niedziela, 18 listopada 2012

Rozdział 17

No moi drodzy... nie udało się dobrnąć do 22 komentarzy, ale i tak jesteście wielcy:) Mam nadzieję, że pod każdym rozdziałem będzie taka ilość komentarzy. Dzięki waszym komentarzom wiem, że mam dla kogo pisać. Wiem, że już to pisałam, ale taka prawda. Rozdziały będę dodawała kiedy będę mogła już nie będę narzucała wam ilość komentarzy, ale mam nadzieję, że będziecie dodawać tyle komentarzy co do tej pory pod każdym postem:) A teraz zapraszam do czytania kolejnego rozdziału:)

*************************************************

- Chcę po prostu powiedzieć, że Ci wybaczam. - powiedział, a mnie zamurowało.
- Dobrze słyszę? - zapytałem bo chciałem się upewnić.
- Tak, dobrze słyszysz. Wiem, że ciężko jest przekonać kogoś i prosić o wybaczenie. Dlatego ułatwię Ci sprawę. Teraz musisz tylko pogadać z Viki i poprosić ją aby Ci wybaczyła. - powiedział.
- Dziękuje Ci. Na prawdę tego żąłuję i mam nadzieję, że odzyskam twoje zaufanie.
- Nie ma sprawy, damy radę. - powiedział.
- A z Ashley jak? - zapytałem.
- To jest cięższe do wybaczenia zwłaszcza, że była moją dziewczyną i bardzo ją kocham.
- Rozumiem Cię.
- Jednak myślę, że dam jej drugą szansę tak jak ona mi dała. - powiedział i się delikatnie uśmiechnął.

"Victoria"

 Ciężko mi było w tym momencie, ale komu by nie było. Pomyślcie - "Twój chłopak zdradza Cię z najlepszą przyjaciółką i jak tu teraz wybaczyć?". Szłam ulicami z opuszczoną głową rozmyślając nad tym wszystkim. Wiedziałam, że żałują tego. Pomimo to i tak byli winni, a mnie i Louis'a bardzo skrzywdzili. Zaszłam do parku i postanowiłam usiąść na jednej z wolnych ławek. Zamknęłam na chwilę oczy ponieważ po chwili je otworzyłam czując dotyk na moim ramieniu. Ujrzałam obok Ashley. Chciałam wstać, ale mnie zatrzymała.
- Proszę. Porozmawiajmy bo chcę aby było jak dawniej. - wyszeptała.
- Nic już nie będzie jak dawniej. Przez to co mi zrobiłaś z Liam'em. Uważałam Cię za przyjaciółkę, a ty co zrobiłaś? - spojrzałam na nią.
- Wiem,  jestem zwykłą zdzirą.
- Tego nie powiedziałam.
- Wiem, ale zasługuję na to. Na prawdę żałuję wszystkiego bo wiem jak to jest. Tym bardziej jest mi przykro, że to przechodzisz i to z mojego powodu. Nie mam pojęcia jak to się w ogóle mogło stać. Nie chciałam tego i Liam też. Bardzo Cię kocham bo jesteś dla mnie jak siostra. Więc błagam Cię, wybacz mi. - mówiła to, a po jej policzkach zaczęły spływać łzy. W moich oczach również się pojawiły, ale powstrzymywałam się od płaczu.
- Wybaczyć to jedno, a zaufanie to drugie. Po za tym rana w sercu zostaje. - powiedziałam i już nie wytrzymałam; też się rozpłakałam. Przytuliła mnie, a ja ją. Wiedziałam, że na nią nie mogę się dłużej gnieważ bo jej potrzebuję.
- Wybaczam Ci. - powiedziałam.
- Obiecuję, że więcej Cię nie skrzywdzę moim zachowaniem i dziękuje bardzo. - powiedziała. Lekko się do siebie uśmiechnęłyśmy. Porozmawiałyśmy jeszcze chwilę i wróciłyśmy do mnie do domu. W salonie byli wszyscy. W jednym z foteli siedział smutny Liam, a w dwóch pozostałych Kasia oraz Lou. Na kanapie siedziała reszta zespołu więc z Ashley dosiadłyśmy się do nich siadając pomiędzy blondyna, a loczka.
- I jak dziewczyny? - zapytał Harry.
- Ale co ja? - zapytałam.
- No już pogodzone? - zapytał tym razem Niall. 
- Tak, doszłyśmy do zgody. - powiedziałam i się uśmiechnęłam. Kątem oka widziałam, że Liam mnie obserwuje tym swoim smutnym spojrzenieem. Od razu popsuł mi humor, a w moich oczach pojawiły się łzy.
- Ja i Liam też się już pogodziliśmy. - powiedział Louis. Cieszyłam się.
- To fajnie. - powiedziała Ashley i spojrzałam na niego. Wiedziałam, że chciałaby aby Louis również jej wybaczył. Co stało się po chwili nikt się nie spodziewał. Louis wstał i poprosił aby ona również wstała. Chwycił ją za rękę i powiedział.
- Rozumiem jak ciężko z tym aby przekonać mnie do wybaczenia bo przechodziłem przez to samo. Ciężko było, ale mi wybaczyłaś i dałaś drugą szansę. Więc ja również Ci wybaczam i daję drugą szansę Tobie i nam. - powiedział i ją pocałował. To było wspaniałe. Zabiliśmy im brawo, a oni się przytulili do siebie. Ashley już nie usiadła na kanapie tylko z Lou w fotelu na jego kolanach. Jak dobrze, że chociaż im się ułożyło wszystko. Siedzieliśmy i rozmawialiśmy jak dawniej. Louis rozśmieszał nas swoimi kawałami. Pomimo to przez cały czas czułam na sobie wzrok Liam'a. Gdy zerkałam na niego to widziałam smutek i żal w jego oczach. W końcu nie wytrzymałam i poszłam do swojego pokoju. Wiedziałam, że on pójdzie za mną i nie myliłam się. Kiedy stałam koło okna i patrzyłam przez nie wszedł do mojego pokoju i zamknął drzwi. Odwróciłam się w jego stronę i spojrzałam na niego. Nic nie powiedział tylko patrzył się na mnie.
- Możesz sobie w końcu darować? - zapytałam.
- Ale niby co? - również zapytał i zrobił kilka króków w moją stronę.
 Przestań patrzeć na mnie tym swoim smutnym i błagalnym wzrokiem. Zraniłeś mnie i nie potrafię Ci tego wybaczyć, rozumiesz? - odparłam i podeszłam do niego bliżej. Po moich policzkach znowu zaczęły spływać łzy. Otarł je.
- Tylko nie rozumiesz, że Cię kocham? Kocham Cię do szaleństwa i zrobiłbym wszystko. Żałuję tego co się stało. Proszę Cię, a wręcz błagam. - patrzył na mnie, aż po chwili klęknął przede mną, a w oczach miał łzy. Wybacz mi... Wybacz mi i daj drugą szansę, proszę. - powiedział patrząc mi w oczy.
- Nie mogę... nie potrafię. To za bardzo boli. - powiedziałam i odwróciłam się do niego plecami, a po moich policzkach ponownie spłynęły łzy. Podniósł się i stanął na przeciwko mnie. Dzieliło nas zaledwie kilka centymetrów.
- Kocham Cię i nikogo więcej. Nigdy nie zależało mi na kimś tak jak na Tobie. To ty jesteś tą jedyną i wyjątkową dziewczyną. To z Tobą chcę być do końca mojego życia, rozumiesz? Nie chcę nikogo innego tylko Ciebie. Proszę Cię. - powiedział cały czas patrząc mi w oczy. Po chwili dotknął mojego policzka i mnie pocałował czule. Nogi się pode mną ugięły, a w brzuchu poczułam stado "motyli" tak jak podczas naszego pierwszego pocałunku. Rozpłynęłam się, ale po skończonym pocałunku wróciłam na ziemię. Odsunęłam się od niego, usiadłam pod ścianą i podkuliłam nogi pod brodę. Kucnął na przeciwko mnie i spojrzał mi w oczy.
- Też Cię kocham, ale mnie to jeszcze boli. Nie potrafię tak szybko zapomnieć i wybaczyć. - wyszeptałam patrząc mu w oczy. Kochałam ten jego dotyk, uśmiech, oczy i niesamowite pocałunki. Jednak gdy wtedy o tym myślałam to wszystko mnie strasznie bolało.
- Rozumiem Cię, ale będę robił wszystko aby Ci to wynagrodzić i abyś zapomniała. Tylko proszę... wybacz mi. - również wyszeptał. Nic nie powiedziałam tylko po prostu się w niego wtuliłam. Przytulił mnie opierając się o ścianę. Nie wiem kiedy, ale zasnęliśmy tak siedząc.

"Louis"

Siedzieliśmy rozmawiając w salonie do 21:00 aż w końcu trzeba było się zbierać do domu.
- Dobra, musimy już iść. - powiedziałem.
- Może zostaniecie na noc? Sa wolne pokoje. - powiedziała Kasia.
- Sam nie wiem. Po za tym Viki chyba nie chce widzieć Liam'a. - odezwał się Harry.
- To chodźmy sie jej zapytać. - odezwał się Kasia.
- A tak w ogóle gdzie jest Liam? - zapytała Ashley.
- Nie mam pojęcia. Może rozmawia z Tori. - powiedział Niall.
- To idziemy do jej pokoju zobaczyć. - zarządziłem i wstałem z Ashley. Poszliśmy do pokoju dziewczyny, a reszta za nami. Zapukałem, ale nikt się nie odezwał. Nacisnąłem na klamkę, pomału otworzyłem drzwi i weszłem do środka. Ujrzałem siedzących pod ścianą Victorię i Liam'a. Spali. Victoria była w niego wtulona, a on ją obejmował.
- To jednak może zostaniemy? - zapytał Niall.
- Dobry pomysł. Kasia to gdzie możemy położyć się spać? - odezwałem się do Kasi. Pokazała nam wolne pokoje. Oczywiście Ashley też została na noc i spała razem z Kasią w  jej pokoju bo były dwa łóżka. Zmęczony od razu poszedłem do łazienki się umyć. Następnie wróciłem do pokoju gdzie miałem spać, położyłem się do łóżka i zasnąłem od razu.

"Victoria"

 Obudziłam się koło 9:00 i zauważyłam, ze jestem wtulona w Liam'a. Powoli uwolniłam się z jego uścisku aby go nie obudzić. Niestety ie udało się. Gdy tylko wstałam on również się obudził i spojrzał na mnie. Stanął na przeciwko mnie i chciał coś powiedzieć, ale ja zaczęłam.
- Dziękuje, że byłeś wczoraj przy mnie, ale niestety to i tak nic nie zmienia. Przykro mi. Jeśli chodzi o wybaczenie to może bo już prawie Ci wybaczyłam. Jednak jeśli chodzi o nas i nasz związek to potrzebuję czasu. Po prostu zróbmy sobie przerwę. - powiedziałam.
- Jeśli tak chcesz?
- Tak, tak chcę.
- Mogę jeszcze tylko zrobić jedną rzecz? - zapytał patrząc mi w oczy. -" Ja pierdziele jakie on ma niesamowite oczy" - pomyślałam.
- Co takiego? - zapytałam.
- To. - powiedział i mnie pocałował tak namiętnie jak jeszcze nigdy. Odpłynęłam i nie chciałam powracać do rzeczywistości. Jednak musiałam wrócić na ziemię. Odsunęliśmy się od siebie. Chwyciłam za świeże ciuchy i poszłam się umyć i ubrać do łazienki. Gdy wróciłam do pokoju jego już nie było. Zabrałam telefon i zeszłam na dół do kuchni, w której zastałam Kasie i Ashley. Usiadłam obok nich i nalałam sobie do szklanki soku z kartonu, który stał na stole. Napiłam sie i wtedy podniosłam się aby zrobić sobie śniadanie.
- Pogodzeni? - zapytała Kasia.
- Nie. - odparłam. 
- Bo wczoraj wyglądaliście inaczej. - odezwała sie Ashley.
- Widzieliście nas? - zapytałam.
- Tak i wyglądaliście prześlicznie. - powiedziała Kasia.
- Dzięki, ale poczekacie sobie. Zrobiliśmy sobie przerwę. - powiedziałam siadając z kanapkami koło dziewczyn z powrotem do stołu.
- Już miałam nadzieję, ze wszystko gra. - odarła Ashley.
- Niestety. Nie potrafię ponownie mu zaufać. Nadal mnie to jeszcze boli. - powiedziałam.
- Rozumiem, przepraszam Cię. - powiedziała Ashley i mnie przytuliła.
- Skończmy ten temat. Tobie już wybaczyłam. Liam tylko tu spał czy reszta też? - zapytałam.
- Reszta też. Musieli jechać bo za 20 minut mają udzielać wywiadu do jakiejś gazety, a potem mają sesję zdjęciową do drugiej gazety. - odparła Kasia. Po śniadaniu przeszłyśmy do salonu. Przypomniała nam się sprawa z XFactorem. Stwierdziłyśmy z Ashley, że rezygnujemy. Chcemy jednak kształcić się w tym co chcemy. Za dwa dni mamy dostać listy z uczelni gdzie złożyłyśmy papiery czy dostałyśmy się. Reszta nie wiem, ale z Ashley złożyłyśmy papiery także do College Music World na profil wokalny. Oprócz tego złożyłyśmy też na medyczne (Ashley) oraz pedagogiczne (ja) tak jak mówiłyśmy chłopakom.
Do obiadu Ashley siedziała z nami, natomiast po obiedzie poszła do siebie. Usiadłyśmy z Kasią w salonie gdy zadzwonił mój telefon. Dzwonił tata.
- Cześć tato. - przywitałam się z nim.
- Witaj córciu. Co słychać? Radzicie sobie z Kasią? Co u chłopaków?
- Wszystko w porządku. Radzimy sobie, a jeśli chodzi o chłopaków to dzisiaj mieli sesję zdjęciową i udzielali wywiadu. - gdy mówiłam o nich przypomniał mi się Liam.
- To pozdrów ich ode mnie oraz Kasię i Ashley.
- Dobrze, muszę już kończyć. 
- Coś się stało?
- Nie, wszystko gra. Tylko zaraz idziemy z Kasią do Ashley.
- Dobrze, to do usłyszenia. - pożegnałam się z nimi i rozłączyłam się. Odłożyłam telefon, a po moich policzkach spłynęły łzy. Kasia mnie przytuliła i w tym momencie do salonu weszli chłopacy z Ashley. Gdy mnie zobaczyli od razu sie przestraszyli.
- Co się stało? - zapytał Niall siadając obok mnie.
- Nic. Pójdę się ogarnąć i zaraz wracam. - powiedziałam i poszłam na górę.

"Kasia"

Wiedziałam, że nadal boli Victorię co zrobił Liam i Ashley. Pomimo, że im wybaczyła to i tak ją to bolało. Wszyscy usiedli i czekaliśmy na Viki. Oczywiście miejsce obok mnie zajął Harry. Musiałam się przyznać na razie przed samą sobą, że bardzo go polubiłam. Nie dało się nie zauważyć, że on również mnie polubił. Po chwili powróciła Victoria i rzuciła pytanie.
- A gdzie ja mam usiąść? - zapytała.
- Chodź do mnie na kolana. - zaproponował Niall.
- Okay. - powiedziała moja kuzynka i usiadła blondynowi na kolanach. Zaczęliśmy rozmawiać i zastanawiać się nad tym co będziemy robić całe popołudnie. W końcu ustaliliśmy, że zrobimy maraton filmowy. Niall, Harry i Liam poszli do wypożyczalni po filmy oraz do sklepu po jedzenie; ja z dziewczynami poszłyśmy zrobić popcorn, a Zayn i Louis uszykowali salon. Dużo nie musieli robić bo chodziło tylko o zasłonięcie okien aby było ciemno jak w kinie. Zajęliśmy miejsca i czekaliśmy aż przyjdzie pozostała trójka. Zayn zajął miejsce w fotelu. Tak samo Lou z Ashley, która usiadła mu na kolanach. Ja usiadłam z Tori na kanapie. Po chwili do domu wrócili chłopcy. Harry od razu usiadł koło mnie. Natomiast Liam i Niall kłócili się o to jaki film włączyć. Blondyn chciał sensacyjny, a Liam chciał dramatyczny. Victoria wstała i ich pogodziła.
- Koniec. Siadajcie, a ja wybiorę i bez dyskusji. - odezwała się, a oni posłuchali jej. Liam usiadł w fotelu, a Niall rozsiadł się wygodnie na kanapie koło loczka. Włączyła film i chciała usiąść na swoje wcześniejsze miejsce.
- Niall, nie bądź taki wygodny. Ja też chcę się tu zmieścić. - powiedziałam.
- Myślałem, że znowu usiądziesz mi na kolanach. - uśmiechnął sie.
- Chciałbyś. - powiedziała i przesunęła do robiąc sobie tym samym miejsce obok niego. Usiadła i zaczęliśmy oglądać. Obejrzeliśmy trzy filmy i zaczęliśmy oglądać czwarty kiedy zasnęłam oparta o ramię Harry'ego.

"Harry"

Nie zauważyłem nawet kiedy Kasia zasnęła. Gdy skończyliśmy oglądać ostatni film wziąłem ją na ręce i zaniosłem do jej pokoju. Położyłem na łóżko, przykryłem pościelą i wyszedłem z pokoju. Wróciłem do salonu aby pomóc reszcie posprzątać. Następnie pożegnaliśmy się z Tori i wyszliśmy z jej domu. Po drodze odprowadziliśmy Ashley i poszliśmy do nas. Na miejscu każdy z nas udał się do swojego pokoju. Umyłem się, przebrałem i położyłem do łóżka momentalnie zasypiając. Następny dzień minął szybko i męcząco. Z rana pojechaliśmy do studia nagrać nową piosenkę. Następnie pojechaliśmy do dwóch stacji radiowych aby udzielić wywiadów. Do domu wróciliśmy po 22:00 i zmęczeni od razu położyliśmy się spać. Rano obudziłem się około 9:00 i czułem, że się wyspałem. Wstałem, chwyciłem ciuchy i udałem się do łazienki. Wykonałem poranną toaletę, ubrałem się wróciłem do pokoju. Zabrałem telefon i zszedłem na dół do kuchni. Zastałem w niej Louis'a. Siedział przy stole i robił coś na telefonie. Uszykowałem sobie śniadanie i usiadłem obok niego. Gdy zacząłem jeść odłożył telefon, spojrzał na mnie i się odezwał.
- Co tam? - zapytał.
- W porządku, a u Ciebie? Po za tym czemu pytasz?
- U mnie też. No wiesz, dawno nie rozmawialiśmy.
- To prawda, ale dziwisz się? Ciągle jesteś zajęty Ashley.
- Ty też ostatnio jesteś zajęty. - spojrzał na mnie uważnie.
- Ja? Niby czym? - zdziwiłem się.
- Chyba raczej powinieneś zapytać kim. Widać, że coś tam jest między Tobą, a Kasią.
- Żartujesz sobie? Jesteśmy tylko przyjaciółmi.
- Z mojej perspektywy wygląda to inaczej.
- W takim razie twoja perspektywa źle działa i patrzy na świat. - odparłem biorąc łyk herbaty.
- Być może tak, a być może nie.
- Jak wolisz, ale ja Ci mówię, że jesteśmy tylko przyjaciółmi. - powiedziałem i schowałem brudne naczynia do zmywarki bo skończyłem jeść. Do kuchni weszła reszta chłopaków. Nagle dostałem sms-a od Kasi.

"Jak możecie to przyjdźcie jak najszybciej. Dostałyśmy listy z uczelni i chcemy otworzyć je przy was."

Poinformowałem o tym chłopaków i szybko się uwinęli ze śniadaniem. Po półgodzinie byliśmy już pod domem Victorii.
------------------------------------------------------
 Rozdział 17 za nami:) Podobał się? Za błędy jak zawsze przepraszam.

Proszę was o jak największą ilość komentarzy pod tym rozdziałem i mam nadzieję, że mnie nie zawiedziecie:)

W następnym rozdziale: Dziewczyny dostaną się na studia? Rozmowa sms-owa Liam'a i Victorii - co w niej będzie? Jaki wpis Victoria zobaczy na twiterze? Czy w końcu Harry i Kasia będą razem? To w następnym rozdziale:)

A teraz pytanko nie związane z opowiadaniem, a do fanów One Direction: Kupił już ktoś nową płytę chłopaków albo chociaż słuchaliście już wszystkie piosenki? Co sądzicie?

7 komentarzy:

  1. nie mam plyty ale piosenki slyszalam !sa extra ! ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. też nie mam płyty ale pisenki są super

    OdpowiedzUsuń
  3. Dodawaj jak najszybciej! Kocham to opowiadanie<3

    OdpowiedzUsuń
  4. 1. Boski rozdział ! < 3
    2. Przepraszam że dopiero dzisiaj ale nie miałam kiedy ; (
    3. Mam Yeardbook'a ! :3
    4. Dawaj szybko nexta xd
    5. Wbijesz http://vashappeningludzie.blogspot.com/ ? Właśnie dodałam 1 cz. opowiadanie , i chętnie przeczytam opinię kogoś doświadczonego tak jak Ty <3

    kooocham Cali ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. piszesz świetnie ale jak dla mnie to taka zasrana SIELANKA :)

    OdpowiedzUsuń