sobota, 29 grudnia 2012

Rozdział 26

Hej. Mam nadzieję, że podobała się niespodzianka, a teraz zapraszam do czytania kolejnego rozdziału:)

*************************************

"Harry"
 
Biedna Kasia. Spała ze mną w pokoju bo chciałem być przy niej, ale co chwilę biegała do łazienki wymiotować. Martwiłem się o nią. Gdzieś o 6 nad ranem nareszcie zasnęła, a ja razem z nią. Obudziłem się o 9:30, uszykowałem do dnia i wyszedłem po cichu z pokoju aby Kasia się wyspała. Gdy zszedłem do kuchni to zastałem w niej Ashley, Louis'a i Victorię. Dosiadłem się do nich.
- Hej wam. - powiedziałem.
- Cześć. - powiedzieli równo.
- Jak Kasia się czuje? - zapytała od razu Victoria.
- Dopiero o 6 rano zasnęła. Cały czas wymiotowała. To jest chyba jakieś zatrucie. - stwierdziłem.
- Pewnie tak. Jak wstanie trzeba jej dać tabletki i powinno pomóc. Może po prostu coś nie takiego zjadła. - odezwała się Tori. Po chwili zjawiła się reszta wraz z moją księżniczką. Usiadła obok mnie, a ja zapytałem jak się czuje. Stwierdziła, że niezbyt i po śniadaniu wraca do łóżka. Gdy tylko zjadła to od razu poszła do pokoju. Nalałem do szklanki wodę, wziąłem tabletki, które podała mi Victoria i poszedłem do Kasi. Lleżała na łóżku na boku przodem do wejścia. Podniosła si do pozycji siedzącej widząc, że niosę jej tabletki. Wzięła je do buzi, popiła wodą i oddała mi szklankę z powrotem się kładąc. Odstawiłem szklankę na szafkę i usiadłem obok niej. Chciałem być przy niej.
 
"Victoria"
 
Siedziałam w pokoju na łóżku i słuchałam muzyki przeglądając strony internetowe w laptopie. Usłyszałam pukanie do drzwi. Powiedziałam "Proszę", a w moim pokoju pojawił się Niall. usiadł obok mnie opierając głowę o moje ramie aby widzieć monitor laptopa. Wyłączyłam Internet zostawiając włączoną muzykę i spojrzałam na blondyna, a on spojrzałam na mnie. Dałam mu całusa i oparłam się o ścianę. Położył się kładąc swoją głowę na moje kolana i patrząc na mnie. Zaczełam przeczesywać jego blond czuprynę.
- Co pan by chciał? - zapytałam.
- Posiedzieć i porozmawiać z moją księżniczką. - powiedział uśmiechając się do mnie. Odwzajemniłam gest. Rozmawialiśmy do 15:00 gdy przyszła Danielle zawołać nas na obiad. Zeszliśmy do kuchni. Zjedliśmy posiłek przygotowany przez Ashley i Danielle i przeszliśmy do salonu. Nie było tylko Kasi, która spała w swoim pokoju. Danielle musiała wracać do domu więc pożegnała się z nami i poszła wraz z Liam'em, który miał ją odprowadzić.
 
"Liam"


Odprowadziłem Danielle i kiedy wróciłem do domu to od razu poszedłem do swojego pokoju. Postanowiłem zrobić trochę w nim porządku. Zabrałem się najpierw za szafki stojące na przeciwko mojego łóżka. Kiedy robiłem porządek z różnymi dokumentami nie wiedząc nawet skąd ich tyle mam wypadł mi album ze zdjęciami. Usiadłem na łóżku i zacząłem go przeglądać. Zaczęły powracać wszystkie wspaniałe wspomnienia z tego okresu. Chcecie wiedzieć co to był za album i jakie były w nim zdjęcia? Wszystko z okresu kiedy byłem z Victorią. Poczułem się jakoś dziwnie, a w oczach pojawiły mi się łzy. Zacząłem się zastanawiać dlaczego tak reaguje. Ponownie spojrzałem na zdjęcie uśmiechniętej Victorii. Zdałem sobie sprawę, że nadal coś do niej czuję. Odłożyłem album i postanowiłem zejść na dół do salonu gdzie siedzieli moi przyjaciele. Usiadłem w fotelu.
- Kochanie, nie denerwuj mnie. - powiedział Niall do Tori.
- I tak mnie kochasz. - powiedziała i go pocałowała. Chłopak ją objął. Wtedy Louis zaproponował abyśmy zagrali w prawda czy wyzwanie, a my się zgodziliśmy. Lou poszedł po butelkę, a my usiedliśmy w kółku na podłodze. Była już z nami Kasia, która czuła się już o wiele lepiej jak sama powiedziała. Gdy Louis wrócił to usiadł pomiędzy Ashley i Tori, a następnie zakręciła tak butelką, ze wypadło na Tori.
- Pytanie. - wyprzedziła Lou z pytaniem uśmiechając się.
- Okay. Nadal coś czujesz do Liam'a? - zapytał, a Victoria spojrzała na mnie.
- Nie, jest między nami tylko przyjaźń. Kocham go jak brata. - powiedziała i lekko się do mnie uśmiechnęła, a ja odwzajemniłem gest. Pomimo to coś mnie ukuło w serce. Victoria zakręciła butelka i wypadło na Kasię.
- Prawda czy wyzwanie?
- Prawda. - powiedziała blondynka.
- Hmm... Co najbardziej kochasz w Harry'm? - zapytała Tori.
- Zielone oczy, jego loczki i świetną osobowość. - uśmiechnęła się patrząc na swojego chłopaka. Graliśmy dłuższy czas. Po godzinnej grze skończyliśmy wracając do rozmowy. Później Victoria i Niall poszli po gitary. Wrócili do salonu po chwili siadając z powrotem na podłogę. Zagrali i zaśpiewali nam piosenkę, którą napisali. Kiedy usłyszałem głos Victorii po moim ciele przeszły ciarki. Uwielbiałem jej głos gdy śpiewała. Po skończonej piosence zabiliśmy im brawo i pogratulowaliśmy napisanej piosenki. Była szczęśliwa z Niall'em, widziałem to w jej oczach. Bolało mnie jednak to, że ja nie potrafiłem dać jej tego szczęścia.
 
"Ashley"
 
Minęły kolejne dni i przyszedł Sylwester. Chłopcy zostali zaproszeni na imprezę sylwestrową do Justin'a Bieber'a. Oczywiście my miałyśmy iść z nimi jako osoby towarzyszące. Dzień wcześniej z dziewczynami byłyśmy kupić sukienki i potrzebne dodatki. Rano wstałam wyspana około 10:00. udałam się do łazienki, uszykowałam do dnia i zeszłam na dół do kuchni, w której były tylko dziewczyny.
- Hej. - przywitałam się z całą trójką. Tak, trójka. Danielle przyszła przede mną jak się dowiedziałam po chwili rozmowy. Po 10 minutach przyszli chłopcy i się z nami przywitali. Od mojego księcia dostałam soczystego całusa w usta na dzień dobry. Podczas śniadania rozmawialiśmy o imprezie. Chłopcy powiedzieli, że mamy tam być na 20:00 więc będziemy z domu wyjeżdżać około 19:30. Wtedy z dziewczynami przeszłyśmy do salonu i ustaliłyśmy wszystko związane z przygotowaniami. Napisałam sms-a do Vanessy aby przyszła do nas na 16:00. Oczywiście ona też idzie. W końcu jest osobą towarzyszącą Zayn'a. Jeśli chodzi o ich związek to są od jakiegoś tygodnia razem. Na razie im się układa i mam nadzieję, że tak będzie dalej. Do salonu weszli chłopcy i zajęli wolne miejsca obok nas. Niall wziął na kolana Tori, a Harry Kasię. Rozmawialiśmy i śmialiśmy się. Tylko Liam wyjątkowo był jakiś nieobecny. Na obiad Louis zamówił pizzę. Obiad zjedliśmy około 15:30. Punkt 16:00 przyszła Van. W piątek poszłyśmy do pokoju Tori i usiadłyśmy na kanapie i łóżku rozmawiając. Trwało to tylko chwilę bo musiałyśmy się zacząć szykować. Każda poszła do łazienki się umyć, a w każdym pokoju były łazienki i dodatkowo dwie osobne to nie było problemu. Umyte w szlafrokach wróciłyśmy do pokoju. Zaczęłyśmy się na wzajem czesać i malować co zajęło nam jakieś półtorej godziny, Potem aby się nie pokazywać chłopakom każda po kolei weszła do łazienki Victorii się ubrać w swoją sylwestrową kreację. Wszystkie byłyśmy gotowe równo o 19:20 (teraz pokażę wam stroje dziewczyn). Ja byłam ubrana w elegancką sukienkę, Victoria miała na sobie taką sukienkę, Kasia była ubrana również w piękną sukienkę, Danielle miała na sobie śliczną sukienkę, a Vanessa była ubrana w czarną sukienkę (bez sweterka z czarnym bolerkiem). Wyszłyśmy z pokoju i równo ruszyłyśmy w stronę schodów aby zejść po nich na dół gdzie już chłopcy czekali. Gdy nas zobaczyli to zaniemówili z wrażenia otwierając lekko buzię. O taką reakcję nam chodziło bo znaczyła, że osiągnęłyśmy końcowy efekt naszego wyglądu na wieczór taki jaki chciałyśmy. Każda z nas podeszła do swojego księcia i pocałowała w usta. Następnie ubrałyśmy płaszcze bo chłopcy byli już gotowi do wyjścia. Oni oczywiście byli ładnie ubrani również odpowiednio do okazji, czyli w czarne garnitury. Wyszliśmy z domu przed, którym czekała na nas limuzyna. Wsiedliśmy do niej i ruszyliśmy.
 
"Victoria"
 
Na miejsce dojechaliśmy niespełna po półgodzinie. Wysiedliśmy z pojazdu i podeszliśmy do drzwi. Niall zadzwonił, a drzwi otworzył nam sam organizator czyli Justin wraz z Seleną. Weszliśmy do środka i wtedy chłopcy nas przedstawili blondynowi oraz brunetce. Na końcu byłam ja.
- Victoria. - podałam mu rękę, a on ja uścisnął.
- To ty jesteś tą słynną Victorią? - zapytał.
- Czemu słynną? - również zapytałam.
- Najpierw byłaś z Liam'em, zakręciłaś nim. Potem zerwanie i teraz jesteś z Niall'em. - zaśmiał się.
- Czy ty coś sugerujesz?! Po za tym nie ważne. Nie pasowaliśmy do siebie z Liam'em, a Niall'a kocham tak jak on mnie. - powiedziałam wściekła.
- Nie wątpię. Każda tak mówi jeśli chodzi o nadzianego chłopaka.
- Słucham?! - krzyknęłam i wyszłam do ogrodu. Nie mogłam w to uwierzyć. Nawet nie znał mnie, a oceniał z opisu mediów. Stanęłam na schodach, a po policzku spłynęła mi łza. Obok mnie pojawił się Niall.
- Nie płacz i nie przejmuj się nim. Kocham Cię i wiem, że ty też mnie kochasz. - powiedział ocierając łzę i mnie objął.
- Zabolało mnie to. Nie zna mnie, a ocenia. - odparłam.
- Najważniejsze, że ja wiem jaka jesteś. Nie pozwolę aby to popsuło nam wieczór. Chodź zatańczyć. - wstał i wyciągnął w moją stronę rękę. Chwyciła za nią wstając i weszliśmy do środka. Odniosłam płaszcz na wieszak i poszłam z moim kochanym blondynkiem potańczyć. Tańczyliśmy dobre dwie godziny kiedy postanowiliśmy trochę odpocząć. Udaliśmy się do kuchni napić. Po 10 minutach z powrotem wróciliśmy do tańca. 5 minut przed północą muzyka ucichła, każdy z gości dostał kieliszek szampana i wszyscy wyszliśmy do ogrodu. Niall stanął za mną obejmując mnie w pasie. Zaczęliśmy odliczać. Równo o północy z ogrodu Bieber'a zaczęły strzelać fajerwerki, które puszczali ludzie, których wynajął. Zaczęliśmy sobie składać życzenia noworoczne. Oczywiście pierwszy był Niall. Odwróciłam się o niego przodem.
- Szczęśliwego Nowego  Roku, kochanie. Aby był lepszy od poprzedniego. - powiedziałam.
- Dziękuje, z tobą na pewno będzie lepszy. Również życzę cię Szczęśliwego Nowego Roku. - powiedział i się pocałowaliśmy. Ruszyliśmy w tłum aby złożyć życzenia naszym przyjaciołom. Najpierw znaleźliśmy Ashley i Louis'a, później Harry'ego i Kasię. Następni byli Zayn z Van oraz Liam i Danielle. Oczywiście Niall też chciał złożyć życzenia Justin'owi i Selenie więc poszliśmy ich poszukać. Po chwili już przed nimi staliśmy. Mój chłopak zaczął składać życzenia organizatorowi, a ja jego dziewczynie. Brunetka wydawała się miła w porównaniu do jej chłopaka.
- Nie przejmuj się nim. Nie pomyślał co powiedział. - szepnęła mi na ucho przytulając mnie. Kiedy się odsunęłyśmy to uśmiechnęła się do mnie, a ja odwzajemniłam gest. Potem Niall składał życzenia Selenie, a ja musiałam złożyć życzenia Justin'owi. Złożyłam mu, a on mi. Przeprosił mnie potem czym mnie zaskoczył. Żałował, ze to powiedział. Wybaczyłam mu. Niall chwycił mnie za rękę i poszliśmy znowu tańczyć. Po dwóch tańcach z moim chłopakiem tańczyłam z Lou. Póżniej przyszła kolej na taniec z Harry'm, a następnie z Zayn'em i wróciłam w ramiona Niall'a. Przetańczyłam z nim kolejna godzinę. Przyszła pora na taniec z Justin'em i muszę przyznać, że jest dobrym tancerzem. Potem do tańca porwał mnie Liam i akurat zaczęła lecieć ballada. Zaczęliśmy rozmawiać podczas tańca.
- Jak się bawisz? - zapytał.
- Dobrze, a ty? Chyba dobrze bawisz się z Danielle? - odparłam.
- Również dobrze. To fajna dziewczyna. - powiedział niezbyt przekonująco.
- Nie przekonałeś mnie. Coś nie tak z nią?
- Nie.
- Ale...
- Nic chyba do niej nie czuję. Sam już się gubię w swoich uczuciach, ale nadal kocham ciebie. - powiedział, a gdy to usłyszałam to zamarłam.
- Liam, to nic nie zmienia. - powiedziałam. - Jestem teraz z Niall'em. Kocham go, a on mnie i jesteśmy szczęśliwi.
- Wiem, ale daj mi szansę. Proszę cię. - mocniej mnie objął.
- Nie. Muszę ochłonąć i proszę, nie idź za mną. - powiedziałam uwalniając się z jego uścisku i wyszłam po raz kolejny tego dnia do ogrodu. Nie posłuchał mnie i wyszedł za mną. Odwróciłam się do niego stają przodem. Spojrzał na mnie. - Prosiłam Cię.
- Kochanie, tutaj jesteś. Szukałem cię wszędzie. - powiedział Niall podchodząc do mnie i obejmując w pasie. Spojrzał na Liam'a. - Coś się stało? - zapytał, a ja spojrzałam na Liam'a. Chciał zbyć Niall'a mówiąc, że nic. Nie pozwoliłam mu skończyć rozmowy bo chciałam to wyjaśnić.
- Liam chce abym do niego wróciła. - powiedziałam.
- Słucham? - zapytał Niall.
- Powiedziałam mu, że nie wrócę do niego bo kocham ciebie. - powiedziałam do blondyna go uspokajając. - Liam, rozmawialiśmy o tym. Jesteśmy przyjaciółmi. Po za tym ty jesteś z Danielle.
- Nie zależy mi na niej. - powiedział Liam, a za nim właśnie stanęła Danielle.
- Liam. - powiedziała roztrzęsionym głosem.
- Danielle, ja... Przepraszam cię, ale nie mogę. Lubię cię, ale tylko tyle. - powiedział i podszedł do niej.
- Nie chcę cię znać! - krzyknęła, a po jej policzkach spływały słone łzy. Pobiegła do środka i pewnie później do domu. Szkoda mi się jej zrobiło. Liam spojrzał na nas i wszedł do domu. Wraz z Niall'em także wróciliśmy do środka. Była już 4 rano. Chciałam wracać do domu bo byłam bardzo zmęczona. Niall poinformował Lou, że wracamy do domu i wyszliśmy z domu, wcześniej żegnając się z Justin'em i Seleną. Niall zamówił taksówkę i pojechaliśmy do domu. Od razu po wejściu do domu poszliśmy do pokoi. Niall obdarował mnie pocałunkiem na dobranoc i poszedł do swojego pokoju, a ja weszłam do swojego. Poszłam do łazienki. Umyłam się, przebrałam w piżamę i położyłam się spać. Od razu zasnęłam. Następnego dnia obudziłam się o 14:30. Chwyciłam ciuchy i udałam się do łazienki. Potem zeszłam na dół do kuchni, w której zastałam Ashley i Zayn'a. Przywitałam się z nimi siadając obok nich przy stole. Zayn był zajęty telefonem, a Ashley jadła śniadanie, a raczej śniadanie i obiad. Chwilę porozmawiałyśmy na neutralny temat bo w końcu był obok Zayn i wtedy postanowiłam zrobić sobie coś do jedzenia. Spytałam bruneta czy też mu zrobić , ale nie chciał. Kiedy zaczęłam jeść, do kuchni weszła Kasia, Harry i Niall. Przywitali się z nami, a od Niall'a dostałam dodatkowo całusa na dzień dobry. Zrobili sobie jedzenie i usiedli obok przy stole. Gdy wszyscy zjedliśmy to poszliśmy do salonu. Nikomu się nie chciało gadać więc włączyliśmy coś w telewizji i oglądaliśmy. Po chwili do salonu wszedł Louis i Liam. Siedzieliśmy w ciszy oglądając telewizję kiedy zadzwonił mój telefon. Spojrzałam na wyświetlacz i ujrzałam napis "Danielle". Odebrałam wychodząc z salonu. Miała roztrzęsiony głos i mówiła przez łzy bo słyszałam.
- Hej. Potrzebuje twojej i dziewczyn pomocy. Przyjedźcie jak najszybciej.
- Dobrze, zaraz będziemy. - powiedziałam rozłączając się. Weszłam do salonu i spojrzałam na dziewczyny.
- Kasia i Ashley. Musimy jechać do Danielle. - powiedziałam.
- Co się stało? - zapytał Niall.
- Chce abyśmy przyjechały. - powiedziałam.
- Dobra. Lou, pożyczamy twój samochód. - powiedziała Ashley. Zabrałyśmy telefony, ubrałyśmy płaszcze, Ash wzięła kluczyki od samochodu i wyszłyśmy z domu. Wsiadłyśmy do samochodu i pojechałyśmy do naszej przyjaciółki. Pod domem Danielle byłyśmy 20 minut później. Podeszłyśmy pod drzwi i chciałam zapukać, ale zauważyłam, że są uchylone. Otworzyłam szerzej i wraz z dziewczynami weszłyśmy do środka od razu wchodząc do salonu, a tam? Wszystko wyglądało tak jakby po pokoju przeszło tornado. Przewrócona lampa, przewrócone zdjęcia w ramkach. Otwarte szafy i podarte nakrycia z fotelów. W koncie siedziała skulona Danielle i cicho płakała mając twarz skrytą w rękach. Jej ubrania były porozdzierane. Szybko do niej podeszłyśmy od razu przytulając. Kiedy nas zobaczyła to jeszcze bardziej się rozpłakała i zaczęła opowiadać co się stało. Okazało się, że niespodziewanie odwiedził ją jej były chłopak. Najpierw rozmawiali, ale potem zaczął się do niej dobierać. Broniła się i chciała przed nim uciec. Wtedy popchnął ją na podłogę i wściekły porozwalał wszystko. Następnie wrócił do niej i zaczął rozdzierać jej ubranie. Na szczęście usłyszał hałas sąsiad i wszedł do domu. Ten chłopak uciekł, a sąsiad uspokojony przez Danielle, że nic jej nie jest wrócił do siebie. Wtedy zadzwoniła do mnie. Mocno ją przytuliłam bo szkoda mi jej było. Postanowiłyśmy trochę posprzątać, a jej kazałyśmy iść do łazienki się umyć i przebrać. Po godzinie salon wyglądał w miarę normalnie i Danielle czuła się lepiej. Zarządziłam z dziewczynami, ze zabierzemy ją na kilka dni do nas. Na początku nie chciała się zgodzić, ale ją przekonałyśmy. Ona poszła spakować trochę rzeczy, a ja w tym czasie zadzwoniłam do Niall'a lecz on nie odebrał telefonu. Wybrałam numer Zayn'a. Gdy odebrał, powiedziałam po krótce całe zdarzenie i, że przyjedziemy z Danielle. Powiedział, że nie ma sprawy. Potem również dodał żebyśmy pośpieszyły się z powrotem do domu. Zdziwiło mnie, ale nie powiedział więcej tylko się rozłączył.
 
---------------------------------------------------
Koniec 26 rozdziału. Przepraszam za błędy. Mam nadzieję, że się podobał i proszę o dużą ilość komentarzy:)
 
Po ostatnim rozdziale zapomniałam dodać zdjęcie Danielle, ale teraz to nadrobię. W końcu zagości ona na dłużej w moim opowiadaniu
 
 
W następnym rozdziale: Dlaczego dziewczyny miały wracać jak najszybciej do domu? Co będzie chciała zrobić Victoria? Co stanie się w życiu Kasi, że zmieni jej życie? Rozmowa Kasi i Harry'ego przy reszcie. To w następnym rozdziale:) 


17 komentarzy:

  1. Czy Ona wróci do Liama .? : )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Klaudia (autorka)29 grudnia 2012 22:15

      Vici czy Danielle?

      Usuń
    2. Vici :)

      sorka , że nie powiedziałam która :D :)

      Usuń
  2. Super ;** Czekam na dalszą część ;d

    OdpowiedzUsuń
  3. świetnee ! zapraszam do mnie :D
    http://malikvashappenin.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetne <3 czekam na następny ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny rozdział :) Czy mnie się wydaje czy Kasia będzie w ciąży? Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział oraz zapraszam do siebie, właśnie dodałam nowy rozdział :) Wyraź swoją opinie ;)
    http://opko-onedirection.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. super !niemogę doczekać się następnego rozdziału :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Super, zapraszam do mnie. http://www.onedirectionbymary.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Jaa jak zwykle świetne.. :)
    Czekam na następne !

    Phoebe..:*

    OdpowiedzUsuń
  9. Super i super zmienilas wygląd. :**

    OdpowiedzUsuń
  10. Mega rozdział;3;3;3
    Czekam na następny, więc proszę aby pojawił się jak najprędzej;*;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Supeeeer,!!!!!!!!pisz szybko nastepny;:p:-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Wow!!!!!! Sama w to nie wieżę ale jak nigdy nie lubiałam czytać, tak szukalam zgos z nudów i znalazlm twoje opowiadania i przeczytalam wszystkie naraz w 1 dzień :) Pisz szybko bo nie moge sie juz doczekac i gratuluje talentu do pisania. Uważaj tylko bo jak zmieniasz narratora np.z Niall`a na Viktorie to nadalpiszesz w robzaju męskim. To taka mala poprawka ale nie zrozum mnie źle, mi to wgl. Nie przeszkadza ale to tak z grzeczności. Zakochałam sie w tych opowiadaniach i z niecierpliwościa czekam na nastepne. ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Wow!!!!!! Sama w to nie wieżę ale jak nigdy nie lubiałam czytać, tak szukalam zgos z nudów i znalazlm twoje opowiadania i przeczytalam wszystkie naraz w 1 dzień :) Pisz szybko bo nie moge sie juz doczekac i gratuluje talentu do pisania. Uważaj tylko bo jak zmieniasz narratora np.z Niall`a na Viktorie to nadalpiszesz w robzaju męskim. To taka mala poprawka ale nie zrozum mnie źle, mi to wgl. Nie przeszkadza ale to tak z grzeczności. Zakochałam sie w tych opowiadaniach i z niecierpliwościa czekam na nastepne. ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Pisz następne! Czytam wszystkie jednym tchem i są niesamowite!

    Fanka;*

    OdpowiedzUsuń
  15. aww świetny ! powinnam iść spać ale chciałam jeszcze przeczytać rozdział i nie żałuję ;3

    OdpowiedzUsuń