piątek, 31 sierpnia 2012

Rozdział 8


Dziękuje wam za to, że odwiedzacie mojego bloga bo widać to po ilości wyświetleń strony. Dziękuje bardzo. Mam nadzieję, ze ilość komentarzy również wzrośnie bo niedługo od nich będzie zależał los tego bloga i opowiadania;) Mam nadzieję, również że głosujecie na naszych chłopaków tak jak was o to prosiłam i nie przestajecie. A teraz zapraszam was do przeczytania kolejnego rozdziału i proszę o pozostawienie waszych opinii w komentarzach;)

***********************************

"Louis"

Gdy się pocałowaliśmy postanowiliśmy wracać do hotelu. Byłem szczęśliwy, że dała mi szansę. Trzymając się za ręce wróciliśmy do hotelu gdy w hole zadzwonił mój telefon. Przeprosiłem Ashley na moment i odebrałem odchodząc na bok. Okazało się, że był to Simon. Chciał nam powiedzieć, ze jesteśmy poproszeni o udzielenie wywiadu dla MTV. Zgodziłem się i wtedy Simon oznajmił, ze mamy go udzielić tego samego dnia o 16:00 i wtedy będziemy mieć resztę urlopu wolnego. Po rozmowie schowałem telefon do kieszeni i wróciłem do Ashley. Chwyciłem ją za rękę i pokierowaliśmy się do windy aby nią dostać się na nasze piętro. Była już 10:00 więc byliśmy pewni, ze nikt z naszych przyjaciół nie śpi i mieliśmy rację. Weszliśmy do pokoju Ashley i Victorii i tak zastaliśmy wszystkich. Ich wzrok od razu padł na nasze złączone ręce. Pierwsza odezwała się Tori, która była wtulona w swojego chłopaka.
- Dobrze widzę, prawda? - zapytała wstając, a my tylko uśmiechnęliśmy się. - No to gratulacje moi drodzy. Bardzo się cieszę. - powiedziała i przytuliła najpierw Ashley, a później mnie.
- Dziękujemy. - odparłem równo z Ashley. W ślady dziewczyny poszedł najpierw Liam, a później cała reszta chłopaków. Cieszyłem się, ze tak zareagowali i to zaakceptowali. Po tym usiedliśmy i musiałem poinformować chłopaków, że dzwonił do mnie Simon.
- Chłopaki słuchajcie. Dzwonił do mnie Simon i oznajmił, że zostaliśmy poproszeni o udzielenie wywiadu w stacji muzycznej MTV dzisiaj o 16:00.
- Okay. Tylko szkoda, że teraz jak chcemy trochę odpocząć. - powiedział Harry.
- To samo powiedziałem Simonowi i obiecał, że to będzie jedyny wywiad i później będziemy mieli spokój do końca pobytu tutaj. - oznajmiłem.
- Dobra, ale dziewczyny jadą z nami? - zapytał Liam wtulając się od tyłu w Victorie.
- Oczywiście, ze jadą z nami. - powiedziałem przytulając się do Ashley.
- Tylko mam jedno pytanko. Ludzie już z gazet wiedzą, o nas, a co z Lou i Ashley? - zapytała Victoria, a ja spojrzałem na Ashley.
- No właśnie, co teraz? - zapytała moja dziewczyna. - Nie, że mam coś przeciwko by ktoś o nas wiedział, ale jesteśmy ze sobą kilka godzin. - powiedziała patrząc na mnie.
- Mamy problem. Bo co jeśli zapytają się o was w wywiadzie? Kim dla nas jesteście? - odparłem.
- No właśnie. Zwłaszcza, że ja tak oficjalnie oprócz wczorajszego filmiku dla fanów też nie potwierdziłem, że jestem z Viki. - powiedział Liam.
- Trzeba ustalić co powiemy gdy się nas spytają. Bo w końcu nas też się mogą spytać o dziewczyny. - powiedział Harry i miał rację.
- On ma rację. Wpadliśmy jak śliwka w kompot. - powiedziałem.
- Może najpierw ustalmy to. Tori i Liam chcecie już oficjalnie powiedzieć o waszym związku? - zapytał Zayn. Liam spojrzał na swoją dziewczynę, a ona na niego.
- Mim zdanie skoro nieoficjalnie wiedzą to możesz kochanie powiedzieć. Jednak co postanowisz to twoja decyzja, ja się dostosuję. - powiedziała patrząc na Liam'a.
- Dobrze, jeśli chcesz to możemy tak zrobić. - powiedział Liam.
- Dobra, jedno załatwione. Teraz Louis i Ashley; rozumiem, że na razie nie chcecie ujawniać się światu? - odparł do nas Zayn. Ashley na mnie spojrzała, a ja na nią.
- No na razie nie. - odparłem.
- To jeśli zapytają was o Ashley to możecie powiedzieć po prostu, że jest moją i waszą przyjaciółką. - powiedziała Victoria.
- No właśnie i problem z głowy. - poprała Ashley.
- Okay, to tak zrobimy. - powiedział Niall. - A co teraz robimy, bo mamy jeszcze trochę czasu. - dodał po chwili.
- Zwiedzanie to raczej nie. Jutro będziemy zwiedzać, a dzisiaj może po prostu pójdziemy pochodzić po mieście? Porozglądamy się po sklepach, zjemy coś na mieście i wrócimy około 14:30 abyście zdążyli ze spokojem się uszykować. - powiedziała Tori.
- Dobry pomysł. - odparł Harry i wszyscy go poparliśmy.

"Victoria"

Uszykowaliśmy się i o 11:00 wyszliśmy razem na miasto. Spacerując doszliśmy do jakiegoś centrum handlowego i postanowiliśmy wejść. Rozdzieliliśmy się . Ja poszłam z Liam'em, Ashley i Louis razem oraz pozostała trójka chłopaków razem. Umówiliśmy się o 14:00 na obiad w restauracji na dóle w centrum. Zaczęłam z Liam'em chodzić po sklepach gdy weszliśmy do jednego z nich moim oczom ukazała się przepiękna letnia sukienka. Podeszłam aby obejrzeć ją z bliska i sprawdzić przy okazji ile kosztuje. Niestety nie było mnie na nią stać ponieważ nie miałam tyle pieniędzy, a nie mogłam prosić Liam'a bo i tak dużo zrobił dla mnie z chłopakami.

"Liam"

Gdy tak oglądała tą sukienkę widziałem, że bardzo by ją chciała. Odeszła na bok, ale chwyciłem ją za rękę i odwróciłem aby spojrzała na mnie.
- Chcesz tę sukienkę? Podoba Ci się, prawda? - zapytałem.
- Podoba mi się, ale nie mam pieniędzy. Po za tym mam sukienki i kolejna będzie zbędna. - powiedziała. Nie chciałem drążyć, ale wiedziałem, ze powiedziała to abym dał spokój. Chodziliśmy i oglądaliśmy kolejne wystawy w następnych sklepach. Tak minął nam czas do 14:00, o której byliśmy umówieni z resztą. Poszliśmy pod restaurację i akurat przyszedł Louis z Ashley oraz reszta chłopaków. Weszliśmy do restauracji i zajęliśmy miejsca przy wolnym stole. Gdy przyszedł kelner złożyliśmy zamówienia i odszedł. Czekając na obiad zaczęliśmy rozmawiać o tym jak spędzimy następny dzień. Do czasu pgdy przyniesiono nam obiad zdążyliśmy zaplanować kolejne cztery dni na zwiedzanie miasta. Podczas jedzenia nieobyło się bez wygłupów i śmiechu. Po zjedzeniu pokierowaliśmy się do hotelu, w którym musieliśmy uszykować się do wywiadu.

"Victoria"

Siedziałyśmy z Ashley w fotelach w pokoju naszych chłopaków i obserwowałyśmy jak się szykują. Po chwili stwierdziłyśmy, że nie będziemy im przeszkadzać i wyszłyśmy na ich balkon. Usiadłyśmy na krzesłach i zaczęłyśmy rozmawiać.
- No opowiadaj. Jak to było z Lou dzisiaj rano. - zapytałam ciekawa. Opowiedziała mi wszystko co się wydarzyło i wtedy na balkon wparował Louis.
- Kochanie pomóż. - odparł spanikowany. Musielibyście widzieć jego minę w tamtym momencie - bezcenna.
- Co się stało? - zapytała Ashley próbując opanowac śmiech.
- Musisz mi pomóc wybrać w co mam się ubrać. - powiedział.
- I to jest twój problem? - odparłam chichotając po cichu.
- Bardzo śmieszne. - powiedział i wszedł z Ashley do środka. Spojrzałam na nich i tylko się zaśmiałam. Wstałam i oparłam sie o poręcz patrząc przed siebie. Nagle poczułam jak ktoś sie do mnie przytula od tyłu; był to oczywiście mój chłopak. Oparł głowę o moje ramię i pocałował mnie w szyję, a po moim ciele przeszedł miły dreszcz.
- Lubię gdy tak działa twoje ciało gdy jestem przy Tobie. - szepnął mi do ucha, a ja się tylko uśmiechnęłam.
- Już jesteś gotowy? - zapytałam.
- Oczywiście, w przeciwieństwie do naszego księcia. - powiedział i się zaśmiał.
- No właśnie jak tam on? Ashley mu pomogła? Po za tym myślałam, że to Zayn jest zespołowym 'lalusiem'. - zapytałam przypominając sobie minę z przedchwili.
- Chyba nie dojdą do zgody. Ashley mu podpowiada, a on: To nie pasuje z tym, tamto mu się nie podoba. Można zwariować z nim, w niektórych sytuacjach. Tak, Zayn jest jeszcze gorszy. - powiedział Liam cały czas orzytulony do mnie.
- W takim razie są gorsi niż dziewczyna. - powiedziałam.
- Nie raz tak, ale oprócz ubioru Lou ma jeszcze jedno uzależnienie. - powiedział.
- Jakie? Znam was od trzech tygodni i tego nie zauważyłam?
- Uwielbia marchewki. Czesto gdy się denerwuje to je twierdzi, że to go uspokaja. - zaśmiał się.
- Okay... Każdy ma jakąś obsesję na danym punkcie. - powiedziałam.
- Masz rację. Ja mam obsesję na twoim punkcie. - szepnął przygryzając mój płatek od ucha.
- No coś ty? - zapytałam odwracając się do niego przodem i obejmując jego szyję.
- Naprawdę, jesteś jak narkotyk. Bez Ciebie nie mogę żyć. - powiedział tarząc mi w oczy. Zbliżył swoją twarz na kilka centymetrów od mojej.
- Nie wiem teraz jak mam to przyjąć. Obrazić się, że porównałeś mnie do narkotyku czy cieszyć, zę tak Ci na mnie zależy. - odparłam udając, ze się zastanawiam.
- Ej. - odparł. A ja się uśmiechnęłam i go pocałowałam. Weszliśmy do środka, a tam?... Totalny haos. Wszędzie lezały ciuchy Lous. On co chwilę ubierał inne, a Ashley siedziała załamana.
- Kochanie, w tym dobrze wyglądasz. - powiedziała i było widać, ze jest już wkurzona.
- Ale na pewno? - zapytał Louis.
- Słuchaj. - podniosła głos stając na przeciwko niego. - Jeśli będziesz dalej tak robił to rozstaniemy się szybciej niż zostaliśmy parą. Ja nie żartuję. Bo kto by widział, zeby chłopak szykował się dłużej niż dziewczyna. Wybieraj. - powiedziała stanowczo zaplatając ręce pod piersiami. Było widać, że Louis wustraszył się. Podszedł do niej i ją pocałował, a następnie powiedział.
- Kocham Cię. - spojrzał na nią pytająco.
- Ja Ciebie Też, mój głuptasie. - odparła przytulając się do niego. Louis już się nie przebierał tylko pochował swoje rzeczy zostając w tym co miał na sobie.
- No nareszcie. - powiedziałam. Wyszliśmy z pokoju, a na korytarzu spotkaliśmy resztę chłopaków, którzy właśnie wyszli ze swojego pokoju. Wsiedliśmy do windy i zjechaliśmy ja na dół, a następnie wyszliśmy przed hotel. Nie musieliśmy długo czekać bo po 5 minutach przyjechała czarna limuzyna, z której wysiadł mężczyzna.
- One Direction? - zapytał.
- To my. - powiedzieli chłopcy i wsiedliśmy do czarnego pojazdu. Mężczyzna zamknął za nami drzwi, wsiadł za kierownicę i ruszył.
- Będziecie też śpiewać? - zapytałam.
- Nic mi Simon nie mówił, ale może przećwiczmy jakąś piosenkę? - odezwał się Louis.
- Co proponujecie dziewczyny? - zapytał Niall.
- Musze się przyznać, że nie znam żadnej waszej piosenki. - odparła Ashley.
- To nic, zdążysz poznać kochanie. - powiedział Lou i przytulił swoją dziewczynę. Muszę przyznać, zę pasują do siebie.
- Lou, nikt o was nie wie. Pamiętaj, ze wiezie nas obcy szofer. - powiedział Zayn.
- Masz rację, ale poczekaj. - odparł. - Przepraszam, możemy poćwiczyć piosenkę? - odezwał sie do szofera.
- Słucham? Coś mówiliście? - otworzył szybę, która dzieliła jego od nas. - Przez tą szybę nie słyszałem.
- Nie, nic. - odparł Lou. Mężczyzna ponownie zasunął szybę do góry.
- Widzicie? Ale i tak będę się pilnował. - powiedział Louis po chwili.
- To może ty Victoria wybierz jakąś piosenkę, którą mamy zaśpiewać. - powiedział Harry.
- Niech pomyślę. - zaczęłam się zastanawiać. - Zaśpiewajcie moją ulubioną.
- A która to? - zapytał Niall.
- Liam wie. - spojrzałam na mojego chłopaka.
- More Than This. - powiedział Liam i zaczęli śpiewać. Uwielbiam tą piosenkę, jest niesamowita. Gdy skończyli dojechaliśmy akurat na miejsce. Gdy tylko wysiedliśmy od razu do chłopaków podbiegły fanki. Z Ashley usunęłyśmy się na bok aby nie przeszkadzać. Po 15 minutach już szliśmy do budynku. W środku poprowadzili nas do jednej garderoby aby chłopcy mogli ze spokojem poczekać na swoją kolej. Nagle chłopacy usłyszeli.
- One Direction, zaraz wchodzicie. - powiedział jakiś mężczyzna za drzwiami i poszedł. Wyszłyśmy razem z nimi i stanęłyśmy za kurtyną, która dzieliła studio od kulis. W tym momencie usłyszeliśmy jak prowadzący zapowiada chłopaków.
- Na scenie są od roku i już zdążyli zawojować cały świat. Mają fanki na całym świecie pomimo, że jeszcze wszędzie nie byli. Wydali pierwszy album i nie mówią ostatniego słowa bo jak twierdzą dopiero się rozkręcają. Powitajcie proszę w naszym studiu One Direction. - zakończył, a chłopacy weszli uśmiechnięci do studia. Przywitali się i zasiedli na kanapie zaczynając wywiad. (Będę pisała inicjałami; L-Liam, Lo - Louis, N-Niall, Z-Zayn, H-Harry, P- Prowadzący, W-Wszyscy chłopacy)
P: Witajcie.
W: Cześć.
P: Bardzo cieszę się, że przyjęliście nasze zaproszenie.
L: Nie ma sprawy. Nam jest bardzo miło, że możemy tu być.
P: Z tego co wiem to przeszkodziłem wam w urlopie. To prawda?
Z: Zgadza się. Przyjechaliśmy tutaj aby odpocząć, ale jeden wywiad nie zaszkodzi.
P: To prawda. Jak wam się podoba Los Angeles?
N: Tak na prawdę nie mieliśmy jeszcze okazji żeby zwiedzać.
Lo: Jednak to co widzieliśmy nam się podoba.
L: Zwłaszcza piękny widok na plażę i ocean z naszego hotelowego pokoju.
P: Bardzo mnie to cieszy. Jak rozwija się wasza kariera?
H: Bardzo dobrze. Na stycznia planujemy drugą trasę koncertową tym razem po Stanach Zjednoczonych.
Z: Zgadza się. Mieliśmy w nią jechać we wrześniu tego roku, ale niestety coś nam przeszkodziło. Mamy jednak nadzieję, że fani nam to wybaczą i przyjdą na koncerty, które zaczniemy od stycznia następnego roku.
P: Rozumiem. A mogę zapytać dlaczego ją przełożyliście?
L: Zapytać zawsze można. Jednak niestety, ale nie możemy odpowiedzieć na to pytanie.
P: Ale warto zawsze próbować. Mam prośbę od waszych fanów ze studia tutaj. Moglibyście coś zaśpiewać?
Z: Nie ma sprawy.
P: A mogę zapytać jaką zaśpiewacie piosenkę?
L: More Than This.
P: W takim razie. Przed wami One Direction w piosence More Than This a'capella. - zapowiedział i chłopcy zaczęli śpiewać. Wszystko oglądałyśmy w telewizorze, który stał za kulisami. Po zaśpiewaniu piosenki powrócili do wywiadu.
P: Słyszycie te oklaski? Są dla was bo na prawdę macie talent. Brawo.
Lo: Wielkie dzięki.
P: A teraz kilka pytań osobistych.
Z: W takim razie słuchamy. Jesteśmy chyba gotowi. - powiedział i zaśmiał się z chłopakami.
P: Liam. Ostatnio w gazetach ukazało się twoje zdjęcie z pewną dziewczyną. Źródła donoszą, że jesteście razem. To prawda?
L: Zgadza się. Na imię ma Victoria, jest córką sławnego w Angli scenarzysty i jest moją dziewczyną. - powiedział uśmiechając się.
P: No, no. W takim razie gratuluję i życzę szczęścia.
L: Dziękuje.
P: A co z wami chłopaki? Macie kogoś?
Z: Na razie nie.
P: W takim razie kim jest ta druga dziewczyna, która przyjechała z wami tutaj?
Lo: To jest Ashley i jest przyjaciółką Victorii, a teraz także i naszą.
P: Rozumiem. Louis pytanie od fanek. To prawda, że uwielbiasz marchewki?
Lo: Może to jest dziwne, ale tak. - odparł i się zaśmiał.
P: Okay, teraz Niall. Jaka powinna być twoja dziewczyna?
N: Przede wszystkim powinna być sobą. Powinna być szczera, uśmiechnięta, mądra i aby widziała we mnie normalnego chłopaka.
P: Co przez to rozumiesz?
N: Chodzi mi o to aby była ze mną ze względu na to, że mnie kocha, a nie dlatego, że jestem Niall Horan z One Direction i mam dużo pieniędzy.
P: Rozumiem. Na tym zakończymy wywiad. Dziękuje wam bardzo, ze odpowiedzieliście na pytania i, że zgodziliście się w ogóle tutaj przyjść.
W: Dziękujemy również - uścisnęli dłoń prowadzącego i wyszli za kulisy. Przytuliłam się do Liam'a i poszliśmy do limuzyny, która miała nas zawieść pod hotel. Oczywiście nie odbyło się bez tłumu fanów przed budynkiem studia. Szybko wsiedliśmy do pojazdu i ruszyliśmy.
- I jak nam poszło? - zapytał Zayn.
- Byliście świetni, na prawdę. - powiedział Ashley.
- Cieszymy się, ze wam się podobało. - powiedział Liam i mnie objął. Pod hotelem znaleźliśmy się o 17:30 i weszliśmy do środka od razu kierują się do windy, która wjechała z nami na nasze piętro. Każdy poszedł do swojego apartamentu aby się przebrać bo chcieliśmy iść na plażę. Na plaży byliśmy 20 minut później. Rozłożyłam koc, ściągnęłam sukienkę zostając w samym stroju i usiadłam na kocu. Chłopacy poszli od razu do wody, a ja z Ashley zostałyśmy aby się  jeszcze trochę opalić. Po 20 minutach podniosłam się aby zobaczyć co chłopaki robią. Oczywiście się wygłupiali bo co innego mogli robić. Po dłuższej chwili przyszedł Liam, a że siedziałam oparta rękami z tyłu to się położył kładąc swoją głowę na moje nogi.
- No i co byś chciał? - zapytałam.
- Buuuuziiiiiii. - powiedział przeciągając jak małe dziecko i patrząc mi w oczy. Pocałowałam go. Przyszli pozostali i rozsiedli się obok. Przeczesywałam rękami włosy Liam'a i rozmawiałam z Ashley. Później ustaliliśmy dokładnie co robimy w kolejne dni.
- Słuchajcie, ja mam pytanie. Tak w ogóle ile my tu będziemy? - zapytałam patrząc na chłopaków.
- Jesteśmy tutaj dwa tygodnie. Może być? - odparł Louis.
- Żartujesz? Oczywiście, że może być. - powiedziałam. Siedzieliśmy tak dość długo gdy postanowiliśmy wracać do hotelu.

-------------------------------------------------------------
No i kolejny rozdział za nami ;) Jak wam się podobał? Zostawiajcie swoje opinie w komentarzach pod tym rozdziałem:) Liczę, ze będzie więcej niż pod poprzednimi:)

Jak myślicie co będzie w następnym rozdziale? Tym razem wam nic nie podpowiem. Przetrzymam was w niepewności:)

A teraz jeśli jeszcze nie widzieliście to tak będzie wyglądała okładka nowego albumu One Direction - Take Me Home:)


3 komentarze:

  1. Przepraszam, że dodaję komentarz dopiero teraz, ale ta szkoła. Po prostu nie miałam czasu.

    Rozdział jest niesamowity. Ciekawe, co wymyslisz znowu? :D

    Buziaczki :**

    OdpowiedzUsuń
  2. jesteś niesamowita, dziewczyno.. xdd sama nie wiem czy się śmiać ze szczęścia jak to czytam czy płakać gdyż sama nie potrafiłabym tak nigdy napisać. ^^ proszę o dużo dużo dużo więcej rozdziałów. <3 :D

    OdpowiedzUsuń