***************************************************
Gdy tylko nas zobaczyli byli w szoku, bynajmniej tak to wyglądało. Jedyne co powiedzieli to równoczesne "Wow". Uśmiechnęłyśmy się z Ashley do siebie i podeszłyśmy do nich. Oni również nie wyglądali źle. Każdy miał na sobie dżinsy, trampki i T-shirt w różnym kolorze. Gotowy wyszliśmy z domu i pokierowaliśmy się do klubu, który wybrali chłopacy. Szłam z Liam'em trzymając się za ręce na końcu naszej paczki. Doszliśmy na miejsce, weszliśmy do środka i zajęliśmy miejsca przy wolnym stole. Oczywiście Zayn wraz Niall'em postanowili iść do baru. Mulat stwierdził, że pod wpływem procentów człowiek lepiej się bawi. My z Ashley poprosiłyśmy po jednym piwie. Liam, Louis i Harry na wstęp też po jednym piwie, a pozostała dwójka wybrała drinki i poszli. Po chwili chłopacy wrócili i podali każdemu zamówiony napój. Odezwał się Niall:
- Chcę wznieść toast za nasze wspaniałe dziewczyny, które świetnie zdały maturę. - powiedział.
- No i za Harry'ego, który również dobrze zdał maturę. - dodała Ashley. Napiłam się łyka o odstawiłam piwo. Zaczęłam rozmawiać z Ashley. Po półgodzinie usłyszałam melodie dobrze znanej mi piosenki.
- Kto idzie tańczyć? - zapytałam wstając. Zgodziła sie tylko Ashley.
- Ale jesteście leniwi. - powiedziała Ashley i poszłyśmy tańczyć. tańczyłyśmy koło siebie co chwilę zerkając na stolik gdzie siedzieli chłopacy. Zayn, Niall i Harry zdążyli gdzieś zniknąć. Natomiast Liam i Louis nas obserwowali. Postanowiłyśmy zwabić ich do nas naszym tańcem. Zaczęłyśmy tańczyć odważniej (ale z rozsądkiem) i puszczać zalotne spojrzenia do nich. Na chwilę odwróciłam się tyłem do chłopaków i wtedy poczułam jak ktoś dotyka mnie w talii i przysuwa się do mnie. Odwróciłam się i zobaczyłam przed sobą Liam'a. Zaczęła lecieć jakaś wolna piosenka. Objęłam go za szyję, a on objął mnie w talii i kołysaliśmy się do piosenki. Oparłam głowę o jego ramię. Co chwilę szeptał mi coś miłego na ucho po czym na mojej twarzy pojawiał się uśmiech. Odchyliłam głowę aby spojrzeć mu w oczy i wtedy ujrzałam na jego twarzy uśmiech. Zbliżyliśmy swoje twarze i zaczęliśmy się całować. Liam'a ręce powędrowały na moje pośladki i włożył je do tylnich kieszeni od moich spodni, ale mi to nie przeszkadzało. Całowaliśmy się przez całą następną piosenkę. Chociażby tak mogłam mu wynagrodzić to że musiał być sam gdy siedziałam z nosem w książkach. Wróciliśmy uśmiechnięci do stoliku i usiedliśmy na kanapie gdzie był tylko Harry. Wypiłam do końca piwo i nie chciałam już nic więcej pić. Ashley gdy wróciła do stolika z Lou również zrobiła to samo. Nasi chłopacy (chodzi mi o całą piątkę) wypili trochę więcej. Resztę nocy przetańczyłam z Liam'em i świetnie się bawiłam. O 4 nad ranem wszyscy wyszliśmy i poszliśmy do domu. Szybko się umyłam, przebrałam i poszłam spać. Pomimo później pory kładzenia się spać wstałam o 9:30 i czułam się wyspana. Poszłam do łazienki aby wykonać poranną toaletę, ubrałam się i gotowa do kolejnego dnia zeszłam na dół do kuchni. Wsypałam sobie płatki do miski, zalałam je mlekiem i usiadłam przy stole. Po chwili dołączyła do mnie Ashley. Uszykowała sobie to samo co ja i usiadła obok mnie.
- Jak po wczorajszym? - zapytała Ashley?
- Dobrze, a ty? - odparłam.
- Też. Gorzej będzie z chłopakami.
- Masz rację. Nie zdziwię się jak zaraz, któryś tu wpadnie z pragnieniem. - zaśmiałam się. Pięć minut później do kuchni wpadła cała piątka i każdy sięgnął po butelkę wody. Zdążyłyśmy odłożyć naczynia do zmywarki i zaczęłyśmy się śmiać. Spojrzeli na nas zdziwieni, a my przeszłyśmy do salonu i usiadłyśmy w fotelach. Usłyszałam mój telefon i od razu odebrałam bo dzwoniła Kasia.
- Słucham Cię. - powiedziałam odbierając.
- Witaj kochana. - powiedziała radosnym głosem.
- Czyżbyś już dostała wyniki? - zapytałam.
- Zgadza się.
- No i jak?
- Zdałam na 100%!! - krzyknęła mi do słuchawki.
- Aaa! To świetnie. Gratulacje moja droga ode mnie i reszty. Kiedy przylatujesz?
- Dziękuje. No jeśli to nie problem to za godzinę mam lot więc u was powinnam być tak dwie godziny lub półtorej później.
- Okay, to przyjadę po Ciebie z Ashley. - powiedziałam.
- Dobra, to do zobaczenia. - powiedziała i się rozłączyła. W tym momencie do salonu przyszli chłopcy i usiedli na kanapie lub w fotelu.
- I co? Kacyk daje we znaki? - odparła Ashley do chłopaków, a po tym się razem zaśmiałyśmy.
- Haha, bardzo śmieszne. - powiedział Louis.
- Ale prawdziwe. - odparłam.
- Po za tym nie trzeba było tyle pić. - dodała Ashley.
- Ale jesteście wredne. - odezwał się Niall.
- My? Nie. Pomimo to i tak nas kochacie. - powiedziałam uśmiechając się do nich z Ashley. Odwzajemnili gest i zmieniliśmy temat. Powiedziałam im, że Kasia przylatuje za jakieś 3 lub 2,5 godziny.
- Kochanie, mogę pożyczyć twój samochód? - zapytałam Liam'a. Tak na marginesie nie wiem czy wam mówiłam, ale zrobiłam sobie wraz z Ashley prawo jazdy kiedy chłopcy byli w trasie.
- No pewnie, kluczyki masz na szafce w przedpokoju. - odparł.
- Dziękuje. - powiedziałam uśmiechnięta. Chcieli jechać z nami, ale zaprotestowałam. W końcu nie mówiłam Kasi kim są moi przyjaciele i chcę jej tym zrobić taką małą niespodziankę. Zgodzili się i obiecali, że zrobią powitalny obiad. Chłopcy zaczęli oglądać mecz, a my zaczęłyśmy rozmawiać. Wtedy przypomniało mi się o castingu do X Factor, który miał być za tydzień. Poinformowałam o tym Ashley, ale tak aby chłopcy nie zrozumieli o czym mówimy.
- O czym rozmawiacie? - zapytał Niall odrywając wzrok od ekranu i przenosząc go na nas.
- O niczym. - odparła Ashley.
- No powiedzcie. - dołączył się Liam.
- Nasz słodka tajemnica. - powiedziałam.
- Czyli się nie dowiemy? - powiedział Louis udając smutnego.
- Jedno możemy wam powiedzieć. - powiedziałam patrząc na Ashley porozumiewawczo.
- No tak, to możemy. - powiedziała moja przyjaciółka.
- Co takiego? - zapytał Zayn.
- Kochamy was. - powiedziałyśmy równo. Oni się uśmiechnęli i powrócili do poprzedniej czynności. Poszłyśmy do mojego pokoju pogadać na temat castingu. Wybrałyśmy mniej więcej co zaśpiewamy i przyszedł czas aby jechać po Kasię. Chwyciłyśmy swoje torebki, założyłyśmy przez ramię i zeszłyśmy na dół. Wzięłam kluczyki do samochodu Liam'a, poinformowałam ich, ze wychodzimy i aby wzięli się za robienie obiadu. Wsiadłyśmy do samochodu i pojechałyśmy na lotnisko gdzie znalazłyśmy się 15 minut później. Weszłyśmy do budynku i czekałyśmy na naszą wspólną przyjaciółkę, a zarazem moją kuzynkę. Nagle ją zauważyłyśmy, szybko podbiegłyśmy i rzuciłyśmy się jej na szyję. Przytuliłyśmy się i ruszyłyśmy do samochodu.
- No kochana, świetna bryka. - powiedziała Kasia widząc auto.
- Nie jest moje. - powiedziałam pakując waliziki mojej kuzynki do bagażnika.
- Rozumiem w takim razie, że pożyczony. - odparła wsiadając.
- Zgadza się. - powiedziałam i również wsiadłam dołączając do dziewczyn. Ruszyłyśmy. Kasia była strasznie niecierpliwa i męczyła mnie odnośnie tej niespodzianki, o której jej mówiłam.
- Powiem tyle, związana jest z moimi przyjaciółmi. - powiedziałam.
- Okay, jedziemy do nich? - dopytywała.
- Najpierw jedziemy do Victori abyś zostawiła rzeczy, trochę się rozpakowała i wtedy pojedziemy na obiad. - powiedziała Ashley. Więcej się już nie pytała. Zajechałyśmy pod mój dom. Wyciągnęłam Kasi bagaże i we trójkę weszłyśmy do domu. Przeprosiłam ją za jakikolwiek bałagan gdyby taki był ponieważ nie było mnie ostatnie dwa tygodnie w domu bo w końcu wiecie, ze z Ashley byłyśmy u chłopaków. Mój tata wyjechał, a ja nie chciałam sama siedzieć. Zaprowadziłam ją do jej nowego pokoju, w którym miała zamieszkać będąc u nas. Spodobał jej się. Zeszłam z Ashley na dół zostawiając blondynkę aby się rozpakowała. Po półgodzinie dołączyła do nas.
- Do kiedy wujka nie będzie? - zapytała Kasia.
- Z tego co mi powiedział to nie będzie go do końca sierpnia. Więc jeśli będziesz chciała to możemy nadal spać u moich znajomych, a jeśli nie to będziemy spać tutaj. - powiedziałam.
- Mi to obojętnie, ale najpierw muszę ich poznać. - powiedziała Kasia. W tym momencie dostałam sms-a od Liam'a, że jeśli chcemy to możemy już przyjechać bo obiad za jakieś półgodziny będzie gotowy. Wyszłyśmy z domu, wsiadłyśmy do samochodu i pojechałyśmy do chłopaków.
- Kasia, jakiej muzyki słuchasz? - zapytała Ashley.
- Różnie, a czemu? - odparła blondynka.
- Lubisz pop? - zapytałam podjeżdżając pod dom chłopaków.
- Tak sobie. - powiedziała moja kuzynka.
- To będziesz musiała polubić. - powiedziała Ashley wysiadając.
- Czemu? - zapytała robiąc to samo co my.
- Bo nasi znajomi to chłopaki z boysbandu. - powiedziałam gdy stanęłyśmy przed drzwiami.
- Jasne, żartujecie. - powiedziała wchodząc za nami do środka.
- Wcale nie. - powiedziała Ashley i wtedy usłyszałyśmy krzyki Niall'a z kuchni.
- Coś ty zrobił?! Mieliście tego nie ruszać! Jak to teraz zjemy?! - odezwał sie blonyn.
- Zapomniałem. - powiedział Liam.
- Jak mogłeś zapomnieć? - zapytał Niall.
- Oj tam, oj tam. - wtrąciłam. - Chodźcie do salonu. - dodałam i poszłam do dziewczyn, które tam już były. Po chwili pojawiła się cała piątka.
- Kochanie, odłożyłaś kluczyki? - zapytał Liam.
- Tak. - odparłam. Dostałam buziaka w policzek.
- Poznajcie się. - dodałam po chwili. - Chłopcy to jest moja kuzynka Kasia. Kasia to jest zespół One Direction: Niall, Zayn, Harry, Louis i Liam. - powiedziałam, a oni się przywitali przez uścisk dłoni.
- Dodatkowa informacja. - odezwał się Louis.
- Ashley to dziewczyna Lou, a Victoria jest moją dziewczyną. - powiedział Liam przytulając się do moich pleców i opierając głowę o moje ramie.
- No, no... kuzynka nie mówiłaś, że masz sławnego chłopaka. - powiedziała Kasia gdy wszyscy już usiedliśmy.
- Myślałam, że wiesz w końcu w gazetach piszą. Po za tym masz twiterra. - odparłam.
- Tak, ale jakoś nie interesuje się kim jest twój chłopak piszący na twitterze "Kocham Cię" - odparła, a ja jej przyznałam rację.
- I co chłopaki? Nie udał się wam obiad? - zachichotała Ashley siedząc na kolanach Louis'a.
- Mogłyśmy im jednak nie pozwolić gotować tylko same coś zrobić. - dodałam i też zaczęłam chichotać z Kasią, która siedziała obok mnie i Liam'a bo siedziałam mu na kolanach.
- Bardzo śmieszne. - powiedział Harry.
- No może nie, ale prawdziwe. - powiedziała Kasia.
- Wiesz, musze ich obronić. Gdy jechaliśmy do L.A. to dzień przed wyjazdem przygotowali przepyszną kolację. - odaprłam uśmiechnięta.
- Dziękujemy za docenienie. - powiedział Louis.
- Nie ma sprawy.
- To co dziewczyny? My idziemy coś przygotować? - zaproponowała Ashley. Poparłyśmy ją i wyszłyśmy razem do kuchni.
"Harry"
"Woow - pierwsze słowo jakie mi przyszło na myśl gdy zobaczyłem Kasię. Niezła z niej laska. Musze postarać się aby ją jakoś zdobyć... Ale chwila, co ja w ogóle wyprawiam." Wtedy zdałem sobie sprawę, że muszę zmienić nastawienie i podejście do dziewczyn. Zrozumiałem, ze przez to jestem spostrzegany jako zespołowy flirciarz, a przecież tak na prawdę jestem inny. Postanowiłem sobie w tym momencie, że się zmienię. Spróbuję zaimponować i zwrócić na siebie uwagę Kasi w inny sposób, a nie flirt.
"Victoria"
Zrobiłyśmy obiad i zawołałyśmy chłopaków aby przyszli do kuchni. Usiedliśmy wszyscy i zaczęliśmy jeść. Nie odbyło się oczywiście bez śmiechu. Po obiedzie posprzątałam i schowałam wszystkie naczynia do zmywarki. Gdy zamykałam ją to poczułam jak Liam się do mnie przytula od tyłu. Odwróciłam się do niego i przytuliłam dając wcześniej całusa. Staliśmy tak przez chwilę, a następnie wyszliśmy do ogrodu gdzie była reszta. usiedliśmy na trawie koło Ashley i Lou. Zaczęliśmy rozmawiać. Kasia była z początku trochę nieśmiała, ale po chwili się rozluźniła. Za to Harry wcale się nie odzywał tylko obserwował wszystkich. Około 18:00 postanowiłyśmy, ze zabierzemy nasze rzeczy i pojedziemy do mnie. Ashley miała spać u nas tą noc. Pomimo próśb chłopaków byłyśmy nieugięte więc Louis i Liam zaoferowali, ze nas odwiozą. Wsiedliśmy do samochodu Lou i pojechaliśmy do mnie. Na miejscu nasze torby z ciuchami zaniosłyśmy do mojego pokoju i wróciłyśmy do salonu. Wtedy chłopacy z nami się pożegnali i pojechali zostawiając nas same. Siedziałyśmy w salonie rozmawiając o wszystkim co zdarzyło się przez te dwa lata jak się z Kasią nie widziałyśmy. Najpierw ona opowiedziała, a później my. Doszło do momentu aby opowiedzieć jak poznałyśmy One Direction. Była 22:00 więc postanowiłyśmy umyć się, zjeść i wtedy miałam opowiedzieć całą historię związaną z chłopakami. Tak zrobiłyśmy i po godzinie siedziałyśmy z powrotem w salonie tym razem w piżamach. Zaczęłam opowiadać Kasi o naszej historii z chłopakami. Gdy skończyłam zadałąm jej pytanie.
- A ty moja droga, co sądzisz o nich? - zapytałam.
- Wiesz, znam ich niecały dzień, ale da się zauważyć, że to niezłe wariaty. - powiedziała uśmiechając się.
- Tak, masz rację. - powiedziała Ashley.
- Zastanawia mnie jedna rzcz. Dlaczego Harry dzisiaj siedział jakiś zamyślony. - odparłam.
- Masz rację. Zawsze z Lou są pełni energii. - poparła mnie Ashley.
- Ten w lokach? Myślałam, że on jest z nich najspokojniejszy. Bynajmniej takie sprawiał wrażenie. - powiedziała Kasia.
- No co ty. Harry i spokój to dwa przeciwne słowa. - powiedziałam.
- Harry jest uważany za zespołowego żartownisia z Lou. Dodatkowo postrzegany jest jako niezły flirciarz. - powiedziałą Ashley.
- Wcale na takiego nie wygląda. - powiedziała Kasia.
- Pozory mylą więc pilnuj się. Nie chcę być tu przeciwko niemu, ale po prostu chcę abyś później nie cierpiała. - powiedziałam.
- Dzięki kuzynka, ale poradzę sobie. Po za tym nie powiedziałam, że chcę z nim być. - powiedziała blondynka.
- Okay, to zadam Ci pytanie. Ashley też je usłyszała po pierwszym spotkaniu z nimi. Który Ci się z chłopaków podoba? Oczywiście oprócz naszych chłopaków.
- Żaden. - powiedziała krótko.
- Nie wierzę. - powiedziała Ashley.
- Na prawdę, a nawet jeśli by mi się podobał to mam chłopaka w Polsce. - powiedziała.
- I się nie chwalisz? - powiedziała Ashley.
- Czym? I tak nie przebiję waszych chłopaków. - powiedziała opuszczając głowę.
- Ej, ale tu nie chodzi o to, który chłopak jest lepszy. Cieszymy się, że masz chłopaka. - powiedziałam.
- Dzięki. Tylko boję się, że ten związek nie przetrwa. On ma studiować w Polsce i nie wie kiedy będzie mnie mógł odwiedzić. - powiedziała smutno.
- Jeśli na prawdę się na prawdę kochacie to wasza miłość i wasz związek przetrwa taką rozłąkę. Będzie dobrze, zobaczysz. - powiedziała Ashley. Rozmawiałyśmy dość długo aż wszystkie zasnęłyśmy na kanapie.
---------------------------------------------------------------------
No i 14 rozdział za nami. Za wszelkie błędy przepraszam.
Podobał się rozdział? Proszę was o komentarze pod tym postem. Wyraźcie swoją opinie.
Jak poprosiłam przed rozdziałem dodajcie 7 komentarzy, a ja dodam kolejny rozdział szybciej niż mam w planach. Dacie radę? Zobaczymy:)
Podziękowania dla tych czytelniczek, które skomentowały ostatni rozdział. Wielkie dzięki dziewczyny. Dziękuje wam wszystkim, którzy czytacie moje opowiadanie i komentujecie. Jesteście wielcy;)
Przed wami zdjęcie Kasi, która od dzisiaj będzie występować w moim opowiadaniu razem z Ashley, Victorią i chłopakami.
Kasia Kotecka - rówieśniczka Victorii i Ashley. Kuzynka Victorii z Polski. Promienna, przyjacielska i jednocześnie tajemnicza. Uwielbia tańczyć i to jest jej pasją.
W następnym rozdziale: Jaką niespodziankę przygotują chłopacy dziewczyną? Dziewczyny pójdą na casting do XFactora. Jak myślicie, jak im pójdzie? Powiedzą chłopakom o tym? Ponownie wydarzy się coś niezbyt miłego w życiu bohaterów. Czy mocno będzie cierpiała Victoria? Co się w ogóle stanie? Wszystkiego dowiecie się wkrótce. Więc do roboty. Piszcie komentarze, a po 7 komentarzach pojawi się rozdział. Liczę na was.
Świetnie z resztek jak zawsze oby było 7 komentarzy
OdpowiedzUsuńdziewczyno ty na serio masz dar od Boga do pisania poprostu MEGA som te opowiadania ;)
OdpowiedzUsuńPozdro
super xD nie moge sie doczekać next opowiadanka :D
OdpowiedzUsuńAle jesteś uparta oby było 7 komenty bo nie wytrzymam kurdeeee !! xD masz opowiadanka ♥
OdpowiedzUsuńooo supcio!. ciekawe czy Kasia bedzie z Harrym pisz , pisz super powodzenia ;D!.
OdpowiedzUsuńuuuuuaaaa ale sie dzieje moze cos zajdzie miedzy harrym a kasiom czekam niecierpliwie pisz dziewczyno !!. :D
OdpowiedzUsuńPozdro Jula
Wszyscy teraz od sb zgapiajom te serducha ehh :/
OdpowiedzUsuńnieważne choć powiem że nie słucham zbytnio tego zaspołu bardzo podoba mi sie jak piszesz więc nie zmarnuj tego !!. :)
Pozdrowionka Ara Niecierpliwa ;)
Bardzo fajne i wciagajace ;)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba pisz dalej!. ;**
OdpowiedzUsuńPozdro Karolina. :)
Hej fajne odpowiadanie ale uważaj na ortografie i zrób je bardziej realne !pozdrawiam !
OdpowiedzUsuń