Dziękuje bardzo za kolejną nominację:)
Oto odpowiedzi na pytania Axl Rose:
1. Czemu zaczęłaś pisać bloga?
Chciałam się sprawdzić. Czy to co piszę ma jakikolwiek sens.
2. Kto jest twoim idolem (jeśli 1D to który z członków) ?
Jeśli patrząc pod kątem idola to cała piątka. Udowodnili, że warto marzyć i wierzyć w marzenia bo się spełniają.
3. Ulubiony kolor?
Nie mam.
4. Jaka jest twoja ulubiona piosenka?
Obecnie jest to Kiss You - One Direction.
5. Kim byś chciała być w przyszłości?
Piosenkarką albo nauczycielką w szkole.
6. Największe marzenie?
Zostać zauważona w świecie muzyki lub mieć możliwość wydania chociażby jednej książki.
7. Co ci daje muzyka?
Dziwnie to zabrzmi, ale życie. Muzyka jest dużą częścią mojego życia, bardzo jest dla mnie ważna. Jest jedną z dwóch pasji. Po za tym mogę przy niej się zrelaksować, odpocząć czy nawet się pouczyć.
8. Psy czy koty?
Psy.
9. Na co zwracasz uwagę gdy poznajesz nową osobę?
Sama nie wiem, ale chyba staram się poznać jej charakter.
10. Co najbardziej cenisz w ludziach?
Szczerość i uczciwość.
11. Szanujesz i akceptujesz Taylor?
Jako piosenkarkę owszem. Ma talent, to trzeba jej przyznać. Jednak jeśli chodzi o nią jako o dziewczynę Harry'ego to jest inaczej. Moim zdaniem ona się nim bawi, zresztą powiedziała o tym, że była z nim aby wzbudzić zazdrość w swoim byłym. A on wielce zakochany lata za nią. Potem się rozstaną na dobre i nie potrzebnie będzie cierpiał przez nią.
poniedziałek, 31 grudnia 2012
niedziela, 30 grudnia 2012
Zmiana ;)
Pewnie zauważyliście, że zmieniłam wygląd strony. Trochę posiedziałam nad tym, ale mam nadzieję, że się podoba:)
Jeśli chodzi o kolejny rozdział to powinnam go dodać jutro. Dzisiaj niestety nie dam rady bo mam blokadę weny więc przepraszam za to. Mam nadzieję, że powróci jak najszybciej.
Jeśli chodzi o kolejny rozdział to powinnam go dodać jutro. Dzisiaj niestety nie dam rady bo mam blokadę weny więc przepraszam za to. Mam nadzieję, że powróci jak najszybciej.
Piosenka Stand By Me - Niall Horan & Josh Devine
Znacie piosenkę Stand By Me? Tą właśnie piosenkę wykonał nasz kochany Niall wraz z Josh'em.
Jak wam się podoba?
sobota, 29 grudnia 2012
Rozdział 26
Hej. Mam nadzieję, że podobała się niespodzianka, a teraz zapraszam do czytania kolejnego rozdziału:)
*************************************
*************************************
"Harry"
Biedna Kasia. Spała ze mną w pokoju bo chciałem być przy niej, ale co chwilę biegała do łazienki wymiotować. Martwiłem się o nią. Gdzieś o 6 nad ranem nareszcie zasnęła, a ja razem z nią. Obudziłem się o 9:30, uszykowałem do dnia i wyszedłem po cichu z pokoju aby Kasia się wyspała. Gdy zszedłem do kuchni to zastałem w niej Ashley, Louis'a i Victorię. Dosiadłem się do nich.
- Hej wam. - powiedziałem.
- Cześć. - powiedzieli równo.
- Jak Kasia się czuje? - zapytała od razu Victoria.
- Dopiero o 6 rano zasnęła. Cały czas wymiotowała. To jest chyba jakieś zatrucie. - stwierdziłem.
- Pewnie tak. Jak wstanie trzeba jej dać tabletki i powinno pomóc. Może po prostu coś nie takiego zjadła. - odezwała się Tori. Po chwili zjawiła się reszta wraz z moją księżniczką. Usiadła obok mnie, a ja zapytałem jak się czuje. Stwierdziła, że niezbyt i po śniadaniu wraca do łóżka. Gdy tylko zjadła to od razu poszła do pokoju. Nalałem do szklanki wodę, wziąłem tabletki, które podała mi Victoria i poszedłem do Kasi. Lleżała na łóżku na boku przodem do wejścia. Podniosła si do pozycji siedzącej widząc, że niosę jej tabletki. Wzięła je do buzi, popiła wodą i oddała mi szklankę z powrotem się kładąc. Odstawiłem szklankę na szafkę i usiadłem obok niej. Chciałem być przy niej.
"Victoria"
Siedziałam w pokoju na łóżku i słuchałam muzyki przeglądając strony internetowe w laptopie. Usłyszałam pukanie do drzwi. Powiedziałam "Proszę", a w moim pokoju pojawił się Niall. usiadł obok mnie opierając głowę o moje ramie aby widzieć monitor laptopa. Wyłączyłam Internet zostawiając włączoną muzykę i spojrzałam na blondyna, a on spojrzałam na mnie. Dałam mu całusa i oparłam się o ścianę. Położył się kładąc swoją głowę na moje kolana i patrząc na mnie. Zaczełam przeczesywać jego blond czuprynę.
- Co pan by chciał? - zapytałam.
- Posiedzieć i porozmawiać z moją księżniczką. - powiedział uśmiechając się do mnie. Odwzajemniłam gest. Rozmawialiśmy do 15:00 gdy przyszła Danielle zawołać nas na obiad. Zeszliśmy do kuchni. Zjedliśmy posiłek przygotowany przez Ashley i Danielle i przeszliśmy do salonu. Nie było tylko Kasi, która spała w swoim pokoju. Danielle musiała wracać do domu więc pożegnała się z nami i poszła wraz z Liam'em, który miał ją odprowadzić.
"Liam"
Odprowadziłem Danielle i kiedy wróciłem do domu to od razu poszedłem do swojego pokoju. Postanowiłem zrobić trochę w nim porządku. Zabrałem się najpierw za szafki stojące na przeciwko mojego łóżka. Kiedy robiłem porządek z różnymi dokumentami nie wiedząc nawet skąd ich tyle mam wypadł mi album ze zdjęciami. Usiadłem na łóżku i zacząłem go przeglądać. Zaczęły powracać wszystkie wspaniałe wspomnienia z tego okresu. Chcecie wiedzieć co to był za album i jakie były w nim zdjęcia? Wszystko z okresu kiedy byłem z Victorią. Poczułem się jakoś dziwnie, a w oczach pojawiły mi się łzy. Zacząłem się zastanawiać dlaczego tak reaguje. Ponownie spojrzałem na zdjęcie uśmiechniętej Victorii. Zdałem sobie sprawę, że nadal coś do niej czuję. Odłożyłem album i postanowiłem zejść na dół do salonu gdzie siedzieli moi przyjaciele. Usiadłem w fotelu.
- Kochanie, nie denerwuj mnie. - powiedział Niall do Tori.
- I tak mnie kochasz. - powiedziała i go pocałowała. Chłopak ją objął. Wtedy Louis zaproponował abyśmy zagrali w prawda czy wyzwanie, a my się zgodziliśmy. Lou poszedł po butelkę, a my usiedliśmy w kółku na podłodze. Była już z nami Kasia, która czuła się już o wiele lepiej jak sama powiedziała. Gdy Louis wrócił to usiadł pomiędzy Ashley i Tori, a następnie zakręciła tak butelką, ze wypadło na Tori.
- Pytanie. - wyprzedziła Lou z pytaniem uśmiechając się.
- Okay. Nadal coś czujesz do Liam'a? - zapytał, a Victoria spojrzała na mnie.
- Nie, jest między nami tylko przyjaźń. Kocham go jak brata. - powiedziała i lekko się do mnie uśmiechnęła, a ja odwzajemniłem gest. Pomimo to coś mnie ukuło w serce. Victoria zakręciła butelka i wypadło na Kasię.
- Prawda czy wyzwanie?
- Prawda. - powiedziała blondynka.
- Hmm... Co najbardziej kochasz w Harry'm? - zapytała Tori.
- Zielone oczy, jego loczki i świetną osobowość. - uśmiechnęła się patrząc na swojego chłopaka. Graliśmy dłuższy czas. Po godzinnej grze skończyliśmy wracając do rozmowy. Później Victoria i Niall poszli po gitary. Wrócili do salonu po chwili siadając z powrotem na podłogę. Zagrali i zaśpiewali nam piosenkę, którą napisali. Kiedy usłyszałem głos Victorii po moim ciele przeszły ciarki. Uwielbiałem jej głos gdy śpiewała. Po skończonej piosence zabiliśmy im brawo i pogratulowaliśmy napisanej piosenki. Była szczęśliwa z Niall'em, widziałem to w jej oczach. Bolało mnie jednak to, że ja nie potrafiłem dać jej tego szczęścia.
"Ashley"
Minęły kolejne dni i przyszedł Sylwester. Chłopcy zostali zaproszeni na imprezę sylwestrową do Justin'a Bieber'a. Oczywiście my miałyśmy iść z nimi jako osoby towarzyszące. Dzień wcześniej z dziewczynami byłyśmy kupić sukienki i potrzebne dodatki. Rano wstałam wyspana około 10:00. udałam się do łazienki, uszykowałam do dnia i zeszłam na dół do kuchni, w której były tylko dziewczyny.
- Hej. - przywitałam się z całą trójką. Tak, trójka. Danielle przyszła przede mną jak się dowiedziałam po chwili rozmowy. Po 10 minutach przyszli chłopcy i się z nami przywitali. Od mojego księcia dostałam soczystego całusa w usta na dzień dobry. Podczas śniadania rozmawialiśmy o imprezie. Chłopcy powiedzieli, że mamy tam być na 20:00 więc będziemy z domu wyjeżdżać około 19:30. Wtedy z dziewczynami przeszłyśmy do salonu i ustaliłyśmy wszystko związane z przygotowaniami. Napisałam sms-a do Vanessy aby przyszła do nas na 16:00. Oczywiście ona też idzie. W końcu jest osobą towarzyszącą Zayn'a. Jeśli chodzi o ich związek to są od jakiegoś tygodnia razem. Na razie im się układa i mam nadzieję, że tak będzie dalej. Do salonu weszli chłopcy i zajęli wolne miejsca obok nas. Niall wziął na kolana Tori, a Harry Kasię. Rozmawialiśmy i śmialiśmy się. Tylko Liam wyjątkowo był jakiś nieobecny. Na obiad Louis zamówił pizzę. Obiad zjedliśmy około 15:30. Punkt 16:00 przyszła Van. W piątek poszłyśmy do pokoju Tori i usiadłyśmy na kanapie i łóżku rozmawiając. Trwało to tylko chwilę bo musiałyśmy się zacząć szykować. Każda poszła do łazienki się umyć, a w każdym pokoju były łazienki i dodatkowo dwie osobne to nie było problemu. Umyte w szlafrokach wróciłyśmy do pokoju. Zaczęłyśmy się na wzajem czesać i malować co zajęło nam jakieś półtorej godziny, Potem aby się nie pokazywać chłopakom każda po kolei weszła do łazienki Victorii się ubrać w swoją sylwestrową kreację. Wszystkie byłyśmy gotowe równo o 19:20 (teraz pokażę wam stroje dziewczyn). Ja byłam ubrana w elegancką sukienkę, Victoria miała na sobie taką sukienkę, Kasia była ubrana również w piękną sukienkę, Danielle miała na sobie śliczną sukienkę, a Vanessa była ubrana w czarną sukienkę (bez sweterka z czarnym bolerkiem). Wyszłyśmy z pokoju i równo ruszyłyśmy w stronę schodów aby zejść po nich na dół gdzie już chłopcy czekali. Gdy nas zobaczyli to zaniemówili z wrażenia otwierając lekko buzię. O taką reakcję nam chodziło bo znaczyła, że osiągnęłyśmy końcowy efekt naszego wyglądu na wieczór taki jaki chciałyśmy. Każda z nas podeszła do swojego księcia i pocałowała w usta. Następnie ubrałyśmy płaszcze bo chłopcy byli już gotowi do wyjścia. Oni oczywiście byli ładnie ubrani również odpowiednio do okazji, czyli w czarne garnitury. Wyszliśmy z domu przed, którym czekała na nas limuzyna. Wsiedliśmy do niej i ruszyliśmy.
"Victoria"
Na miejsce dojechaliśmy niespełna po półgodzinie. Wysiedliśmy z pojazdu i podeszliśmy do drzwi. Niall zadzwonił, a drzwi otworzył nam sam organizator czyli Justin wraz z Seleną. Weszliśmy do środka i wtedy chłopcy nas przedstawili blondynowi oraz brunetce. Na końcu byłam ja.
- Victoria. - podałam mu rękę, a on ja uścisnął.
- To ty jesteś tą słynną Victorią? - zapytał.
- Czemu słynną? - również zapytałam.
- Najpierw byłaś z Liam'em, zakręciłaś nim. Potem zerwanie i teraz jesteś z Niall'em. - zaśmiał się.
- Czy ty coś sugerujesz?! Po za tym nie ważne. Nie pasowaliśmy do siebie z Liam'em, a Niall'a kocham tak jak on mnie. - powiedziałam wściekła.
- Nie wątpię. Każda tak mówi jeśli chodzi o nadzianego chłopaka.
- Słucham?! - krzyknęłam i wyszłam do ogrodu. Nie mogłam w to uwierzyć. Nawet nie znał mnie, a oceniał z opisu mediów. Stanęłam na schodach, a po policzku spłynęła mi łza. Obok mnie pojawił się Niall.
- Nie płacz i nie przejmuj się nim. Kocham Cię i wiem, że ty też mnie kochasz. - powiedział ocierając łzę i mnie objął.
- Zabolało mnie to. Nie zna mnie, a ocenia. - odparłam.
- Najważniejsze, że ja wiem jaka jesteś. Nie pozwolę aby to popsuło nam wieczór. Chodź zatańczyć. - wstał i wyciągnął w moją stronę rękę. Chwyciła za nią wstając i weszliśmy do środka. Odniosłam płaszcz na wieszak i poszłam z moim kochanym blondynkiem potańczyć. Tańczyliśmy dobre dwie godziny kiedy postanowiliśmy trochę odpocząć. Udaliśmy się do kuchni napić. Po 10 minutach z powrotem wróciliśmy do tańca. 5 minut przed północą muzyka ucichła, każdy z gości dostał kieliszek szampana i wszyscy wyszliśmy do ogrodu. Niall stanął za mną obejmując mnie w pasie. Zaczęliśmy odliczać. Równo o północy z ogrodu Bieber'a zaczęły strzelać fajerwerki, które puszczali ludzie, których wynajął. Zaczęliśmy sobie składać życzenia noworoczne. Oczywiście pierwszy był Niall. Odwróciłam się o niego przodem.
- Szczęśliwego Nowego Roku, kochanie. Aby był lepszy od poprzedniego. - powiedziałam.
- Dziękuje, z tobą na pewno będzie lepszy. Również życzę cię Szczęśliwego Nowego Roku. - powiedział i się pocałowaliśmy. Ruszyliśmy w tłum aby złożyć życzenia naszym przyjaciołom. Najpierw znaleźliśmy Ashley i Louis'a, później Harry'ego i Kasię. Następni byli Zayn z Van oraz Liam i Danielle. Oczywiście Niall też chciał złożyć życzenia Justin'owi i Selenie więc poszliśmy ich poszukać. Po chwili już przed nimi staliśmy. Mój chłopak zaczął składać życzenia organizatorowi, a ja jego dziewczynie. Brunetka wydawała się miła w porównaniu do jej chłopaka.
- Nie przejmuj się nim. Nie pomyślał co powiedział. - szepnęła mi na ucho przytulając mnie. Kiedy się odsunęłyśmy to uśmiechnęła się do mnie, a ja odwzajemniłam gest. Potem Niall składał życzenia Selenie, a ja musiałam złożyć życzenia Justin'owi. Złożyłam mu, a on mi. Przeprosił mnie potem czym mnie zaskoczył. Żałował, ze to powiedział. Wybaczyłam mu. Niall chwycił mnie za rękę i poszliśmy znowu tańczyć. Po dwóch tańcach z moim chłopakiem tańczyłam z Lou. Póżniej przyszła kolej na taniec z Harry'm, a następnie z Zayn'em i wróciłam w ramiona Niall'a. Przetańczyłam z nim kolejna godzinę. Przyszła pora na taniec z Justin'em i muszę przyznać, że jest dobrym tancerzem. Potem do tańca porwał mnie Liam i akurat zaczęła lecieć ballada. Zaczęliśmy rozmawiać podczas tańca.
- Jak się bawisz? - zapytał.
- Dobrze, a ty? Chyba dobrze bawisz się z Danielle? - odparłam.
- Również dobrze. To fajna dziewczyna. - powiedział niezbyt przekonująco.
- Nie przekonałeś mnie. Coś nie tak z nią?
- Nie.
- Ale...
- Nic chyba do niej nie czuję. Sam już się gubię w swoich uczuciach, ale nadal kocham ciebie. - powiedział, a gdy to usłyszałam to zamarłam.
- Liam, to nic nie zmienia. - powiedziałam. - Jestem teraz z Niall'em. Kocham go, a on mnie i jesteśmy szczęśliwi.
- Wiem, ale daj mi szansę. Proszę cię. - mocniej mnie objął.
- Nie. Muszę ochłonąć i proszę, nie idź za mną. - powiedziałam uwalniając się z jego uścisku i wyszłam po raz kolejny tego dnia do ogrodu. Nie posłuchał mnie i wyszedł za mną. Odwróciłam się do niego stają przodem. Spojrzał na mnie. - Prosiłam Cię.
- Kochanie, tutaj jesteś. Szukałem cię wszędzie. - powiedział Niall podchodząc do mnie i obejmując w pasie. Spojrzał na Liam'a. - Coś się stało? - zapytał, a ja spojrzałam na Liam'a. Chciał zbyć Niall'a mówiąc, że nic. Nie pozwoliłam mu skończyć rozmowy bo chciałam to wyjaśnić.
- Liam chce abym do niego wróciła. - powiedziałam.
- Słucham? - zapytał Niall.
- Powiedziałam mu, że nie wrócę do niego bo kocham ciebie. - powiedziałam do blondyna go uspokajając. - Liam, rozmawialiśmy o tym. Jesteśmy przyjaciółmi. Po za tym ty jesteś z Danielle.
- Nie zależy mi na niej. - powiedział Liam, a za nim właśnie stanęła Danielle.
- Liam. - powiedziała roztrzęsionym głosem.
- Danielle, ja... Przepraszam cię, ale nie mogę. Lubię cię, ale tylko tyle. - powiedział i podszedł do niej.
- Nie chcę cię znać! - krzyknęła, a po jej policzkach spływały słone łzy. Pobiegła do środka i pewnie później do domu. Szkoda mi się jej zrobiło. Liam spojrzał na nas i wszedł do domu. Wraz z Niall'em także wróciliśmy do środka. Była już 4 rano. Chciałam wracać do domu bo byłam bardzo zmęczona. Niall poinformował Lou, że wracamy do domu i wyszliśmy z domu, wcześniej żegnając się z Justin'em i Seleną. Niall zamówił taksówkę i pojechaliśmy do domu. Od razu po wejściu do domu poszliśmy do pokoi. Niall obdarował mnie pocałunkiem na dobranoc i poszedł do swojego pokoju, a ja weszłam do swojego. Poszłam do łazienki. Umyłam się, przebrałam w piżamę i położyłam się spać. Od razu zasnęłam. Następnego dnia obudziłam się o 14:30. Chwyciłam ciuchy i udałam się do łazienki. Potem zeszłam na dół do kuchni, w której zastałam Ashley i Zayn'a. Przywitałam się z nimi siadając obok nich przy stole. Zayn był zajęty telefonem, a Ashley jadła śniadanie, a raczej śniadanie i obiad. Chwilę porozmawiałyśmy na neutralny temat bo w końcu był obok Zayn i wtedy postanowiłam zrobić sobie coś do jedzenia. Spytałam bruneta czy też mu zrobić , ale nie chciał. Kiedy zaczęłam jeść, do kuchni weszła Kasia, Harry i Niall. Przywitali się z nami, a od Niall'a dostałam dodatkowo całusa na dzień dobry. Zrobili sobie jedzenie i usiedli obok przy stole. Gdy wszyscy zjedliśmy to poszliśmy do salonu. Nikomu się nie chciało gadać więc włączyliśmy coś w telewizji i oglądaliśmy. Po chwili do salonu wszedł Louis i Liam. Siedzieliśmy w ciszy oglądając telewizję kiedy zadzwonił mój telefon. Spojrzałam na wyświetlacz i ujrzałam napis "Danielle". Odebrałam wychodząc z salonu. Miała roztrzęsiony głos i mówiła przez łzy bo słyszałam.
- Hej. Potrzebuje twojej i dziewczyn pomocy. Przyjedźcie jak najszybciej.
- Dobrze, zaraz będziemy. - powiedziałam rozłączając się. Weszłam do salonu i spojrzałam na dziewczyny.
- Kasia i Ashley. Musimy jechać do Danielle. - powiedziałam.
- Co się stało? - zapytał Niall.
- Chce abyśmy przyjechały. - powiedziałam.
- Dobra. Lou, pożyczamy twój samochód. - powiedziała Ashley. Zabrałyśmy telefony, ubrałyśmy płaszcze, Ash wzięła kluczyki od samochodu i wyszłyśmy z domu. Wsiadłyśmy do samochodu i pojechałyśmy do naszej przyjaciółki. Pod domem Danielle byłyśmy 20 minut później. Podeszłyśmy pod drzwi i chciałam zapukać, ale zauważyłam, że są uchylone. Otworzyłam szerzej i wraz z dziewczynami weszłyśmy do środka od razu wchodząc do salonu, a tam? Wszystko wyglądało tak jakby po pokoju przeszło tornado. Przewrócona lampa, przewrócone zdjęcia w ramkach. Otwarte szafy i podarte nakrycia z fotelów. W koncie siedziała skulona Danielle i cicho płakała mając twarz skrytą w rękach. Jej ubrania były porozdzierane. Szybko do niej podeszłyśmy od razu przytulając. Kiedy nas zobaczyła to jeszcze bardziej się rozpłakała i zaczęła opowiadać co się stało. Okazało się, że niespodziewanie odwiedził ją jej były chłopak. Najpierw rozmawiali, ale potem zaczął się do niej dobierać. Broniła się i chciała przed nim uciec. Wtedy popchnął ją na podłogę i wściekły porozwalał wszystko. Następnie wrócił do niej i zaczął rozdzierać jej ubranie. Na szczęście usłyszał hałas sąsiad i wszedł do domu. Ten chłopak uciekł, a sąsiad uspokojony przez Danielle, że nic jej nie jest wrócił do siebie. Wtedy zadzwoniła do mnie. Mocno ją przytuliłam bo szkoda mi jej było. Postanowiłyśmy trochę posprzątać, a jej kazałyśmy iść do łazienki się umyć i przebrać. Po godzinie salon wyglądał w miarę normalnie i Danielle czuła się lepiej. Zarządziłam z dziewczynami, ze zabierzemy ją na kilka dni do nas. Na początku nie chciała się zgodzić, ale ją przekonałyśmy. Ona poszła spakować trochę rzeczy, a ja w tym czasie zadzwoniłam do Niall'a lecz on nie odebrał telefonu. Wybrałam numer Zayn'a. Gdy odebrał, powiedziałam po krótce całe zdarzenie i, że przyjedziemy z Danielle. Powiedział, że nie ma sprawy. Potem również dodał żebyśmy pośpieszyły się z powrotem do domu. Zdziwiło mnie, ale nie powiedział więcej tylko się rozłączył.
---------------------------------------------------
Koniec 26 rozdziału. Przepraszam za błędy. Mam nadzieję, że się podobał i proszę o dużą ilość komentarzy:)
Po ostatnim rozdziale zapomniałam dodać zdjęcie Danielle, ale teraz to nadrobię. W końcu zagości ona na dłużej w moim opowiadaniu
W następnym rozdziale: Dlaczego dziewczyny miały wracać jak najszybciej do domu? Co będzie chciała zrobić Victoria? Co stanie się w życiu Kasi, że zmieni jej życie? Rozmowa Kasi i Harry'ego przy reszcie. To w następnym rozdziale:)
piątek, 28 grudnia 2012
Zapowiedź - niespodzianka
Mam dla was małą niespodziankę. Tylko pytanko czy chcecie ją zobaczyć? Jest to pewien filmik, ale mam nadzieję, że wam się spodoba. Więc czekam na 10 komentarzy, a filmik się pojawi na blogu.
Odnośnie treści
Moi drodzy nie możecie mnie zabić za zapowiedzi bo sami chcieliście jak przestałam je pisać, żebym pisała je dalej. Dlatego spełniam waszą prośbę i piszę dalej co będzie w następnych rozdziałach po skończeniu każdego.
Natomiast jeśli chodzi o dodawanie kolejnego rozdziału to dodaję kiedy mogę. To nic, że jest przerwa świąteczna od szkoły, ale też musze pomóc w domu. Po za tym muszę też spotkać się z przyjaciółmi.
Ale i tak jesteście wielcy i bardzo wam dziękuje za wszystkie komentarze i to, że dzięki wam już zostało przekroczone 15 tyś w wyświetleniu tego bloga. To wszystko dzięki wam, dlatego bardzo dziękuje.
Następnym rozdział postaram się dodać jak najszybciej tylko będę mogła. Kocham was ;*
Natomiast jeśli chodzi o dodawanie kolejnego rozdziału to dodaję kiedy mogę. To nic, że jest przerwa świąteczna od szkoły, ale też musze pomóc w domu. Po za tym muszę też spotkać się z przyjaciółmi.
Ale i tak jesteście wielcy i bardzo wam dziękuje za wszystkie komentarze i to, że dzięki wam już zostało przekroczone 15 tyś w wyświetleniu tego bloga. To wszystko dzięki wam, dlatego bardzo dziękuje.
Następnym rozdział postaram się dodać jak najszybciej tylko będę mogła. Kocham was ;*
Rozdział 25
Nawet nie zapomniał o marchewkach dla Louis'a pomimo, że ostatnio ich nie jadał. Jednak gdy je zobaczył to podskoczył z radości. Chłopcy zajęli z powrotem swoje miejsca i zaczęliśmy oglądać. Po jakimś czasie moja głowa opadła na ramię blondyna, ale szybko ją podniosła.
- Możesz tak mieć, mi to nie przeszkadza. - szepnął mi do ucha. Oparłam głowę o jego ramię z powrotem i oglądałam film do końca. Po filmie przyszła pora na obiad. Z dziewczynami poszłyśmy coś ugotować. Chłopcy upierali się przy zamówieniu pizzy czy sushi, ale my ich przekonałyśmy, że nasz obiad będzie zdrowszy. Ulegli. Obiad był gotowy na 16:00. Razem usiedliśmy przy stole i zjedliśmy. Po obiedzie Liam pomógł mi posprzątać, a reszta poszła do salonu. Podczas sprzątania uznaliśmy z Liam'em, że musi poinformować fanów o naszym rozstaniu. Stwierdził, że powinniśmy to zrobić. Wpadłam na pomysł abyśmy zrobili twitcama we dwójkę i o tym powiedzieli. Liam wszedł przez komórkę na twittera i napisał, że zrobi ze mną twitcama za godzinę. Powiedziałam mu, że przyjdę do niego i poszłam do siebie. Wzięłam gitarę, usiadłam na łóżku i zaczęłam grać na gitarze i śpiewać. Po kilku piosenkach zaczęłam grać na gitarze piosenkę chłopaków "More Than This" i wtedy musiałam przerwać. Łzy zaczęły spływać mi po policzkach. Odłożyłam gitarę i się położyłam. Wszystkie wspomnienia wróciły. Bolało mnie to, że się rozstaliśmy bo był moją pierwszą prawdziwą miłością. Kochałam go w tamtym momencie nadal, ale musieliśmy się rozstać. Nie chciałam po prostu co jakiś czas się z nim kłócić. Otarłam łzy i poszłam do łazienki obmyć twarz. Wzięłam telefon i poszłam do Liam'a. Zapukałam do drzwi, a gdy usłyszałam "Proszę" to weszłam do środka. Siedział przy biurku przed laptopem. Usiadłam na jego łóżku i wtedy się na mnie spojrzał.
- Płakałaś. - stwierdził i usiadł obok mnie.
- Wydaje ci się. - powiedziałam delikatnie się uśmiechając.
- Nie oszukasz mnie. - powiedział patrząc mi w oczy.
- No okay, płakałam. - powiedziałam opierając się o ścianę i odwróciłam wzrok w drugą stronę. Chwycił mój podbródek i obrócił moją twarz w swoją stronę.
- Dlaczego? - zapytał zmartwiony.
- Nic ważnego. Przytul mnie. - powiedziałam, a on wykonał moją prośbę. Kiedy mnie przytulił nic już nie poczułam. Żadnego dreszczu, ciepła na sercu czy tych motyli w brzuchu. Jakby wszystko przeszło. Całe uczucie do niego jakby znikło. W końcu odsunęliśmy się od siebie. Liam obdarował mnie szczerym uśmiechem, a ja go odwzajemniłam. Usiadłam po turecku na łóżku. Liam wstał po laptopa, po chwili wrócił koło mnie na łóżko kładąc przed nami laptopa. No i 5 minut później byliśmy już na wizji. Przywitaliśmy się z fanami i wtedy Liam krótko opowiedział co dzieje się u niego i reszty zespołu. Później po odpowiadaliśmy na pytania fanów i na koniec musieliśmy powiedzieć dlaczego tak na prawdę zorganizowaliśmy twitcama.
- Moi drodzy. Jeszcze jedna sprawa. - zaczął Liam patrząc na mnie.
- Nie wiem jak zareagujecie. - dodałam patrząc na niego.
- Od wczoraj nie jesteśmy już razem. Doszliśmy do wniosku, że tak będzie lepiej ponieważ ostatnio się nie dogadywaliśmy. Więc chcieliśmy rozstać się w zgodzie. - powiedział Liam.
- Zapewniamy was, że jesteśmy przyjaciółmi i na pewno to się nie zmieni. - zakończyłam. Pożegnaliśmy się i Liam rozłączył połączenie z kamerki. Spojrzałam na zegarek, który wskazywał 18:30. Wstałam i poszła do siebie. Uszykowałam plecak na wykłady oraz ciuchy i położyłam na krześle. Około 19:00 przyszła Ashley zawołać na kolację. Po kolacji wróciłam do pokoju, chwyciłam piżamę i udałam się do łazienki. Po wykonaniu wieczornych czynności poszłam z powrotem do pokoju. Chwyciłam mój dawno nieruszany pamiętnik z szuflady, do której nikt nie zaglądał nigdy ponieważ była zamknięta na klucz. Otworzyłam go, wzięłam długopis i zaczęłam pisać.
- Możesz tak mieć, mi to nie przeszkadza. - szepnął mi do ucha. Oparłam głowę o jego ramię z powrotem i oglądałam film do końca. Po filmie przyszła pora na obiad. Z dziewczynami poszłyśmy coś ugotować. Chłopcy upierali się przy zamówieniu pizzy czy sushi, ale my ich przekonałyśmy, że nasz obiad będzie zdrowszy. Ulegli. Obiad był gotowy na 16:00. Razem usiedliśmy przy stole i zjedliśmy. Po obiedzie Liam pomógł mi posprzątać, a reszta poszła do salonu. Podczas sprzątania uznaliśmy z Liam'em, że musi poinformować fanów o naszym rozstaniu. Stwierdził, że powinniśmy to zrobić. Wpadłam na pomysł abyśmy zrobili twitcama we dwójkę i o tym powiedzieli. Liam wszedł przez komórkę na twittera i napisał, że zrobi ze mną twitcama za godzinę. Powiedziałam mu, że przyjdę do niego i poszłam do siebie. Wzięłam gitarę, usiadłam na łóżku i zaczęłam grać na gitarze i śpiewać. Po kilku piosenkach zaczęłam grać na gitarze piosenkę chłopaków "More Than This" i wtedy musiałam przerwać. Łzy zaczęły spływać mi po policzkach. Odłożyłam gitarę i się położyłam. Wszystkie wspomnienia wróciły. Bolało mnie to, że się rozstaliśmy bo był moją pierwszą prawdziwą miłością. Kochałam go w tamtym momencie nadal, ale musieliśmy się rozstać. Nie chciałam po prostu co jakiś czas się z nim kłócić. Otarłam łzy i poszłam do łazienki obmyć twarz. Wzięłam telefon i poszłam do Liam'a. Zapukałam do drzwi, a gdy usłyszałam "Proszę" to weszłam do środka. Siedział przy biurku przed laptopem. Usiadłam na jego łóżku i wtedy się na mnie spojrzał.
- Płakałaś. - stwierdził i usiadł obok mnie.
- Wydaje ci się. - powiedziałam delikatnie się uśmiechając.
- Nie oszukasz mnie. - powiedział patrząc mi w oczy.
- No okay, płakałam. - powiedziałam opierając się o ścianę i odwróciłam wzrok w drugą stronę. Chwycił mój podbródek i obrócił moją twarz w swoją stronę.
- Dlaczego? - zapytał zmartwiony.
- Nic ważnego. Przytul mnie. - powiedziałam, a on wykonał moją prośbę. Kiedy mnie przytulił nic już nie poczułam. Żadnego dreszczu, ciepła na sercu czy tych motyli w brzuchu. Jakby wszystko przeszło. Całe uczucie do niego jakby znikło. W końcu odsunęliśmy się od siebie. Liam obdarował mnie szczerym uśmiechem, a ja go odwzajemniłam. Usiadłam po turecku na łóżku. Liam wstał po laptopa, po chwili wrócił koło mnie na łóżko kładąc przed nami laptopa. No i 5 minut później byliśmy już na wizji. Przywitaliśmy się z fanami i wtedy Liam krótko opowiedział co dzieje się u niego i reszty zespołu. Później po odpowiadaliśmy na pytania fanów i na koniec musieliśmy powiedzieć dlaczego tak na prawdę zorganizowaliśmy twitcama.
- Moi drodzy. Jeszcze jedna sprawa. - zaczął Liam patrząc na mnie.
- Nie wiem jak zareagujecie. - dodałam patrząc na niego.
- Od wczoraj nie jesteśmy już razem. Doszliśmy do wniosku, że tak będzie lepiej ponieważ ostatnio się nie dogadywaliśmy. Więc chcieliśmy rozstać się w zgodzie. - powiedział Liam.
- Zapewniamy was, że jesteśmy przyjaciółmi i na pewno to się nie zmieni. - zakończyłam. Pożegnaliśmy się i Liam rozłączył połączenie z kamerki. Spojrzałam na zegarek, który wskazywał 18:30. Wstałam i poszła do siebie. Uszykowałam plecak na wykłady oraz ciuchy i położyłam na krześle. Około 19:00 przyszła Ashley zawołać na kolację. Po kolacji wróciłam do pokoju, chwyciłam piżamę i udałam się do łazienki. Po wykonaniu wieczornych czynności poszłam z powrotem do pokoju. Chwyciłam mój dawno nieruszany pamiętnik z szuflady, do której nikt nie zaglądał nigdy ponieważ była zamknięta na klucz. Otworzyłam go, wzięłam długopis i zaczęłam pisać.
Drogi pamiętniku. Dawno się już tutaj nie zwierzałam. Teraz muszę trochę to nadrobić. Z Liam'em układało mi się do pewnego czasu, ale nie chcę o tym pisać. Wolę pamiętać tylko te dobre rzeczy i miłe wspomnienia. Dostałam się z Ashley na studia wokalne i od jutra zaczynamy naukę na Uniwersytecie naszych marzeń. Kasia jest szczęśliwa z Harry'm, a Ashley z Lou. Zayn jest zadowolony, że jest sam, a Niall? No właśnie, kochany blondyn. Tym razem z nim to sprawa wygląda bardziej skomplikowanie. Dowiedziałam się, że się we mnie zakochał. Jednak to nie wszystko bo ja chyba też zaczynam coś do niego czuć. Gdy mnie ostatnio przytulił po moim ciele przeszedł miły dreszcz. Za to na sercu poczułam ciepło, a w brzuchu motyle i ogólnie poczułam się bezpieczna. Jednak wiem, że nie mogę podjąć pochopnie decyzji aby nie wyszło tak jak z Liam'em.
Zakończyłam wpis i odłożyłam pamiętnik wraz z długopisem do szafki. Położyłam się pod pościel zasypiając. Rano pobudkę zrobił mi mój kochany budzik. Wstałam, chwyciłam ciuchy udając się do łazienki. Następnie zabrałam plecak i zeszłam z nim na dół do kuchni na śniadanie. Po chwili przyszła Ashley i Kasia. Zrobiłyśmy sobie posiłek jedząc podczas robienia kanapek do szkoły. Po chwili w kuchni zawitał Harry i Louis. Jak się po chwili dowiedziałam lokowaty miał zawieść Kasię, a Louis mnie i Ashley. Gotowi udaliśmy się do samochodów i pojechaliśmy. Na miejscu byliśmy o 7:45, a pierwsze zajęcia miałyśmy na 8:00 więc ze spokojem zdążyłyśmy. Pożegnałyśmy się z Lou i ruszyłyśmy w stronę budynku. Wykłady minęły szybko i o 14:00 już byłam wolna. Z Ashley oczywiście siedziałyśmy obok siebie. Poznałyśmy bardziej znajomych z klasy. Za kumplowałyśmy się z Vanessą oraz Nicole i Matem. Dziewczyny były Brytyjkami, a chłopak Polakiem. Po szkole Louis przyjechał po Ashley bo jechali gdzieś, a ja postanowiłam się przejść. Dołączyła do mnie Van i Mat. Szliśmy razem rozmawiając gdy dostałam sms-a od Niall'a.
"Hej. Skończyłaś już zajęcia, prawda? Możemy spotkać się w parku niedaleko domu tak za 20 minut?"
"Hej. Właśnie wracam ze znajomymi, ale chyba się wyrobię. Do zobaczenia koło fontanny."
Nic już nie odpisał. Poinformowałam moich towarzyszy, że w parku jestem umówiona z przyjacielem. Zrozumieli to i powiedzieli, że w parku i tak mnie zostawią bo idą do galerii. Ciekawiło mnie dlaczego Niall chciał się spotkać. Po 20 minutach rozstałam się z dziewczyną i chłopakiem idąc w kierunku fontanny. Ujrzałam Niall'a, który już na mnie czekał na jednej z ławek. Podeszłam do niego, a on się ze mną przywitał całusem w policzek. Uśmiechnęłam się co on odwzajemnił. Usiedliśmy na ławce.
- Jest jakiś powód, że chciałeś się spotkać na osobności, a nie pogadać w domu? - zapytałam.
- W sumie to jest. Dręczy mnie pewna sprawa. - zaczął.
- Jaka?
- Chodzi o twoje rozstanie z Liam'em. Jesteś pewna, że będziesz umiała żyć bez niego? - zaczął i trafił w mój słaby punkt. Nic nie odpowiedziałam. Wstałam, podeszłam nad brzeg rzeki i usiadłam na trawie. Po policzkach zaczęły mi spływać łzy. Po chwili pojawił się koło mnie Niall. Usiadł z boku obserwując mnie.
- Nie jestem pewna bo nadal chyba go kocham, ale to już nigdy nie będzie jak dawniej. Te kłótnie i różne nie miłe afery nas oddaliły od siebie. - powiedziałam, a łzy nadal leciały nie chcąc się w ogóle zatrzymać. Gdy wpatrywałam się w jego oczy, a on w moje widziałam w jego smutek. Otarł moje łzy z policzków i przytulił.
- Widzę, że nadal go kochasz i przez to cierpisz wylewając teraz łzy. - powiedział. - Nie chcę byś cierpiała bo wtedy też moje serce krwawi. - dodał, a ja na niego spojrzałam. Dla mnie to nie było takie łatwe w tym momencie. Spojrzałam mu w oczy - w te jego niebieskie hipnotyzujące tęczówki. Przybliżył swoją twarz do mojej i musnął delikatnie moje usta swoimi, a potem odsunął oczekując mojej reakcji.
- Niall, to nie jest takie proste. Od wczoraj mam mętlik w głowie jeśli chodzi o moje uczucia. Muszę to jakoś poukładać, ale nie wiem jak się do tego zabrać. - powiedziałam obserwując go.
- Ale co tu jest do poukładania? Kochasz Liam'a więc wróć do niego.
- Nie tylko go. - szepnęłam, ale on to usłyszał.
- Słucham? - zapytał. W tamtym momencie zdałam sobie sprawę, że chyba czuję też coś do Niall'a. Blondyna o niebieskich oczach pełnego pozytywnej energii oraz najlepszego przyjaciela. Spojrzałam na niego.
- To co usłyszałeś. Chyba czuję jeszcze coś do drugiego chłopaka, ale z tym jest większy problem. Nie wiem co to za uczucie.
- Kim on jest? - zapytał. Spojrzałam przed siebie uśmiechając się do siebie.
- Taki jeden, kochany blondyn, który kocha mnie pomimo, że nie odwzajemniam tego uczucia. - spojrzałam na niego, a na jego twarzy zagościł delikatny uśmiech. - Jednak to na razie nic nie zmienia. Nadal jesteśmy przyjaciółmi. - dodałam.
- Bynajmniej wiem, że mam jeszcze jakąś małą szansę. - powiedział. Postanowiliśmy wracać do domu bo było już po 17:00. Weszliśmy do środka kierując się od razu do salonu gdzie siedziała Kasia oraz Harry, Zayn i Liam bo Ashley z Lou pojechali w końcu do miasta po szkole i wrócą pod wieczór. Przywitałam się z chłopakami całusem w policzek bo rano ich nie widziałam. Usiadłam między Niall'em, a Kasią. Chcieli wiedzieć jak minął pierwszy dzień na studiach. Opowiedziałam, a potem to samo zrobiła Kasia opowiadając o swoim dniu.
/Grudzień/
Od października minęły dwa miesiące i trochę się pozmieniało, ale od początku. Louis i Ashley byli na drugiej rozprawie i Eleonor skazano na 5 lat więzienia. Jakoś pod koniec października Louis zabrał Ashley na romantyczną kolację. Jak się później okazało, oświadczył się, a ona się zgodziła. Byłam zadowolona razem z nią. Kasia i Harry również są ze sobą cały czas szczęśliwi. Zayn spotyka się z moją koleżanką z klasy z Vanessą. Jednak jak oboje stwierdzili - na razie chcą się tylko bardziej poznać, a później może coś z tego wyjdzie. Liam od 3 tygodni spotyka się z tancerką Danielle. Dziewczyna jest na prawdę fajna. Zaprzyjaźniłyśmy się. Jeśli chodzi o moje stosunki z Liam'em to nie są złe. Zostaliśmy przyjaciółmi, a przez to, że się dobrze znamy to sobie pomagamy. No i w końcu doszłam do Niall'a. Jeśli myślicie, że jestem z nim to się mylicie. Jeszcze nie. Pomimo to nie mówię nie. Spędzamy ze sobą prawie każdą wolną chwilę. Poznajemy się z każdym dniem. Nieraz gramy na gitarach razem i śpiewamy. Odbiera mnie nie raz ze szkoły, a także nieraz odwozi. Muszę się wam jednak do czegoś przyznać. Chyba z każdym dniem się w nim zakochuje coraz bardziej. Wiem, że on mnie też kocha, ale boję się zrobić pierwszy krok.
Grudzień - więc zbliżają się święta, a ja nie mam z kim ich spędzić. Z tatą nie utrzymuję kontaktu po aferze z pieniędzmi i zaręczynami. Po za tym chyba gdzieś znowu wyjechał. Kasia z Harry'm jedzie do Polski na Wigilię, Ashley jedzie z Lou do jego rodziny, Liam jedzie do siebie, Zayn do Bradford, a Niall leci do Irlandii do swojej rodziny. Stwierdziłam, że spędzę święta z telewizorem. Wszyscy wiedzieli, że zostaję sama i każdy chciał mnie zabrać ze sobą. Ja jednak nie uległam nikomu. Każdy miał się rozjechać do swoich domów 20 grudnia więc 19 każdy złożył sobie nawzajem życzenia i wręczył prezent. Ja swoje położyłam pod choinkę i powiedziałam, że otworzę je w Wigilie. Także 19 zrobiliśmy małe przyjęcie Louis'owi bo w końcu w Wigilię obchodził swoje urodziny.
24 grudzień - Wigilia
Wstałam około 10:00 jak w każdym poprzedni dzień i udałam się do łazienki przygotować do kolejnego dnia. Ubrałam się w ciemne dżinsy, biały sweter, a włosy puściłam luzem. Zeszłam na dół aby zjeść śniadanie. Do godziny 18:00 spędziłam czas przed telewizjom. Po 18:00 uszykowałam na stole w jadalni małą wigilijną kolację. Nakryłam dla siebie i oczywiście dodatkowe dla niespodziewanego gościa jak co roku. Gdy wszystko uszykowałam to zasiadłam i wtedy usłyszałam dźwięk dzwonka do drzwi. Wstałam i poszłam zobaczyć kto chce mi przeszkodzić w mojej samotności. Otworzyłam drzwi i tego się nie spodziewałam, że zobaczę:
- Niall!! - krzyknęłam i rzuciłam się mu na szyję przytulając.
- Hej mała. - powiedziała śmiejąc się i przytulił mnie. Potem weszliśmy do środka. Postawił walizkę i ściągnął kurtkę oraz buty.
- Co tu robisz? - zapytałam nadal nie wierząc, że go widzę.
- Nie mogłem cieszyć się z rodziną ze świąt wiedząc, że siedzisz tu sama. Dzisiaj wsiadłem w samolot i oto jestem tutaj. - uśmiechnął się i mnie przytulił, a ja wtuliłam się w niego. Przeszliśmy do salonu i usiedliśmy przy stole, który uszykowałam. Zjedliśmy kolację no, a potem Niall nie chciał ominąć tradycji więc złożyliśmy sobie jeszcze raz życzenia oraz zaśpiewaliśmy kolędy.
- Teraz czas na prezenty, otwieraj. - powiedział Niall do mnie. Zaczęłam otwierać po kolei. Dziewczyny się złożyły razem i dostałam od Kasi, Ashley i Danielle zestaw srebrnej biżuterii. Od Harry'ego dostałam płytę mojego ulubionego zespołu. Od Zayn'a i Van dostałam sweterek - tunikę, Louis sprezentował mi książkę z serii "Upadli". Liam kupił mi bransoletkę srebrną z napisem "BFF". A Niall? No właśnie, nie było nic.
- Nie ma tam mojego prezentu dla Ciebie. - powiedział wstając. Wstałam stając na przeciwko niego. Podał mi dość dużą, a nawet wielką torbę. Wyciągnęłam zawartość, a moim oczom ukazał się duży miś z czerwonym serduszkiem. Odłożyłam go na bok i spojrzał na blondyna, który stał kilka centymetrów przede mną. Podszedł jeszcze bliżej i powiedział:
- Nie mogę tak dłużej. Kocham Cię i... - nie dokończył bo mu nie pozwoliłam. Pocałował go w tym momencie chwytając jego ręce i splatając z moimi. Odwzajemnił każdy mój pocałunek. Poczułam wielkie stado motyli w moim brzuchu oraz ciepło na sercu jak jeszcze nigdy dotąd. Wtedy coś mi mówiło, że to jest właśnie ten jedyny. Uświadomiłam sobie, że w Liam'ie próbowałam odnaleźć chłopaka, którym tak na prawdę nie był, bo był nim Niall. Po pocałunku odsunęliśmy się delikatnie od siebie. Spojrzał mi w oczy, a ja jemu.
- Rozumiem, że się zgadzasz zostać moją dziewczyną. - uśmiechnął się, a ja odwzajemniłam gest. Pocałowałam go krótko w usta na znak 'tak'. Przeszliśmy do salonu, usiedliśmy na kanapie i włączyliśmy telewizję na jakąś stację, na której leciał jakiś film. Oparłam głowę o ramię blondyn, a on objął mnie ramieniem. Koło 21:00 zadzwonił mój telefon, a dzwoniła Ashley. Odebrałam, a jedyne co mi powiedziała to to, że mam wyjść przed dom i się rozłączyła. Spojrzałam na Niall'a, a potem wstałam i podeszłam do drzwi. Chłopak stanął za mną. Chwyciłam za klamkę, otworzyłam drzwi i doznałam kolejnego zdziwienia tego dnia. Byli tam wszyscy moi przyjaciele.
- Nienawidzę was. - powiedziałam podchodząc do Ashley.
- To nic bo my Cię i tak kochamy. - powiedziała moja przyjaciółka.
- Wiem. Ja was też. - powiedziałam przytulając Ashley. Potem na przywitanie przytuliłam po kolei Louis'a, Kasię, Harry'ego, Liam'a, Danielle, a na końcu Zayn'a. Weszliśmy do środka przechodząc do salonu. Niall przywitał się też ze wszystkimi. Gdy usiedli to ja stanęłam koło Niall'a i chwyciłam go rękę, a on powiedział.
- Z Victorią jesteśmy razem. - spojrzałam na wszystkich, a oni się uśmiechnęli. Potem wstali i po kolei nam pogratulowali. Kiedy przytulił mnie Liam to szepnął mi na ucho:
- Cieszę się, że ci się ułożyło. - potem się do mnie uśmiechnął, a ja odwzajemniłam gest. Potem był Zayn.
- Mówiłem, że cię kocha? Gratulacje, na pewno będziecie szczęśliwi. - powiedział.
- Dziękuje. - odpowiedziałam. Usiedliśmy na wolnych miejscach i zaczęliśmy rozmawiać. Opowiedzieli co robili kiedy ich nie było w domu. Powiedzieli też, że z rodziną Wigilie zrobili dzień wcześniej aby przyjechać dzisiaj do mnie. Ucieszyłam się, że mam takich przyjaciół bo bez nich nie miałam nikogo więcej. Nagle Kasia wybiegła szybko do łazienki. Podniosła się z Harrym i poszliśmy do mojej kuzynki. Była pochylona nad kibelkiem i wymiotowała. Spojrzałam na Harry'ego lecz on nic nie powiedział tylko wzdrygnął ramionami pokazując tym samym, że sam nie wie co jej jest. Kiedy Kasia przestała to podeszłam do niej podając chusteczki. Następnie podeszła do umywalki i przemyła twarz wodą i wytarła ręcznikiem. Spojrzała na nas, podeszła do Harry'ego i się w niego wtuliła, a on ją przytulił. Wróciliśmy do reszty. Pozostała część wieczoru minęła nam na gadaniu. Potem każdy poszedł spać do siebie. Oczywiście Danielle spała u Liam'a w pokoju.
---------------------------------------------------------
No i 25 rozdział za nami. Jak wam się podobał? Proszę o komentarze i przepraszam za błędy.
W następnym rozdziale: Jednodniowa grypa żołądkowa Kasi. Porządki Liam'a w pokoju i...? No właśnie coś znajdzie przez co powrócą jakieś wspomnienia i co sobie uświadomi. Nadejdzie Sylwester. Chłopcy zostaną zaproszeni na imprezę sylwestrową z dziewczynami. Ale do kogo? Początek Sylwestra i już gospodarz imprezy musiał wkurzyć Tori. Dlaczego? Wielkie wsparcie dla Tori ze strony Niall'a. Wyznanie Liam'a do Tori. Cierpieć będzie Danielle. Co usłyszy? Telefon od Danielle do Tori. Dziewczyny do niej pojadą i co tam zastaną? To wszystko w następnym rozdziale:)
---------------------------------------------------------
No i 25 rozdział za nami. Jak wam się podobał? Proszę o komentarze i przepraszam za błędy.
W następnym rozdziale: Jednodniowa grypa żołądkowa Kasi. Porządki Liam'a w pokoju i...? No właśnie coś znajdzie przez co powrócą jakieś wspomnienia i co sobie uświadomi. Nadejdzie Sylwester. Chłopcy zostaną zaproszeni na imprezę sylwestrową z dziewczynami. Ale do kogo? Początek Sylwestra i już gospodarz imprezy musiał wkurzyć Tori. Dlaczego? Wielkie wsparcie dla Tori ze strony Niall'a. Wyznanie Liam'a do Tori. Cierpieć będzie Danielle. Co usłyszy? Telefon od Danielle do Tori. Dziewczyny do niej pojadą i co tam zastaną? To wszystko w następnym rozdziale:)
środa, 26 grudnia 2012
Rozdział 24
Dziękuje wam wszystkim za życzenia świąteczne:) Zapraszam do czytania kolejnego rozdziału.
********************************
- Tato, musimy ci coś powiedzieć. - powiedziałam poważnie.
- Mam się bać? - zażartował tata.
- Nie, jest to niegroźna wiadomość. - powiedział Liam.
- Na urodzinach Liam'a miała miejsce pewna sytuacja. - zaczęłam. Położyłam na stół swoją rękę, na której znajdował się pierścionek zaręczynowy. - Liam mi się oświadczył, a ja się zgodziłam. - powiedziałam uśmiechnięta patrząc na tatę. On natomiast spojrzał na mnie, potem na chłopaka i powiedział:
- Gratulacje moi drodzy. - uśmiechnął się. Wstał i oboje nas przytulił. Bałam się jego reakcji, ale nie potrzebnie. Chociaż wtedy nie wiedziałam dlaczego tak zareagował dlaczego w ogóle odbyły się te zaręczyny. - Liam... witaj w rodzinie. - odezwał się do chłopaka.
- Dziękuje, ale na razie to są tylko zaręczyny. - zaczął Liam.
- Nie mamy jeszcze planów co do ślubu i wesela. - powiedziałam.
- Rozumiem, ale możecie na mnie liczyć w każdej chwili. - powiedział tata. Siedzieliśmy w kuchni i rozmawialiśmy gdy w pewnym momencie dostałam sms-a od Ashley.
********************************
- Tato, musimy ci coś powiedzieć. - powiedziałam poważnie.
- Mam się bać? - zażartował tata.
- Nie, jest to niegroźna wiadomość. - powiedział Liam.
- Na urodzinach Liam'a miała miejsce pewna sytuacja. - zaczęłam. Położyłam na stół swoją rękę, na której znajdował się pierścionek zaręczynowy. - Liam mi się oświadczył, a ja się zgodziłam. - powiedziałam uśmiechnięta patrząc na tatę. On natomiast spojrzał na mnie, potem na chłopaka i powiedział:
- Gratulacje moi drodzy. - uśmiechnął się. Wstał i oboje nas przytulił. Bałam się jego reakcji, ale nie potrzebnie. Chociaż wtedy nie wiedziałam dlaczego tak zareagował dlaczego w ogóle odbyły się te zaręczyny. - Liam... witaj w rodzinie. - odezwał się do chłopaka.
- Dziękuje, ale na razie to są tylko zaręczyny. - zaczął Liam.
- Nie mamy jeszcze planów co do ślubu i wesela. - powiedziałam.
- Rozumiem, ale możecie na mnie liczyć w każdej chwili. - powiedział tata. Siedzieliśmy w kuchni i rozmawialiśmy gdy w pewnym momencie dostałam sms-a od Ashley.
"Nie uwierzysz czego się właśnie dowiedziałam"
Zdziwił mnie ten sms. Przeprosiłam mojego tatę oraz Liam'a i wyszłam do salonu z zamiarem zadzwonienia do przyjaciółki. Wybrałam jej numer, nacisnęłam zieloną słuchawkę i czekałam kiedy odbierze (A-Ashley, J-Ja):
A: Hej Tori.
J: Co się dowiedziałaś?
A: Chodzi o pewną sprawę pomiędzy dwoma osobami, które bardzo dobrze znasz.
J: Możesz jaśniej?
A: Chodzi o Liam'a i twojego tatę.
J: Co? W jaką sprawę są zamieszani?
A: Wasze zaręczyny. Twój tata namówił Liam'a aby się tobie oświadczył.
J: Jak to? Nie, to nie prawda.
A: Przykro mi. Musisz z nimi o tym porozmawiać.
J: Okay, kończę. - rozłączyłam się. Nie mogłam uwierzyć w to co usłyszałam. Wynikało z tego, ze Liam zrobił to tylko za namową mojego ojca. W tym momencie nie miałam już pewności, że on mnie kocha. Pokierowałam się do kuchni aby wszystko wyjaśnić, gdy usłyszałam ich rozmowę właśnie o zaręczynach.
- Zrobiłeś jak rozmawialiśmy? - zapytał tata.
- Tak, była zaskoczona. - odezwał się Liam.
- Nie dziwię się. A ja dobrze udałem zdziwionego?
- Oczywiście, byłeś genialny. - powiedział Liam. Są na ty? Weszłam do kuchni stając na przeciwko stołu przy, którym siedzieli.
- Czyli to wszystko prawda? - zapytałam, a w oczach pojawiły mi się łzy.
- Ale o c chodzi kochanie? - powiedział Liam podchodząc do mnie.
- Nie udawaj. Zaręczyny. Wszystko ustaliliście za moimi plecami. Tylko jestem ciekawa dlaczego. Kocham Cię Liam, ale ty mnie chyba nie. Po tym wszystkim nie chcę cię znać i ciebie tato też. - powiedziałam zapłakana. Chwyciłam torebkę i wybiegłam z domu. Biegiem udałam się do domu chłopaków, Wbiegłam do środka od razu do salonu, w którym był Zayn i Niall. Coś oglądali w telewizji. Gdy mnie ujrzeli to się przestraszyli.
- Wiedzieliście o ty? - zapytałam zapłakana.
- O czym? - spytał Niall podchodząc do mnie.
- O zaręczynach. - powiedziałam. Niall spojrzał na Zayn'a, a on się odezwał.
- Powiedział nam prawdę wczoraj. - Zayn wstał i podszedł do nas.
- Jak mogliście mi nie powiedzieć? - zapytałam, ale mi nie powiedzieli. Pobiegłam do pokoju i rzuciłam się na łóżko. Ponownie się rozpłakałam. Do głowy przychodziły mi różne myśli w tym momencie takie jak: Czy on mnie w ogóle kiedyś kochał? Uspokoiłam się i udałam do łazienki. Umyłam twarz zmywając makijaż. Postanowiłam zejść do chłopaków bo nie chciałam siedzieć sama. Było około 15:00. Gdy zeszłam do salonu akurat przywieziono im pizzę. Usiadłam koło blondyna i zabrałam im jeden kawałek pizzy.
- Jesteś na nas zła? - spytał Niall.
- Nie jestem. W końcu też dowiedzieliście się dopiero wczoraj. - powiedziałam uśmiechając się lekko do niego i Zayn'a. Po zjedzeniu niezdrowego obiadu wyszliśmy do ogrodu. Usiedliśmy na trawie i zaczęliśmy rozmawiać. Później postanowiliśmy pośpiewać. Niall poszedł po gitarę, a gdy wrócił zaczęliśmy we trójkę śpiewać. Z Niall'em postanowiliśmy zaprezentować Zayn'owi piosenkę, którą napisaliśmy wtedy razem na pomoście. Oczywiście Niall grał na gitarze. Po skończonej piosence Zayn nas pochwalił. Spodobała mu się. Nasz głodomorek zgłodniał i poszedł do kuchni po jedzenie tym samym zostawiając mnie samą z Zayn'em.
- Muszę ci coś powiedzieć, ale niech to będzie nasza tajemnica. - zwrócił się do mnie chłopak.
- Okay, zamieniam się w słuch. - odparłam.
- Niall nadal cię kocha, ale udaje, że mu przeszło. Powiedział mi o tym i wiem tylko ja. Po za tym bardziej byłabyś szczęśliwa z nim. To świetny chłopak, a Liam co chwilę cię tylko rani.
- Nie prawda, Niall powiedział, że już mu przeszło.
- Jest po prostu dobrym aktorem.
- Skoro tak mówisz.
- Jakby co nic ode mnie nie wiesz. - uśmiechnął się.
- Okay. - odwzajemniłam uśmiech. Wrócił do nas Niall. Po chwili przyszła też Kasia z Harry'm oraz Ashley z Lou. Usiedli obok nas. Ashley chciała wiedzieć co zrobiłam po rozłączeniu się. Powiedziałam jej wszystko co działo się w domu tam i potem, że przybiegłam tutaj i chłopcy pomogli mi poprawić humor. Ucieszyła się, że jestem taka silna. Wtedy do ogrodu przyszedł Liam. Wstałam. Spojrzał na mnie chcą powiedzieć coś, ale mu nie pozwoliłam.
- Nie będzie kolejnej szansy. Koniec z nami na zawsze. Możemy zostać przyjaciółmi, ale to i tak chyba za wiele. Masz ten pierścionek i daj go komuś kogo na prawdę będziesz kochał. - powiedziałam. Łzy znowu zaczęły mi spływać po policzkach. Usiadłam obok Niall'a, który mnie przytulił. Wtuliłam się w niego jak małe dziecko. Poczułam się bezpieczna w jego objęciach. Zayn miał rację co do Niall'a. Ten chłopak mnie na prawdę kochał. Poczułam to kiedy mnie przytulił.
- Victoria, proszę. - odezwał się Liam.
- Skończ. Żadne 'proszę' ci już nie pomoże, rozumiesz? - odezwała się Kasia.
- Nie wtrącaj się. - powiedział.
- Może się wtrącać. Nie masz prawa jej zabronić. - powiedziałam patrząc na niego. Wstałam, a on podszedł do mnie. Nie będzie już tak jak wcześniej. Ty mnie nie kochasz i nie kochałeś, a ja byłam na tyle głupia aby wierzyć, że jest inaczej. - dodałam.
- Nie możesz tego tak zakończyć. - chwycił mnie za ręce. - Jesteś moja. - dopiero wtedy poczułam od niego alkohol.
- Puść mnie, to boli. - powiedziałam gdy wzmocnił swój uścisk. Jednak on nic z tego sobie nie zrobił tylko przyciągnął mnie do siebie i zaczął całować. Próbowałam się uwolnić, ale nie miałam tyle siły. Z pomocą przyszedł mi Niall. Wstał i uwolnił mnie od Liam'a odpychając go. Zaczęli się szarpać.
- Stary, uspokój się. Jesteś pijany. - powiedział Niall. Jednak Liam nie dawał za wygraną. Odepchnął swojego przyjaciela i znowu do mnie podszedł próbują złapać, ale zdążyłam się odsunąć. Niall podszedł do niego.
- Zostaw ją. - powiedział spokojnie.
- Co się nią tak przejmujesz? - szturchnął blondyna.
- Bo jest moją przyjaciółką. - powiedział Niall.
- Kłamiesz! - krzyknął Liam. Niall nic nie powiedział. Reszta siedziała i ich obserwowała. Spojrzałam na Zayn'a, a on lekko się uśmiechnął porozumiewawczo. Spojrzałam na blondyna, który stał do mnie tyłem.
- Nic nie powiesz? - znowu Liam go szturchnął, a Niall wtedy wybuchł.
- Powiem. Nie zasługujesz na nią. Cały czas ją tylko ranisz. Ona płacze i cierpi przez ciebie, ale ci wybacza bo cię kocha. - powiedział.
- Co ty możesz wiedzieć o miłości. - zakpił Liam. Niall uderzył go w twarz co nas zszokowało. Liam się zachwiał.
- Akurat wiem.
- Ciekaw jestem skąd.
- Stąd... - Niall spojrzał na mnie i z powrotem na mojego byłego. - Kocham Victorie! - krzyknął i pobiegł do domu. Wszystkich zamurowało razem z Liam'em. Od razu, jakby wytrzeźwiał. Spojrzałam na nich, potem na Zayn'a i pobiegłam za Niall'em. Pokierowałam się do jego pokoju. Stanęłam przed drzwiami, zapukałam, a gdy usłyszałam ciche "Proszę" to weszłam do środka. Niall leżał na łóżku i wpatrywał się w sufit. Zamknęłam drzwi, a następnie podeszłam do niego i usiadłam na brzegu łóżka. Spojrzał na mnie i się podniósł do pozycji siedzącej. Przez jakiś czas siedzieliśmy w ciszy nie wiedząc co powiedzieć. Bynajmniej ja nie wiedziałam co powiedzieć. W końcu Niall się odezwał.
- Wiem, że nic między nami nie będzie, ale chcę być przynajmniej twoim przyjacielem. - powiedział i spojrzał mi w oczy. Miał prześliczne, niebieskie oczy. Dopiero wtedy to zauważyłam.
- Dla mnie ta cała sytuacja jest strasznie trudna. Nie wiem co zrobić, ale na pewno nie chcę stracić takiego przyjaciela jak ty. - powiedziałam i się przytuliłam do niego. Objął mnie przytulając. Znowu poczułam to bezpieczeństwo, a po moim ciele przeszedł miły dreszcz. On chyba to wyczuł bo poczułam jak się uśmiecha. Później jeszcze trochę rozmawialiśmy, a potem zeszliśmy na dół do kuchni na kolację. Byli tam już wszyscy wraz z Liam'em. Usiadłam z Niall'em na wolnych miejscach i zaczęłam jeść kolację. Po posiłku poszłam do swojego pokoju chcąc pobyć sama. Po cichu włączyłam muzykę na laptopie i postanowiłam przygotować się do rozpoczęcia roku studenckiego, który miał odbyć się na drugi dzień. Nagle usłyszałam pukanie do drzwi. Powiedziałam "Proszę" i w moim pokoju pojawił się Liam. Usiadłam na moim łóżku, a on usiadł obok mnie.
- Najpierw chcę cię przeprosić za moje zachowanie w ogrodzie. - powiedział i chwycił mnie za rękę. Cofnęłam ją, wstałam i podeszłam do okna.
- Przyjmuję twoje przeprosiny, ale to i tak niczego nie zmienia. Przykro mi. - powiedziałam patrząc przez okno.
- Wiem i rozumiem. Chcę byś tylko wiedziała, że na prawdę cię kocham. Jednak chcę byś była szczęśliwa. Niall na pewno da ci to szczęście bo ja jak widać, nie potrafiłem. - powiedział, a ja spojrzałam na niego. W oczach miał łzy. Chcę tylko jeszcze jedno. Mogę cię pocałować ostatni raz? - zapytał, a ja pokiwałam głową na znak zgody. Podszedł do mnie, wziął moją twarz w ręce i na moich ustach złożył czuły, a zarazem delikatny pocałunek. Potem mnie przytulił i już bez żadnego słowa wyszedł z pokoju. Łzy spłynęły po moich policzkach. Usiadłam na łóżku i zaczęłam rozmyślać wcześniej wyłączając muzykę. W tym momencie nie widziałam innego wyjścia z tej sytuacji jak rozstanie. Jedna rzecz mnie zastanawiała. Dlaczego mój tata chciał aby Liam mi się oświadczył. Postanowiłam, ze następnego dnia pojadę do niego i to wyjaśnię z nim. Chwyciłam piżamę i udałam się do łazienki, aby uszykować się do spania. Gotowa wróciłam do pokoju i od razu położyłam się do łóżka zasypiając. Następnego dnia obudził mnie budzik o 7:30. Udałam się do łazienki biorąc po drodze ciuchy na rozpoczęcie. Ubrana, umyta, uczesana i umalowana zeszłam na dół do kuchni na śniadanie. Zastałam tam już Kasię i Ashley. Również były odpowiednio ubrane na rozpoczęcie. Razem zjadłyśmy śniadanie i musiałyśmy się zbierać. Wyszłyśmy z domu, a następnie wsiadłyśmy do samochodu Ashley i pojechałyśmy na uczelnie. Najpierw zawiozłyśmy Kasię, a potem pojechałyśmy do naszej. Całe rozpoczęcie skończyło się o 11:00. Wsiadłam z Ashley do jej samochodu i pojechałyśmy po Kasię, która już czekała na nas na parkingu. Wsiadła i pojechałyśmy do domu. Od razu poszłyśmy do pokoi się przebrać. Zeszłyśmy na dół do salonu, w którym był tylko Niall. Poinformował nas, że reszta siedzi w ogrodzie. Dziewczyny poszły do chłopaków, a ja zostałam z blondynem siadając obok niego. Poprosiłam go o to czy nie pojechałby ze mną do mojego taty. Zgodził się więc poszłam do ogrodu, aby poprosić Lou o samochód.
- Cześć wam. - przywitałam się z chłopakami.
- Hej. - odparli równo.
- Louis, mogę pożyczyć twój samochód? - odezwałam się do chłopaka mojej przyjaciółki.
- Jasne. Kluczyki są tam gdzie zawsze. - odparł.
- Dziękuje. Jadę do mojego taty coś wyjaśnić i jakby co zabieram ze sobą Niall;a bo nie chcę z nim rozmawiać sama. - powiedziałam. Wróciłam do domu. Wzięłam kluczyki od samochodu, weszłam do salonu aby ruszyć Niall'a i wyszliśmy z domu wsiadając do samochodu Louis'a. Ruszyłam w kierunku mojego domu pod, którym byliśmy 10 minut później. Podeszliśmy pod drzwi i gdy miałam zapukać to drzwi się otworzyły, a w nich stanął uśmiechnięty tata. Ja jednak nie odwzajemniłam jego gestu i powiedziałam tylko krótkie "Cześć". Niall przywitał się z moim tatą mówiąc "Dzień dobry" i weszliśmy do środka. Pokierowałam się z moim przyjacielem do salonu, a za nami poszedł tata. My usiedliśmy na kanapie, a tata w fotelu. Od razu przeszłam do sprawy, która mnie zmusiła do odwiedzenia go.
- Dlaczego mi to zrobiłeś? Dlaczego kazałeś mu aby mi się oświadczył? - zapytałam patrząc na tatę.
- To nie jest takie proste. - powiedział.
- Jest tak samo proste jak kazanie komuś zrobienie czegoś. Wytłumacz mi.
- Mam małe długi w pracy. Kiedyś rozmawiałem z Liam'em i jakoś wyszło, ze mu o tym powiedziałem. Stwierdził, że mi pomoże. Chciał spłacić te długi. Powiedziałem, ze nie może. On stwierdził, że gdyby należał do rodziny to nie mógłby odmówić. Wtedy w głowie pojawił się pomysł z zaręczynami. Razem wszystko dogadaliśmy. Tak to wyszło. - powiedział.
- Wyszło? Czy ty się słyszysz? Chciałeś aby mi się oświadczył tylko dlatego, że dostałbyś potem pieniądze od niego? W ogóle jak Liam mógł się na to zgodzić? - spytałam wstając.
- Córciu, daj mi wytłumaczyć. - również wstał.
- Nie ma tu nic do tłumaczenia. Chciałeś własną córkę wydać za mąż dla pieniędzy. Co z ciebie za ojciec? Dla mnie już nie istniejesz. - powiedziałam i pokierowałam się do wyjścia, a Niall poszedł za mną. Gdy usiadłam w samochodzie byłam cała roztrzęsiona, a łzy zaczęły mi same spływać po policzkach. Widząc w jakim jestem stanie, Niall mnie po prostu przytulił. Zawsze mogłam liczyć na jego wsparcie. Znowu poczułam się bezpieczna i komuś potrzebna. Potem miłe ciepło w sercu. Czyżbym się zakochiwała w nim? Nie byłam pewna, ale w tamtym momencie nie chciałam nad tym myśleć. Gdy się uspokoiłam to włączyłam samochód i odjechałam w stronę domu chłopaków i mojego oraz dziewczyn. Pod domem od razu weszłam do środka. Odłożyłam kluczyki od samochodu Lou na miejsce i weszłam do salonu gdzie była reszta i już Niall.
- Dlaczego mi nie powiedziałeś, że ma długi w pracy? Dlaczego? - krzyknęłam do Liam'a. Siedział w fotelu i nie wiedział co zrobić. Łzy znowu zaczęły mi spływać po policzkach.
- Co się stało? - zapytała Kasia.
- On wiedział więcej niż ja. - wskazałam ręką na Liam'a. - Mój ojciec ma długi w pracy. Kiedyś powiedział o tym jemu, a Liam chciał spłacić je. Mój ojciec się nie zgodził. Wtedy Liam powiedział, że jakby należał do rodziny to mógłby bez problemu. o to mój kochany tatuś wpadł na pomysł zaręczyn. Powiedział o tym Liam'owi i ustalili wszystko, rozumiecie? Własny ojciec chciał wydać mnie za mąż aby zdobyć pieniądze na swoje długi, a własny chłopak ulega. To jest chore. - powiedziałam i się rozpłakałam. Niall wstał i mnie przytulił, a ja wtuliłam się w niego jak mała dziewczynka. Potem przytuliła mnie też Kasia oraz Ashley. Gdy się tylko uspokoiłam to usiadłam na kanapie obok Niall'a i Zayn'a. Zakończyliśmy ten temat stwierdzając, że i tak to nie ma sensu bo już się stało. Liam przeprosił mnie ponownie, a ja mu wybaczyłam. Razem stwierdziliśmy, że ten związek chyba nie mógł się udać skoro coś nas rozdzielało i co chwilę były jakieś złe sytuacje. Rozstaliśmy się w zgodzie tym razem przy naszych przyjaciołach zostając przyjaciółmi. Nie chciałam aby między nami coś było nie tak zwłaszcza, że mieszkamy pod jednym dachem. Louis wpadł na pomysł abyśmy obejrzeli jakiś film. Wybrał go, a w tym czasie nasz kochany głodomorek poszedł do kuchni po stertę jedzenia. O dziwo dla każdego coś przyniósł.
---------------------------------------------------------------------
Rozdział 24 skończony. Przepraszam was za błędy. Proszę o dużą ilość komentarzy.
Chciałam wam bardzo podziękować za czytanie mojego bloga ponieważ już jest 14 tyś wyświetleń. Dziękuje wam:)
Jak święta? Pojawiło się coś pod choinką związanego z naszymi kochanymi chłopakami z 1D?
W następnym rozdziale: Liam i Victoria zrobią razem twitcama. Ale po co? Wpis Victorii do pamiętnika. Co w nim będzie? Pierwsze wykłady dziewczyn na studiach i po rozmowa Vitorii i Niall'a w parku. Grudzień - wigilia, którą Victoria zacznie spędzać sama, ale... To wszystko w następnym odcinku:)
- Najpierw chcę cię przeprosić za moje zachowanie w ogrodzie. - powiedział i chwycił mnie za rękę. Cofnęłam ją, wstałam i podeszłam do okna.
- Przyjmuję twoje przeprosiny, ale to i tak niczego nie zmienia. Przykro mi. - powiedziałam patrząc przez okno.
- Wiem i rozumiem. Chcę byś tylko wiedziała, że na prawdę cię kocham. Jednak chcę byś była szczęśliwa. Niall na pewno da ci to szczęście bo ja jak widać, nie potrafiłem. - powiedział, a ja spojrzałam na niego. W oczach miał łzy. Chcę tylko jeszcze jedno. Mogę cię pocałować ostatni raz? - zapytał, a ja pokiwałam głową na znak zgody. Podszedł do mnie, wziął moją twarz w ręce i na moich ustach złożył czuły, a zarazem delikatny pocałunek. Potem mnie przytulił i już bez żadnego słowa wyszedł z pokoju. Łzy spłynęły po moich policzkach. Usiadłam na łóżku i zaczęłam rozmyślać wcześniej wyłączając muzykę. W tym momencie nie widziałam innego wyjścia z tej sytuacji jak rozstanie. Jedna rzecz mnie zastanawiała. Dlaczego mój tata chciał aby Liam mi się oświadczył. Postanowiłam, ze następnego dnia pojadę do niego i to wyjaśnię z nim. Chwyciłam piżamę i udałam się do łazienki, aby uszykować się do spania. Gotowa wróciłam do pokoju i od razu położyłam się do łóżka zasypiając. Następnego dnia obudził mnie budzik o 7:30. Udałam się do łazienki biorąc po drodze ciuchy na rozpoczęcie. Ubrana, umyta, uczesana i umalowana zeszłam na dół do kuchni na śniadanie. Zastałam tam już Kasię i Ashley. Również były odpowiednio ubrane na rozpoczęcie. Razem zjadłyśmy śniadanie i musiałyśmy się zbierać. Wyszłyśmy z domu, a następnie wsiadłyśmy do samochodu Ashley i pojechałyśmy na uczelnie. Najpierw zawiozłyśmy Kasię, a potem pojechałyśmy do naszej. Całe rozpoczęcie skończyło się o 11:00. Wsiadłam z Ashley do jej samochodu i pojechałyśmy po Kasię, która już czekała na nas na parkingu. Wsiadła i pojechałyśmy do domu. Od razu poszłyśmy do pokoi się przebrać. Zeszłyśmy na dół do salonu, w którym był tylko Niall. Poinformował nas, że reszta siedzi w ogrodzie. Dziewczyny poszły do chłopaków, a ja zostałam z blondynem siadając obok niego. Poprosiłam go o to czy nie pojechałby ze mną do mojego taty. Zgodził się więc poszłam do ogrodu, aby poprosić Lou o samochód.
- Cześć wam. - przywitałam się z chłopakami.
- Hej. - odparli równo.
- Louis, mogę pożyczyć twój samochód? - odezwałam się do chłopaka mojej przyjaciółki.
- Jasne. Kluczyki są tam gdzie zawsze. - odparł.
- Dziękuje. Jadę do mojego taty coś wyjaśnić i jakby co zabieram ze sobą Niall;a bo nie chcę z nim rozmawiać sama. - powiedziałam. Wróciłam do domu. Wzięłam kluczyki od samochodu, weszłam do salonu aby ruszyć Niall'a i wyszliśmy z domu wsiadając do samochodu Louis'a. Ruszyłam w kierunku mojego domu pod, którym byliśmy 10 minut później. Podeszliśmy pod drzwi i gdy miałam zapukać to drzwi się otworzyły, a w nich stanął uśmiechnięty tata. Ja jednak nie odwzajemniłam jego gestu i powiedziałam tylko krótkie "Cześć". Niall przywitał się z moim tatą mówiąc "Dzień dobry" i weszliśmy do środka. Pokierowałam się z moim przyjacielem do salonu, a za nami poszedł tata. My usiedliśmy na kanapie, a tata w fotelu. Od razu przeszłam do sprawy, która mnie zmusiła do odwiedzenia go.
- Dlaczego mi to zrobiłeś? Dlaczego kazałeś mu aby mi się oświadczył? - zapytałam patrząc na tatę.
- To nie jest takie proste. - powiedział.
- Jest tak samo proste jak kazanie komuś zrobienie czegoś. Wytłumacz mi.
- Mam małe długi w pracy. Kiedyś rozmawiałem z Liam'em i jakoś wyszło, ze mu o tym powiedziałem. Stwierdził, że mi pomoże. Chciał spłacić te długi. Powiedziałem, ze nie może. On stwierdził, że gdyby należał do rodziny to nie mógłby odmówić. Wtedy w głowie pojawił się pomysł z zaręczynami. Razem wszystko dogadaliśmy. Tak to wyszło. - powiedział.
- Wyszło? Czy ty się słyszysz? Chciałeś aby mi się oświadczył tylko dlatego, że dostałbyś potem pieniądze od niego? W ogóle jak Liam mógł się na to zgodzić? - spytałam wstając.
- Córciu, daj mi wytłumaczyć. - również wstał.
- Nie ma tu nic do tłumaczenia. Chciałeś własną córkę wydać za mąż dla pieniędzy. Co z ciebie za ojciec? Dla mnie już nie istniejesz. - powiedziałam i pokierowałam się do wyjścia, a Niall poszedł za mną. Gdy usiadłam w samochodzie byłam cała roztrzęsiona, a łzy zaczęły mi same spływać po policzkach. Widząc w jakim jestem stanie, Niall mnie po prostu przytulił. Zawsze mogłam liczyć na jego wsparcie. Znowu poczułam się bezpieczna i komuś potrzebna. Potem miłe ciepło w sercu. Czyżbym się zakochiwała w nim? Nie byłam pewna, ale w tamtym momencie nie chciałam nad tym myśleć. Gdy się uspokoiłam to włączyłam samochód i odjechałam w stronę domu chłopaków i mojego oraz dziewczyn. Pod domem od razu weszłam do środka. Odłożyłam kluczyki od samochodu Lou na miejsce i weszłam do salonu gdzie była reszta i już Niall.
- Dlaczego mi nie powiedziałeś, że ma długi w pracy? Dlaczego? - krzyknęłam do Liam'a. Siedział w fotelu i nie wiedział co zrobić. Łzy znowu zaczęły mi spływać po policzkach.
- Co się stało? - zapytała Kasia.
- On wiedział więcej niż ja. - wskazałam ręką na Liam'a. - Mój ojciec ma długi w pracy. Kiedyś powiedział o tym jemu, a Liam chciał spłacić je. Mój ojciec się nie zgodził. Wtedy Liam powiedział, że jakby należał do rodziny to mógłby bez problemu. o to mój kochany tatuś wpadł na pomysł zaręczyn. Powiedział o tym Liam'owi i ustalili wszystko, rozumiecie? Własny ojciec chciał wydać mnie za mąż aby zdobyć pieniądze na swoje długi, a własny chłopak ulega. To jest chore. - powiedziałam i się rozpłakałam. Niall wstał i mnie przytulił, a ja wtuliłam się w niego jak mała dziewczynka. Potem przytuliła mnie też Kasia oraz Ashley. Gdy się tylko uspokoiłam to usiadłam na kanapie obok Niall'a i Zayn'a. Zakończyliśmy ten temat stwierdzając, że i tak to nie ma sensu bo już się stało. Liam przeprosił mnie ponownie, a ja mu wybaczyłam. Razem stwierdziliśmy, że ten związek chyba nie mógł się udać skoro coś nas rozdzielało i co chwilę były jakieś złe sytuacje. Rozstaliśmy się w zgodzie tym razem przy naszych przyjaciołach zostając przyjaciółmi. Nie chciałam aby między nami coś było nie tak zwłaszcza, że mieszkamy pod jednym dachem. Louis wpadł na pomysł abyśmy obejrzeli jakiś film. Wybrał go, a w tym czasie nasz kochany głodomorek poszedł do kuchni po stertę jedzenia. O dziwo dla każdego coś przyniósł.
---------------------------------------------------------------------
Rozdział 24 skończony. Przepraszam was za błędy. Proszę o dużą ilość komentarzy.
Chciałam wam bardzo podziękować za czytanie mojego bloga ponieważ już jest 14 tyś wyświetleń. Dziękuje wam:)
Jak święta? Pojawiło się coś pod choinką związanego z naszymi kochanymi chłopakami z 1D?
W następnym rozdziale: Liam i Victoria zrobią razem twitcama. Ale po co? Wpis Victorii do pamiętnika. Co w nim będzie? Pierwsze wykłady dziewczyn na studiach i po rozmowa Vitorii i Niall'a w parku. Grudzień - wigilia, którą Victoria zacznie spędzać sama, ale... To wszystko w następnym odcinku:)
Libster Awards - 4 nominacja
Nie wierzę, kolejna nominacja. Dziękuje bardzo tofik:)
Jak poprzednio udzielę tylko odpowiedzi.
Odpowiedzi na pytania:
1. Jak masz na imię?
Klaudia
2. Masz zwierzę?
Nie, nie mam.
3. Ulubieniec z 1D?
Niall, ale oczywiście wszyscy są wspaniali:)
4. Do jakich fandomów należysz?
Tylko Directioners:)
5. Ile masz lat?
17
6. Ulubiony kolor?
W sumie to nie mam ulubionego.
7. Co jest według ciebie ważniejsze: przyszłość, przeszłość czy teraźniejszość?
Moim zdaniem najważniejsza jest teraźniejszość. Przeszłość już minęła, a przyszłość jeszcze może się zmienić.
8. Jak dowiedziałaś się o 1D?
Z gazety BRAVO oraz z Vivy przez często puszczany teledysk "What Makes You Beautiful".
9. Ulubiona piosenka 1D?
Kiss you.
10. Co wolisz opowiadania czy imaginy?
Opowiadania.
11. TMH vs UAN?
Obydwie płyty są świetne, ale jednak chyba wybieram TMH:)
Jak poprzednio udzielę tylko odpowiedzi.
Odpowiedzi na pytania:
1. Jak masz na imię?
Klaudia
2. Masz zwierzę?
Nie, nie mam.
3. Ulubieniec z 1D?
Niall, ale oczywiście wszyscy są wspaniali:)
4. Do jakich fandomów należysz?
Tylko Directioners:)
5. Ile masz lat?
17
6. Ulubiony kolor?
W sumie to nie mam ulubionego.
7. Co jest według ciebie ważniejsze: przyszłość, przeszłość czy teraźniejszość?
Moim zdaniem najważniejsza jest teraźniejszość. Przeszłość już minęła, a przyszłość jeszcze może się zmienić.
8. Jak dowiedziałaś się o 1D?
Z gazety BRAVO oraz z Vivy przez często puszczany teledysk "What Makes You Beautiful".
9. Ulubiona piosenka 1D?
Kiss you.
10. Co wolisz opowiadania czy imaginy?
Opowiadania.
11. TMH vs UAN?
Obydwie płyty są świetne, ale jednak chyba wybieram TMH:)
wtorek, 25 grudnia 2012
Libster Awards - 3 nominacja
Kolejna nominacja za, którą bardzo dziękuje. Dzięki temu czuję się na prawdę doceniona i to motywuje mnie do dalszego pisania:)
Ja nie będę już nikogo nominowała ponieważ te, które czytam już nominowałam wcześniej. Ale odpowiem na pytania.
Daga Horan bardzo dziękuje za nominacje jeszcze raz ;*
Odpowiedzi na twoje pytania Daga ;)
1. Co cię zainspirowało/inspiruje do pisania bloga?
Muzyka mi bardzo pomaga w pisaniu. Jeśli chodzi o inspiracje to może po części moje wyobrażenia jak mogłoby być gdyby... albo też trochę marzenia. Ale muzyka to przede wszystkim no i też nie raz inne opowiadania, które czytam pomagają mi napisać kolejną część mojego. No i jeszcze moja przyjaciółka, która podsuwa mi nie raz ciekawe pomysły.
2. Który członek 1D jest twoim ulubieńcem?
Wszystkich uwielbiam, ale jak miałabym wybrać to Niall. Lubię ten jego niesamowity głos, blond czuprynę i to, że gra na gitarze ;)
3. Ulubiona piosenka?
Cóż... wiele ich jest, ale może One Direction - Kiss You.
4. Jak długo piszesz bloga?
Od 24 lipca.
5. Zmuszasz się do pisania bloga?
Nie muszę. Uwielbiam pisać opowiadanie, tak jak śpiewać czy grać na gitarze. Jest to jedno z moich zainteresowań, a miłe komentarze jeszcze bardziej pomagają mi w pisaniu bo wiem, że mam dla kogo pisać. ;)
6. Szczęśliwy numerek?
Nie mam.
7. Masz wiarę w siebie?
Mam, ale czasem zdarza mi się w siebie zwątpić i to nawet często.
8. Przyjaciel to dla mnie... (dokończ zdanie).
...osoba na, której mogę zawsze polegać i wiem, że nigdy mnie nie zostawi w trudnej chwili.
9. Twój ulubiony przedmiot?
Angielski albo historia:)
10. Dobrze wspominasz swoje dzieciństwo?
Tak, bardzo dobrze.
11. Co chciałabyś osiągnąć w życiu?
Hmm... Chciałabym zostać zauważona jako piosenkarka. Uwielbiam śpiewać i chciałabym robić coś w życiu właśnie związanego ze śpiewem, a jak nie ze śpiewem to na pewno coś z muzyką.
Ja nie będę już nikogo nominowała ponieważ te, które czytam już nominowałam wcześniej. Ale odpowiem na pytania.
Daga Horan bardzo dziękuje za nominacje jeszcze raz ;*
Odpowiedzi na twoje pytania Daga ;)
1. Co cię zainspirowało/inspiruje do pisania bloga?
Muzyka mi bardzo pomaga w pisaniu. Jeśli chodzi o inspiracje to może po części moje wyobrażenia jak mogłoby być gdyby... albo też trochę marzenia. Ale muzyka to przede wszystkim no i też nie raz inne opowiadania, które czytam pomagają mi napisać kolejną część mojego. No i jeszcze moja przyjaciółka, która podsuwa mi nie raz ciekawe pomysły.
2. Który członek 1D jest twoim ulubieńcem?
Wszystkich uwielbiam, ale jak miałabym wybrać to Niall. Lubię ten jego niesamowity głos, blond czuprynę i to, że gra na gitarze ;)
3. Ulubiona piosenka?
Cóż... wiele ich jest, ale może One Direction - Kiss You.
4. Jak długo piszesz bloga?
Od 24 lipca.
5. Zmuszasz się do pisania bloga?
Nie muszę. Uwielbiam pisać opowiadanie, tak jak śpiewać czy grać na gitarze. Jest to jedno z moich zainteresowań, a miłe komentarze jeszcze bardziej pomagają mi w pisaniu bo wiem, że mam dla kogo pisać. ;)
6. Szczęśliwy numerek?
Nie mam.
7. Masz wiarę w siebie?
Mam, ale czasem zdarza mi się w siebie zwątpić i to nawet często.
8. Przyjaciel to dla mnie... (dokończ zdanie).
...osoba na, której mogę zawsze polegać i wiem, że nigdy mnie nie zostawi w trudnej chwili.
9. Twój ulubiony przedmiot?
Angielski albo historia:)
10. Dobrze wspominasz swoje dzieciństwo?
Tak, bardzo dobrze.
11. Co chciałabyś osiągnąć w życiu?
Hmm... Chciałabym zostać zauważona jako piosenkarka. Uwielbiam śpiewać i chciałabym robić coś w życiu właśnie związanego ze śpiewem, a jak nie ze śpiewem to na pewno coś z muzyką.
sobota, 22 grudnia 2012
Życzenia :)
ŻYCZENIA BOŻONARODZENIOWE I NOWOROCZNE!!
Z okazji Świąt Bożego Narodzenia
Aby każde wasze marzenie się spełniło.
Byście radośnie spędzili te święta w gronie rodzinnym,
a pod choinką znaleźli wymarzony prezent.
Dobrych wyników w nauce, pomyślności,
szczęścia oraz dużo pieniędzy.
Natomiast jeśli chodzi o Nowy Rok
to aby był jeszcze lepszy od tego, który się kończy.
Byście niczego nie żałowali
i cieszyli się każdym dniem i chwilą.
Wszystkiego Najlepszego,
życzy Klaudia:)
PS. Directioners - życzę wam
abyście nadal wspierali chłopaków
i abyśmy razem byli z nich dumni.
Aby każdy z was mógł być na ich koncercie.
No i oczywiście aby każdy z was ich spotkał
jeśli nie mieliście okazji:)
czwartek, 20 grudnia 2012
Rozdział 23
29 sierpnia - Urodziny Liam'a
Rano wstałam około 9:00 i udałam się do łazienki aby przygotować się do kolejnego dnia. Następnie zeszłam do kuchni, w której zastałam resztę moich przyjaciół. Usiadłam koło nich z kubkiem herbaty. Chwyciłam jedną kanapkę z talerza, który stał na środku stołu. Po chwili Zayn pośpieszył Liam'a i wyciągnął go z domu. Wcześniej jednak kazał mu się przebrać, a Liam to wykonał chociaż nie wiedział po co. Po śniadaniu chłopacy przeszli do salonu, a my postanowiłyśmy wybrać się do galerii aby kupić sukienki na imprezę niespodziankę. Wzięłyśmy torebki i wyszłyśmy z domu kierując się do najbliższego centrum handlowego. Chodziłyśmy z dobre 4 godziny aż każda z nas znalazła dla siebie sukienkę. Później weszłyśmy do kawiarni na kawę. Wszystkie zamówiłyśmy cappuccino i po kawałku ciasta. Po półgodzinie wróciłyśmy do domu i od razu zaniosłyśmy sukienki do pokoi, a potem poszłyśmy do salonu. Chłopcy oglądali telewizję, a trzeba było zabrać się za przygotowania. Usłyszałyśmy dźwięk dzwonka do drzwi. Ashley poszła otworzyć i po chwili nas zawołała do przedpokoju. Chłopcy poszli z nami. Okazało się, że przywieźli nam jedzenie oraz picie, a w tym alkohol. Chłopacy wzięli wszystko przenieśli do kuchni na stół i podłogę. My w tym czasie zapłaciłyśmy za zakupy i wyłączyłyśmy telewizor. Zaczęliśmy przygotowania do imprezy niespodzianki. Chłopacy zabrali się za powiększenie miejsca w salonie na tańce oraz uszykowali ogród. My uszykowałyśmy w kuchni mały barek, a jedzenie podzieliłyśmy na dwie porcje. Jedną zostawiłyśmy w kuchni, a drugą postawiłyśmy na stole w ogrodzie z kilkoma butelkami napojów i plastikowymi kubkami. Chłopcy również przygotowali sprzęt do puszczania muzyki w salonie i zamontowali głośniki praktycznie w całym domu. Około 16:30 poszliśmy do swoich pokoi się uszykować. Wzięłam szybki prysznic i umyłam włosy, a następnie ubrałam na siebie szlafrok. Wysuszyłam włosy i je rozczesałam puszczając luzem. Następnie umalowałam się, a potem założyłam swoją kreację kupioną tego dnia. Była to sukienka bez ramiączek, koloru czerwonego, sięgająca przed kolano, rozkloszowana od bioder w dół. Do tego założyłam czarne szpilki oraz czarne bolerko z krótkim rękawkiem. Na koniec spryskałam się swoimi ulubionymi perfumami i wyszłam z pokoju spotykając przed nim Niall'a. Była ubrany w ciemne dżinsy, białe adidasy i czerwoną koszulkę.
- Wglądasz prześlicznie. - powiedział podchodząc do mnie i całując w policzek.
- Dziękuje bardzo, ale tobie też niczego nie brakuje. - powiedziałam. Zeszliśmy razem na dół gdzie była reszta naszych przyjaciół. Kasia miała na sobie prześliczną sukienkę, Ashley była ubrana również w niesamowity strój. A chłopcy, jak chłopcy: dżinsy, koszula i trampki albo adidasy. Wybiła 18:30 i goście zaczęli się schodzić. Wszyscy już byli więc pozostało nam czekać na solenizanta z Zayn'em. Spojrzałam przez okno i ich zobaczyłam. Od razu poinformowałam wszystkich. Zgasiliśmy światło, pochowaliśmy się i czekaliśmy. Po 5 minutach usłyszeliśmy przekręcany klucz w zamku, a potem weszli do środka. Kiedy Liam zapalił światło to my wstaliśmy i krzyknęliśmy:
- NIESPODZIANKA!! - jego mina? Bezcenny widok. Wszyscy zaczęli składać mu życzenia i wręczać prezenty. Na końcu podeszłam do niego i złapałam za ręce.
- Mój prezent otrzymasz później. (bez żadnych skojarzeń proszę:)) - uśmiechnęłam się do niego.
- Nie muszę nic od Ciebie dostać. ty jesteś moim prezentem. Kocham Cię. - powiedział i mnie pocałował. Potem objął mnie odwracając się do gości.
- Dziękuje, że przyszliście. Imprezę uznaję za rozpoczętą. - uśmiechnął się, a muzyka zaczęła grać. DJ-em był oczywiście nasz kochany przyjaciel Zayn. Wszyscy świetnie się bawili. Około 21:00 podeszłam do Malika chcą zaśpiewać piosenkę dla mojego chłopaka. Zayn podał mi mikrofon i wyłączył muzykę co spowodowało, że wszyscy spojrzeli na niego, a zarazem na mnie.
- Teraz czas na mój prezent dla solenizanta. - powiedziałam patrząc na Liam'a, który podszedł bliżej. - Pracowałam nad tym cały dzień i mam nadzieję, że Ci się spodoba. - dodałam. Zayn puścił podkład. Zaczęłam śpiewać cały czas patrząc na niego w te jego przepiękne oczy, które mnie zawsze hipnotyzowały. Pod koniec piosenki stałam przy nim trzymając go za rękę. Gdy skończyłam usłyszałam brawa.
- Kocham Cię. - powiedziałam i go pocałowałam, a następnie przytuliłam się do niego. On mnie mocno objął przytulając. Po chwili usłyszałam szept do ucha.
- Dziękuje. - następnie odsunął się ode mnie i dodał na głos. - Ta dziewczyna to największy prezent w moim życiu. - potem spojrzał na mnie. - Kocham Cię. Jesteś dla mnie wszystkim. - coś się stało po tym nikt się nie spodziewał, a tym bardziej ja. Liam wyciągnął z kieszeni małe pudełeczko, klęknął przede mną, otworzył je i powiedział - Victorio Anderson czy uczynisz mi ten zaszczyt i wyjdziesz za mnie? - zapytał, a w moich oczach pojawiły się łzy - szczęścia. Nie zastanawiałam się dłużej.
- Wstań bo dziwnie się czuję. - zaśmiałam się ocierając łzy z policzków. Wstał i spojrzał mi w oczy. - Wyjdę za ciebie. - powiedziałam szczęśliwa - szkoda tylko, że nie wiedziałam, że skończy się to szczęście tak szybko jak się pojawiło. Nałożył mi pierścionek na palec i mocno się przytuliliśmy. Goście zabili nam brawo. Później wróciliśmy do tańców i muzyki. Oczywiście otrzymaliśmy pełno gratulacji. Po chwili podeszła do nas Ashley z Lou i poprosili nas do ogrodu. Wyszliśmy razem z nimi na dwór. Kiedy tam się znaleźliśmy to Louis zaczął mówić:
- Mamy dla was mały prezent. Miał być z okazji urodzin Liam'a, ale dla was obojga.
- Ale skoro wyszły zaręczyny to niech będzie ten prezent z okazji zaręczyn. - dodała Ashley i podała nam kopertę.
- Co to takiego? - zapytał Liam.
- Sprawdźcie. - powiedział Louis. Otworzyłam kopertę i wyciągnęłam jej zawartość. Była tam broszura Paryża i... bilety na samolot właśnie do Paryża i pobyt tam na 5 dni. Uściskałam mocno Louis'a i Ashley. Liam zrobił to samo. Bardzo byłam im wdzięczna. Chyba kilka razy im dziękowałam tego wieczoru. Oni poszli i Liam też gdzieś zniknął. Wróciłam do domu rozglądając się za nim. Nagle poczułam jak ktoś mnie obejmuje, a potem szepce do ucha.
- Czyżby moja księżniczka mnie szukała? - zapytał Liam. Odwróciłam się do niego obejmując za szyję.
- Oczywiście. - powiedziałam opierając swoje czoło o jego. Staliśmy tak wpatrując się nawzajem w oczy.
- Czy przyszła pani Payne zgodzi się zatańczyć? - zapytał po chwili wyciągając rękę. Chwyciłam ją na znak, że się zgadzam. Weszliśmy na parkiet, który znajdował się w salonie i zaczęliśmy tańczyć. Dość długo tańczyliśmy. W między czasie zatańczyłam jeszcze po jednym tańcu z pozostałymi z 1D. Na końcu był Niall. Przypadła na ten taniec ballada. Dobrze bo przynajmniej trochę porozmawialiśmy. Niall cieszył się z oświadczyn Liam'a i, że nie odmówiłam. Powiedział również, że już mu przeszło jeśli chodzi o to co czuł do mnie i chyba to było zauroczenie, a nie miłość. Szczerze? Kamień spadł mi z serca. Powiedział również, żę poznał fajną dziewczynę. Obiecał, że wkrótce ją poznamy. Po tańcu dałam mu buziaka w policzek, a on podziękował za taniec. Impreza trwała do 4 nad ranem. Wszyscy goście poszli, a nasza ósemka poszła do swoich pokoi. Udało się bez żadnego rozpijania. Wszyscy się pilnowali i było fajnie bo każdy kontrolował co robi. Kiedy położyłam się do łóżka to od razu zasnęłam. Następnego dnia wraz z Liam'em spakowaliśmy się bo wieczorem mieliśmy samolot do Paryża. Około 18:00 pożegnaliśmy się z naszymi przyjaciółmi i pojechaliśmy na lotnisko wraz z Lou, który nas zawiózł. Pożegnaliśmy się z nim i udaliśmy do odprawy. Po chwili już siedzieliśmy w samolocie. Oparłam głowę o ramię Liam'a i zasnęłam. Gdy zbliżaliśmy się do lądowania Liam mnie obudził. Po wylądowaniu udaliśmy się po swoje bagaże, a następnie pokierowaliśmy się do wyjścia z budynku. Liam zamówił taksówkę i pojechaliśmy do hotelu. W hotelu oczywiście mieliśmy wspólny pokój. Rozpakowaliśmy się i zmęczeni podróżą poszliśmy po kolei umyć się i spać. Pobyt spędziliśmy bardzo miło. Dużo zwiedziliśmy Paryża i oczywiście kupiliśmy naszym kochanym przyjaciołom pamiątki no i rodzinie też. Obowiązkowo byliśmy na wieży Eiffla. Liam także zabrał mnie na romantyczną kolację do jednej z najlepszych restauracji w Paryżu. Popłakałam się ze szczęścia. Dostałam od niego przepiękny duży bukiet róż. Piątego (ostatniego dnia) pobytu tam poszliśmy jeszcze z rana na spacer. Potem się spakowaliśmy do końca, wymeldowaliśmy z hotelu i zamówiliśmy taksówkę, która zawiozła nas na lotnisko. Tam znowu odprawa i po chwili siedzieliśmy na pokładzie samolotu. W Londynie lądowaliśmy po 19:00. Przyjechał po nas Niall. Uściskałam go na przywitanie, Liam też się z nim przywitał, a potem wsiedliśmy z nim do samochodu i pojechaliśmy do domu. Tam przywitali nas pozostali przyjaciele. Uściskałam wszystkich po kolei bardzo mocno bo się za nimi stęskniłam. Później z moim chłopakiem opowiedzieliśmy im jak było i co zwiedziliśmy. Następnie daliśmy im pamiątki, które kupiliśmy dla nich. Około 20:30 przeszliśmy do kuchni na kolację, którą ugotowała Kasia z Ashley. Po kolacji zmęczona podróżą poszłam do siebie. Umyłam się, przebrałam w piżamę i położyłam się spać momentalnie usypiając.
Wrzesień minął dość szybko. Chłopcy mieli próby do koncertu na Wembley, a ja z dziewczynami przygotowywałyśmy się do studiów. Kupno książek i kilku dodatkowych rzeczy. W między czasie Niall w swoje urodziny zaprosił nas wszystkich do restauracji na uroczysty obiad. Chciał ten dzień spędzić tylko z nami. Jeśli chodzi o wspominaną przez niego dziewczynę na urodzinach Liam'a po prostu nie udało mu się. Okazało się, że leciała tylko na jego portfel. Na szczęście blondyn szybko się zorientował i zerwał z nią kontakt. Powrócił do idei pozostania na jakiś czas singlem. My mu oczywiście w tym pomagamy.
Przyszedł dzień koncertu chłopaków. Od rana ich nie było w domu bo mieli próbę generalną. Wstałam około 9:30 i od razu udałam się do łazienki. Koncert chłopaków miał zacząć się o 20:00 więc miałyśmy jeszcze dużo czasu. Miał tym samym zakończyć nasze wakacje. Ponieważ sobota, w niedziele ostatni odpoczynek i małe przygotowania, a w poniedziałek na rozpoczęcie. Po uszykowaniu się do kolejnego dnia zeszłam na dół do kuchni, w której zastałam Ashley i Kasię. Nasypałam sobie płatków do miski, zalałam je mlekiem i usiadłam obok dziewczyn przy stole. Zaczęłyśmy się zastanawiać co będziemy robić przez cały dzień zanim przyjdzie czas na przygotowanie do koncertu i potem sam koncert. Po śniadaniu każda poszła do siebie sprawdzić czy ma się w co ubrać, ale oczywiście stwierdziłyśmy, że nic nie mamy i postanowiłyśmy iść na zakupy. Zabrałyśmy torebki i wyszłyśmy z domu. Wsiadłyśmy do samochodu Ashley, który dostała od Louis'a i pojechałyśmy do galerii. Tam oczywiście spędziłyśmy dużo czasu. W końcu kupiłyśmy co chciałyśmy. Ja kupiłam taki strój (bez kolczyków), Ashley kupiła taki strój, a Kasia kupiła taki strój. Po udanych zakupach poszłyśmy do małej restauracji na dole galerii na obiad. Do domu wróciłyśmy krótko po 16:00 i w salonie zastałyśmy naszych chłopaków. Przywitałyśmy się z nimi i zaniosłyśmy nasze zakupy do pokoi, a następnie wróciłyśmy do salonu. Usiadłam na kolanach Liam'a. Spytałyśmy się czemu siedzą w domu, a nie na próbach przed koncertem. Powiedzieli, że wszystko mają przećwiczone i mają chwilę odpoczynku. Około 17:30 chłopcy pojechali na Wembley gdzie miał odbyć się koncert aby się przygotować. My również poszłyśmy się szykować. Chłopacy powiedzieli, ze przyjedzie po nas ich szofer limuzyną. Uszykowane na koncert usiadłyśmy w salonie czekając na szofera chłopaków. Spakowałyśmy jeszcze do torebek przepustki za kulisy. Nagle usłyszałyśmy dźwięk klaksonu samochodu. Wyszłyśmy z domu zamykając do jednocześnie kluczami. Podeszłyśmy do limuzyny. Szofer otworzył nam drzwi. Wsiadłyśmy do środka, zamknął drzwi i usiadł z powrotem za kierownicę. Ruszyliśmy. Pod stadionem, na którym miał odbyć się koncert podjechaliśmy 25 minut później. Wysiadłyśmy z limuzyny, podziękowałyśmy szoferowi i ruszyłyśmy w stronę Wmbley. Pokierowałyśmy si do wejścia bocznego. Gdy zobaczyli nas ochroniarze to pokazałyśmy przepustki i wtedy jeden z nich zaprowadził nas do garderoby chłopaków. Weszłyśmy do środka, a nasi chłopacy właśnie byli przygotowywani do występu. Usiadłyśmy z boku na kanapie aby nie przeszkadzać i si przyglądałyśmy. Zayn miał układane włosy tak jak Niall. Liam i Louis byli ubierani, a Harry już gotowy rozgrzewał głos. Po chwili dołączyli do niego pozostali. Stylistki i fryzjerki wyszły, a zostałyśmy tylko my z chłopakami oraz ich nauczycielka śpiewu. Zrobiła z nimi krótką rozgrzewkę, zaśpiewali kawałek "I wish" i byli gotowi. Nagle do garderoby wszedł jakiś mężczyzna, a kobieta wyszła.
- Chłopcy, za 10 minut na scenę. Przygotujcie się. - powiedział i wyszedł. Chłopcy - ostatnie łyki wody, oddechy uspokajające nerwy. Tak, denerwowali się i było to widać. Każdy prawdziwy artysta zawsze odczuwa jakieś nerwy przed występem. Wiele razy nam o tym mówili, ale jest tak ponieważ chcą dać z siebie wszystko i nie chcą zawieść fanów. Jednak jak tylko wyjdą na scenę to wszystko gdzieś ucieka bo robią to co kochają. Wstałyśmy, chwyciłyśmy każda swojego chłopaka za rękę i wyszliśmy z garderoby kierując się pod scenę. Tam chłopcami zajęli się dźwiękowcy. Każdy dostał mikrofon. Przypięli im kontroler głosu, a w uszy włożyli sobie słuchawki do podsłuchu swojego głosu. Życzyłyśmy im powodzenia. Przytuliłam wszystkich, a Liam'owi dałam całusa w usta. Ustawili się pod sceną na schodach i czekali na wejście. W końcu wbiegli i zaczął się koncert. My oglądałyśmy ich za kulisami i byłyśmy z nich dumne. Gdy mieli śpiewać ostatnią piosenkę to Louis, Liam i Harry wyszli za kulisy po nas. Nie chciałyśmy, ale nas wyciągnęli. Na scenie były trzy krzesła specjalnie dla nas. Usiadłyśmy na nich, a chłopcy przemówili do fanów.
- Moi drodzy, jesteście na prawdę niesamowici. - powiedział Zayn.
- Te panie pewnie znacie z gazet i zdjęć. - dodał Liam.
- Bardzo je kochamy, a dokładniej. Ja kocham Ashley, Harry Kasie, a Liam Victorię. Dodatkowo Zayn i Niall też je kochają jak siostry. Jesteśmy wszyscy wielkimi przyjaciółmi. - powiedział Louis.
- Mamy nadzieję, że je tez polubicie. - dodał Harry.
- A teraz zaśpiewamy ostatnio piosenkę specjalnie dla naszych dziewczyn. - zakończył Liam. Zaczęli śpiewać "What Makes You Beautiful". Liam cały czas patrzył mi w oczy. Po skończonej piosence wróciłyśmy za kulisy, a chłopcy pożegnali się z fanami. Potem zeszli ze sceny i podeszli do nas. Pogratulowałyśmy im udanego koncertu i udaliśmy się do ich garderoby. Przebrali się i poszli rozdać autografy, a my czekałyśmy na nich w garderobie. Nagle przyszedł Niall.
- Dziewczyny, chodźcie. Fanki chcą zrobić sobie z wami zdjęcie. - powiedział co nas zaskoczyło. Wstałyśmy i poszłyśmy za nim. Weszliśmy do sali, w której była reszta chłopaków i fani. Stanęłyśmy obok chłopaków. Co chwile podchodziła jakaś fanka i prosiła o zdjęcia oraz autograf. Cieszyłam się, ze tak zareagowały, a nie inaczej. W końcu mogły nas wyzywać, a jednak nas zaakceptowały. Po wszystkim razem z chłopakami pojechaliśmy do domu. Wchodząc do domu od razu poszłam do swojego pokoju, a następnie do łazienki. Umyłam się, przebrałam w piżamę i położyłam się spać. Od razu zasnęłam. Następnego dnia obudziły mnie zapachy. Otworzyłam oczy i ujrzałam w drzwiach Liam'a z tacą jedzenia w ręku. Podniosłam się do pozycji siedzącej opierając się o ścianę. Podszedł do mnie i usiadł obok podając tacę.
- Witaj skarbie. - powiedział całując mnie na przywitanie.
- Hej. Zjesz ze mną? - zapytałam.
- Nie, jedz. Ja już jadłem. - powiedział uśmiechając się do mnie. Zjadłam śniadanie przygotowane przez mojego chłopaka. Oddałam mu tacę i wstałam z łóżka. Chwyciłam przygotowane ciuchy do kolejnego dnia. Podeszłam do Liam'a i pocałowałam go w policzek.
- Dziękuje, smakowało mi. - powiedziałam i weszłam do łazienki. Umyłam się, ubrałam i gotowa zeszłam na dół do salonu. Usiadłam na kolanach mojego chłopaka.
- Macie na dzisiaj plany? - zapytał Zayn.
- My wybieramy się do kina. - powiedział Louis patrząc na Ashley.
- Ja z Kasią wychodzimy na cały dzień, wrócimy wieczorem. - powiedział Harry.
- My się wybierzemy do mojego taty bo wczoraj przyjechał. - powiedziałam, a Liam mnie poparł.
- Ja zamierzam jeść, oglądać telewizję, grać na gitarze i jeść. - uśmiechnął się Niall.
- Okay. To ja zaszyję się u siebie w pokoju jak planowałem. - odparł Zayn. Po chwili w domu został Niall i Zayn. Pozostałe dwie pary poszły gdzie planowały, a ja wraz z Liam'em pojechaliśmy jego samochodem do mojego taty. Pod domem mojego taty byliśmy 10 minut później. Liam wjechał na podjazd i wyłączył samochód. Wysiadł i otworzył mi drzwi pomagając wysiąść. Trzymając się za ręce podeszliśmy do drzwi i zapukaliśmy. Po chwili drzwi się uchyliły, a w nich stanął mój tata.Weszliśmy do środka i od razu do uściskałam.
- Cześć. tato.- powiedziałam. Stęskniłam się za nim.
- Witaj córciu. - powiedział. - Cześć Liam. - dodał witając się z moim chłopakiem.
- Dzień dobry panu. - powiedział Liam. Przeszliśmy do salonu. W między czasie poszłam jeszcze do kuchni wstawić wodę na kawę i wróciłam do salonu siadając obok Liam'a. Tata opowiedział nam jak było na wyjeździe. My natomiast opowiedzieliśmy o urodzinach Liam'a z pominięciem jego oświadczyn (to chcieliśmy powiedzieć osobno) i o wyjeździe do Paryża. Wyciągnęłam z torebki prezent, który mu przywieźliśmy. Spodobał mi się. Poszłam do kuchni aby zalać kawę i zawołałam chłopaka oraz tatę do kuchni. Gdy usiedliśmy zaczęłam mówić.
-------------------------------------------------------------------
Rozdział 23 za nami. Przepraszam was za błędy. Mam nadzieję, ze się podobał ten rozdział jak wszystkie poprzednie.
Proszę o dużą ilość waszych opinii w formie komentarzy pod tym rozdziałem:)
W następnym odcinku:Victoria dostanie dziwnego sms-a od Ashley. Później do niej zadzwoni. Czego się dowie? Zaręczyny - nie szczęśliwa sprawa z nimi związana. Znowu Tori będzie przechodzić niemiły etap w życiu. Rozmowa z Zayn'em uświadomi jej pewną sprawę. Szokujące zachowanie Liam'a i słowa Niall'a. Koniec kontaktu Victorii z tatą. Wsparcie ze strony Niall'a dla Victorii. To wszystko w następnym rozdziale:)
Rano wstałam około 9:00 i udałam się do łazienki aby przygotować się do kolejnego dnia. Następnie zeszłam do kuchni, w której zastałam resztę moich przyjaciół. Usiadłam koło nich z kubkiem herbaty. Chwyciłam jedną kanapkę z talerza, który stał na środku stołu. Po chwili Zayn pośpieszył Liam'a i wyciągnął go z domu. Wcześniej jednak kazał mu się przebrać, a Liam to wykonał chociaż nie wiedział po co. Po śniadaniu chłopacy przeszli do salonu, a my postanowiłyśmy wybrać się do galerii aby kupić sukienki na imprezę niespodziankę. Wzięłyśmy torebki i wyszłyśmy z domu kierując się do najbliższego centrum handlowego. Chodziłyśmy z dobre 4 godziny aż każda z nas znalazła dla siebie sukienkę. Później weszłyśmy do kawiarni na kawę. Wszystkie zamówiłyśmy cappuccino i po kawałku ciasta. Po półgodzinie wróciłyśmy do domu i od razu zaniosłyśmy sukienki do pokoi, a potem poszłyśmy do salonu. Chłopcy oglądali telewizję, a trzeba było zabrać się za przygotowania. Usłyszałyśmy dźwięk dzwonka do drzwi. Ashley poszła otworzyć i po chwili nas zawołała do przedpokoju. Chłopcy poszli z nami. Okazało się, że przywieźli nam jedzenie oraz picie, a w tym alkohol. Chłopacy wzięli wszystko przenieśli do kuchni na stół i podłogę. My w tym czasie zapłaciłyśmy za zakupy i wyłączyłyśmy telewizor. Zaczęliśmy przygotowania do imprezy niespodzianki. Chłopacy zabrali się za powiększenie miejsca w salonie na tańce oraz uszykowali ogród. My uszykowałyśmy w kuchni mały barek, a jedzenie podzieliłyśmy na dwie porcje. Jedną zostawiłyśmy w kuchni, a drugą postawiłyśmy na stole w ogrodzie z kilkoma butelkami napojów i plastikowymi kubkami. Chłopcy również przygotowali sprzęt do puszczania muzyki w salonie i zamontowali głośniki praktycznie w całym domu. Około 16:30 poszliśmy do swoich pokoi się uszykować. Wzięłam szybki prysznic i umyłam włosy, a następnie ubrałam na siebie szlafrok. Wysuszyłam włosy i je rozczesałam puszczając luzem. Następnie umalowałam się, a potem założyłam swoją kreację kupioną tego dnia. Była to sukienka bez ramiączek, koloru czerwonego, sięgająca przed kolano, rozkloszowana od bioder w dół. Do tego założyłam czarne szpilki oraz czarne bolerko z krótkim rękawkiem. Na koniec spryskałam się swoimi ulubionymi perfumami i wyszłam z pokoju spotykając przed nim Niall'a. Była ubrany w ciemne dżinsy, białe adidasy i czerwoną koszulkę.
- Wglądasz prześlicznie. - powiedział podchodząc do mnie i całując w policzek.
- Dziękuje bardzo, ale tobie też niczego nie brakuje. - powiedziałam. Zeszliśmy razem na dół gdzie była reszta naszych przyjaciół. Kasia miała na sobie prześliczną sukienkę, Ashley była ubrana również w niesamowity strój. A chłopcy, jak chłopcy: dżinsy, koszula i trampki albo adidasy. Wybiła 18:30 i goście zaczęli się schodzić. Wszyscy już byli więc pozostało nam czekać na solenizanta z Zayn'em. Spojrzałam przez okno i ich zobaczyłam. Od razu poinformowałam wszystkich. Zgasiliśmy światło, pochowaliśmy się i czekaliśmy. Po 5 minutach usłyszeliśmy przekręcany klucz w zamku, a potem weszli do środka. Kiedy Liam zapalił światło to my wstaliśmy i krzyknęliśmy:
- NIESPODZIANKA!! - jego mina? Bezcenny widok. Wszyscy zaczęli składać mu życzenia i wręczać prezenty. Na końcu podeszłam do niego i złapałam za ręce.
- Mój prezent otrzymasz później. (bez żadnych skojarzeń proszę:)) - uśmiechnęłam się do niego.
- Nie muszę nic od Ciebie dostać. ty jesteś moim prezentem. Kocham Cię. - powiedział i mnie pocałował. Potem objął mnie odwracając się do gości.
- Dziękuje, że przyszliście. Imprezę uznaję za rozpoczętą. - uśmiechnął się, a muzyka zaczęła grać. DJ-em był oczywiście nasz kochany przyjaciel Zayn. Wszyscy świetnie się bawili. Około 21:00 podeszłam do Malika chcą zaśpiewać piosenkę dla mojego chłopaka. Zayn podał mi mikrofon i wyłączył muzykę co spowodowało, że wszyscy spojrzeli na niego, a zarazem na mnie.
- Teraz czas na mój prezent dla solenizanta. - powiedziałam patrząc na Liam'a, który podszedł bliżej. - Pracowałam nad tym cały dzień i mam nadzieję, że Ci się spodoba. - dodałam. Zayn puścił podkład. Zaczęłam śpiewać cały czas patrząc na niego w te jego przepiękne oczy, które mnie zawsze hipnotyzowały. Pod koniec piosenki stałam przy nim trzymając go za rękę. Gdy skończyłam usłyszałam brawa.
- Kocham Cię. - powiedziałam i go pocałowałam, a następnie przytuliłam się do niego. On mnie mocno objął przytulając. Po chwili usłyszałam szept do ucha.
- Dziękuje. - następnie odsunął się ode mnie i dodał na głos. - Ta dziewczyna to największy prezent w moim życiu. - potem spojrzał na mnie. - Kocham Cię. Jesteś dla mnie wszystkim. - coś się stało po tym nikt się nie spodziewał, a tym bardziej ja. Liam wyciągnął z kieszeni małe pudełeczko, klęknął przede mną, otworzył je i powiedział - Victorio Anderson czy uczynisz mi ten zaszczyt i wyjdziesz za mnie? - zapytał, a w moich oczach pojawiły się łzy - szczęścia. Nie zastanawiałam się dłużej.
- Wstań bo dziwnie się czuję. - zaśmiałam się ocierając łzy z policzków. Wstał i spojrzał mi w oczy. - Wyjdę za ciebie. - powiedziałam szczęśliwa - szkoda tylko, że nie wiedziałam, że skończy się to szczęście tak szybko jak się pojawiło. Nałożył mi pierścionek na palec i mocno się przytuliliśmy. Goście zabili nam brawo. Później wróciliśmy do tańców i muzyki. Oczywiście otrzymaliśmy pełno gratulacji. Po chwili podeszła do nas Ashley z Lou i poprosili nas do ogrodu. Wyszliśmy razem z nimi na dwór. Kiedy tam się znaleźliśmy to Louis zaczął mówić:
- Mamy dla was mały prezent. Miał być z okazji urodzin Liam'a, ale dla was obojga.
- Ale skoro wyszły zaręczyny to niech będzie ten prezent z okazji zaręczyn. - dodała Ashley i podała nam kopertę.
- Co to takiego? - zapytał Liam.
- Sprawdźcie. - powiedział Louis. Otworzyłam kopertę i wyciągnęłam jej zawartość. Była tam broszura Paryża i... bilety na samolot właśnie do Paryża i pobyt tam na 5 dni. Uściskałam mocno Louis'a i Ashley. Liam zrobił to samo. Bardzo byłam im wdzięczna. Chyba kilka razy im dziękowałam tego wieczoru. Oni poszli i Liam też gdzieś zniknął. Wróciłam do domu rozglądając się za nim. Nagle poczułam jak ktoś mnie obejmuje, a potem szepce do ucha.
- Czyżby moja księżniczka mnie szukała? - zapytał Liam. Odwróciłam się do niego obejmując za szyję.
- Oczywiście. - powiedziałam opierając swoje czoło o jego. Staliśmy tak wpatrując się nawzajem w oczy.
- Czy przyszła pani Payne zgodzi się zatańczyć? - zapytał po chwili wyciągając rękę. Chwyciłam ją na znak, że się zgadzam. Weszliśmy na parkiet, który znajdował się w salonie i zaczęliśmy tańczyć. Dość długo tańczyliśmy. W między czasie zatańczyłam jeszcze po jednym tańcu z pozostałymi z 1D. Na końcu był Niall. Przypadła na ten taniec ballada. Dobrze bo przynajmniej trochę porozmawialiśmy. Niall cieszył się z oświadczyn Liam'a i, że nie odmówiłam. Powiedział również, że już mu przeszło jeśli chodzi o to co czuł do mnie i chyba to było zauroczenie, a nie miłość. Szczerze? Kamień spadł mi z serca. Powiedział również, żę poznał fajną dziewczynę. Obiecał, że wkrótce ją poznamy. Po tańcu dałam mu buziaka w policzek, a on podziękował za taniec. Impreza trwała do 4 nad ranem. Wszyscy goście poszli, a nasza ósemka poszła do swoich pokoi. Udało się bez żadnego rozpijania. Wszyscy się pilnowali i było fajnie bo każdy kontrolował co robi. Kiedy położyłam się do łóżka to od razu zasnęłam. Następnego dnia wraz z Liam'em spakowaliśmy się bo wieczorem mieliśmy samolot do Paryża. Około 18:00 pożegnaliśmy się z naszymi przyjaciółmi i pojechaliśmy na lotnisko wraz z Lou, który nas zawiózł. Pożegnaliśmy się z nim i udaliśmy do odprawy. Po chwili już siedzieliśmy w samolocie. Oparłam głowę o ramię Liam'a i zasnęłam. Gdy zbliżaliśmy się do lądowania Liam mnie obudził. Po wylądowaniu udaliśmy się po swoje bagaże, a następnie pokierowaliśmy się do wyjścia z budynku. Liam zamówił taksówkę i pojechaliśmy do hotelu. W hotelu oczywiście mieliśmy wspólny pokój. Rozpakowaliśmy się i zmęczeni podróżą poszliśmy po kolei umyć się i spać. Pobyt spędziliśmy bardzo miło. Dużo zwiedziliśmy Paryża i oczywiście kupiliśmy naszym kochanym przyjaciołom pamiątki no i rodzinie też. Obowiązkowo byliśmy na wieży Eiffla. Liam także zabrał mnie na romantyczną kolację do jednej z najlepszych restauracji w Paryżu. Popłakałam się ze szczęścia. Dostałam od niego przepiękny duży bukiet róż. Piątego (ostatniego dnia) pobytu tam poszliśmy jeszcze z rana na spacer. Potem się spakowaliśmy do końca, wymeldowaliśmy z hotelu i zamówiliśmy taksówkę, która zawiozła nas na lotnisko. Tam znowu odprawa i po chwili siedzieliśmy na pokładzie samolotu. W Londynie lądowaliśmy po 19:00. Przyjechał po nas Niall. Uściskałam go na przywitanie, Liam też się z nim przywitał, a potem wsiedliśmy z nim do samochodu i pojechaliśmy do domu. Tam przywitali nas pozostali przyjaciele. Uściskałam wszystkich po kolei bardzo mocno bo się za nimi stęskniłam. Później z moim chłopakiem opowiedzieliśmy im jak było i co zwiedziliśmy. Następnie daliśmy im pamiątki, które kupiliśmy dla nich. Około 20:30 przeszliśmy do kuchni na kolację, którą ugotowała Kasia z Ashley. Po kolacji zmęczona podróżą poszłam do siebie. Umyłam się, przebrałam w piżamę i położyłam się spać momentalnie usypiając.
Wrzesień minął dość szybko. Chłopcy mieli próby do koncertu na Wembley, a ja z dziewczynami przygotowywałyśmy się do studiów. Kupno książek i kilku dodatkowych rzeczy. W między czasie Niall w swoje urodziny zaprosił nas wszystkich do restauracji na uroczysty obiad. Chciał ten dzień spędzić tylko z nami. Jeśli chodzi o wspominaną przez niego dziewczynę na urodzinach Liam'a po prostu nie udało mu się. Okazało się, że leciała tylko na jego portfel. Na szczęście blondyn szybko się zorientował i zerwał z nią kontakt. Powrócił do idei pozostania na jakiś czas singlem. My mu oczywiście w tym pomagamy.
Przyszedł dzień koncertu chłopaków. Od rana ich nie było w domu bo mieli próbę generalną. Wstałam około 9:30 i od razu udałam się do łazienki. Koncert chłopaków miał zacząć się o 20:00 więc miałyśmy jeszcze dużo czasu. Miał tym samym zakończyć nasze wakacje. Ponieważ sobota, w niedziele ostatni odpoczynek i małe przygotowania, a w poniedziałek na rozpoczęcie. Po uszykowaniu się do kolejnego dnia zeszłam na dół do kuchni, w której zastałam Ashley i Kasię. Nasypałam sobie płatków do miski, zalałam je mlekiem i usiadłam obok dziewczyn przy stole. Zaczęłyśmy się zastanawiać co będziemy robić przez cały dzień zanim przyjdzie czas na przygotowanie do koncertu i potem sam koncert. Po śniadaniu każda poszła do siebie sprawdzić czy ma się w co ubrać, ale oczywiście stwierdziłyśmy, że nic nie mamy i postanowiłyśmy iść na zakupy. Zabrałyśmy torebki i wyszłyśmy z domu. Wsiadłyśmy do samochodu Ashley, który dostała od Louis'a i pojechałyśmy do galerii. Tam oczywiście spędziłyśmy dużo czasu. W końcu kupiłyśmy co chciałyśmy. Ja kupiłam taki strój (bez kolczyków), Ashley kupiła taki strój, a Kasia kupiła taki strój. Po udanych zakupach poszłyśmy do małej restauracji na dole galerii na obiad. Do domu wróciłyśmy krótko po 16:00 i w salonie zastałyśmy naszych chłopaków. Przywitałyśmy się z nimi i zaniosłyśmy nasze zakupy do pokoi, a następnie wróciłyśmy do salonu. Usiadłam na kolanach Liam'a. Spytałyśmy się czemu siedzą w domu, a nie na próbach przed koncertem. Powiedzieli, że wszystko mają przećwiczone i mają chwilę odpoczynku. Około 17:30 chłopcy pojechali na Wembley gdzie miał odbyć się koncert aby się przygotować. My również poszłyśmy się szykować. Chłopacy powiedzieli, ze przyjedzie po nas ich szofer limuzyną. Uszykowane na koncert usiadłyśmy w salonie czekając na szofera chłopaków. Spakowałyśmy jeszcze do torebek przepustki za kulisy. Nagle usłyszałyśmy dźwięk klaksonu samochodu. Wyszłyśmy z domu zamykając do jednocześnie kluczami. Podeszłyśmy do limuzyny. Szofer otworzył nam drzwi. Wsiadłyśmy do środka, zamknął drzwi i usiadł z powrotem za kierownicę. Ruszyliśmy. Pod stadionem, na którym miał odbyć się koncert podjechaliśmy 25 minut później. Wysiadłyśmy z limuzyny, podziękowałyśmy szoferowi i ruszyłyśmy w stronę Wmbley. Pokierowałyśmy si do wejścia bocznego. Gdy zobaczyli nas ochroniarze to pokazałyśmy przepustki i wtedy jeden z nich zaprowadził nas do garderoby chłopaków. Weszłyśmy do środka, a nasi chłopacy właśnie byli przygotowywani do występu. Usiadłyśmy z boku na kanapie aby nie przeszkadzać i si przyglądałyśmy. Zayn miał układane włosy tak jak Niall. Liam i Louis byli ubierani, a Harry już gotowy rozgrzewał głos. Po chwili dołączyli do niego pozostali. Stylistki i fryzjerki wyszły, a zostałyśmy tylko my z chłopakami oraz ich nauczycielka śpiewu. Zrobiła z nimi krótką rozgrzewkę, zaśpiewali kawałek "I wish" i byli gotowi. Nagle do garderoby wszedł jakiś mężczyzna, a kobieta wyszła.
- Chłopcy, za 10 minut na scenę. Przygotujcie się. - powiedział i wyszedł. Chłopcy - ostatnie łyki wody, oddechy uspokajające nerwy. Tak, denerwowali się i było to widać. Każdy prawdziwy artysta zawsze odczuwa jakieś nerwy przed występem. Wiele razy nam o tym mówili, ale jest tak ponieważ chcą dać z siebie wszystko i nie chcą zawieść fanów. Jednak jak tylko wyjdą na scenę to wszystko gdzieś ucieka bo robią to co kochają. Wstałyśmy, chwyciłyśmy każda swojego chłopaka za rękę i wyszliśmy z garderoby kierując się pod scenę. Tam chłopcami zajęli się dźwiękowcy. Każdy dostał mikrofon. Przypięli im kontroler głosu, a w uszy włożyli sobie słuchawki do podsłuchu swojego głosu. Życzyłyśmy im powodzenia. Przytuliłam wszystkich, a Liam'owi dałam całusa w usta. Ustawili się pod sceną na schodach i czekali na wejście. W końcu wbiegli i zaczął się koncert. My oglądałyśmy ich za kulisami i byłyśmy z nich dumne. Gdy mieli śpiewać ostatnią piosenkę to Louis, Liam i Harry wyszli za kulisy po nas. Nie chciałyśmy, ale nas wyciągnęli. Na scenie były trzy krzesła specjalnie dla nas. Usiadłyśmy na nich, a chłopcy przemówili do fanów.
- Moi drodzy, jesteście na prawdę niesamowici. - powiedział Zayn.
- Te panie pewnie znacie z gazet i zdjęć. - dodał Liam.
- Bardzo je kochamy, a dokładniej. Ja kocham Ashley, Harry Kasie, a Liam Victorię. Dodatkowo Zayn i Niall też je kochają jak siostry. Jesteśmy wszyscy wielkimi przyjaciółmi. - powiedział Louis.
- Mamy nadzieję, że je tez polubicie. - dodał Harry.
- A teraz zaśpiewamy ostatnio piosenkę specjalnie dla naszych dziewczyn. - zakończył Liam. Zaczęli śpiewać "What Makes You Beautiful". Liam cały czas patrzył mi w oczy. Po skończonej piosence wróciłyśmy za kulisy, a chłopcy pożegnali się z fanami. Potem zeszli ze sceny i podeszli do nas. Pogratulowałyśmy im udanego koncertu i udaliśmy się do ich garderoby. Przebrali się i poszli rozdać autografy, a my czekałyśmy na nich w garderobie. Nagle przyszedł Niall.
- Dziewczyny, chodźcie. Fanki chcą zrobić sobie z wami zdjęcie. - powiedział co nas zaskoczyło. Wstałyśmy i poszłyśmy za nim. Weszliśmy do sali, w której była reszta chłopaków i fani. Stanęłyśmy obok chłopaków. Co chwile podchodziła jakaś fanka i prosiła o zdjęcia oraz autograf. Cieszyłam się, ze tak zareagowały, a nie inaczej. W końcu mogły nas wyzywać, a jednak nas zaakceptowały. Po wszystkim razem z chłopakami pojechaliśmy do domu. Wchodząc do domu od razu poszłam do swojego pokoju, a następnie do łazienki. Umyłam się, przebrałam w piżamę i położyłam się spać. Od razu zasnęłam. Następnego dnia obudziły mnie zapachy. Otworzyłam oczy i ujrzałam w drzwiach Liam'a z tacą jedzenia w ręku. Podniosłam się do pozycji siedzącej opierając się o ścianę. Podszedł do mnie i usiadł obok podając tacę.
- Witaj skarbie. - powiedział całując mnie na przywitanie.
- Hej. Zjesz ze mną? - zapytałam.
- Nie, jedz. Ja już jadłem. - powiedział uśmiechając się do mnie. Zjadłam śniadanie przygotowane przez mojego chłopaka. Oddałam mu tacę i wstałam z łóżka. Chwyciłam przygotowane ciuchy do kolejnego dnia. Podeszłam do Liam'a i pocałowałam go w policzek.
- Dziękuje, smakowało mi. - powiedziałam i weszłam do łazienki. Umyłam się, ubrałam i gotowa zeszłam na dół do salonu. Usiadłam na kolanach mojego chłopaka.
- Macie na dzisiaj plany? - zapytał Zayn.
- My wybieramy się do kina. - powiedział Louis patrząc na Ashley.
- Ja z Kasią wychodzimy na cały dzień, wrócimy wieczorem. - powiedział Harry.
- My się wybierzemy do mojego taty bo wczoraj przyjechał. - powiedziałam, a Liam mnie poparł.
- Ja zamierzam jeść, oglądać telewizję, grać na gitarze i jeść. - uśmiechnął się Niall.
- Okay. To ja zaszyję się u siebie w pokoju jak planowałem. - odparł Zayn. Po chwili w domu został Niall i Zayn. Pozostałe dwie pary poszły gdzie planowały, a ja wraz z Liam'em pojechaliśmy jego samochodem do mojego taty. Pod domem mojego taty byliśmy 10 minut później. Liam wjechał na podjazd i wyłączył samochód. Wysiadł i otworzył mi drzwi pomagając wysiąść. Trzymając się za ręce podeszliśmy do drzwi i zapukaliśmy. Po chwili drzwi się uchyliły, a w nich stanął mój tata.Weszliśmy do środka i od razu do uściskałam.
- Cześć. tato.- powiedziałam. Stęskniłam się za nim.
- Witaj córciu. - powiedział. - Cześć Liam. - dodał witając się z moim chłopakiem.
- Dzień dobry panu. - powiedział Liam. Przeszliśmy do salonu. W między czasie poszłam jeszcze do kuchni wstawić wodę na kawę i wróciłam do salonu siadając obok Liam'a. Tata opowiedział nam jak było na wyjeździe. My natomiast opowiedzieliśmy o urodzinach Liam'a z pominięciem jego oświadczyn (to chcieliśmy powiedzieć osobno) i o wyjeździe do Paryża. Wyciągnęłam z torebki prezent, który mu przywieźliśmy. Spodobał mi się. Poszłam do kuchni aby zalać kawę i zawołałam chłopaka oraz tatę do kuchni. Gdy usiedliśmy zaczęłam mówić.
-------------------------------------------------------------------
Rozdział 23 za nami. Przepraszam was za błędy. Mam nadzieję, ze się podobał ten rozdział jak wszystkie poprzednie.
Proszę o dużą ilość waszych opinii w formie komentarzy pod tym rozdziałem:)
W następnym odcinku:Victoria dostanie dziwnego sms-a od Ashley. Później do niej zadzwoni. Czego się dowie? Zaręczyny - nie szczęśliwa sprawa z nimi związana. Znowu Tori będzie przechodzić niemiły etap w życiu. Rozmowa z Zayn'em uświadomi jej pewną sprawę. Szokujące zachowanie Liam'a i słowa Niall'a. Koniec kontaktu Victorii z tatą. Wsparcie ze strony Niall'a dla Victorii. To wszystko w następnym rozdziale:)
piątek, 14 grudnia 2012
Rozdział 22
Małe sprostowanie. To, że Eleonor pojawiła siew rozdziale jako zły charakter nie oznacza, że ja mam coś w rzeczywistości do Eleonor. Bardzo ją lubię i cieszę się, że się nawzajem kochają z Louis'em. Chciałam to wyjaśnić abyś czasem nie pomyśleli nie wiadomo czego. A teraz zapraszam do czytania kolejnego rozdziału:)
*************************************
Wszyscy staliśmy czekając co usłyszymy z ust sędziego. Przed tym ten chłopak jeszcze nas przeprosił. Powiedział, że był głupi słuchając Eleonor.
- Sąd po rozpatrzeniu sprawy David'a Holls'a o wtargnięcie na życie Louis'a Tomlinson'a uznaje go za winnego dokonania czynu. Jednak ponieważ oskarżony był pod wielkim wpływem osoby drugiej skazuje go na 10 lat pozbawienia wolności w zawieszeniu na 5 lat. Proszę usiąść. - powiedział sędzia. - Wymierzyliśmy taki wyrok ponieważ przeprosił pan pokrzywdzonego, jego dziewczynę i żałuje pan tego. Po za tym wstawił się za panem sam pokrzywdzony. Mam nadzieję, że wykorzysta pan tą szansę należycie. Pokrzywdzonemu natomiast życzę szybkiego powrotu do pełni sił i sukcesów z zespołem. Rozprawę uznaję za zakończoną. - odetchnąłem z ulgą. Nie należało się chłopakowi iść do więzienia bo wiedziałem jaka jest Eleonor. Wyszedłem z Ashley z budynku i wsiedliśmy do mojego samochodu. Postanowiliśmy jechać do jakiejś kawiarni na kawę i pyszny kawałek ciasta. Po chwili siedzieliśmy przy stoliku w jednej z londyńskich kawiarenek i rozmawialiśmy.
*************************************
Wszyscy staliśmy czekając co usłyszymy z ust sędziego. Przed tym ten chłopak jeszcze nas przeprosił. Powiedział, że był głupi słuchając Eleonor.
- Sąd po rozpatrzeniu sprawy David'a Holls'a o wtargnięcie na życie Louis'a Tomlinson'a uznaje go za winnego dokonania czynu. Jednak ponieważ oskarżony był pod wielkim wpływem osoby drugiej skazuje go na 10 lat pozbawienia wolności w zawieszeniu na 5 lat. Proszę usiąść. - powiedział sędzia. - Wymierzyliśmy taki wyrok ponieważ przeprosił pan pokrzywdzonego, jego dziewczynę i żałuje pan tego. Po za tym wstawił się za panem sam pokrzywdzony. Mam nadzieję, że wykorzysta pan tą szansę należycie. Pokrzywdzonemu natomiast życzę szybkiego powrotu do pełni sił i sukcesów z zespołem. Rozprawę uznaję za zakończoną. - odetchnąłem z ulgą. Nie należało się chłopakowi iść do więzienia bo wiedziałem jaka jest Eleonor. Wyszedłem z Ashley z budynku i wsiedliśmy do mojego samochodu. Postanowiliśmy jechać do jakiejś kawiarni na kawę i pyszny kawałek ciasta. Po chwili siedzieliśmy przy stoliku w jednej z londyńskich kawiarenek i rozmawialiśmy.
"Ashley"
Cieszyłam się takim obrotem sprawy. Bo z tego co powiedział mi Louis to wynikało, że winna była wyłącznie Eleonor pomimo, że ten chłopak nas zaatakował. Po wypiciu kawy i zjedzeniu ciasta pojechaliśmy do domu, w którym wszyscy na nas czekali. Weszliśmy do salonu, usiedliśmy w fotelu (ja na kolanach Lou) i musieliśmy im wszystko opowiedzieć. Mój chłopak zaczął od tego, ze czeka nas jeszcze jedna rozprawa. No tak bo chodzi teraz o Eleonor. Opowiedzieliśmy wszystko co się wydarzyło na rozprawie. Po opowiadaniu poszłam do pokoju się przebrać i Louis zrobił tak samo. Kilka minut później siedzieliśmy znowu z resztą zastanawiając się nad tym co będziemy robić. Victoria co chwilę całowała Li, a on ją. Z resztą ja z Lou i Kasia z Hazzą robili to samo. W pewnym momencie z kanapy wstał wkurzony Niall i wyszedł do ogrodu trzaskając drzwiami. Popatrzeliśmy po sobie nie wiedząc o co chodzi.
- Pójdę do niego. - powiedziała Tori wychodząc za blondynem.
"Victoria"
Zdziwiła mnie reakcja Irlandczyka, ale nie tylko mnie. Po prostu nie wiedzieliśmy o co mu chodzi. Postanowiłam do niego wyjść i z nim porozmawiać. Siedział na trawie koło basenu i patrzył się w dal. Usiadłam obok niego patrząc na niego, a on nie zareagował.
- Co się dzieje? - zapytałam.
- Nic. - powiedział nadal patrząc przed siebie.
- Jesteśmy przyjaciółmi. Widzę, że coś cię gryzie i to już od dłuższego czasu. Powiesz mi? - spytałam dotykając jego ramienia. Wtedy na mnie spojrzał wzdychając.
- To nie jest takie proste. - powiedział patrząc mi w oczy.
- Jeśli powiesz to na pewno da się jakoś temu zaradzić. Pomogę Ci. - powiedziałam.
- Raczej się nie da. - powiedział spuszczając wzrok. Zdziwiło mnie jego zdanie.
- W każdej sytuacji znajdzie się jakieś wyjście.
- W tej niestety nie. Nie chcę niszczyć pewnych relacji.
- Jakich relacji? Niall, do cholery. Mów jaśniej! - powiedziałam lekko podnosząc głos.
- Na prawdę nie mogę. - odparł.
- W takim razie nie mamy o czym rozmawiać. - powiedziałam wstając. - Chciałam Ci pomóc. - odparłam ruszając w stronę domu.
- Chcesz wiedzieć?! Na prawdę?! - krzyknął. Nie odwróciłam się. - Chodzi o to, że się w Tobie zakochałem. Słyszysz?! - krzyknął ponownie, a mnie wmurowało.
- Słucham? - zapytałam ze łzami w oczach odwracając się do niego. Podszedł do mnie, dotknął mojego policzka i chciał mnie pocałować. Ja go odepchnęłam.
- Nie pozwalaj sobie. - odkrzyknęłam i wbiegłam do domu. Pokierowałam się do swojego pokoju. Zamknęłam się w nim siadając na łóżku. Moja reakcja była wytłumaczona. No bo co miałam zrobić? Rzucić mu się na szuję i dać pocałować? Przecież jestem w związku i to jeszcze z jego przyjacielem. Kocham Liam'a, a Niall'a zawsze traktowałam jako przyjaciela. Podniosłam się z łóżka stając przy oknie. Akurat miałam widok na ogród. Blondyn nadal tam był. Siedział załamany pod drzewem, a obok niego siedział Louis. Natomiast do mojego pokoju próbował się dostać Liam. Nie miałam w tym momencie ochoty z nikim rozmawiać, a tym bardziej z nim. No bo co bym mu powiedziała. "Słuchaj. Twój kumpel właśnie wyznał mi miłość"? I tak to było dziwne, że tego nie słyszeli. W końcu wykrzyczał mi to. Uspokoiłam się, otarłam łzy z policzków i doprowadziłam twarz do użytku. Otworzyłam drzwi i bez słowa minęłam Liam'a schodząc na dół.
- Co się stało? - zapytał łapiąc mnie za rękę.
- Nic. Musze z nim jeszcze raz porozmawiać. - powiedziałam spokojnie. Puścił mnie i wrócił do salonu, a ja wyszłam do ogrodu. Podeszłam do chłopaków.
- Niall, możemy porozmawiać jeszcze raz na spokojnie? - zwróciłam się do blondyna.
- Jasne, jeśli chcesz? - odparł patrząc na mnie zapłakanymi oczami. Louis poszedł zostawiając nas samych. Usiadłam na przeciwko niego. Spojrzał na mnie, a ja na niego.
- Przepraszam. - jedyne co mi przyszło do głowy.
- Nie masz za co. To ja powinienem przeprosić Cię za próbę pocałowania Ciebie. - powiedział.
- Nic się nie stało. Chcę teraz wyjaśnić tą ważniejszą sprawę. Twoje uczucie do mnie. - ciężko przeszło mi przez gardło. Nigdy jeszcze nie byłam w takiej sytuacji.
- Nie ma tu co wyjaśniać. Zakochałem się w tobie, ale nie martw się. Wiem, że jestem dla ciebie tylko przyjacielem i poradzę sobie z tym. Po prostu muszę zapomnieć o tym. - powiedział patrząc na mnie.
- Nie chcę abyś przeze mnie cierpiał.
- Jednak tak się nie da. W końcu nie zostawisz Liam'a aby być ze mną. Nawet nie pozwoliłbym na to. - powiedział. - Po prostu muszę się z tym pogodzić. Mam tylko nadzieję, że to nie zmieni naszej przyjaźni? - odparł mnie obserwując.
- Oczywiście, że nie. Nadal jesteś moim najlepszym przyjacielem i mam nadzieję, ze będę mogła na ciebie liczyć w każdej chwili. - uśmiechnęłam się.
- Pewnie, że tak. Jak zawsze. - odparł również uśmiechając się. Przytuliłam go, a później wstaliśmy i wróciliśmy do domu. Niall poszedł do siebie, a ja poszłam do salonu. Usiadłam koło Liam'a, a wszyscy na mnie spojrzeli. Powiedziałam, że wszystko jest już w porządku. Gdy zapytali co się stało to powiedziałam, ze miał pewną sprawę, ale już wszystko wyjaśniliśmy. Przecież nie mogłam im powiedzieć, że Niall się we mnie zakochał. No bo jakby zareagowali? Zwłaszcza Liam. Ważne, że ja z Niall'em wyjaśniliśmy wszystko. Po chwili do salonu zawitał Niall. Uśmiechnięty usiadł w wolnym fotelu. Potwierdził, ze wszystko gra i nie chce już o tym rozmawiać. Zmieniliśmy temat. Po krótkim czasie Kasia z Harry'm poszli do kuchni zrobić coś na obiad. Nagle zadzwonił mój telefon, a dzwonił mój tata. Wyszłam na korytarz i odebrałam. Rozmawiałam z nim dobrą godzinę. Kiedy skończyłam Kasia zawołała nas na obiad. Usiedliśmy w kuchni i zaczęliśmy jeść obiad. Po obiedzie zawołałam dziewczyny do swojego pokoju bo chciałam z nimi porozmawiać na temat pewnej rzeczy. Usiadłyśmy we trzy na łóżku i wtedy się odezwałam.
- Potrzebuję waszej pomocy. Liam ma w piątek urodziny. - powiedziałam.
- Możesz liczyć na nasza pomoc. Co planujesz? - zapytał Ashley.
- Myślałam aby zorganizować imprezę niespodziankę w domu. Chłopacy pewnie też pomogą. Zaprosimy jego przyjaciół. I w piątek, któryś z chłopaków wyciągnie go z domu i wrócą dopiero o 19:30 kiedy już wszystko będzie gotowe oraz będą goście. - powiedziałam.
- Super, a masz już prezent? - zapytała Kasia.
- No właśnie z tym mam problem. Nie wiem co mu kupić. - odparłam.
- Możesz napisać dla niego piosenkę. Masz wspaniały głos, który z resztą on uwielbia i podkreśla to za każdym razem kiedy śpiewasz. Dodatkowo potrafisz grać na instrumentach. Na pewno dasz radę. - powiedziała Ashley.
- To świetny pomysł tylko ciekawe czy to mi się udać zrobić do piątku. - odezwałam się. Powiedziały, że na pewno dam radę. Próbując wtajemniczyć resztę chłopaków zawołałam ich do swojego pokoju. Liam akurat wtedy gdzieś wyszedł bo chciał się spotkać z kolegami. Było mi to na rękę. Z chłopakami ustaliliśmy szczegóły piątkowej imprezy niespodzianki i Zayn powiedział, że wyciągnie Liam'a na cały dzień. Później zeszliśmy na dół do salonu z planem obejrzenia jakiegoś filmu. Około 19:00 wrócił Liam i dołączył do nas. Na kolację Niall zamówił pizzę. Po półgodzinie już ją jedliśmy. Po kolacji posprzątałam i poszłam do swojego pokoju. Nie chciałam z nimi dalej oglądać filmów. Weszłam do pokoju, chwyciłam laptopa, położyłam się na brzuchu na łóżku kładąc przed sobą urządzenie. Włączyłam internet i sprawdziłam najpierw pocztę, a później zalogowałam się na twittera. Postanowiłam dodać nowy tweet.
- Potrzebuję waszej pomocy. Liam ma w piątek urodziny. - powiedziałam.
- Możesz liczyć na nasza pomoc. Co planujesz? - zapytał Ashley.
- Myślałam aby zorganizować imprezę niespodziankę w domu. Chłopacy pewnie też pomogą. Zaprosimy jego przyjaciół. I w piątek, któryś z chłopaków wyciągnie go z domu i wrócą dopiero o 19:30 kiedy już wszystko będzie gotowe oraz będą goście. - powiedziałam.
- Super, a masz już prezent? - zapytała Kasia.
- No właśnie z tym mam problem. Nie wiem co mu kupić. - odparłam.
- Możesz napisać dla niego piosenkę. Masz wspaniały głos, który z resztą on uwielbia i podkreśla to za każdym razem kiedy śpiewasz. Dodatkowo potrafisz grać na instrumentach. Na pewno dasz radę. - powiedziała Ashley.
- To świetny pomysł tylko ciekawe czy to mi się udać zrobić do piątku. - odezwałam się. Powiedziały, że na pewno dam radę. Próbując wtajemniczyć resztę chłopaków zawołałam ich do swojego pokoju. Liam akurat wtedy gdzieś wyszedł bo chciał się spotkać z kolegami. Było mi to na rękę. Z chłopakami ustaliliśmy szczegóły piątkowej imprezy niespodzianki i Zayn powiedział, że wyciągnie Liam'a na cały dzień. Później zeszliśmy na dół do salonu z planem obejrzenia jakiegoś filmu. Około 19:00 wrócił Liam i dołączył do nas. Na kolację Niall zamówił pizzę. Po półgodzinie już ją jedliśmy. Po kolacji posprzątałam i poszłam do swojego pokoju. Nie chciałam z nimi dalej oglądać filmów. Weszłam do pokoju, chwyciłam laptopa, położyłam się na brzuchu na łóżku kładąc przed sobą urządzenie. Włączyłam internet i sprawdziłam najpierw pocztę, a później zalogowałam się na twittera. Postanowiłam dodać nowy tweet.
"Uwielbiam takich ludzi jak moi wspaniali i zwariowani przyjaciele i chłopak:) Kocham was @onedirection, @Ash_ley oraz @KasiaOfficial."
Po pokoju rozległo się pukanie. Powiedziałam "Proszę" nie odrywając wzroku od monitora. Po chwili na łóżku obok mnie położył się Liam na plecach. Spojrzałam na niego i ujrzałam jak mnie obserwuje. Podparłam głowę ręką i również zaczęłam go obserwować. Wpatrywaliśmy się w swoje oczy nawzajem przez dłuższy czas kiedy Liam podniósł głowę i mnie pocałował. Odwzajemniłam pocałunek. Zaczęliśmy się całować. Zamknęłam laptopa i odłożyłam go na szafkę. Po chwili Li przyciągnął mnie z powrotem do siebie kładac na łóżko. Nachylił się na de mną i powrócił do składania pocałunków na moje usta.
- Kocham Cię. - powiedział ponownie się kładąc obok mnie.
- Ja Ciebie też. - powiedziałam i położyłam głowę na jego torsie. On mnie objął swoją ręką. Rozmawialiśmy do późna o wszystkim i o niczym. Później poszłam do łazienki aby przygotować się do spania. Kiedy wróciłam do pokoju Liam siedział już umyty i przebrany w spodnie od dresów, w których zawsze spał.
- Dzisiaj śpię z Tobą. - powiedział.
- A kto ci pozwolił? - zapytałam otwierając laptopa. Wylogowałam się z twittera i wyłączyłam urządzenie zostawiając na szafce.
- Sam sobie pozwoliłem. - odparł uśmiechając się. Położyłam się i przykryłam pościelą. Po chwili poczułam jak Liam się kładzie i obejmuje mnie od tyłu przytulając się.
- Dobranoc kochanie. - powiedział.
- Dobranoc. - powiedziałam. Nie wiem kiedy, ale momentalnie zasnęłam w objęciach Liam'a. Rano obudziłam się o 10:30 i nie zastałam Liam'a obok mnie, ale na biurku leżała karteczka. Wzięłam ją do ręki i przeczytałam.
"Dzień dobry skarbie. Przepraszam Cię, ale z chłopakami musieliśmy jechać do studia. Nie wiem, o której wrócimy. Miłego dnia. Tęsknię i Kocham Cię;**"
Uśmiechnęłam się sama do siebie. Odłożyłam karteczkę na biurko i podeszłam do szafy. Chwilę mi to zajęło gdy w końcu wybrałam strój na nowy dzień. Chwyciłam co wybrałam i weszłam do łazienki. Po niecałej godzinie byłam umyta, ubrana, uczesana i umalowana. Wzięłam telefon i zeszłam na dół do kuchni. Wsypałam płatki do miski, zalałam je mlekiem i usiadłam przy stole zaczynając zajadać. Po śniadaniu postanowiłam pojechać do mojego domu. Zostawiłam tylko kartkę dziewczyną aby się nie martwiły. Zabrałam kluczyki od samochodu Liam'a i pojechałam do siebie. Oczywiście na kartce zawarłam treść o samochodzie aby poinformowały mojego chłopaka gdyby wrócili wcześniej ode mnie. Zatrzymałam się na podjeździe domu. Wysiadłam z samochodu kierując się do środka. Od razu udałam się do mojej salki z instrumentami. Najpierw podeszłam do szafki, w której trzymałam wszystkie piosenki oraz czyste kartki z długopisami do napisania kolejnych. Chwyciłam mały pliczek kartek, długopis i zasiadłam przy fortepianie. Aby coś mnie natchnęło postanowiłam najpierw zagrać i zaśpiewać piosenkę, którą napisałam dla chłopaków. Tą, którą zaśpiewałam dla nich na moich urodzinach. Gdy skończyłam wróciły wszystkie wspomnienia związane z nimi od momentu gdy ich poznałam, a najwięcej było związanych z Liam'em. Naszło mnie coś i zaczęłam zapisywać słowa na kartkę. Wszystko co mi naszło do głowy to spisałam. Potem połączyłam to w całość i wyszedł świetny tekst. Spojrzałam na zegarek i była już 14:00. Postanowiłam iść do kuchni coś przekąsić. Zjadłam i wróciłam do salki. Zabrałam się za komponowanie melodii do słów, które ułożyłam. Znowu wyszła mi ballada. Jednak postanowiłam trochę pokombinować i dodać gitarę oraz perkusję. Poszłam po przenośny sprzęt do nagrywania, który dostałam od chłopaków wraz ze studiem nagraniowym. Postawiłam na szafce, a obok tego laptop. Zgrałam najpierw fortepian, potem gitara i na końcu perkusja. Połączyłam to w odpowiedni sposób. Potem przeszłam do studia i nagrałam wokal. Po skończeniu przesłuchałam całą piosenkę i stwierdziłam, że udało się. Zaczynała się spokojnie z fortepianem. Potem w przejściu doszła gitara, a w refrenie perkusja. Miałam nadzieję, ze mojemu kochanemu chłopakowi się spodoba. Zgrałam melodię na płytę i wyszłam z piwnicy. Spojrzałam na zegarek, który wskazywał już 20:00. O dziwo nikt do mnie nie dzwonił co mnie cieszyło. Wyszłam z domu, zamknęłam go, podeszłam do samochodu, wsiadłam i odjechałam. Pod domem, w którym obecnie mieszkałam podjechałam jakieś 15 minut później. Weszłam do środka, odłożyłam kluczyki na miejsce i weszłam do salonu, w którym był Harry, Kasia, Niall i Zayn.
- A gdzie Liam, Louis i Ashley? - zapytałam siadając w fotelu.
- Louis z Ashley wyciągnęli Liam'a na spacer abyśmy mogli ze spokojem zrobić listę gości, a potem ich zaprosić. - powiedział Niall.
- No i jak wam idzie? A tak w ogóle mogliście zadzwonić to bym wam pomogła. - powiedziałam.
- Właśnie skończyliśmy. - powiedziała Kasia.
- Daliśmy radę także byłaś tu zbędna. A gdzie byłaś? - zapytał Harry.
- To tajemnica. - odparłam puszczając oczko do Kasi co oni zauważyli.
- Co to było? - zapytał Zayn.
- Nic takiego. - uśmiechnęłam się.
- No powiedz im. - powiedziała Kasia.
- Okay, ale macie milczeć. - powiedziałam do chłopaków.
- Milczymy jak grób. - odparł Harry.
- Byłam zorganizować prezent dla Liam'a i się udało. - powiedziałam zadowolona.
- Jaki to prezent? - zapytał Niall.
- Dziewczyny podsunęły mi pomysł abym po prostu napisała dla niego piosenkę i tak też zrobiłam. Byłam u mnie w domu aby nagrać melodię. - pomachałam płytą, którą miałam w ręku.
- A co tu masz? - zapytał Louis wchodząc do salonu i zabrał mi płytę.
- Lou, oddaj. - powiedziałam wstając i podchodząc do niego. Jednak on się nie posłuchał i zaczął biegać po całym domu, a ja za nim. Dogoniłam go w pokoju Ashley. Nikt za nami nie pobiegł więc powiedziałam mu, że jest na tym prezent dla Liam'a. Wtedy oddał mi płytę. Wrócił do reszty, a ja weszłam do pokoju aby schować płytę tak aby nikt jej nie znalazł. Później zeszłam na dół do salonu. Oglądali jakiś film, jednak ja na to nie miałam ochoty. Poszłam do kuchni zrobić sobie kanapki na kolację. Usiadłam przy stole i zjadłam posiłek popijając ciepłą herbatą. Po kolacji poszłam do swojego pokoju. Usiadłam na łóżku biorąc laptopa na kolana. Po chwili usłyszałam pukanie do drzwi. Powiedziałam "Proszę" patrząc w stronę drzwi. Kiedy się otworzyły ujrzałam w nich Niall'a.
- Mogę? - zapytał.
- Jasne. - powiedziałam. Usiadł obok mnie na łóżku. - Coś się stało? - zapytałam.
- Nie. Przyszedłem tylko aby ci powiedzieć, ze jutro nas nie będzie prawie cały dzień. Zostajesz z Liam'em. My idziemy kupić mu prezenty, załatwić jakieś dekoracje, a ty tylko masz w między czasie załatwić jedzenie i napoje. - powiedział.
- Okay, nie ma sprawy. - odparłam.
- Dobra, to ja idę spać. Dobranoc. - powiedział wstając.
- Dobranoc. - powiedziałam. Poszedł zamykając drzwi za sobą. Sprawdziłam pocztę, a potem twittera. Następnie wyłączyłam laptopa i odłożyłam na biurko. Chwyciłam piżamę i weszłam do łazienki. Później umyta i przebrana położyłam się do łóżka usypiając. Następny dzień minął bardzo fajnie. Wszyscy około 10:00 wybyli z domu zostawiając mnie i Liam'a samych. Do południa rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym, a w tym o jego rodzicach. Dowiedziałam się, ze rodzice Liam'a chcą mnie poznać. Po obiedzie, na który zamówiliśmy pizze pośpiewaliśmy. Później Liam poszedł do wypożyczalni po filmy, a ja zdążyłam w tym czasie załatwić jedzenie i napoje na jego urodziny. Około 20:00 wrócili nasi przyjaciele, a po 23:00 poszłam spać.
--------------------------------------------
22 rozdział już za nami. Spodobał się? Liczę na wasze wszelkiego rodzaju komentarze i na jak największą ilość za co od razu z góry bardzo dziękuje.
W następnym odcinku: Urodziny Liam'a oczywiście będą zawarte. Victoria zaśpiewa dla niego piosenkę, a on co zrobi? Tori i Liam otrzymają od Ashley i Louis'a mały prezent na pewną wycieczkę. Ale gdzie? Przygotowania chłopców do koncertu i niespodziewana rzecz w stosunku dziewczyn ze strony fanek po koncercie. Ostatni dzień wolności dziewczyn przed studiami. To wszystko w następnym rozdziale:)
Subskrybuj:
Posty (Atom)