziała. Postanowiliśmy wracać do domu. Ściągnąłem z siebie bluzę i okryłem brunetką obejmując. Szliśmy w ciszy. Nikt się w ogóle nie odezwał ani jednym słowem. Gdy weszliśmy do domu, przywitała nas reszta naszych znajomych. Victoria uspokoiła dziewczyny mówiąc, że czuję się dobrze. Oddała mi bluzę i weszła do kuchni. Po chwili wróciła, powiedziała "Dobranoc" i poszła do siebie. Martwiłem się o nią, ale nie mogłem jej pomóc bo mi nie pozwalała. Poszedłem do swojego pokoju. Wziąłem spodnie od dresu udając się do łazienki. Wykonałem wszystkie wieczorne czynności i wróciłem do pokoju. Położyłem się od razu do łóżka i zasnąłem. Rano obudziłem s, a raczej obudził mnie Liam o 8:00. Dziewczyny poszły do szkoły, a Kasia miała odpoczywać, a my musieliśmy jechać do studia. Liam wyszedł z pokoju, a ja poszedłem do łazienki się uszykować. Gotowy zszedłem na dół do kuchni. Zjadłem szybko śniadanie i pojechaliśmy do studia na ostatni dzień nagrań na nową płytę. Miała ukazać się pod koniec maja, a w czerwcu na początku mamy jechać w trasę koncertową. W studiu byliśmy 20 minut później. Nasza nauczycielka śpiewu zabrała nas do sali, w której mieliśmy się rozśpiewać. Każdy z nas dostał jak zawsze butelkę wody i zaczęliśmy. Rozśpiewaliśmy się i wróciliśmy do studia. W studiu byliśmy do 15:00. Skończyliśmy nagrywanie i dzięki temu mieliśmy dwa dni wolnego. Teraz płytą mieli się zająć odpowiedni ludzie aby to zgrać. My pożegnaliśmy się ze wszystkimi i pojechaliśmy do domu.


"Victoria"
Z Ashley wróciłyśmy do domu po 14:00 i zaniosłyśmy torby do pokoi. Potem weszłyśmy do Kasi, która leżała na łóżku i czytała książkę. Przywitałyśmy się z nią i usiadłyśmy na łóżku. Trochę porozmawiałyśmy i poszłam do kuchni aby zrobić obiad. Ashley została z Kasią. Kiedy zupa była prawie gotowa, do domu weszli chłopacy. Poprosiłam aby, któryś z nich poszedł po dziewczyny. Reszta natomiast uszykowała stół do obiadu. Gdy w kuchni już byli wszyscy, postawiłam garnek z zupą na środku i każdy sobie nalał ile chciał. Jedliśmy, a w trakcie chłopacy opowiadali jak było ostatniego dnia nagrań. Po obiedzie Louis z Ashley posprzątali, Kasia poszła z powrotem się położyć, Liam poszedł do Danielle, Niall, Zayn i Harry poszli do salonu, a ja do swojego pokoju. Usiadłam na łóżku, wzięłam gitarę i zaczęłam podgrywać różną melodię. Nagle usłyszałam pukanie do drzwi, a gdy powiedziałam "Proszę", w pokoju pojawił się Niall. Spojrzałam na niego, a on poprosił o rozmowę. Zgodziłam się. Odłożyłam gitarę opierając o łóżko, a Niall usiadł obok mnie. Spojrzał mi w oczy i zaczął mówić.
- Najpierw chciałem cię przeprosić za to wszystko. Nie powinienem był drążyć tego tematu. - powiedział.
- Nie ma o czym mówić. - powiedziałam.
- Jest, nie powinienem i na prawdę przepraszam. - powiedział patrząc mi w oczy i chwycił za rękę.
- Wybaczam ci. - powiedziałam delikatnie się uśmiechając. Oparłam głowę o jego ramię, a on mnie objął przytulając. Siedzieliśmy w ciszy. Myślałam nad pewną sprawą i w końcu się przełamałam. 
- Chcesz wiedzieć o jakie zdarzenie mi chodziło związane z alkoholem? - zapytałam nadal oparta o ramie blondyna.
- Jeśli chcesz to powiedz, ale nie chcę cię zmuszać. - powiedział ciągle mnie obejmując.
- Jednym słowem mam lęk przed alkoholem, a zwłaszcza przed wódką. Do momentu gdy skończyłam 7 lat moje życie nie było kolorowe. Wszystko przez to, że mój tata pił i to bez umiaru. Ciągle wracał do domu pijany. W tym okresie moja mama zarabiała na dom, a i tak jej ubliżał. - łzy zaczęły mi spływać po policzkach. - Zdarzało się nawet często, że uderzył ją jak i mnie. Jako dziecko tego nie rozumiałam. W końcu mama zagroziła mu, że od niego odejdzie jeśli czegoś ze sobą nie zrobi. Wtedy zmienił się o 180 stopni. Wszystko się zmieniło na lepsze i to o wiele. Znalazł pracę w swoim zawodzie, czyli jako scenarzysta filmowy. Dlatego czuję strach przed alkoholem. Nie mówię, że nie piję. Bo sam widziałeś nie raz, że coś wypiłam, ale piję tylko trochę. Gdy cię zobaczyłam pijanego tamtej nocy poczułam znowu lęk. Lęk, który odczuwałam wtedy gdy tata wracał pijany do domu. - zakończyłam opowieść i się rozpłakałam. Niall mnie przytulił, a ja się w niego wtuliłam.
- Cii... Wszystko będzie dobrze. Nigdy nic cie już takiego nie spotka w życiu. I również obiecuję ci, że sam ograniczę alkohol do minimum. - powiedział i ucałował mnie w czoło. Siedzieliśmy tak z półgodziny w ciszy. Gdy się uspokoiłam, odsunęłam się i spojrzałam na niego. Na jego twarzy ujrzałam delikatny uśmiech co odwzajemniłam. Wstałam i poszłam do łazienki aby przemyć twarz. Gdy wróciłam to Niall leżał rozłożony na moim łóżku.
- Nie za wygodnie? - zapytałam siadając na łóżku.
- Nie. - odparł uśmiechając się. Pociągnął mnie za rękę, że wylądowałam na ni.
- Mój drogi, ja muszę zrobić lekcje. - powiedziałam patrząc mu w oczy. Wstałam, chwyciłam torbę i z powrotem siadając na łóżku wzięłam ją na kolana. Wyciągając zeszyty od razu sprawdzałam czy nie mam coś zadane.
- Pomogę ci. - powiedział siadając za mną i opierając swój podbródek na moim ramieniu. Okazało się, że mam tylko projekt ze śpiewu do zrobienia na koniec maja więc jakieś półtora miesiąca.
- O co chodzi z tym projektem? - zapytał.
- Każdy z nas ma nagrać płytę z 5 piosenkami. Zwycięzca będzie miał możliwość nagrania jej jeszcze raz w profesjonalnym studiu i puszczenie jej na rynek muzyczny. - powiedziałam patrząc na niego. Ponieważ był oparty o moje ramię to nasze twarze były bardzo blisko siebie. Wpatrywałam się w jego błękitne oczy, które tak uwielbiałam. Musnął moje usta swoimi, a ja się uśmiechnęłam do niego nadal patrząc mu w oczy. Odwzajemnił uśmiech. Spakowałam torbę na następny dzień, a niepotrzebne zeszyty i książki schowałam do szafki. Torbę położyłam na krześle. Niall chwycił mnie za rękę i znowu pociągnął tym samym powodując, że usiadłam mu na kolanach. Objęłam jego szyję i tak siedzieliśmy rozmawiając do 19:00 gdy przyszedł Zayn zawołać nas na kolację. Zeszliśmy na dół do kuchni. Weszliśmy do pomieszczenia i zajęliśmy wolne miejsca. Po kolacji przeszliśmy do salonu, a raczej oni bo ja i Niall posprzątaliśmy po kolacji. Niall chciał wiedzieć jakie piosenki chcę nagrać na tą płytę do projektu.
- 4 to będą jakieś covery, a 5 chcę nagrać naszą. - powiedziałam uśmiechając się. - Zgodzisz się zaśpiewać ze mną na nagraniu? - zapytałam.
- Bardzo bym chciał, ale najpierw muszę zapytać się Simona i ludzi z wytwórni. Mamy podpisany kontrakt z wytwórnią więc bez ich zgody nie możemy sami decydować. - powiedział Niall.
- Rozumiem. To jak się dowiesz to daj mi znać. - dałam mu całusa w policzek. Trzymając się za ręce przeszliśmy do salonu. Niall wziął mnie na kolana siadając w fotelu. Dołączyliśmy się do rozmowy. Potem Ashley się zapytała czy już myślałam nad tym projektem. Odpowiedziałam, ze wstępnie i zapytałam o to samo. Również dopiero to rozważała. Wtedy reszta chciała wiedzieć o jakim projekcie mówimy. Powiedziałyśmy wszystko o co w nim chodzi i stwierdzili, że na pewno wygramy. Potem chcieli wiedzieć co planujemy nagrać. Powiedziałam co mówiłam Niall'owi i wpadłam na pomysł, że jeden z coverów mógłby być do piosenki "Wouldn't change a thing". Zapytałam Li czy się nie zgodzi jeśli zezwoli wytwórnia zaśpiewać ze mną. Powiedział, ze nie ma problemu. Potem Ashley powiedziała, że chce nagrać 5 coverów, ale w tym 2  z Lou. Chłopak też się zgodził jeśli pozwoli mu wytwórnia. Całą trójka powiedziała, że następnego dnia pojadą się wszystkiego dowiedzieć. Bardzo się ucieszyłyśmy. Następnego dnia Kasia też miała jechać do kontroli, a Harry miał jej towarzyszyć. Modliliśmy się aby było lepiej. Około 22:00 każdy rozszedł się do swojego pokoju. Umyłam się, przebrałam w piżamę i przeszłam do pokoju. Położyłam się do łóżka momentalnie zasypiając. Rano obudził mnie budzik o 6:45. Wzięłam ciuchy i poszłam do łazienki. Wykonałam poranne czynności i wróciłam do pokoju. Zabrałam torbę i wyszłam z pokoju kierując się na dół do kuchni. W pomieszczeniu zastałam Ashley, z którą od razu się przywitałam. Zjadłyśmy śniadanie i musiałyśmy jechać do Uniwersytety. Przed domem czekała już Nicole w swoim samochodzie. Często jeździłyśmy z Czarną (takie miała przezwisko). Wsiadłyśmy do samochodu, przywitałyśmy się z dziewczyną i ruszyła pojazd. Pod budynkiem uczelni byłyśmy jakoś 20 minut później. Od razu ruszyłyśmy pod salę, w której miałyśmy mieć pierwsze zajęcia. Wszystkie wykłady minęły zadziwiająco w szybkim tempie. Wychodząc ze szkoły pożegnałyśmy się z resztą klasy i ruszyłyśmy w kierunku parkingu. Tam zauważyłyśmy Lou, Niall'a i Liam'a. Podeszłyśmy do nich. Przywitałam się najpierw z moim chłopakiem, a potem z pozostałą dwójką. przedstawiłam Nicole aby się poznali. Dziewczyna musiała jechać więc się pożegnała i poszła do swojego samochodu. My wsiedliśmy do samochodu Li, którym przyjechali po nas. Ruszyliśmy i wtedy odezwał się Niall, że byli w wytwórni pytać się o nagrania. Ciekawa byłam co powiedzieli co z wytwórni. 
- Zgodzili się, ale te płyty macie nagrać u nas w studiu podczas gdy ktoś z wytwórni będzie. - powiedział Lou.
- Dobrze i dziękujemy. - powiedziała Ashley. Chłopacy się uśmiechnęli i w tym momencie podjechaliśmy pod dom. Weszliśmy do domu. Zastaliśmy w nim tylko Zayn'a bo Kasia z Harry'm byli u lekarza. Przywitałyśmy się z mulatem siadając obok niego na kanapie. Po chwili w domu pojawiła się Kasia i Harry. Od razu powiedzieli co u lekarza. Stan ciąży się polepszył, ale mimo to blondynka musi się wciąż pilnować. Dostałam sms-a od Nicole.

"Hej. Nie ma nic na jutro. Nie mam co robić więc może wpadniesz do mnie z Ashley?"

"Hej. Ja mam lepszy pomysł, ty wpadnij do nas. Poznasz pozostałą dwójkę chłopaków z 1D i moja kuzynkę. Może przyjdzie też dziewczyna Liam'a. Jak chcesz to nawet możesz u nas nocować i wtedy od nas pojedziemy rano do szkoły."

"Okay. Będę za jakieś pół godziny."

Poinformowałam resztę, ze przyjedzie Nicole. Zayn dość opornie zareagował na tą wiadomość. Może dlatego, ze już jedna z naszych koleżanek go zraniła. Nie dziwiłam mu się. Pomimo to miałam nadzieję, ze zmieni nastawienie gdy tylko pozna Nicole. Była naprawdę fajną dziewczyną.

---------------------------------------------------
Koniec 30 rozdziału. Już 30. Masakra. Jak wam się podobał? Zostawiajcie opinie w komentarzach.

W następnym rozdziale: Pojawi się kolejna bohaterka i jak można wywnioskować z końcówki tego rozdziału jest to Nicole. Jej zdjęcie i kilka wiadomości podam pod kolejnym rozdziałem. Mogę zdradzić, że będzie on pisany w szczególności z perspektywy Nicole i Zayn'a. Nicole będzie mówić o wrażeniach w związku z poznaniem nowych znajomych, a Zayn z początku swoje złości i uprzedzenia do Nicole pomimo, że jej nie zna. Trochę będzie się działo więc zapraszam na kolejny rozdziału, który postaram się dodać wkrótce:)                       

16 komentarzy:

  1. Ochh wreszcie . ! Już nie mogłam się doczekać . Czytam twojego bloga już bardzo długo i jest genialnyyy . Kiedy następna część ? ;333

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale fajne.Czekamna ciag dalszy

    OdpowiedzUsuń
  3. Już nie mogę się doczekać, a ten był zajebisty ;3

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny, zresztą jak zawsze, next please ;DD

    OdpowiedzUsuń
  5. naprawde świetnie piszesz, zazdroszcze :D < 33

    OdpowiedzUsuń
  6. Hej! twój blog został nominowany do Liebster Award :) Więcej informacji u mnie : http://daga1191-one-direction-opowiadanie.blogspot.com/ : ))

    OdpowiedzUsuń
  7. Po pierwsze...bardzo lubie twojego bloga
    Po drugie...jest genialny
    Po trzecie...dodawaj szybko rozdziały bo nie moge żyć bez twojego bloga...całuski <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Zostałaś nominowana do Liebster Award :)
    Więcej informacji na http://and-live-while-were-young.blogspot.com/
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. no to mnie zaciekawiłaś nie powiem xd świetny jest ten rozdział i już się nie mg doczekać nexta ;3 xx

    OdpowiedzUsuń
  10. w ciagu jednego dnia przeczytałam wszystkie rozdziały , pisz dalej i nie koncz za szybko <33 bardzo mi sie podoba ^^ przyznam sie ze momentami sie wzruszylam jesttt MEgaaa ;*** ;]]

    OdpowiedzUsuń
  11. Rozdział bardzo mi się podobał. Niektóre momenty smutne, ale reszta superowa ;) Pozdrawiam Asiek :*

    OdpowiedzUsuń
  12. Boski! Już sie nie mogę doczekać następnego rozdziału!

    OdpowiedzUsuń
  13. Geenialne :D Czekam na następny <3
    zapraszam do mnie
    http://onedirection-milosc.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. wczoraj siedziałam do 3 i czytałam tw bloga dzisiaj go dokończyłam kocham go i mimo że mnie bolą oczy to proszę następnyyyyyy <3

    OdpowiedzUsuń
  15. Super jest ten blog, w jeden dzień przeczytałam go i się nie mogę doczekać kolejnego rozdziału. <333

    OdpowiedzUsuń