"Victoria"
Cieszyłam się, że Kasi również się ułożyło. Harry to fajny chłopak i super przyjaciel Po za tym zauważyłam, ze się zmienił. Na pewno jej nie skrzywdzi bo widać, ze ją bardzo kocha; z resztą ona go też. Zauważyłam, że kiedy usiedliśmy to Liam się na mnie spojrzał. Gdy ja na niego spojrzałam uśmiechnął se do mnie, a ja odwzajemniłam ten uśmiech. Wiedziałam, że w tym momencie pomyślał sobie o nas. Ja też o tym pomyślałam i szczerze? Zaczynałam tęsknić za nim, za jego bliskością, jego pocałunkami i silnymi ramionami. Po chwili wyłączyłam się całkowicie z ich rozmowy. Po prostu zaczęłam się zastanawiać czy nie zaproponować mu powrotu. W końcu Liam teraz czekał tylko na mój ruch. Jednym słowem wszystko zależało ode mnie. Powróciłam do rzeczywistości. Spojrzałam na niego, a kiedy on spojrzał na mnie to wzrokiem pokazałam aby poszedł za mną. Wstaliśmy jednocześnie i poszliśmy do mojego pokoju. gdy weszłam do środka to odwróciłam się do niego. Zamknął drzwi za sobą i stanął na przeciwko mnie w kilkunastu centymetrowej odległości.
- Kocham Cię, wiesz z resztą o tym dobrze. Tylko nie jestem pewna czy ty nadal czujesz do mnie to samo. - powiedziałam spuszczając głowę. Podszedł jeszcze bliżej i podniósł moją głowę za podbródek abym spojrzała mu w oczy.
- Kocham Cię do szaleństwa i tęsknię za Tobą... za nami. - powiedział patrząc mi w oczy. Uśmiechnęłam się delikatnie, a on odwzajemnił ten gest chociaż widziałam lekki smutek w jego oczach.
- Też się stęskniłam, dlatego chciałabym abyś wrócili do siebie. - powiedziałam.
- Na prawdę? - zapytał nie wierząc.
- Tak. - powiedziałam. Podniósł mnie do góry i okręcił wokół własnej osi.
- Haha, postaw mnie wariacie. - zaśmiałam się. Odstawił mnie obejmując w talii.
- Twój wariat. - powiedział.
- Kochany wariat. - dodałam. Oparł swoje czoło o moje patrząc mi w oczy.
- Kocham Cię. - wyszeptał.
- Ja Ciebie też. - odparłam. - Pocałuj mnie. - dodałam szepcząc. Uśmiechnął się i wykonał moja prośbę. Utonęłam w tym pocałunku, tak bardzo mi tego brakowało. Dzięki tej przerwie zakochałam się w nim na nowo. poczułam te wspaniałe motyle w brzuchu, a także ciepło i poczucie bezpieczeństwa. Wiedziałam, że przez ten cały ostatni okres nasz związek się wzmocni i będzie jeszcze lepszy. Po pocałunku usiedliśmy na moim łóżku rozmawiając. Co chwilę Liam mnie całował w policzek albo w ustach, a ja się tylko uśmiechałam ponieważ mi się to podobało. Około 19:00 zeszliśmy na dół do reszty aby ich poinformować, ze zrobimy kolację. Oni wcale nie zareagowali, a my poszliśmy do kuchni i zabraliśmy się za robienie zapiekanki z makaronem. Kolacja była gotowa po 45 minutach. Liam poszedł zawołać resztę, a ja wyciągnęłam zapiekankę z piekarnika. Gdy przyszli to razem zasiedliśmy do stołu i zaczęliśmy jeść.
- Kogo to przepis? - zapytała Ashley.
- Mojej kochanej dziewczyny. - powiedział Liam obejmując mnie.
- Dziewczyny? - zapytał Harry.
- Jesteście z powrotem razem? - zapytała Kasia.
- Tak, przed kolacją do siebie wróciliśmy. - powiedziałam szczęśliwa.
- W takim razie gratulujemy. - powiedział Zayn, a my podziękowaliśmy. Po kolacji chłopcy poszli do salonu, a ja z dziewczynami posprzątałyśmy po kolacji. Z Ashley chciałyśmy wiedzieć w jaki sposób Kasia została dziewczyną loczka. Usiadłyśmy przy stole w kuchni i nam opowiedziała wszystko co zdarzyło się w ogrodzie. Po rozmowie poszłyśmy do salonu do chłopaków. Każda z nas usiadła swojemu chłopakowi na kolanach jednak obi wciągnięci w oglądany mecz w ogóle nie zareagowali. Spojrzałam na dziewczyny porozumiewawczo. Uśmiechnęły się do mnie.
- Dziewczyny chodźcie do mojego pokoju bo widzę, że jesteśmy tutaj nie potrzebne. - powiedziałam i wstałam z dziewczynami. Wtedy chłopacy zareagowali.
- Nie idźcie. - powiedział Harry.
- Nie przeszkadzajcie sobie. - powiedziała Kasia udając smutek. Poszłyśmy. Weszłyśmy do mojego pokoju; ja z Kasia usiadłyśmy na moim łóżku, a Ashley na kanapie. Zaczęłyśmy rozmawiać kiedy do pokoju wparowali chłopcy. Postanowiłyśmy ich trochę po ignorować. Harry i Liam wskoczyli na łóżko, a reszta usiadła koło Ashley.
- Dziewczyny, pamiętacie nasze pieczenie ciasta dwa lata temu? - zapytała Ashley.
- Nie da się zapomnieć. - zaśmiałam się.
- Tylko szkoda, że nie dało się do potem zjeść. - powiedziała Kasia również się śmiejąc razem z nami.
- Będziecie nas ignorować? - zapytał Liam siedząc obok mnie.
- Słyszałyście coś? - zapytałam.
- Ja ci dam "słyszałyście coś?". - powiedział mój chłopak. Zaczął mnie gilgotać, z resztą moje przyjaciółki po potwierdzeniu, że nic nie słyszały też zostały zaatakowane przez resztę zespołu. Harry wraz z Zayn'en gilgotali Kasię, a Louis i Niall Ashley. W końcu wyszło tak, że ja leżałam na łóżku, a Liam był nachylony nade mną. Tak samo miała Kasia z Harry'm. Spojrzałam w oczy mojego chłopaka. Były przepełnione szczęściem i miłością. Wiedziałam, że to dzięki mnie i cieszyło mnie to. Też go bardzo kocham i mam nadzieję, że będzie coraz lepiej. W końcu się uspokoiliśmy siadając z powrotem na swoich miejscach. Liam usiadł, a ja się położyłam kładąc głowę na jego kolana. Śmialiśmy się, rozmawialiśmy i śpiewaliśmy do późna. Nawet nie wiem kiedy, ale usnęłam.
"Liam"
Victoria jest niesamowita bo dzięki niej moje życie znowu nabrało sensu. Około 24: zauważyłem, ze moja dziewczyna, a także pozostali zasnęli. Kasia spała wtulona w Harry'ego, który spał oparty o ścianę. Louis wraz z Ashley na kanapie, a Niall i Zayn w fotelach. Mi też się już oczy zamykały. Pomału przełożyłem głowę Victorii z moich kolan na łóżko aby wygodnie spała, a sam usiadłem w wolnym fotelu. Zamknąłem oczy i momentalnie usnąłem. Rano obudziłem się o 9:00. Rozejrzałem się po pokoju, w którym byłem tylko ja i śpiąca jak anioł Victoria. Gdy na nią spojrzałem pomału otworzyła oczy i się do mnie uśmiechnęła, a ja odwzajemniłem gest. Wstałem, podszedłem do niej i ją pocałowałem na dzień dobry. Następnie po kolei poszliśmy do łazienki i razem zeszliśmy do kuchni gdzie była reszta. Dosiedliśmy się do stołu i zaczęliśmy jeść śniadanie.
- Słuchajcie, chłopacy mają pomysł. - odezwała się Ashley.
- Jaki? - zapytała moja dziewczyna.
- Pomyśleliśmy, że zorganizujemy jakiś wyjazd. Tak jak w zeszłym roku. Zapytamy Simona o dwa tygodnie wolnego i myślę, że się zgodzi. - powiedział Niall.
- To dobry pomysł. - poparłem moich przyjaciół.
- Sama nie wiem czy w tym roku chcę gdzieś jechać. - odezwała się brunetka.
- Nie daj się prosić. - powiedziała Kasia.
- A gdzie planujecie jechać/ - zapytała Victoria.
- Wpadliśmy na pomysł aby jechać pod namiot. Znamy taką jedną polankę na jeziorem w lecie niedaleko w Londynie. - powiedział Zayn.
- Muszę przyznać, ze to świetny pomysł. - powiedziała Victoria i musiałem się z nią zgodzić.
- Więc jak? Zgadzasz się? - odezwał się Harry, a wszyscy się na nią spojrzeliśmy.
- Niech wam będzie. - powiedziałam uśmiechnięta.
- Super. - powiedział Niall, a ja ją pocałowałem w policzek. Zayn poszedł zadzwonić do Simon'a, a my dokończyliśmy jeść śniadanie. Potem przeszliśmy do salonu i usiedliśmy na kanapie i w fotelach. Wrócił Zayn siadając w fotelu. Od razu powiedział co powiedział Simon. Okazało się, że mężczyzna się zgodził i dał nam dwa tygodnie urlopu. Mieliśmy go zacząć za dwa dni, ale ponieważ w te dwa dni do urlopu nie mieliśmy nic to postanowiliśmy wyjechać dzień wcześniej.
- To co? Dziś pakowanie, a jutro wyjazd? - zapytał Niall.
- Jestem za. - odparła Ashley. Wszyscy ją poparliśmy.
- Słuchajcie, chłopacy mają pomysł. - odezwała się Ashley.
- Jaki? - zapytała moja dziewczyna.
- Pomyśleliśmy, że zorganizujemy jakiś wyjazd. Tak jak w zeszłym roku. Zapytamy Simona o dwa tygodnie wolnego i myślę, że się zgodzi. - powiedział Niall.
- To dobry pomysł. - poparłem moich przyjaciół.
- Sama nie wiem czy w tym roku chcę gdzieś jechać. - odezwała się brunetka.
- Nie daj się prosić. - powiedziała Kasia.
- A gdzie planujecie jechać/ - zapytała Victoria.
- Wpadliśmy na pomysł aby jechać pod namiot. Znamy taką jedną polankę na jeziorem w lecie niedaleko w Londynie. - powiedział Zayn.
- Muszę przyznać, ze to świetny pomysł. - powiedziała Victoria i musiałem się z nią zgodzić.
- Więc jak? Zgadzasz się? - odezwał się Harry, a wszyscy się na nią spojrzeliśmy.
- Niech wam będzie. - powiedziałam uśmiechnięta.
- Super. - powiedział Niall, a ja ją pocałowałem w policzek. Zayn poszedł zadzwonić do Simon'a, a my dokończyliśmy jeść śniadanie. Potem przeszliśmy do salonu i usiedliśmy na kanapie i w fotelach. Wrócił Zayn siadając w fotelu. Od razu powiedział co powiedział Simon. Okazało się, że mężczyzna się zgodził i dał nam dwa tygodnie urlopu. Mieliśmy go zacząć za dwa dni, ale ponieważ w te dwa dni do urlopu nie mieliśmy nic to postanowiliśmy wyjechać dzień wcześniej.
- To co? Dziś pakowanie, a jutro wyjazd? - zapytał Niall.
- Jestem za. - odparła Ashley. Wszyscy ją poparliśmy.
"Victoria"
Chłopacy pojechali do siebie się pakować. Ashley udała się do swojego domu, a my z Kasią zamknęłyśmy się w swoich pokojach. W godzinach popołudniowych byłam już spakowana. No trochę czasu to zajęło, ale nie ma co ukrywać. Oczywiście Ashley miała spać u mnie i Kasi. Przyszła około 18:00 ze walizkami. Umówiłyśmy się z chłopakami, że przyjadą po nas rano samochodami.
Rano obudziłam się o 8:30 i od razu udałam się do łazienki. Gotowa do kolejnego dnia wzięłam swoją torbę, gitarę, torebkę i zeszłam na dół. Bagaże położyłam w salonie, a potem udałam się do kuchni na śniadanie. Zrobiłam sobie na śniadanie płatki z mlekiem. Po chwili do kuchni weszła Ashley i Kasia. Zrobiły sobie śniadanie i usiadły obok mnie. Po śniadaniu usłyszałyśmy dźwięk klaksonu, byli to chłopcy. Chwyciłyśmy nasze bagaże i wyszłyśmy z domu. Chłopcy przyjechali dwoma samochodami abyśmy się pomieścili. Kierowcy samochodów wysiedli i otworzyli nam bagażniki. Był to Liam i Louis. Potem pomogli nam zapakować bagaże do bagażnika, a następnie wsiedliśmy do środka. W samochodzie Liam'a był jeszcze Niall, Zayn i oczywiście ja. Z Lou jechała Ashley, Kasia i Harry. Ruszyliśmy z pod domu. Droga minęła szybko i miło. Na polance nad jeziorem, o której mówili chłopcy byliśmy po niecałej godzinie. W końcu to jest pod Londynem. Wysiedliśmy z samochodów, wypakowaliśmy bagaże oraz namioty. Chłopcy zabrali się za stawianie namiotów, a nam kazali poczekać. Po chwili ustawione były już 4 namioty, szybko to chłopakom poszło. Zabrali się za rozstawianie 5 dodatkowego, w którym miało być jedzenie i niepotrzebne rzeczy takie jak moja i Niall'a gitara. My w tym czasie schowałyśmy bagaże do namiotów, a potem z dziewczynami postanowiłyśmy iść nad jezioro. Weszłyśmy na pomost, który tam był. Usiadłyśmy na końcu, ściągnęłyśmy buty i zanurzyłyśmy nogi w wodzie.
- Ślicznie tu jest. - powiedziała Kasia.
- Zgadzam się. - powiedziała Ashley.
- Chłopcy naprawdę wybrali niesamowite miejsce. - dodałam. Po chwili dołączyli do nas chłopacy. Wyciągnęłam nogi z wody i oparłam się o Liam'a, a on oczywiście obdarował mnie pocałunkiem. Zaczęliśmy rozmawiać o tym co będziemy dalej robić. Chłopcy stwierdzili, ze przydałoby się zrobić coś na obiad. Jednak nikomu nie chciało się robić więc postanowiliśmy zamówić pizze. Chłopcy zadzwonili po pizze i wyjaśnili kierowcy jak ma dojechać i trafił bez problemu. Po godzinie siedzieliśmy przed namiotami i jedliśmy ciepłą pizze. Po zjedzeniu posiłku postanowiliśmy iść się nad jezioro i się pokąpać. Każdy się przebrał w strój kąpielowy i poszliśmy rozłożyć się z kocami nad jeziorem. Ja z dziewczynami byłam ubrana w stroje kąpielowe dwu częściowe, a chłopcy mieli na sobie kąpielówki. Oni weszli do wody, a my postanowiłyśmy się poopalać. Nawzajem pomogłyśmy sobie posmarować plecy kremem i położyłyśmy się na kocach. Oczywiście nie poleżałyśmy długo dzięki naszym kochanym chłopakom. Liam wziął mnie na ręce i ruszył w stronę jeziora. Kiedy doszedł do wody to objęłam go mocno za szyję. Wszedł do wody i kiedy woda dotykała mojego ciała to zanurzył się ze mną. Puściłam go i wypłynęłam do góry. Objął mnie w talii i oparł swoje czoło o moje. Patrzeliśmy sobie w oczy kiedy nasi wspaniali przyjaciele zaczęli nas chlapać. My oczywiście im się odwdzięczyliśmy tym samym. Po godzinnych wygłupach w wodzie wróciliśmy nad brzeg. Chłopcy jeszcze zostali, a my poszłyśmy się przebrać. Ubrałam letnią sukienkę w kolorze błękitu, która sięgała mi do połowy uda. Ashley ubrała szorty i biały top, a Kasia ubrała ciemne, dżinsowe spodenki i białą bokserkę. Usiadłyśmy przed namiotami i rozmawiałyśmy gdy przyszli chłopcy. Poszli się przebrać i po 20 minutach siedzieli obok nas. Niall zaproponował abyśmy wieczorem zrobili ognisko, a my się zgodziliśmy. O 19:30 chłopcy zabrali się za przygotowanie ogniska, a ja z dziewczynami uszykowałyśmy jedzenie i picie. Chłopcy postawili mały składany stolik, który zabraliśmy ze sobą i na nim postawiłyśmy to co uszykowałyśmy. O 20:00 wszyscy usiedliśmy naokoło ogniska i zaczęliśmy smażyć sobie kiełbaski. Po zjedzeniu zaczęły się rozmowy.
- Tori, a pamiętasz nasze pierwsze ognisko? - zapytał Niall.
- Nie da się zapomnieć. - odparłam uśmiechając się.
- Opowiedzcie o nim. - powiedziała Kasia.
- Może lepiej nie. Tylko końcówka jest warta wspomnień. - powiedziałam.
- Czemu? - zapytała Kasia.
- Na początku Victoria miała małe spięcie z rodzicami. Jej rodzice pochwalili się nam jej talentem. Najpierw powiedzieli tylko o gitarze i po naszej namowie poszła po nią, aby ze mną pograć. - zaczął Niall.
- Ej, nie mówcie. - powiedziałam.
- To nic złego kochanie. - powiedział Liam i mnie objął. - Potem powiedzieli, że również gra na fortepianie i perkusji, a także śpiewa. - dodał Liam.
- No i wtedy nasza kochana Victoria wybuchła. Była wściekła, ze wszystko nam powiedział. Odbiegła od nas, a za nią poszedł Liam. Nie wiem co jej powiedział, ale po chwili wrócili razem. - powiedział Harry.
- No i potem graliśmy i śpiewaliśmy. Przełamałam się i zaśpiewałam. - odezwałam sie.
- To chyba najbardziej lubisz bo śpiewałaś z Liam'em. - powiedział Niall.
- To też, ale jest jeszcze coś innego. To co powiedział mi następnego dnia. Tego chyba nigdy nie zapomnę. Podbudował mnie tymi słowami. - powiedziałam i spojrzałam na mojego chłopaka.
- Co takiego? - zapytał Louis.
- Poszliśmy na spacer do parku i rozmawialiśmy gdy Liam wszedł na temat mojego talentu. Chciałam uciąć rozmowę, ale mi nie pozwolił. Powiedziałam, ze nie chcę być sławna tylko być sobą. Wtedy on powiedział, ze nie karze mi być sławną, a tym bardziej nie być sobą tylko po prostu mam być sobą w pełni. Nie zrozumiałam o co mu chodzi. Powiedział, ze mam dzielić się z bliskimi osobami moją pasją bo gdy kryje to w czterech ścianach domu to nie jestem sobą, a potem dodał i teraz cytuję: Niech ludzie pokochają Cię za to jaka jesteś na prawdę i za to co robisz. Ja już się zakochałem wczoraj kiedy ze mną zaśpiewałaś. - dokończyłam patrząc Liam'owi w oczy.
- Ale to romantyczne. I od wtedy jesteście razem? - zapytała Kasia.
- Nie bo Liam jedyne co wtedy zrobił to mnie pocałował. nic więcej nie powiedział bo chyba nie wiedział co ma powiedzieć. Zostaliśmy parą parę dni później. - powiedziałam uśmiechając się i przypominając gdy zostaliśmy parą. Spojrzałam na naszyjnik z wisiorkiem, który wtedy od niego dostałam.
- To może zaśpiewasz z Liam'em tą piosenkę co wtedy śpiewaliście? - zapytała Ashley.
- Nie ma sprawy. Niall, pamiętasz już chwyty? - odezwałam się do blondyna, który siedział po mojej lewej stronie.
- Oczywiście, że pamiętam. - powiedział. Niall grał, a my z Liam'em śpiewaliśmy. Później chłopca zachciało się wypić 'trochę' napoi procentowych. Około 24:00 już cała czwórka (bo Niall nie wypił tyle co oni) ledwo siedziała. Z dziewczynami i blondynem zaprowadziliśmy każdego do namiotu, a potem sami położyliśmy się spać do namiotów. Niall dzielił namiot z Zayn'em, Harry z Kasią, Louis z Ashley, a Liam ze mną. Weszłam do mojego namiotu, chwyciłam dresy i w przedsionku się przebrałam. Wróciłam i położyłam się koło Liam'a, który spał. Tak myślałam...
----------------------------------------------------------
No i 19 rozdział za nami. Za wszystkie błędy przepraszam:) Podobał się rozdział? Proszę was o wszelkiego rodzaju komentarze i dziękuje za te, które zostawiliście pod ostatnim rozdziałem:)
W następnym rozdziale: Co się stanie skoro tak się zakończył ten rozdział? Liam zrobi coś nie tak? Czy znowu będzie rozłąka naszej głównej bohaterki i jej chłopaka? Niall i Victoria pójdą razem pograć na gitarze i dziewczyna mu coś zaproponuje w związku z muzyką. Co to będzie? Ashley i Lou pójdą na spacer w głąb lasu i dotrą na małą polankę. Co tam się będzie działo? Chłopcy będę zmuszeni odwołać wszystko co było planowane w związku z ich karierą na najbliższy czas. Dlaczego? Wszystkiego dowiecie się w następnym rozdziale:)
I JESZCZE RAZ WIELKIE PODZIĘKOWANIA DLA WAS, ŻE CZYTACIE MOJEGO BLOGA I DAJECIE O SOBIE ZNAK W POSTACI TAK WSPANIAŁYCH KOMENTARZY. NAPRAWDĘ MI POMAGAJĄ I PODBUDOWUJĄ BARDZO. JESTEŚCIE WIELCY:)
- Ślicznie tu jest. - powiedziała Kasia.
- Zgadzam się. - powiedziała Ashley.
- Chłopcy naprawdę wybrali niesamowite miejsce. - dodałam. Po chwili dołączyli do nas chłopacy. Wyciągnęłam nogi z wody i oparłam się o Liam'a, a on oczywiście obdarował mnie pocałunkiem. Zaczęliśmy rozmawiać o tym co będziemy dalej robić. Chłopcy stwierdzili, ze przydałoby się zrobić coś na obiad. Jednak nikomu nie chciało się robić więc postanowiliśmy zamówić pizze. Chłopcy zadzwonili po pizze i wyjaśnili kierowcy jak ma dojechać i trafił bez problemu. Po godzinie siedzieliśmy przed namiotami i jedliśmy ciepłą pizze. Po zjedzeniu posiłku postanowiliśmy iść się nad jezioro i się pokąpać. Każdy się przebrał w strój kąpielowy i poszliśmy rozłożyć się z kocami nad jeziorem. Ja z dziewczynami byłam ubrana w stroje kąpielowe dwu częściowe, a chłopcy mieli na sobie kąpielówki. Oni weszli do wody, a my postanowiłyśmy się poopalać. Nawzajem pomogłyśmy sobie posmarować plecy kremem i położyłyśmy się na kocach. Oczywiście nie poleżałyśmy długo dzięki naszym kochanym chłopakom. Liam wziął mnie na ręce i ruszył w stronę jeziora. Kiedy doszedł do wody to objęłam go mocno za szyję. Wszedł do wody i kiedy woda dotykała mojego ciała to zanurzył się ze mną. Puściłam go i wypłynęłam do góry. Objął mnie w talii i oparł swoje czoło o moje. Patrzeliśmy sobie w oczy kiedy nasi wspaniali przyjaciele zaczęli nas chlapać. My oczywiście im się odwdzięczyliśmy tym samym. Po godzinnych wygłupach w wodzie wróciliśmy nad brzeg. Chłopcy jeszcze zostali, a my poszłyśmy się przebrać. Ubrałam letnią sukienkę w kolorze błękitu, która sięgała mi do połowy uda. Ashley ubrała szorty i biały top, a Kasia ubrała ciemne, dżinsowe spodenki i białą bokserkę. Usiadłyśmy przed namiotami i rozmawiałyśmy gdy przyszli chłopcy. Poszli się przebrać i po 20 minutach siedzieli obok nas. Niall zaproponował abyśmy wieczorem zrobili ognisko, a my się zgodziliśmy. O 19:30 chłopcy zabrali się za przygotowanie ogniska, a ja z dziewczynami uszykowałyśmy jedzenie i picie. Chłopcy postawili mały składany stolik, który zabraliśmy ze sobą i na nim postawiłyśmy to co uszykowałyśmy. O 20:00 wszyscy usiedliśmy naokoło ogniska i zaczęliśmy smażyć sobie kiełbaski. Po zjedzeniu zaczęły się rozmowy.
- Tori, a pamiętasz nasze pierwsze ognisko? - zapytał Niall.
- Nie da się zapomnieć. - odparłam uśmiechając się.
- Opowiedzcie o nim. - powiedziała Kasia.
- Może lepiej nie. Tylko końcówka jest warta wspomnień. - powiedziałam.
- Czemu? - zapytała Kasia.
- Na początku Victoria miała małe spięcie z rodzicami. Jej rodzice pochwalili się nam jej talentem. Najpierw powiedzieli tylko o gitarze i po naszej namowie poszła po nią, aby ze mną pograć. - zaczął Niall.
- Ej, nie mówcie. - powiedziałam.
- To nic złego kochanie. - powiedział Liam i mnie objął. - Potem powiedzieli, że również gra na fortepianie i perkusji, a także śpiewa. - dodał Liam.
- No i wtedy nasza kochana Victoria wybuchła. Była wściekła, ze wszystko nam powiedział. Odbiegła od nas, a za nią poszedł Liam. Nie wiem co jej powiedział, ale po chwili wrócili razem. - powiedział Harry.
- No i potem graliśmy i śpiewaliśmy. Przełamałam się i zaśpiewałam. - odezwałam sie.
- To chyba najbardziej lubisz bo śpiewałaś z Liam'em. - powiedział Niall.
- To też, ale jest jeszcze coś innego. To co powiedział mi następnego dnia. Tego chyba nigdy nie zapomnę. Podbudował mnie tymi słowami. - powiedziałam i spojrzałam na mojego chłopaka.
- Co takiego? - zapytał Louis.
- Poszliśmy na spacer do parku i rozmawialiśmy gdy Liam wszedł na temat mojego talentu. Chciałam uciąć rozmowę, ale mi nie pozwolił. Powiedziałam, ze nie chcę być sławna tylko być sobą. Wtedy on powiedział, ze nie karze mi być sławną, a tym bardziej nie być sobą tylko po prostu mam być sobą w pełni. Nie zrozumiałam o co mu chodzi. Powiedział, ze mam dzielić się z bliskimi osobami moją pasją bo gdy kryje to w czterech ścianach domu to nie jestem sobą, a potem dodał i teraz cytuję: Niech ludzie pokochają Cię za to jaka jesteś na prawdę i za to co robisz. Ja już się zakochałem wczoraj kiedy ze mną zaśpiewałaś. - dokończyłam patrząc Liam'owi w oczy.
- Ale to romantyczne. I od wtedy jesteście razem? - zapytała Kasia.
- Nie bo Liam jedyne co wtedy zrobił to mnie pocałował. nic więcej nie powiedział bo chyba nie wiedział co ma powiedzieć. Zostaliśmy parą parę dni później. - powiedziałam uśmiechając się i przypominając gdy zostaliśmy parą. Spojrzałam na naszyjnik z wisiorkiem, który wtedy od niego dostałam.
- To może zaśpiewasz z Liam'em tą piosenkę co wtedy śpiewaliście? - zapytała Ashley.
- Nie ma sprawy. Niall, pamiętasz już chwyty? - odezwałam się do blondyna, który siedział po mojej lewej stronie.
- Oczywiście, że pamiętam. - powiedział. Niall grał, a my z Liam'em śpiewaliśmy. Później chłopca zachciało się wypić 'trochę' napoi procentowych. Około 24:00 już cała czwórka (bo Niall nie wypił tyle co oni) ledwo siedziała. Z dziewczynami i blondynem zaprowadziliśmy każdego do namiotu, a potem sami położyliśmy się spać do namiotów. Niall dzielił namiot z Zayn'em, Harry z Kasią, Louis z Ashley, a Liam ze mną. Weszłam do mojego namiotu, chwyciłam dresy i w przedsionku się przebrałam. Wróciłam i położyłam się koło Liam'a, który spał. Tak myślałam...
----------------------------------------------------------
No i 19 rozdział za nami. Za wszystkie błędy przepraszam:) Podobał się rozdział? Proszę was o wszelkiego rodzaju komentarze i dziękuje za te, które zostawiliście pod ostatnim rozdziałem:)
W następnym rozdziale: Co się stanie skoro tak się zakończył ten rozdział? Liam zrobi coś nie tak? Czy znowu będzie rozłąka naszej głównej bohaterki i jej chłopaka? Niall i Victoria pójdą razem pograć na gitarze i dziewczyna mu coś zaproponuje w związku z muzyką. Co to będzie? Ashley i Lou pójdą na spacer w głąb lasu i dotrą na małą polankę. Co tam się będzie działo? Chłopcy będę zmuszeni odwołać wszystko co było planowane w związku z ich karierą na najbliższy czas. Dlaczego? Wszystkiego dowiecie się w następnym rozdziale:)
I JESZCZE RAZ WIELKIE PODZIĘKOWANIA DLA WAS, ŻE CZYTACIE MOJEGO BLOGA I DAJECIE O SOBIE ZNAK W POSTACI TAK WSPANIAŁYCH KOMENTARZY. NAPRAWDĘ MI POMAGAJĄ I PODBUDOWUJĄ BARDZO. JESTEŚCIE WIELCY:)
super!. kiedy następny?.
OdpowiedzUsuńSupcio bardzo mi się podoba :D
OdpowiedzUsuńDzięki tym opowiadaniom mam lepszy humor.. one są ZAJEBISTE. <3 :D
OdpowiedzUsuńnom ja tak samo zagdzam sie z tom/tym u góry ;D
OdpowiedzUsuńświeetny ! ale coś się stanie że bd musieli przerwać karierę ? może któraś bd w ciąży !? ;o nie rozdzielaj Vicki i Liama plis .. <3
OdpowiedzUsuń+ wejdziesz : http://vashappeningludzie.blogspot.com/ ? ; *
OdpowiedzUsuńhej a kidy następny? a no i oczywiscie jest zajebisty !!.
OdpowiedzUsuńodpowiesz polisss.
Nastepny jak co tydzien czyli dzisiaj, a jesli nie to najpózniej jutro:-)
OdpowiedzUsuńTak, błagam nie rozdzielaj już mojej ulubionej parki, Tori i Liama :) plissss :) Z niecierpliwością czekam na następny rozdział. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńA i zapraszam na mojego bloga, którego dzisiaj założyłam. Pierwszy odcinek już jest :)
OdpowiedzUsuńhttp://opko-onedirection.blogspot.com/