29 sierpnia - Urodziny Liam'a
Rano wstałam około 9:00 i udałam się do łazienki aby przygotować się do kolejnego dnia. Następnie zeszłam do kuchni, w której zastałam resztę moich przyjaciół. Usiadłam koło nich z kubkiem herbaty. Chwyciłam jedną kanapkę z talerza, który stał na środku stołu. Po chwili Zayn pośpieszył Liam'a i wyciągnął go z domu. Wcześniej jednak kazał mu się przebrać, a Liam to wykonał chociaż nie wiedział po co. Po śniadaniu chłopacy przeszli do salonu, a my postanowiłyśmy wybrać się do galerii aby kupić sukienki na imprezę niespodziankę. Wzięłyśmy torebki i wyszłyśmy z domu kierując się do najbliższego centrum handlowego. Chodziłyśmy z dobre 4 godziny aż każda z nas znalazła dla siebie sukienkę. Później weszłyśmy do kawiarni na kawę. Wszystkie zamówiłyśmy cappuccino i po kawałku ciasta. Po półgodzinie wróciłyśmy do domu i od razu zaniosłyśmy sukienki do pokoi, a potem poszłyśmy do salonu. Chłopcy oglądali telewizję, a trzeba było zabrać się za przygotowania. Usłyszałyśmy dźwięk dzwonka do drzwi. Ashley poszła otworzyć i po chwili nas zawołała do przedpokoju. Chłopcy poszli z nami. Okazało się, że przywieźli nam jedzenie oraz picie, a w tym alkohol. Chłopacy wzięli wszystko przenieśli do kuchni na stół i podłogę. My w tym czasie zapłaciłyśmy za zakupy i wyłączyłyśmy telewizor. Zaczęliśmy przygotowania do imprezy niespodzianki. Chłopacy zabrali się za powiększenie miejsca w salonie na tańce oraz uszykowali ogród. My uszykowałyśmy w kuchni mały barek, a jedzenie podzieliłyśmy na dwie porcje. Jedną zostawiłyśmy w kuchni, a drugą postawiłyśmy na stole w ogrodzie z kilkoma butelkami napojów i plastikowymi kubkami. Chłopcy również przygotowali sprzęt do puszczania muzyki w salonie i zamontowali głośniki praktycznie w całym domu. Około 16:30 poszliśmy do swoich pokoi się uszykować. Wzięłam szybki prysznic i umyłam włosy, a następnie ubrałam na siebie szlafrok. Wysuszyłam włosy i je rozczesałam puszczając luzem. Następnie umalowałam się, a potem założyłam swoją kreację kupioną tego dnia. Była to sukienka bez ramiączek, koloru czerwonego, sięgająca przed kolano, rozkloszowana od bioder w dół. Do tego założyłam czarne szpilki oraz czarne bolerko z krótkim rękawkiem. Na koniec spryskałam się swoimi ulubionymi perfumami i wyszłam z pokoju spotykając przed nim Niall'a. Była ubrany w ciemne dżinsy, białe adidasy i czerwoną koszulkę.
- Wglądasz prześlicznie. - powiedział podchodząc do mnie i całując w policzek.
- Dziękuje bardzo, ale tobie też niczego nie brakuje. - powiedziałam. Zeszliśmy razem na dół gdzie była reszta naszych przyjaciół. Kasia miała na sobie prześliczną sukienkę, Ashley była ubrana również w niesamowity strój. A chłopcy, jak chłopcy: dżinsy, koszula i trampki albo adidasy. Wybiła 18:30 i goście zaczęli się schodzić. Wszyscy już byli więc pozostało nam czekać na solenizanta z Zayn'em. Spojrzałam przez okno i ich zobaczyłam. Od razu poinformowałam wszystkich. Zgasiliśmy światło, pochowaliśmy się i czekaliśmy. Po 5 minutach usłyszeliśmy przekręcany klucz w zamku, a potem weszli do środka. Kiedy Liam zapalił światło to my wstaliśmy i krzyknęliśmy:
- NIESPODZIANKA!! - jego mina? Bezcenny widok. Wszyscy zaczęli składać mu życzenia i wręczać prezenty. Na końcu podeszłam do niego i złapałam za ręce.
- Mój prezent otrzymasz później. (bez żadnych skojarzeń proszę:)) - uśmiechnęłam się do niego.
- Nie muszę nic od Ciebie dostać. ty jesteś moim prezentem. Kocham Cię. - powiedział i mnie pocałował. Potem objął mnie odwracając się do gości.
- Dziękuje, że przyszliście. Imprezę uznaję za rozpoczętą. - uśmiechnął się, a muzyka zaczęła grać. DJ-em był oczywiście nasz kochany przyjaciel Zayn. Wszyscy świetnie się bawili. Około 21:00 podeszłam do Malika chcą zaśpiewać piosenkę dla mojego chłopaka. Zayn podał mi mikrofon i wyłączył muzykę co spowodowało, że wszyscy spojrzeli na niego, a zarazem na mnie.
- Teraz czas na mój prezent dla solenizanta. - powiedziałam patrząc na Liam'a, który podszedł bliżej. - Pracowałam nad tym cały dzień i mam nadzieję, że Ci się spodoba. - dodałam. Zayn puścił podkład. Zaczęłam śpiewać cały czas patrząc na niego w te jego przepiękne oczy, które mnie zawsze hipnotyzowały. Pod koniec piosenki stałam przy nim trzymając go za rękę. Gdy skończyłam usłyszałam brawa.
- Kocham Cię. - powiedziałam i go pocałowałam, a następnie przytuliłam się do niego. On mnie mocno objął przytulając. Po chwili usłyszałam szept do ucha.
- Dziękuje. - następnie odsunął się ode mnie i dodał na głos. - Ta dziewczyna to największy prezent w moim życiu. - potem spojrzał na mnie. - Kocham Cię. Jesteś dla mnie wszystkim. - coś się stało po tym nikt się nie spodziewał, a tym bardziej ja. Liam wyciągnął z kieszeni małe pudełeczko, klęknął przede mną, otworzył je i powiedział - Victorio Anderson czy uczynisz mi ten zaszczyt i wyjdziesz za mnie? - zapytał, a w moich oczach pojawiły się łzy - szczęścia. Nie zastanawiałam się dłużej.
- Wstań bo dziwnie się czuję. - zaśmiałam się ocierając łzy z policzków. Wstał i spojrzał mi w oczy. - Wyjdę za ciebie. - powiedziałam szczęśliwa - szkoda tylko, że nie wiedziałam, że skończy się to szczęście tak szybko jak się pojawiło. Nałożył mi pierścionek na palec i mocno się przytuliliśmy. Goście zabili nam brawo. Później wróciliśmy do tańców i muzyki. Oczywiście otrzymaliśmy pełno gratulacji. Po chwili podeszła do nas Ashley z Lou i poprosili nas do ogrodu. Wyszliśmy razem z nimi na dwór. Kiedy tam się znaleźliśmy to Louis zaczął mówić:
- Mamy dla was mały prezent. Miał być z okazji urodzin Liam'a, ale dla was obojga.
- Ale skoro wyszły zaręczyny to niech będzie ten prezent z okazji zaręczyn. - dodała Ashley i podała nam kopertę.
- Co to takiego? - zapytał Liam.
- Sprawdźcie. - powiedział Louis. Otworzyłam kopertę i wyciągnęłam jej zawartość. Była tam broszura Paryża i... bilety na samolot właśnie do Paryża i pobyt tam na 5 dni. Uściskałam mocno Louis'a i Ashley. Liam zrobił to samo. Bardzo byłam im wdzięczna. Chyba kilka razy im dziękowałam tego wieczoru. Oni poszli i Liam też gdzieś zniknął. Wróciłam do domu rozglądając się za nim. Nagle poczułam jak ktoś mnie obejmuje, a potem szepce do ucha.
- Czyżby moja księżniczka mnie szukała? - zapytał Liam. Odwróciłam się do niego obejmując za szyję.
- Oczywiście. - powiedziałam opierając swoje czoło o jego. Staliśmy tak wpatrując się nawzajem w oczy.
- Czy przyszła pani Payne zgodzi się zatańczyć? - zapytał po chwili wyciągając rękę. Chwyciłam ją na znak, że się zgadzam. Weszliśmy na parkiet, który znajdował się w salonie i zaczęliśmy tańczyć. Dość długo tańczyliśmy. W między czasie zatańczyłam jeszcze po jednym tańcu z pozostałymi z 1D. Na końcu był Niall. Przypadła na ten taniec ballada. Dobrze bo przynajmniej trochę porozmawialiśmy. Niall cieszył się z oświadczyn Liam'a i, że nie odmówiłam. Powiedział również, że już mu przeszło jeśli chodzi o to co czuł do mnie i chyba to było zauroczenie, a nie miłość. Szczerze? Kamień spadł mi z serca. Powiedział również, żę poznał fajną dziewczynę. Obiecał, że wkrótce ją poznamy. Po tańcu dałam mu buziaka w policzek, a on podziękował za taniec. Impreza trwała do 4 nad ranem. Wszyscy goście poszli, a nasza ósemka poszła do swoich pokoi. Udało się bez żadnego rozpijania. Wszyscy się pilnowali i było fajnie bo każdy kontrolował co robi. Kiedy położyłam się do łóżka to od razu zasnęłam. Następnego dnia wraz z Liam'em spakowaliśmy się bo wieczorem mieliśmy samolot do Paryża. Około 18:00 pożegnaliśmy się z naszymi przyjaciółmi i pojechaliśmy na lotnisko wraz z Lou, który nas zawiózł. Pożegnaliśmy się z nim i udaliśmy do odprawy. Po chwili już siedzieliśmy w samolocie. Oparłam głowę o ramię Liam'a i zasnęłam. Gdy zbliżaliśmy się do lądowania Liam mnie obudził. Po wylądowaniu udaliśmy się po swoje bagaże, a następnie pokierowaliśmy się do wyjścia z budynku. Liam zamówił taksówkę i pojechaliśmy do hotelu. W hotelu oczywiście mieliśmy wspólny pokój. Rozpakowaliśmy się i zmęczeni podróżą poszliśmy po kolei umyć się i spać. Pobyt spędziliśmy bardzo miło. Dużo zwiedziliśmy Paryża i oczywiście kupiliśmy naszym kochanym przyjaciołom pamiątki no i rodzinie też. Obowiązkowo byliśmy na wieży Eiffla. Liam także zabrał mnie na romantyczną kolację do jednej z najlepszych restauracji w Paryżu. Popłakałam się ze szczęścia. Dostałam od niego przepiękny duży bukiet róż. Piątego (ostatniego dnia) pobytu tam poszliśmy jeszcze z rana na spacer. Potem się spakowaliśmy do końca, wymeldowaliśmy z hotelu i zamówiliśmy taksówkę, która zawiozła nas na lotnisko. Tam znowu odprawa i po chwili siedzieliśmy na pokładzie samolotu. W Londynie lądowaliśmy po 19:00. Przyjechał po nas Niall. Uściskałam go na przywitanie, Liam też się z nim przywitał, a potem wsiedliśmy z nim do samochodu i pojechaliśmy do domu. Tam przywitali nas pozostali przyjaciele. Uściskałam wszystkich po kolei bardzo mocno bo się za nimi stęskniłam. Później z moim chłopakiem opowiedzieliśmy im jak było i co zwiedziliśmy. Następnie daliśmy im pamiątki, które kupiliśmy dla nich. Około 20:30 przeszliśmy do kuchni na kolację, którą ugotowała Kasia z Ashley. Po kolacji zmęczona podróżą poszłam do siebie. Umyłam się, przebrałam w piżamę i położyłam się spać momentalnie usypiając.
Wrzesień minął dość szybko. Chłopcy mieli próby do koncertu na Wembley, a ja z dziewczynami przygotowywałyśmy się do studiów. Kupno książek i kilku dodatkowych rzeczy. W między czasie Niall w swoje urodziny zaprosił nas wszystkich do restauracji na uroczysty obiad. Chciał ten dzień spędzić tylko z nami. Jeśli chodzi o wspominaną przez niego dziewczynę na urodzinach Liam'a po prostu nie udało mu się. Okazało się, że leciała tylko na jego portfel. Na szczęście blondyn szybko się zorientował i zerwał z nią kontakt. Powrócił do idei pozostania na jakiś czas singlem. My mu oczywiście w tym pomagamy.
Przyszedł dzień koncertu chłopaków. Od rana ich nie było w domu bo mieli próbę generalną. Wstałam około 9:30 i od razu udałam się do łazienki. Koncert chłopaków miał zacząć się o 20:00 więc miałyśmy jeszcze dużo czasu. Miał tym samym zakończyć nasze wakacje. Ponieważ sobota, w niedziele ostatni odpoczynek i małe przygotowania, a w poniedziałek na rozpoczęcie. Po uszykowaniu się do kolejnego dnia zeszłam na dół do kuchni, w której zastałam Ashley i Kasię. Nasypałam sobie płatków do miski, zalałam je mlekiem i usiadłam obok dziewczyn przy stole. Zaczęłyśmy się zastanawiać co będziemy robić przez cały dzień zanim przyjdzie czas na przygotowanie do koncertu i potem sam koncert. Po śniadaniu każda poszła do siebie sprawdzić czy ma się w co ubrać, ale oczywiście stwierdziłyśmy, że nic nie mamy i postanowiłyśmy iść na zakupy. Zabrałyśmy torebki i wyszłyśmy z domu. Wsiadłyśmy do samochodu Ashley, który dostała od Louis'a i pojechałyśmy do galerii. Tam oczywiście spędziłyśmy dużo czasu. W końcu kupiłyśmy co chciałyśmy. Ja kupiłam taki strój (bez kolczyków), Ashley kupiła taki strój, a Kasia kupiła taki strój. Po udanych zakupach poszłyśmy do małej restauracji na dole galerii na obiad. Do domu wróciłyśmy krótko po 16:00 i w salonie zastałyśmy naszych chłopaków. Przywitałyśmy się z nimi i zaniosłyśmy nasze zakupy do pokoi, a następnie wróciłyśmy do salonu. Usiadłam na kolanach Liam'a. Spytałyśmy się czemu siedzą w domu, a nie na próbach przed koncertem. Powiedzieli, że wszystko mają przećwiczone i mają chwilę odpoczynku. Około 17:30 chłopcy pojechali na Wembley gdzie miał odbyć się koncert aby się przygotować. My również poszłyśmy się szykować. Chłopacy powiedzieli, ze przyjedzie po nas ich szofer limuzyną. Uszykowane na koncert usiadłyśmy w salonie czekając na szofera chłopaków. Spakowałyśmy jeszcze do torebek przepustki za kulisy. Nagle usłyszałyśmy dźwięk klaksonu samochodu. Wyszłyśmy z domu zamykając do jednocześnie kluczami. Podeszłyśmy do limuzyny. Szofer otworzył nam drzwi. Wsiadłyśmy do środka, zamknął drzwi i usiadł z powrotem za kierownicę. Ruszyliśmy. Pod stadionem, na którym miał odbyć się koncert podjechaliśmy 25 minut później. Wysiadłyśmy z limuzyny, podziękowałyśmy szoferowi i ruszyłyśmy w stronę Wmbley. Pokierowałyśmy si do wejścia bocznego. Gdy zobaczyli nas ochroniarze to pokazałyśmy przepustki i wtedy jeden z nich zaprowadził nas do garderoby chłopaków. Weszłyśmy do środka, a nasi chłopacy właśnie byli przygotowywani do występu. Usiadłyśmy z boku na kanapie aby nie przeszkadzać i si przyglądałyśmy. Zayn miał układane włosy tak jak Niall. Liam i Louis byli ubierani, a Harry już gotowy rozgrzewał głos. Po chwili dołączyli do niego pozostali. Stylistki i fryzjerki wyszły, a zostałyśmy tylko my z chłopakami oraz ich nauczycielka śpiewu. Zrobiła z nimi krótką rozgrzewkę, zaśpiewali kawałek "I wish" i byli gotowi. Nagle do garderoby wszedł jakiś mężczyzna, a kobieta wyszła.
- Chłopcy, za 10 minut na scenę. Przygotujcie się. - powiedział i wyszedł. Chłopcy - ostatnie łyki wody, oddechy uspokajające nerwy. Tak, denerwowali się i było to widać. Każdy prawdziwy artysta zawsze odczuwa jakieś nerwy przed występem. Wiele razy nam o tym mówili, ale jest tak ponieważ chcą dać z siebie wszystko i nie chcą zawieść fanów. Jednak jak tylko wyjdą na scenę to wszystko gdzieś ucieka bo robią to co kochają. Wstałyśmy, chwyciłyśmy każda swojego chłopaka za rękę i wyszliśmy z garderoby kierując się pod scenę. Tam chłopcami zajęli się dźwiękowcy. Każdy dostał mikrofon. Przypięli im kontroler głosu, a w uszy włożyli sobie słuchawki do podsłuchu swojego głosu. Życzyłyśmy im powodzenia. Przytuliłam wszystkich, a Liam'owi dałam całusa w usta. Ustawili się pod sceną na schodach i czekali na wejście. W końcu wbiegli i zaczął się koncert. My oglądałyśmy ich za kulisami i byłyśmy z nich dumne. Gdy mieli śpiewać ostatnią piosenkę to Louis, Liam i Harry wyszli za kulisy po nas. Nie chciałyśmy, ale nas wyciągnęli. Na scenie były trzy krzesła specjalnie dla nas. Usiadłyśmy na nich, a chłopcy przemówili do fanów.
- Moi drodzy, jesteście na prawdę niesamowici. - powiedział Zayn.
- Te panie pewnie znacie z gazet i zdjęć. - dodał Liam.
- Bardzo je kochamy, a dokładniej. Ja kocham Ashley, Harry Kasie, a Liam Victorię. Dodatkowo Zayn i Niall też je kochają jak siostry. Jesteśmy wszyscy wielkimi przyjaciółmi. - powiedział Louis.
- Mamy nadzieję, że je tez polubicie. - dodał Harry.
- A teraz zaśpiewamy ostatnio piosenkę specjalnie dla naszych dziewczyn. - zakończył Liam. Zaczęli śpiewać "What Makes You Beautiful". Liam cały czas patrzył mi w oczy. Po skończonej piosence wróciłyśmy za kulisy, a chłopcy pożegnali się z fanami. Potem zeszli ze sceny i podeszli do nas. Pogratulowałyśmy im udanego koncertu i udaliśmy się do ich garderoby. Przebrali się i poszli rozdać autografy, a my czekałyśmy na nich w garderobie. Nagle przyszedł Niall.
- Dziewczyny, chodźcie. Fanki chcą zrobić sobie z wami zdjęcie. - powiedział co nas zaskoczyło. Wstałyśmy i poszłyśmy za nim. Weszliśmy do sali, w której była reszta chłopaków i fani. Stanęłyśmy obok chłopaków. Co chwile podchodziła jakaś fanka i prosiła o zdjęcia oraz autograf. Cieszyłam się, ze tak zareagowały, a nie inaczej. W końcu mogły nas wyzywać, a jednak nas zaakceptowały. Po wszystkim razem z chłopakami pojechaliśmy do domu. Wchodząc do domu od razu poszłam do swojego pokoju, a następnie do łazienki. Umyłam się, przebrałam w piżamę i położyłam się spać. Od razu zasnęłam. Następnego dnia obudziły mnie zapachy. Otworzyłam oczy i ujrzałam w drzwiach Liam'a z tacą jedzenia w ręku. Podniosłam się do pozycji siedzącej opierając się o ścianę. Podszedł do mnie i usiadł obok podając tacę.
- Witaj skarbie. - powiedział całując mnie na przywitanie.
- Hej. Zjesz ze mną? - zapytałam.
- Nie, jedz. Ja już jadłem. - powiedział uśmiechając się do mnie. Zjadłam śniadanie przygotowane przez mojego chłopaka. Oddałam mu tacę i wstałam z łóżka. Chwyciłam przygotowane ciuchy do kolejnego dnia. Podeszłam do Liam'a i pocałowałam go w policzek.
- Dziękuje, smakowało mi. - powiedziałam i weszłam do łazienki. Umyłam się, ubrałam i gotowa zeszłam na dół do salonu. Usiadłam na kolanach mojego chłopaka.
- Macie na dzisiaj plany? - zapytał Zayn.
- My wybieramy się do kina. - powiedział Louis patrząc na Ashley.
- Ja z Kasią wychodzimy na cały dzień, wrócimy wieczorem. - powiedział Harry.
- My się wybierzemy do mojego taty bo wczoraj przyjechał. - powiedziałam, a Liam mnie poparł.
- Ja zamierzam jeść, oglądać telewizję, grać na gitarze i jeść. - uśmiechnął się Niall.
- Okay. To ja zaszyję się u siebie w pokoju jak planowałem. - odparł Zayn. Po chwili w domu został Niall i Zayn. Pozostałe dwie pary poszły gdzie planowały, a ja wraz z Liam'em pojechaliśmy jego samochodem do mojego taty. Pod domem mojego taty byliśmy 10 minut później. Liam wjechał na podjazd i wyłączył samochód. Wysiadł i otworzył mi drzwi pomagając wysiąść. Trzymając się za ręce podeszliśmy do drzwi i zapukaliśmy. Po chwili drzwi się uchyliły, a w nich stanął mój tata.Weszliśmy do środka i od razu do uściskałam.
- Cześć. tato.- powiedziałam. Stęskniłam się za nim.
- Witaj córciu. - powiedział. - Cześć Liam. - dodał witając się z moim chłopakiem.
- Dzień dobry panu. - powiedział Liam. Przeszliśmy do salonu. W między czasie poszłam jeszcze do kuchni wstawić wodę na kawę i wróciłam do salonu siadając obok Liam'a. Tata opowiedział nam jak było na wyjeździe. My natomiast opowiedzieliśmy o urodzinach Liam'a z pominięciem jego oświadczyn (to chcieliśmy powiedzieć osobno) i o wyjeździe do Paryża. Wyciągnęłam z torebki prezent, który mu przywieźliśmy. Spodobał mi się. Poszłam do kuchni aby zalać kawę i zawołałam chłopaka oraz tatę do kuchni. Gdy usiedliśmy zaczęłam mówić.
-------------------------------------------------------------------
Rozdział 23 za nami. Przepraszam was za błędy. Mam nadzieję, ze się podobał ten rozdział jak wszystkie poprzednie.
Proszę o dużą ilość waszych opinii w formie komentarzy pod tym rozdziałem:)
W następnym odcinku:Victoria dostanie dziwnego sms-a od Ashley. Później do niej zadzwoni. Czego się dowie? Zaręczyny - nie szczęśliwa sprawa z nimi związana. Znowu Tori będzie przechodzić niemiły etap w życiu. Rozmowa z Zayn'em uświadomi jej pewną sprawę. Szokujące zachowanie Liam'a i słowa Niall'a. Koniec kontaktu Victorii z tatą. Wsparcie ze strony Niall'a dla Victorii. To wszystko w następnym rozdziale:)
wow jaki długi i superowy *_*
OdpowiedzUsuńa ta zapowiedź następnego, już się nie mg doczekać! < 3
super zresztą jak zwykle <3
OdpowiedzUsuńKiedy następny ?. :D
Świetny jak zwykle. Już się następnego nie mogę doczekać :) Może dodasz kilka rozdziałów w święta?
OdpowiedzUsuńPostaram się teraz podczas przerwy świątecznej dodać więcej rozdziałów. Ale ich będzie to nie wiem więc nie obiecuje do końca:) Postaram się <33
Usuń*...ale ile ich...
Usuńwow, świetny odcinek :) Czy znów planujesz rozłączyć Victorię z Liamem? ;p Już się nie mogę doczekać następnego odcinka :)
OdpowiedzUsuńNie no już nie moge się doczekać kolejnego odcinka. A ta zapowiedz to już wogule. I jeszcze chciałam powiedzieć że kocham czytać twojego bloga , jest poprostu niesamowity. Życzy wszystkim Wesołych Świąt ;-)
OdpowiedzUsuńMam pytanie do autorki kiedy nowy rozdział ???????????
OdpowiedzUsuńWkrótce :)
UsuńDawaj jak najszybciej !! :3
OdpowiedzUsuńJejć fajne te opowiadania.. :)
OdpowiedzUsuńZaczęłam wczoraj czytać i dzisiaj skończyłam :D
Czekam na dalsze części :P
Phoebe.. :*
Świetnie.
OdpowiedzUsuńBożee, już muszę kończyć i iść lekcje porobić, ale tak mi się to podoba, że nie chce kończyć.
Po za tym już muszę przeczytać następny rozdział. <33