Szłam ulicą pierwszego dnia wakacji zastanawiając się czy znajdę jakąś pracę na lato. Bardzo bym chciała coś zarobić, ale znając moich rodziców nie zgodzą się bym pracowała. Uważają, że na razie mam jeszcze czas i jeśli mam wolne to mam odpocząć. Po za tym twierdzą, że skoro tyle zarabiają to ja dodatkowo nie muszę. Mój tata jest scenarzystą filmowym, a moja mam pracuje w wytwórni muzycznej jako najwyższy kierownik, a raczej kierowniczka. Podczas tych zastanawiań zdążyłam dojść do domu. Poszłam do swojego pokoju po gitarę, a następnie udałam się do ogrodu aby pograć i pośpiewać. Śpiew to moja wielka pasja, a do tego uwielbiam grać na gitarze oraz fortepianie i perkusji. Moi rodzice twierdzą, że mam wielki talent i powinnam coś zrobić aby dać się odkryć. Moja mam wiele razy namawiała mnie, że może pogadać u siebie w wytwórni i może akurat coś się uda. Jednak ja tego nie chcę; wbrew pozorom jestem nieśmiałą dziewczyną i raczej nie ciągnie mnie do sławy. Wole śpiewać dla siebie i najbliższych. Nie potrafiłabym wyjść na scenę i zaśpiewać przed tłumem ludzi. Chcę być normalną dziewczyną i mieć życie prywatne, a nie jego brak. Gdy grałam w ogrodzie i śpiewałam podeszła do mnie mam i usiadła obok. Widziałam, że chce mi coś powiedzieć więc przestałam grać i zamieniłam się w słuch.
- Córciu, dostałam awans. - powiedziała zadowolona.
- Gratuluję mamo, to wspaniała wiadomość. - przytuliłam ją. - Co teraz będziesz robić?
- Tom stwierdził, że mam duże doświadczenie w organizacjach i postanowił, że zostanę menagerką boybandu. A gdy powiedział, że przyda mi się asystentka od razu pomyślałam o Tobie.
- O mnie? - zapytałam zdziwiona.
- Wspominałaś, że chcesz coś zarobić więc będziesz miała okazję. Tom już o wszystkim wie więc nie ma co się martwić. - ucieszyłam się z powodu pracy, ale również zdziwiła mnie zmiana mamy zdania na temat tego bym pracowała.
- Dziękuje, to kiedy będę mogła zacząć? - zapytałam.
- Od jutra. Jednak najpierw poznasz chłopaków bo zaprosiłam ich dzisiaj do nas na ognisko, abyśmy wszyscy się lepiej poznali. - powiedziała wstając.
- A co to za boyband? I o której w ogóle będzie ognisko? - dopytywałam się. Jednak nie zdradziła mi chociażby ich nazwy tylko powiedziała, że przyjdą na 18:30, a ognisko będzie o 19:00. Wróciła do domu. Dzięki pracy będę mogła też spędzić trochę więcej czasu z mamą bo do tej pory to rzadko kiedy spędzałyśmy czas razem.Ciekawiło mnie to jaki to boyband chociaż gdyby mi mam podała nazwę to pewnie i tak bym nie wiedziała bo jakoś nie słucham boybandów. Niezbyt przepadam za sławami bo uważają się za lepsze od wszystkich i traktują innych z góry. Jednak praca z tymi chłopakami może mi rzucić całkowicie inne światło na tą sprawę. Pograłam jeszcze jakąś godzinkę i zaniosłam gitarę do mojego pokoju. Następnie udałam się do kuchni aby pomóc mamie w przygotowaniach do ogniska. Gdy skończyłam pomagać mama kazała mi iść się uszykować bo chłopcy mieli pojawić się lada moment. Wzięłam szybki prysznic i wróciłam do pokoju. Ponieważ był to ciepły dzień ubrałam krótkie, dżinsowe spodenki, białą bokserkę i trampki. Rozpuściłam włosy i zrobiłam delikatny makijaż. Kiedy spojrzałam na zegarek, który wskazywał 18:30 właśnie zadzwonił dzwonek do drzwi. Mama otworzyła drzwi i oczywiście byli to chłopacy bo, któż by inny. Wzięłam głęboki oddech i ruszyłam po schodach w stronę salonu gdzie byli moi rodzice i chłopacy. Przeprosiłam za minimalne spóźnienie i wtedy moja mam nas sobie przedstawiła.
- Poznajcie się. Chłopcy to jest moja córka Victoria. Victoria to są chłopacy z One Diretion: Liam, Louis, Harry, Niall i Zayn. - przywitałam się z nimi i przeszliśmy wszyscy do ogrodu. Dziwnie się czułam bo miałam wrażenie, że któryś z chłopaków ciągle mnie obserwuje. Tata zaczął rozpalać ognisko, a ja z mamą i chłopakami usiedliśmy przy stole. Przez moment panowała niezręczna cisza gdy moja mam zapytała się każdego co chce do picia i wysłała mnie po to do kuchni. Z jednej strony byłam wkurzona, a z drugiej się cieszyłam, że nie muszę tam siedzieć. Chwyciłam dwie butelki napoju, 8 szklanek i ruszyłam w stronę ogrodu. Niosłam to ostrożnie aby nic mi nie spadło i się nie zbiło bo mama chyba by mnie wtedy zabiła. Kiedy chłopacy mnie zobaczyli od razu się podnieśli i pomogli mi odstawić na stół i za to dostali już na wstępnie ode mnie dużego plusa. Podziękowałam za pomoc i podeszłam do taty.
- Niezbyt ich polubiłaś, co? - zapytał mój tata gdy usiadłam obok niego.
- Nie mogę stwierdzić czy ich polubiłam bo ich jeszcze nie znam. Więcej będę mogła powiedzieć po dzisiejszym wieczorze, a może nawet dopiero po kilku tygodniach współpracy z nimi.
- Rozumiem, ale postaraj się bo dla mamy to bardzo ważne. - odparł tata. "Jakbym nie wiedziała" - pomyślałam. Wróciłam do stołu bo zauważyłam, że mojej mamy nie ma i chłopacy siedzą sami. Zaproponowałam im z grzeczności pokazanie domu. Zgodzili się i było widać, że wolą to niż siedzenie przy stole. Pokazałam im cały dom oprócz mojego pokoju i piwnicy, w której była sala z perkusją i fortepianem. Gdy wróciliśmy do stołu odezwał się Louis:
- A ty nie masz swojego pokoju? - zażartował.
- Haha, bardzo śmieszne. Mam, ale to nie oznacza, że muszę wam go pokazać. - odparłam patrząc na niego.
- Masz rację. - odparł trochę zawiedziony. W tym momencie wróciła moja mam z kuchni i poprosiła mnie abym pomogła jej przynieść wszystko na stół. Kiedy przyniosłam ostatnią miskę z sałatką tata zawołał nas do ogniska. Usiadłam między moja mamą a Liam'em i patrzyłam się w płomień. Wszyscy zaczęli sobie smażyć kiełbaski w ognisku oprócz mnie bo nie byłam głodna. Po chwili usłyszałam, że ktoś szepcze mi do ucha.
- A ty nie będziesz jadła? - zapytał się Liam.
- Jakoś nie jestem głodna. - odparłam.
- Ale musisz coś zjeść. Mam pomysł. Jeśli ja Ci przygotuję to zjesz? - zapytał z uśmiechem.
- Wtedy raczej nie będę miała wyjścia. - powiedziałam również z uśmiechem. Zadowolony, że mu uległam zaczął dalej smażyć. Spojrzałam na niego tylko przez chwilę aby nie widział, że mu się przyglądam i musiałam przyznać, że jest przystojnym chłopakiem. Z resztą reszta zespołu też nie jest gorsza, ale gdy spojrzałam na niego poczułam coś dziwnego w brzuchu. Nie zastanawiałam się dłużej i po chwili dostałam od Liam'a już gotowy posiłek. Zaczęliśmy razem jeść i kątem oka widziałam, że Liam mi się przygląda, ale nie dałam tego po sobie poznać.Gdy skończyłam to przyznałam Liam'owi , że mi smakowała. Kiedy odstawiłam talerz na stół usłyszałam, że ktoś do mnie dzwoni. Przeprosiłam ich i odeszłam na bok aby odebrać telefon od mojej przyjaciółki(J-Ja; A- Ashley):
J: Cześć.
A: Cześć kochana. I jak tam ognisko?
J: Jest dość fajnie, a raczej zaczyna się robić fajnie.
A: No, no. Pani nastawiona enty na sławy mówi, że nie jest źle? Czyżby to było spowodowane jakimś przystojniakiem z tego boybandziku?
J: Przestań. Fakt, przystojni to oni są, ale to nie ma nic do rzeczy. Wiesz przecież, jacy są moi rodzice więc i tak by nic nie wyszło. Pamiętasz poprzednich?
A: Tak, z tym to rzeczywiście masz źle.
J: No niestety.
A: Okay, nie przeszkadzam Ci więcej. Pogadamy później przy najbliższej okazji. Na razie kochana, całusy.
J: No na razie.
Cała Ashley i za to jest moją przyjaciółką, a z tymi chłopakami to ona jedyna mnie rozumie. Moi rodzice twierdzą, że skoro nie chcę być sławna to gdybym była z jakimś sławnym chłopakiem to tez bym nie miała życia prywatnego. Było już kilku chłopaków chociażby z filmów do, których mój tata pisał scenariusz, ale rodzice oczywiście byli na nie. Nic z tym nie mogę zrobić w końcu oni mnie utrzymują. Zastanawiałam się tak nad tym gdy dołączył do mnie on. Oznajmił, że przyszedł po mnie abym do nich wróciła i nie siedziała sama więc też tak zrobiłam. Usiedliśmy na wolnej ławce na przeciwko Niall'a i Harre'go. Wtedy mój tata zaproponował abyśmy pośpiewali skoro to ognisko. Wszyscy go poprali, a Niall wyciągnął gitarę i ją nastroił. Wtedy moja mam poprosiła aby zaśpiewali swoją piosenką. Wykonali jej prośbę i zaczęli śpiewać, a Niall podgrywał jeszcze na gitarze. Obserwowałam ich i widziałam, że robią to co kochają. Kiedy mój wzrok zatrzymał się na oczach Liam'a, który siedział obok widziała w nich radość. Gdy skończyli byłam pod wielki wrażeniem ich niesamowitego talentu. Pogratulowałam im tego i uśmiechnęłam się do nich życzliwie. Ponownie zatrzymałam wzrok na Liam'ie i znów poczułam to dziwne uczucie w brzuchu. Ten chłopak zaczynał mącić mi w głowie i zaczynałam go bardzo lubić. Jednak chciałam aby między nami była tylko przyjaźń chociaż nie wiedziałam do końca jak to się potoczy. Po za tym on jest sławny, a ja nie i raczej chcę aby tak pozostało. Zayn zaproponował abyśmy wszyscy pośpiewali i moi rodzice się dołączyli, ale ja nie chciałam więc tylko słuchałam jak śpiewają. Gdy skończyli śpiewać pierwszą piosenkę mój tata się do mnie odezwał.
- Tori może idź po swoją gitarę i dołącz do nas. - zaproponował, a ja myślałam, że w tym momencie zapadnę się pod ziemię. Nie lubiłam się nigdy chwalić, że gram i rodzice o tym dobrze wiedzieli. Niestety chęć pochwalenia się córką przed sławnym boybandem zwyciężyła u mojego taty.
- Grasz? - zapytał Liam.
- Tak, ale tylko dla siebie. Po za tym nie jestem taka dobra jak Niall. - odparłam.
- Żartujesz córcia?! Grasz niesamowicie. - i znowu musiał odezwać się tata.
- Tato! - miałam ochotę zniszczyć go wzrokiem.
- Ale córciu nie ma czego się wstydzić. - dodała moja mama. "Normalnie świetnie, w ogóle mi nie pomagają." - pomyślałam.
- Tori to idź po gitarę i pogramy razem. - odezwał się Niall.
- Sama nie wiem. - odparłam niezbyt przekonana.
- Nie daj się prosić. - powiedział Louis robiąc oczy a'la kot ze Shreka i jak tu odmówić. Zgodziłam się i poszłam do mojego pokoju po gitarę. Gdy wróciłam Harry zdążył się przesiąść koło Liam'a abym mogła zająć miejsce koło Niall'a. Ponieważ gitara była nastrojona to nie musiałam jej stroić..
- Uprzedzam, że będę tylko grała. - odparłam.
- Oj nie, śpiewasz z nami. - powiedział Harry.
- Raczej nie. - no i zaczęło się znowu gadanie moich rodziców.
- Wiecie ona jest trochę nieśmiała. Victoria oprócz tego, że gra na gitarze to gra także na fortepianie i perkusji. - powiedział mój tata.
- No, no. Uzdolniona dziewczyna. - powiedział Niall uśmiechając się do mnie.
- Tori też potrafi niesamowicie śpiewać, ale się do tego nie przyznaje. - dodała moja mam i już nie mogłam.
- Prosiłam was, żebyście nikomu nie mówili. Wiecie, że nie lubię się chwali, ale wy nie. Oczywiście jak zawsze nie potraficie trzymać języka za zębami. Nie na widzę was. - powiedziałam i ze łzami w oczach pobiegłam w stronę mojego drzewa w ogrodzie gdzie zawsze siedziałam w trudnych chwilach. Usiadłam na trawie oparłam się o nie. Wkurza mnie to, ze nie potrafią uszanować mojej decyzji. Nagle usłyszałam jak ktoś do mnie podchodzi.
- Nie chcę nikogo widzieć. - powiedziałam patrząc się tępo w trawę.
- Nawet mnie? - usłyszałam głos Liam'a. Usiadł na przeciwko mnie patrząc mi w oczy. Odwróciłam wzrok aby na niego nie patrzeć. Poczułam jego dłoń na moim policzku gdy otarł mi łzy.
- Wróć do nas.
- Nie chcę.
- To może inaczej. Czemu nie mówisz, że śpiewasz i grasz?
- Bo nie lubię się chwalić. Jestem raczej skrytą osobą i nie potrafiłabym zaśpiewać przed kimś obcym. Mama już nieraz chciała pogadać z ludźmi z wytwórni, ale ja nie chciałam.
- Skąd wiesz, że nie dałabyś rady? Może czasem warto zaryzykować i spróbować. W dodatku jeśli na prawdę masz talent w co wierzę to może Ci się udać. - powiedział i mnie przytulił. Nie opierałam się bo tego właśnie w tym momencie potrzebowałam.
- A teraz się uśmiechnij i wracajmy do reszty. Jeśli nie zrobisz tego dla rodziców to zrób to dla mnie, a przede wszystkim dla siebie. Nie chcę abyś płakała tylko się z nami dobrze bawiła. - powiedział a raczej szepnął mi do ucha. W tym momencie przeszedł po mnie miły dreszczyk i on to chyba zauważył bo się uśmiechnął. Zgodziłam się i wróciłam z nim do ogniska siadając obok Niall'a i chwytając za gitarę.
- To co gramy? - zapytałam Niall'a nie zwracając uwagi na moich rodziców, ani miny chłopaków. Chłopak podał tytuł piosenki, którą znałam i zaczęliśmy grać, a oni śpiewać. Kiedy Liam'owi przypadła solówka śpiewał patrząc na mnie. Uśmiechnęłam się do niego.
- Tori? Zaśpiewasz coś? - zapytał Harry.
- Przepraszam, ale nie. - odparłam. - To co teraz gramy? - zapytałam po chwili.
- Ty wybierz coś. - odezwał się do mnie Louis. Rodzice nas tylko obserwowali, a ja myślałam co możemy zagrać, a oni zaśpiewać.
- Może '' Whouldn't change a thing"? - zaproponowałam bo lubiłam tą piosenkę.
- Nie znamy tego. - odparł Zayn.
- A ja znam. - powiedział Liam. - Tylko, że to jest duet.
- Więc zaśpiewam z Tobą. - powiedziałam niepewnie, a wszyscy na mnie spojrzeli.
- Ale jeśli nie chcesz to nie namawiamy. - powiedział Harry.
- Kiedyś trzeba zaryzykować i spróbować. - powiedziałam i spojrzałam na Liam'a. On się tylko do mnie uśmiechnął.
- Okay. Zagrasz kawałek bo chyba kojarzę to będę wam podgrywał, a ty skupisz się na śpiewaniu. - zwrócił się do mnie Niall. Położyłam przed nim mój zeszyt z chwytami aby wiedział jak grać i zagrałam kawałek. Gdy załapał odłożyłam gitarę na bok aby mi nie przeszkadzała. Liam usiadł obok mnie aby mógł zerkać do mojego zeszytu bo były też tam słowa, a nie był do końca pewny czy je zna. Niall zaczął grać, a ja wzięłam głęboki oddech, zamknęłam oczy i zaczęłam śpiewać. Gdy już śpiewałam powoli otworzyłam oczy i miałam odwagę tylko patrzeć się na Liam'a. Dobrze zrobiłam bo jego uśmiech dodał mi otuchy. Liam do mnie dołączył w odpowiednim momencie. Kiedy skończyliśmy nie mogłam uwierzyć, że dałam radę zaśpiewać przed nimi.
- Woow. Dziewczyno jesteś genialna. - powiedział Louis.
- Widzisz? Udało się. - powiedział Liam i mnie przytulił.
- Dziękuje. - odparłam zadowolona.
- Nie chciałabyś być zawodową piosenkarką? Masz niesamowity głos. - powiedział Harry.
- Dziękuje jeszcze raz, ale to nie dla mnie. Nie rozmawiajmy o tym, dobrze? - poprosiłam.
- Okay, ale możemy jeszcze pośpiewać? - zapytał Zayn.
- Jak chcecie to śpiewajcie byle nie do późna. My idziemy spać. Dobranoc. - powiedziała mam i poszła z tatą do domu.
- Dobrze, dobranoc. - odparłam równo z chłopakami. Zaczęliśmy dalej grać na gitarze z Niall'em i śpiewać różne piosenki. Pierwszy raz śpiewałam z kimś nieznajomym poznanym kilka godzin wcześniej i na prawdę mi się podobało. Świetnie się bawiliśmy i przez ten czas zdążyłam ich polubić. Gdy skończyliśmy śpiewanie była 24:00 i chłopacy musieli już iść. Lecz najpierw pomogli mi posprzątać ze stołu, zgasić ognisko i zanieść wszystko do kuchni. Pożegnałam się z nimi i gdy wyszli poszłam do łazienki się umyć i przebrać w piżamę. Gdy wróciłam do pokoju i położyłam się do łóżka to momentalnie zasnęłam. Rano wstałam około 9:30 i poszłam do łazienki zrobić poranne czynności. Z dobrym humorem zeszłam do kuchni na śniadanie, które już na mnie czekało. Zdziwiło mnie to, ale usiadłam przy stole i zaczęłam jeść. Mama usiada obok mnie i mnie przeprosiła. Przytuliłam ją i też przeprosiłam bo również czułam się trochę winna. Po zjedzonym śniadaniu porozmawiałam jeszcze z mamą i dowiedziałam się, że o14:00 jedziemy do wytwórni aby spotkać się z chłopakami i omówić pewne sprawy. Własnie wtedy miałam zacząć moją wakacyjną pracę. Po rozmowie z mamą wróciłam do pokoju i postanowiłam, że trochę w nim posprzątam. Sprzątanie zajęło mi trochę czasu i skończyłam akurat na obiad. Po obiedzie uszykowałam się i wraz z mamą pojechałyśmy jej samochodem do wytwórni.
-------------------------------------------------------------------------
Nareszcie pierwszy rozdział za mną i mam nadzieję, że się spodoba. Jeśli są jakieś błędy to przepraszam za nie bo widocznie ich nie zauważyłam. Następny rozdział już wkrótce. ;)
Genialnie piszesz. Masz bardzo fajny styl. Czyta się naprawdę przyjemnie. Cieszę się, że podałaś na moim blogu link do Twojego bloga. Naprawdę nie żałuję, że to przeczytałam. Zaraz przeczytam drugi rozdział, bo to opowiadanie naprawdę bardzo wciąga :)
OdpowiedzUsuńSuper opowiadanie.Mam na imie Wiktoria i uwielbiam najbardziej Liama,ciesze się że znalazłam to opowiadanie
OdpowiedzUsuńSuper:)) Pisz taik dalej:P
OdpowiedzUsuńMasz talent do pisania , czytałam wiele blogów z opowiadaniami i ten jest najlepszy :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
super :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podobał 1 rozdział, ciekawe jakie będą następne... Masz talent. <3
OdpowiedzUsuńŚwietny!! Teraz zaczęłam go czytać ale jest świetny lece to drugiego rozdziału!!! Gratuluje talentu
OdpowiedzUsuńMasz niesamowity talent ! Idę czytać dalej :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńfajny blog ale znam lepszy od tego to nie jest mój blog ale polecam : http://fefa-opowiadaniaoonedirection.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńCiekawie się zapowiada :)
OdpowiedzUsuń