piątek, 14 grudnia 2012

Rozdział 22

Małe sprostowanie. To, że Eleonor pojawiła siew  rozdziale jako zły charakter nie oznacza, że ja mam coś w rzeczywistości do Eleonor. Bardzo ją lubię i cieszę się, że się nawzajem kochają z Louis'em. Chciałam to wyjaśnić abyś czasem nie pomyśleli nie wiadomo czego. A teraz zapraszam do czytania kolejnego rozdziału:)

*************************************

Wszyscy staliśmy czekając co usłyszymy z ust sędziego. Przed tym ten chłopak jeszcze nas przeprosił. Powiedział, że był głupi słuchając Eleonor.
- Sąd po rozpatrzeniu sprawy David'a Holls'a o wtargnięcie na życie Louis'a Tomlinson'a uznaje go za winnego dokonania czynu. Jednak ponieważ oskarżony był pod wielkim wpływem osoby drugiej skazuje go na 10 lat pozbawienia wolności w zawieszeniu na 5 lat. Proszę usiąść. - powiedział sędzia. - Wymierzyliśmy taki wyrok ponieważ przeprosił pan pokrzywdzonego, jego dziewczynę i żałuje pan tego. Po za tym wstawił się za panem sam pokrzywdzony. Mam nadzieję, że wykorzysta pan tą szansę należycie. Pokrzywdzonemu natomiast życzę szybkiego powrotu do pełni sił i sukcesów z zespołem. Rozprawę uznaję za zakończoną. - odetchnąłem z ulgą. Nie należało się chłopakowi iść do więzienia bo wiedziałem jaka jest Eleonor. Wyszedłem z Ashley z budynku i wsiedliśmy do mojego samochodu. Postanowiliśmy jechać do jakiejś kawiarni na kawę i pyszny kawałek ciasta. Po chwili siedzieliśmy przy stoliku w jednej z londyńskich kawiarenek i rozmawialiśmy.

"Ashley"

Cieszyłam się takim obrotem sprawy. Bo z tego co powiedział mi Louis to wynikało, że winna była wyłącznie Eleonor pomimo, że ten chłopak nas zaatakował. Po wypiciu kawy i zjedzeniu ciasta pojechaliśmy do domu, w którym wszyscy na nas czekali. Weszliśmy do salonu, usiedliśmy w fotelu (ja na kolanach Lou) i musieliśmy im wszystko opowiedzieć. Mój chłopak zaczął od tego, ze czeka nas jeszcze jedna rozprawa. No tak bo chodzi teraz o Eleonor. Opowiedzieliśmy wszystko co się wydarzyło na rozprawie. Po opowiadaniu poszłam do pokoju się przebrać i Louis zrobił tak samo. Kilka minut później siedzieliśmy znowu z resztą zastanawiając się nad tym co będziemy robić. Victoria co chwilę całowała Li, a on ją. Z resztą ja z Lou i Kasia z Hazzą robili to samo. W pewnym momencie z kanapy wstał wkurzony Niall i wyszedł do ogrodu trzaskając drzwiami. Popatrzeliśmy po sobie nie wiedząc o co chodzi.
- Pójdę do niego. - powiedziała Tori wychodząc za blondynem.

"Victoria"

Zdziwiła mnie reakcja Irlandczyka, ale nie tylko mnie. Po prostu nie wiedzieliśmy o co mu chodzi. Postanowiłam do niego wyjść i z nim porozmawiać. Siedział na trawie koło basenu i patrzył się w dal. Usiadłam obok niego patrząc na niego, a on nie zareagował.
- Co się dzieje? - zapytałam.
- Nic. - powiedział nadal patrząc przed siebie.
- Jesteśmy przyjaciółmi. Widzę, że coś cię gryzie i to już od dłuższego czasu. Powiesz mi? - spytałam dotykając jego ramienia. Wtedy na mnie spojrzał wzdychając.
- To nie jest takie proste. - powiedział patrząc mi w oczy.
- Jeśli powiesz to na pewno da się jakoś temu zaradzić. Pomogę Ci. - powiedziałam.
- Raczej się nie da. - powiedział spuszczając wzrok. Zdziwiło mnie jego zdanie.
- W każdej sytuacji znajdzie się jakieś wyjście.
- W tej niestety nie. Nie chcę niszczyć pewnych relacji.
- Jakich relacji? Niall, do cholery. Mów jaśniej! - powiedziałam lekko podnosząc głos.
- Na prawdę nie mogę. - odparł.
- W takim razie nie mamy o czym rozmawiać. - powiedziałam wstając. - Chciałam Ci pomóc. - odparłam ruszając w stronę domu.
- Chcesz wiedzieć?! Na prawdę?! - krzyknął. Nie odwróciłam się. - Chodzi o to, że się w Tobie zakochałem. Słyszysz?! - krzyknął ponownie, a mnie wmurowało.
- Słucham? - zapytałam ze łzami w oczach odwracając się do niego. Podszedł do mnie, dotknął mojego policzka i chciał mnie pocałować. Ja go odepchnęłam.
- Nie pozwalaj sobie. - odkrzyknęłam i wbiegłam do domu. Pokierowałam się do swojego pokoju. Zamknęłam się w nim siadając na łóżku. Moja reakcja była wytłumaczona. No bo co miałam zrobić? Rzucić mu się na szuję i dać pocałować? Przecież jestem w związku i to jeszcze z jego przyjacielem. Kocham Liam'a, a Niall'a zawsze traktowałam jako przyjaciela. Podniosłam się z łóżka stając przy oknie. Akurat miałam widok na ogród. Blondyn nadal tam był. Siedział załamany pod drzewem, a obok niego siedział Louis. Natomiast do mojego pokoju próbował się dostać Liam. Nie miałam w tym momencie ochoty z nikim rozmawiać, a tym bardziej z nim. No bo co bym mu powiedziała. "Słuchaj. Twój kumpel właśnie wyznał mi miłość"? I tak to było dziwne, że tego nie słyszeli. W końcu wykrzyczał mi to. Uspokoiłam się, otarłam łzy z policzków i doprowadziłam twarz do użytku. Otworzyłam drzwi i bez słowa minęłam Liam'a schodząc na dół.
- Co się stało? - zapytał łapiąc mnie za rękę.
- Nic. Musze z nim jeszcze raz porozmawiać. - powiedziałam spokojnie. Puścił mnie i wrócił do salonu, a ja wyszłam do ogrodu. Podeszłam do chłopaków.
- Niall, możemy porozmawiać jeszcze raz na spokojnie? - zwróciłam się do blondyna.
- Jasne, jeśli chcesz? - odparł patrząc na mnie zapłakanymi oczami. Louis poszedł zostawiając nas samych. Usiadłam na przeciwko niego. Spojrzał na mnie, a ja na niego.
- Przepraszam. - jedyne co mi przyszło do głowy.
- Nie masz za co. To ja powinienem przeprosić Cię za próbę pocałowania Ciebie. - powiedział.
- Nic się nie stało. Chcę teraz wyjaśnić tą ważniejszą sprawę. Twoje uczucie do mnie. - ciężko przeszło mi przez gardło. Nigdy jeszcze nie byłam w takiej sytuacji.
- Nie ma tu co wyjaśniać. Zakochałem się w tobie, ale nie martw się. Wiem, że jestem dla ciebie tylko przyjacielem i poradzę sobie z tym. Po prostu muszę zapomnieć o tym. - powiedział patrząc na mnie.
- Nie chcę abyś przeze mnie cierpiał.
- Jednak tak się nie da. W końcu nie zostawisz Liam'a aby być ze mną. Nawet nie pozwoliłbym na to. - powiedział. - Po prostu muszę się z tym pogodzić. Mam tylko nadzieję, że to nie zmieni naszej przyjaźni? - odparł mnie obserwując.
- Oczywiście, że nie. Nadal jesteś moim najlepszym przyjacielem i mam nadzieję, ze będę mogła na ciebie liczyć w każdej chwili. - uśmiechnęłam się.
- Pewnie, że tak. Jak zawsze. - odparł również uśmiechając się. Przytuliłam go, a później wstaliśmy i wróciliśmy do domu. Niall poszedł do siebie, a ja poszłam do salonu. Usiadłam koło Liam'a, a wszyscy na mnie spojrzeli. Powiedziałam, że wszystko jest już w porządku. Gdy zapytali co się stało to powiedziałam, ze miał pewną sprawę, ale już wszystko wyjaśniliśmy. Przecież nie mogłam im powiedzieć, że Niall się we mnie zakochał. No bo jakby zareagowali? Zwłaszcza Liam. Ważne, że ja z Niall'em wyjaśniliśmy wszystko. Po chwili do salonu zawitał Niall. Uśmiechnięty usiadł w wolnym fotelu. Potwierdził, ze wszystko gra i nie chce już o tym rozmawiać. Zmieniliśmy temat. Po krótkim czasie Kasia z Harry'm poszli do kuchni zrobić coś na obiad. Nagle zadzwonił mój telefon, a dzwonił mój tata. Wyszłam na korytarz i odebrałam. Rozmawiałam z nim dobrą godzinę. Kiedy skończyłam Kasia zawołała nas na obiad. Usiedliśmy w kuchni i zaczęliśmy jeść obiad. Po obiedzie zawołałam dziewczyny do swojego pokoju bo chciałam z nimi porozmawiać na temat pewnej rzeczy. Usiadłyśmy we trzy na łóżku i wtedy się odezwałam.
- Potrzebuję waszej pomocy. Liam ma w piątek urodziny. - powiedziałam.
- Możesz liczyć na nasza pomoc. Co planujesz? - zapytał Ashley.
- Myślałam aby zorganizować imprezę niespodziankę w domu. Chłopacy pewnie też pomogą. Zaprosimy jego przyjaciół. I w piątek, któryś z chłopaków wyciągnie go z domu i wrócą dopiero o 19:30 kiedy już wszystko będzie gotowe oraz będą goście. - powiedziałam.
- Super, a masz już prezent? - zapytała Kasia.
- No właśnie z tym mam problem. Nie wiem co mu kupić. - odparłam.
- Możesz napisać dla niego piosenkę. Masz wspaniały głos, który z resztą on uwielbia i podkreśla to za każdym razem kiedy śpiewasz. Dodatkowo potrafisz grać na instrumentach. Na pewno dasz radę. - powiedziała Ashley.
- To świetny pomysł tylko ciekawe czy to mi się udać zrobić do piątku. - odezwałam się. Powiedziały, że na pewno dam radę. Próbując wtajemniczyć resztę chłopaków zawołałam ich do swojego pokoju. Liam akurat wtedy gdzieś wyszedł bo chciał się spotkać z kolegami. Było mi to na rękę. Z chłopakami ustaliliśmy szczegóły piątkowej imprezy niespodzianki i Zayn powiedział, że wyciągnie Liam'a na cały dzień. Później zeszliśmy na dół do salonu z planem obejrzenia jakiegoś filmu. Około 19:00 wrócił Liam i dołączył do nas. Na kolację Niall zamówił pizzę. Po półgodzinie już ją jedliśmy. Po kolacji posprzątałam i poszłam do swojego pokoju. Nie chciałam z nimi dalej oglądać filmów. Weszłam do pokoju, chwyciłam laptopa, położyłam się na brzuchu na łóżku kładąc przed sobą urządzenie. Włączyłam internet i sprawdziłam najpierw pocztę, a później zalogowałam się na twittera. Postanowiłam dodać nowy tweet.

"Uwielbiam takich ludzi jak moi wspaniali i zwariowani przyjaciele i chłopak:) Kocham was @onedirection, @Ash_ley oraz @KasiaOfficial."

Po pokoju rozległo się pukanie. Powiedziałam "Proszę" nie odrywając wzroku od monitora. Po chwili na łóżku obok mnie położył się Liam na plecach. Spojrzałam na niego i ujrzałam jak mnie obserwuje. Podparłam głowę  ręką i również zaczęłam go obserwować. Wpatrywaliśmy się w swoje oczy nawzajem przez dłuższy czas kiedy Liam podniósł głowę i mnie pocałował. Odwzajemniłam pocałunek. Zaczęliśmy się całować. Zamknęłam laptopa i odłożyłam go na szafkę. Po chwili Li przyciągnął mnie z powrotem do siebie kładac na łóżko. Nachylił się na de mną i powrócił do składania pocałunków na moje usta.
- Kocham Cię. - powiedział ponownie się kładąc obok mnie.
- Ja Ciebie też. - powiedziałam i położyłam głowę na jego torsie. On mnie objął swoją ręką. Rozmawialiśmy do późna o wszystkim i o niczym. Później poszłam do łazienki aby przygotować się do spania. Kiedy wróciłam do pokoju Liam siedział już umyty i przebrany w spodnie od dresów, w których zawsze spał.
- Dzisiaj śpię z Tobą. - powiedział.
- A kto ci pozwolił? - zapytałam otwierając laptopa. Wylogowałam się z twittera i wyłączyłam urządzenie zostawiając na szafce. 
- Sam sobie pozwoliłem. - odparł uśmiechając się. Położyłam się i przykryłam pościelą. Po chwili poczułam jak Liam się kładzie i obejmuje mnie od tyłu przytulając się.
- Dobranoc kochanie. - powiedział.
- Dobranoc. - powiedziałam. Nie wiem kiedy, ale momentalnie zasnęłam w objęciach Liam'a. Rano obudziłam się o 10:30 i nie zastałam Liam'a obok mnie, ale na biurku leżała karteczka. Wzięłam ją do ręki i przeczytałam.

"Dzień dobry skarbie. Przepraszam Cię, ale z chłopakami musieliśmy jechać do studia. Nie wiem, o której wrócimy. Miłego dnia. Tęsknię i Kocham Cię;**"

Uśmiechnęłam się sama do siebie. Odłożyłam karteczkę na biurko i podeszłam do szafy. Chwilę mi to zajęło gdy w końcu wybrałam strój na nowy dzień. Chwyciłam co wybrałam i weszłam do łazienki. Po niecałej godzinie byłam umyta, ubrana, uczesana i umalowana. Wzięłam telefon i zeszłam na dół do kuchni. Wsypałam płatki do miski, zalałam je mlekiem i usiadłam przy stole zaczynając zajadać. Po śniadaniu postanowiłam pojechać do mojego domu. Zostawiłam tylko kartkę dziewczyną aby się nie martwiły. Zabrałam kluczyki od samochodu Liam'a i pojechałam do siebie. Oczywiście na kartce zawarłam treść o samochodzie aby poinformowały mojego chłopaka gdyby wrócili wcześniej ode mnie. Zatrzymałam się na podjeździe domu. Wysiadłam z samochodu kierując się do środka. Od razu udałam się do mojej salki z instrumentami. Najpierw podeszłam do szafki, w której trzymałam wszystkie piosenki oraz czyste kartki z długopisami do napisania kolejnych. Chwyciłam mały pliczek kartek, długopis i zasiadłam przy fortepianie. Aby coś mnie natchnęło postanowiłam najpierw zagrać i zaśpiewać piosenkę, którą napisałam dla chłopaków. Tą, którą zaśpiewałam dla nich na moich urodzinach. Gdy skończyłam wróciły wszystkie wspomnienia związane z nimi od momentu gdy ich poznałam, a najwięcej było związanych z Liam'em. Naszło mnie coś i zaczęłam zapisywać słowa na kartkę. Wszystko co mi naszło do głowy to spisałam. Potem połączyłam to w całość i wyszedł świetny tekst. Spojrzałam na zegarek i była już 14:00. Postanowiłam iść do kuchni coś przekąsić. Zjadłam i wróciłam do salki. Zabrałam się za komponowanie melodii do słów, które ułożyłam. Znowu wyszła mi ballada. Jednak postanowiłam trochę pokombinować i dodać gitarę oraz perkusję. Poszłam po przenośny sprzęt do nagrywania, który dostałam od chłopaków wraz ze studiem nagraniowym. Postawiłam na szafce, a obok tego laptop. Zgrałam najpierw fortepian, potem gitara i na końcu perkusja. Połączyłam to w odpowiedni sposób. Potem przeszłam do studia i nagrałam wokal. Po skończeniu przesłuchałam całą piosenkę i stwierdziłam, że udało się. Zaczynała się spokojnie z fortepianem. Potem w przejściu doszła gitara, a w refrenie perkusja. Miałam nadzieję, ze mojemu kochanemu chłopakowi się spodoba. Zgrałam melodię na płytę i wyszłam z piwnicy. Spojrzałam na zegarek, który wskazywał już 20:00. O dziwo nikt do mnie nie dzwonił co mnie cieszyło. Wyszłam z domu, zamknęłam go, podeszłam do samochodu, wsiadłam i odjechałam. Pod domem, w którym obecnie mieszkałam podjechałam jakieś 15 minut później. Weszłam do środka, odłożyłam kluczyki na miejsce i weszłam do salonu, w którym był Harry, Kasia, Niall i Zayn.
- A gdzie Liam, Louis i Ashley? - zapytałam siadając w fotelu.
- Louis z Ashley wyciągnęli Liam'a na spacer abyśmy mogli ze spokojem zrobić listę gości, a potem ich zaprosić. - powiedział Niall.
- No i jak wam idzie? A tak w ogóle mogliście zadzwonić to bym wam pomogła. - powiedziałam.
- Właśnie skończyliśmy. - powiedziała Kasia.
- Daliśmy radę także byłaś tu zbędna. A gdzie byłaś? - zapytał Harry.
- To tajemnica. - odparłam puszczając oczko do Kasi co oni zauważyli.
- Co to było? - zapytał Zayn.
- Nic takiego. - uśmiechnęłam się.
- No powiedz im. - powiedziała Kasia.
- Okay, ale macie milczeć. - powiedziałam do chłopaków.
- Milczymy jak grób. - odparł Harry.
- Byłam zorganizować prezent dla Liam'a i się udało. - powiedziałam zadowolona.
- Jaki to prezent? - zapytał Niall.
- Dziewczyny podsunęły mi pomysł abym po prostu napisała dla niego piosenkę i tak też zrobiłam. Byłam u mnie w domu aby nagrać melodię. - pomachałam płytą, którą miałam w ręku.
- A co tu masz? - zapytał Louis wchodząc do salonu i zabrał mi płytę.
- Lou, oddaj. - powiedziałam wstając i podchodząc do niego. Jednak on się nie posłuchał i zaczął biegać po całym domu, a ja za nim. Dogoniłam go w pokoju Ashley. Nikt za nami nie pobiegł więc powiedziałam mu, że jest na tym prezent dla Liam'a. Wtedy oddał mi płytę. Wrócił do reszty, a ja weszłam do pokoju aby schować płytę tak aby nikt jej nie znalazł. Później zeszłam na dół do salonu. Oglądali jakiś film, jednak ja na to nie miałam ochoty. Poszłam do kuchni zrobić sobie kanapki na kolację. Usiadłam przy stole i zjadłam posiłek popijając ciepłą herbatą. Po kolacji poszłam do swojego pokoju. Usiadłam na łóżku biorąc laptopa na kolana. Po chwili usłyszałam pukanie do drzwi. Powiedziałam "Proszę" patrząc w stronę drzwi. Kiedy się otworzyły ujrzałam w nich Niall'a.
- Mogę? - zapytał.
- Jasne. - powiedziałam. Usiadł obok mnie na łóżku. - Coś się stało? - zapytałam.
- Nie. Przyszedłem tylko aby ci powiedzieć, ze jutro nas nie będzie prawie cały dzień. Zostajesz z Liam'em. My idziemy kupić mu prezenty, załatwić jakieś dekoracje, a ty tylko masz w między czasie załatwić jedzenie i napoje. - powiedział.
- Okay, nie ma sprawy. - odparłam.
- Dobra, to ja idę spać. Dobranoc. - powiedział wstając.
- Dobranoc. - powiedziałam. Poszedł zamykając drzwi za sobą. Sprawdziłam pocztę, a potem twittera. Następnie wyłączyłam laptopa i odłożyłam na biurko. Chwyciłam piżamę i weszłam do łazienki. Później umyta i przebrana położyłam się do łóżka usypiając. Następny dzień minął bardzo fajnie. Wszyscy około 10:00 wybyli z domu zostawiając mnie i Liam'a samych. Do południa rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym, a w tym o jego rodzicach. Dowiedziałam się, ze rodzice Liam'a chcą mnie poznać. Po obiedzie, na który zamówiliśmy pizze pośpiewaliśmy. Później Liam poszedł do wypożyczalni po filmy, a ja zdążyłam w tym czasie załatwić jedzenie i napoje na jego urodziny. Około 20:00 wrócili nasi przyjaciele, a po 23:00 poszłam spać.

--------------------------------------------
22 rozdział już za nami. Spodobał się? Liczę na wasze wszelkiego rodzaju komentarze i na jak największą ilość za co od razu z góry bardzo dziękuje.

W następnym odcinku: Urodziny Liam'a oczywiście będą zawarte. Victoria zaśpiewa dla niego piosenkę, a on co zrobi? Tori i Liam otrzymają od Ashley i Louis'a mały prezent na pewną wycieczkę. Ale gdzie? Przygotowania chłopców do koncertu i niespodziewana rzecz w stosunku dziewczyn ze strony fanek po koncercie. Ostatni dzień wolności dziewczyn przed studiami. To wszystko w następnym rozdziale:)

9 komentarzy:

  1. Odcinek świetny, już nie mogę się doczekać jak zareaguje Liam gdy zobaczy jaką niespodziankę organizują dla niego :) Pozdrawiam Asiek1323

    OdpowiedzUsuń
  2. świeetny, jak zawsze <3 xx Już się nie mogę doczekać kolejnego ; 3
    zapraszam do mnie : http://vashappeningludzie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny... Bardzo mi się podoba czekam na ------------>nexta

    OdpowiedzUsuń
  4. Super czekam na nastepne

    OdpowiedzUsuń
  5. Kiedy nowy rozdział? Czy nie mogłabyś dodawać szybciej rozdziałów? Bo tak mi się podobają, że gdy przeczytam nowy nie mogę się doczekac następnego. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Klaudia (autorka)15 grudnia 2012 21:33

      Mogłabym dodawać szybciej, ale nie mam czasu. Nauka jest na pierwszym miejscu więc przykro mi:) Staram się dodawać kiedy mogę, ale na razie pozwala mi czas tylko na raz w tygodniu:)

      Usuń
  6. Opowiadanie jest świetne:) Dodaj szybko nowy rozdział:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Hej, :)
    sorki za spam, ale może chcesz poczytać coś o Niallu? :)

    http://gorzka-strona-cukierka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo fajne opowiadanie, pisz dalej ;)

    http://pati-book.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń