czwartek, 28 lutego 2013

Wyświetlenia - Podziękowania!

Witam wszystkich czytelników. Chciałabym wam bardzo serdecznie i mocno podziękować, że czytacie mojego bloga. To dzięki wam dobiłam już do  liczby 70 tyś wyświetleń i na pewno będzie ona codziennie rosła. W związku z taką ilością wyświetleń postanowiłam zorganizować małą niespodziankę albo taki konkurs albo jak kto to nazwie. Pod tym postem w komentarzach możecie zostawiać pytania do mnie jeśli takowe macie. Postaram się odpowiedzieć na wszystkie wasze pytania. Odpowiedzi napisze w kolejnym poście, ale nie koniecznie pod nowym rozdziałem, który postaram się dodać jutro. Jeszcze raz wam bardzo dziękuję i do usłyszenia niedługo;)

piątek, 22 lutego 2013

Rozdział 35

Witajcie moim drodzy. Chciałabym wam bardzo podziękować za wszystkie komentarze do tej pory - jesteście wielcy. Mam mały komunikat do was. Zauważyłam w komentarzach dwie nominacje do kolejnego "akcji" czy jak to inaczej można nazwać oraz jedną nominację jeszcze do Libster Awards. Dziękuję bardzo za te nominację, nie zrozumcie mnie źle, ale nie chcę już więcej nominacji. Jest to dla mnie wielkie wyróżnienie, ale nawet nie miałabym czasu jak na nie odpisywać. Ciężko nieraz jest mi z tym aby zdążyć dodać nowy rozdział, a teraz jeszcze nominację? Dziękuje jeszcze raz za nie bardzo mocno, doceniam to, ale proszę aby więcej ich nie było bo na prawdę nie będę potrafiła na nie odpowiedzieć. A teraz zapraszam na przeczytanie kolejnego rozdziału ;)
****************************************

Przestraszył mnie swoim tonem głosu, ale chciałem wiedzieć o co mu chodzi.
- To może najlepiej od początku. - powiedziałem.
- Jesteś pewien, że Victoria jest z tobą szczera? - zapytał Zayn. Spojrzałem na niego zdziwiony.
- Oczywiście, że tak. W ogóle skąd taki pomysł, że jest inaczej? - zapytałem już trochę podenerwowany.
- Z Internetu. - powiedział Liam. Louis pokazał mi laptopa, a w nim artykuł o mojej Victorii. Nagłówek brzmiał następująco: Czyżby zdradzała Niall'a Horan'a? Spojrzałem na cały artykuł i zdjęcia, które były do niego dołączone. Na jednym Tori przytulała jakiegoś chłopaka, a na drugim razem się śmiali siedząc na ławce w parku. Spojrzałem na treść artykułu po zdjęciami. Niall wraz z chłopakami z zespołu One Direction jest w trakcie trasy koncertowej. Widać, ze Victoria nie próżnuje podczas rozłąki z blondynem. Czyżby zdradzała swojego chłopaka? Wkrótce na pewno się tego dowiemy. Spojrzałem na chłopaków.
- Przecież to nic nie znaczy. Tylko się przytulają i nic więcej. Na pewno to jest jej przyjaciel. - powiedziałem podnosząc się.
- Ale Niall... - zaczął Liam.
- Czemu ją osądzacie? Dlaczego próbujecie nas skłócić? Przecież wiecie jak media potrafią namieszać. Sam Liam z nią byłeś i wiesz jaka jest na prawdę. - powiedziałem wściekły.
- Spokojnie, my tylko rozpatrujemy wszystko za i przeciw. - odezwał się Zayn.
- To przestańcie. Widać, ze nie ufacie jej i mi również. - krzyknąłem. Wybiegłem z autobusu i ruszyłem przed siebie. Kilka minut później się zatrzymałem. Usiadłem na krawężniku. Patrzyłem przed siebie zastanawiając nad tą sprawą. Była 21:00 więc postanowiłem zadzwonić jeszcze raz tego dnia do Victorii. Chciałem to od razu wyjaśnić chociaż wiedziałem, że on nie jest nikim ważnym dla niej. Odebrała po sygnale, a ja ją przeprosiłem, że dzwonię o takiej porze. Nie była wcale zła. Wytłumaczyłem jej dlaczego dzwonię, a ona powiedziała mi kim jest ten chłopak. Okazało się, że to brat Nicole. Wiedziałem, że mnie nie zdradza, ale chciałem się upewnić, a to wszystko przez chłopaków. Była smutna, że jej nie ufam. Wytłumaczyłem dlaczego tak zareagowałem i mi wybaczyła. Porozmawialiśmy chwilę i skończyliśmy rozmowę. Schowałem telefon do kieszeni, a następnie ruszyłem do autokaru. Wszedłem do środka, przygotowałem się do spania i położyłem spać. Nie chciałem już rozmawiać z chłopakami tego dnia. Momentalnie zasnąłem.

Następnego dnia wstałem o 8:00. Udałem się od razu do łazienki aby przygotować się do kolejnego dnia. Następnie poszedłem do pomieszczenia zwanego kuchnią aby coś zjeść. Zastałem w niej Lou i Liam'a. Nie odezwałem się tylko zacząłem szykować sobie śniadanie. Kiedy zacząłem jeść, autobus ruszył. Jechał właśnie pod halę, w której następnego dnia mieliśmy zagrać koncert. Gdy zjadłem dołączył do nas Harry i Zayn. Wyminąłem ich wychodząc. Rzuciłem tylko jedynie: To jest brat Nicole, a następnie wszedłem do salonu. Po chwili pojawili się w nim chłopacy. Chcieli porozmawiać, ale autokar się zatrzymał i musieliśmy iść na próbę. Ucieszyłem się bo nie chciałem z nimi rozmawiać. Wyszliśmy z autokaru wraz z ochroniarzami i ruszyliśmy do hali. Przed budynkiem był tłum fanów i fotoreporterów. Rozdaliśmy trochę autografów i musieliśmy iść na próbę. W środku czekał już na nas menager razem z reżyserem trasy i pozostałymi ludźmi. Menager kazał nam od razu wejść na scenę. Ruszyliśmy w stronę schodów i po nich weszliśmy na scenę. Wzieliśmy do rąk mikrofony. Mieliśmy przećwiczyć pierwszą piosenkę, zaczęliśmy, ale ja się pomyliłem. Nie mogłem się skupić przez całe wczorajsze zajście.
- Przepraszam. Możemy jeszcze raz? - zapytałem.
- Dobrze, od nowa piosenka! - krzyknął menager. Zespół zaczął grać od nowa, a my śpiewać. Teraz zaśpiewałem jak miałem. Przećwiczyliśmy kolejne piosenki i znowu pomyłka.
- 5 minut przerwy! - krzyknął Roger. - Niall, chodź. - zwrócił się do mnie. Odłożyłem mikrofon i zeskoczyłem ze sceny podchodząc do mężczyzny. - Co się z tobą dzieje? - zapytał.
- Nic. Musze chwilę odpocząć i będzie dobrze. - powiedziałem uspokajając go.
- Mam nadzieję. - odparł. Poszedłem do bufetu aby coś zjeść i się napić. Kiedy kończyłem jeść kanapkę przyszli chłopacy. Napiłem się wody.
- Możemy porozmawiać? - zapytał Lou.
- Musimy wracać na próbę. - powiedziałem wimijając ich.
- Niall, musimy to wyjaśnić. - odparł Zayn.
- Nie teraz. - powiedziałem podnosząc głos. Wróciłem na scenę. W tym momencie czułem złość i chciałem ją rozładować. Wziąłem do rąk gitarę elektryczną i zacząłem grać utwór, który mnie uspokajał. Zagrałem całą piosenkę i poczułem ulgę. Odłożyłem gitarę, spojrzałem w stronę widowni. Patrzeli na mnie wszyscy zgromadzeni, a w tym także Liam, Louis, Harry i Zayn oraz chłopacy z zespołu. Wyszedłem za kulisy, oparłem się o ścianę i zsunąłem na dół chowając twarz w dłoniach. W tym momencie czułem smutek i żal. Złość już minęła. W moich oczach pojawiły się łzy. Poczułem czyjąś rękę na swoim ramieniu. Nie chciałem z nikim rozmawiać więc w ogóle niezareagowałem.
- Chodź, porozmawiamy. - powiedziała nasza nauczycielka śpiewu. Wstałem i poszedłem za nią do garderoby. Usiadłem na kanapie, a ona w fotelu na przeciwko mnie. Nie chciałem rozmawiać jednak mnie przekonała. Opowiedziałem jej wszystko od momentu gdy wróciłem wczoraj ze spaceru. Słuchała mnie uważnie nie przerywając. Gdy skończyłem wtedy powiedziała swoje zdanie. Uznała, że chłopacy nie powinni tak myśleć, ale też im się nie dziwiła. Wiedziała, że to media, ale różnie to bywa. Zaczęliśmy rozważać każdy argument i przyznałem jej w pewnym sensie rację. Nie mogłem ich winić za zachowanie. Kobieta cieszyła się, ze tak ufam Victorii, co jest wielkim plusem w każdym związku. Później powiedziałem jej, że bardzo tęsknię za moją Tori. W oczach znowu pojawiły mi się łzy. Przytuliła mnie i podniosła na duchu mówiąc, że jeszcze tylko dwa tygodnie. Potem tygodniowa przerwa, którą będę mógł spędzić z Tori. Podziękowałem jej za pomoc. Zawsze mogliśmy na nią liczyć. Jest starszą kobietą, ale wie jak pomóc. Może przez pryzmat własnych doświadczeń życiowych? Traktujemy ją jak nasza mamę. Wróciliśmy pod scenę. Powiedziałem menagerowi, że już wszystko gra. Zaczęliśmy kontynuować próbę. Tym razem wszystko szło jak miało i sprawnie wykonaliśmy próbę. Skończyliśmy ją. Po 17:00 byliśmy wolni. Poszliśmy na miasto aby coś zjeść. Czułem już głód. Usiedliśmy w restauracji przy stoliku i zamówiliśmy posiłek. Kiedy kelnerka odeszła, Zayn zaczął rozmowę. Chcieli wyjaśnić całą sytuację z artykułem. Wyjaśniliśmy sobie wszystko, a ja im wybaczyłem. Nie mogłem się na nich dłużej gniewać bo w końcu są dla mnie jak bracia. Po zjedzonym późnym obiedzie wróciliśmy do autokaru.

/Dwa tygodnie później/

"Victoria"

Jutro przyjeżdżają chłopacy. Z dziewczynami nie możemy się już doczekać. Nie będzie jedynie Nicole bo z rana leci ze swoim bratem i rodzicami do Stanów. Przez ten tydzień wytwórnia dała nam także wolne ze względu na przyjazd chłopców i wesele Ashley i Louis'a. 
Dzisiaj kończymy nagrywanie płyty. Trwało to miesiąc, a wydawałoby się, ze to takie proste. Nagrać kilka piosenek, zrzucić na płytę i już. Jednak to nie jest tak łatwo. Premierę płyty ustalono na 1 września. Po tygodniu przerwy zajmiemy się tak zwaną promocją. Naszym debiutanckim singlem została piosenka napisana przeze mnie i Niall'a. Bardzo mnie to cieszy. Jeszcze przed premierą płyty mamy nagrać do niej teledysk, który ukaże się podczas tej premiery. Ostatnie dociągnięcia, ostatnia piosenka, ostatni wers i skończone. Płyta nagrana, a może raczej piosenki. Teraz specjaliści muszą to ładnie złożyć w całość, nagrać na płytę, która w połowie sierpnia powędruje do produkcji. Tam będa produkować nakład naszej płyty.

Skończyłyśmy, podziękowałyśmy wszystkim za miłą współpracę i wraz z bratem Nicole, który ostatnio bywa z nami oraz chłopakami z zespołu wyszliśmy ze studia. Zjechaliśmy windą na dół i pokierowaliśmy się do wyjścia. Conor zaproponował abyśmy poszli gdzieś uczcić koniec nagrań. My jednak byłyśmy już trochę zmęczone. Po za tym chciałyśmy spędzić jeszcze w piątkę wieczór skoro Nicole miała wylatywać na drugi dzień i trochę ogarnąć jakoś dom na przyjazd chłopaków. Po za tym jakoś za 3 dni Louis i Ashley mają wziąć ślub więc też trzeba im w tym trzeba jakoś pomóc. Pożegnałyśmy się z chłopakami (zespół), wsiedliśmy do samochodu Josh'a i pojechaliśmy. Wysiadłyśmy z samochodu pod domem, a Josh pojechał. Weszłyśmy do środka od razu kierując się do salonu. Przywitałyśmy się z Kasią i Danielle. Blondynka leżała na kanapie, a Danielle siedziała w fotelu. Kasia brzuszek już był dość widoczny. Najważniejsze było to, że ciąża rozwijała się prawidłowo bez żadnych komplikacji. Cały wieczór spędziłyśmy na oglądaniu filmów. Około 24:00 poszłyśmy spać.

Rano obudziłam się o 9:00. Udałam się do łazienki aby przygotować się do kolejnego dnia. Następnie zeszłam na dół do kuchni, w której zastałam resztę dziewczyn. Po wspólnym posiłku musiałyśmy pożegnać się z Nicole bo przyjechała po nią już jej rodzinka. Życzyłyśmy jej miłego pobytu w Stanach i musiała już iść. Odjechała, a my postanowiłyśmy posprzątać trochę dom. Zabrałyśmy się za sprzątanie. Kasi dałyśmy najmniej męczącą pracę bo nie chciała słyszeć, że nie będzie nic robiła. Chłopcy mieli pojawić się o 16:00 więc postanowiłyśmy przygotować przepyszny obiad. Danielle z Ashley pojechały po potrzebne  składniki do sklepu, a ja z Kasią wyciągnęłyśmy w jadalni wszystkie potrzebne naczynia. Dziewczyny wróciły i akurat był odpowiedni czas na zabranie się do szykowania. Każda robiła coś innego żeby się wyrobić ze wszystkim. Dokładnie o 15:45 skończyłyśmy . Zaniosłyśmy wszystko do jadalni i poukładałyśmy wszystko jak należy. O 16:00 usłyszałyśmy głosy chłopaków. Postanowiłyśmy poczekać w jadalni i zobaczyć kiedy tu zajrzą aby nas znaleźć. Nagle drzwi do pomieszczenia, w którym byłyśmy się otworzyły. Naszym oczom ukazali się kochani chłopacy. Od razu podbiegłyśmy do nich. Rzuciłam się Niall'owi w ramiona. Mocno mnie przytulił do siebie i okręcił wokół własnej osi. Potem mnie postawił i spojrzał w oczy. Objełam go za szyję, a on mnie w talii. Pocałował mnie, a ja oczywiście odwzajemniłam. Jak bardzo za nim tęskniłam tego się nie da opisać. Za jego pocałunkami, dotykiem, głosem i spojrzeniem. Po przywitaniu z nim przywitałam się z resztą chłopaków. Potem usiedliśmy przy stole zaczynając jeść obiad. Chłopakom bardzo smakowało. Gdy zjedliśmy kazałyśmy im iść do salonu, a my zaczęłyśmy sprzątać. Schowałyśmy naczynia do zmywarki, a później dołączyłyśmy do chłopaków. Ja usiadłam na kolanach Niall'a, który siedział w fotelu. Objęłam go jedną ręką, a on mnie w talii. Rozmawialiśmy dość długo. Około 20:00 wraz z Niall'em postanowiliśmy iść na spacer. Wyszliśmy z domu i trzymając się za ręce ruszyliśmy w stronę parku. Co chwilę patrzeliśmy na siebie z miłością i uśmiechem na buzi. Niall obdarowywał mnie co jakiś czas również pocałunkiem. Doszliśmy w miejsce gdzie lubiłam przesiadywać w tym parku. Usiedliśmy na trawie nad brzegiem rzeki. Oparłam głowę o jego ramię. Patrzyliśmy przed siebie.
- Nawet nie wiesz jak za tobą tęskniłem. - powiedział patrząc na mnie. Spojrzeliśmy sobie w oczy.
- Ja za tobą też. - powiedziałam. Dotknął mojego policzka ręką i zbliżył swoją twarz do mojej. Złożył na moich ustach pocałunek, a ja go odwzajemniłam. Zaczęliśmy się całować. Objęłam go za szyję nadal odwzajemniając każdy jego pocałunek. Zaczął padać deszcz. Oderwaliśmy się od siebie patrząc w niebo. Uśmiechnęliśmy się wstając. Chwyciliśmy się za ręce i biegiem ruszyliśmy do domu przy okazji się śmiejąc. Weszliśmy do domu cali mokrzy i roześmiani. Było już dość późno bo nikogo nie było słychać co oznaczało, że śpią. Weszliśmy na górę i rozstaliśmy się pod moim pokojem.

"Zayn"

Wraz z chłopakami bardzo stęskniliśmy się za dziewczynami. Po pysznym obiedzie przygotowanym przez nasze kochane przyjaciółki przeszliśmy do salonu. Krótko przed 20:00 Niall i Victoria poszli na spacer, a mnie wciąż nurtowało jedno pytanie. W końcu je zadałem:
- Dziewczyny, a co z Nicole? - zapytałem wprost. Ashley spojrzała na Kasie i Danielle.
- Ponieważ przyjechał jej brat to wraz z nim i rodzicami poleciała na tydzień do Stanów. Kazała was przeprosić, ze nie może być z wami i pozdrowić. - powiedziała blondynka przytulona do Louis'a. Posiedziałem jeszcze chwilę z nimi i udałem się do swojego pokoju. Położyłem się na łóżku zaczynając rozmyślać nad swoim życiem. Coś się zmieniło w moim życiu uczuciowym i czułem to. Jeśli chodzi o osobę do, której mogłem coś czuć to znacie ją. Nicole. Ta dziewczyna pomimo nie miłego początku naszej znajomości zdążyła zakręcić mi w głowie. Jest całkowicie inna od reszty dziewczyn. Nawet inna niż Victoria, Kasia, Danielle czy Ashley. Ma coś takiego w sobie przez co dla mnie jest wyjątkowa. Było mi trochę smutno, że jej nie ma. Niby tylko jesteśmy przyjaciółmi, ale ja chyba chciałbym czegoś więcej. W tym momencie przypomniał mi się nasz niefortunny pierwszy pocałunek po, którym uciekła z mojego pokoju. Po tym wszystkim nie rozmawialiśmy przez dwa dni. W końcu postanowiłem to wyjaśnić. Poprosiłem Tori o jej adres i pojechałem. Pamiętam, że wtedy bardzo długo rozmawialiśmy. Przeze mnie nie poszła do szkoły bo się nie wyspała, ale nie była zła. Wyjaśniliśmy sobie całe zajście zostając przyjaciółmi. Nie chcieliśmy się spieszyć, a zwłaszcza ona. Opowiedziała mi, ze przez swojego byłego chłopaka ma większy dystans do chłopaków dlatego tak zareagowała na pocałunek. Rozumiałem i nie chciałem aby robiła coś na siłę i wbrew sobie. Rozmowa trwała chyba do 3 nad ranem u niej w pokoju. W końcowym efekcie zasnąłem oparty o ścianę siedząc na jej łóżku, a ona obok mnie oparta o moje ramię. Od tego momentu spędzaliśmy każdą wolną chwilę razem aby sie lepiej poznać. Z dnia na dzień zauważyłem małą zmianę u niej, a mianowicie taką, że coraz bardziej mi ufała. Cieszyło mnie to bardzo. Moje podejście do jej osoby też się zmieniło. Bardzo ją polubiłem. Nawet miałem takie momenty, że nie mogłem przestać o niej myśleć. Kiedy żegnałem się z nią przed wyjazdem w trasę było mi ciężko. Nie byliśmy razem, a ja nie chciałem jej opuścić bojąc się, że ją stracę. Przez cały czas podczas trasy myślałem o niej. Gdy rozmawialiśmy przez telefon i słyszałem jej głos nie mogłem przestać się uśmiechać. Wtedy zacząłem się zastanawiać poważnie kim dla mnie jest ta niesamowita dziewczyna o długich czarnych włosach i ładnych oczach z przepięknym uśmiechem. Zdałem sobie sprawę i teraz to potwierdzam. Zakochałem się, zakochałem się w Nicole. Tak bardzo chciałbym jej teraz powiedzieć, ale nie mogę. Jestem tutaj, a ona jest w Stanach z rodziną. Obiecuję jednak sobie, że jak skończymy trasę i wrócimy do domu to jej wszystko powiem. Nie ważne jak zareaguje i co zrobi. Chcę żeby po prostu wiedziała, że jest dla mnie kimś na prawdę ważnym i, że mi na niej zależy.

--------------------------------------------------------
Za nami kolejny rozdział. Przepraszam was za błędy jeśli takie wystąpiły. 
Jak się podobał rozdział? Proszę jak zawsze o dużą ilość komentarzy. 

W następnym rozdziale: Przygotowania do ślubu Ashley i Lou. Dramatyczne zdarzenie w życiu Tori powróci we wspomnieniach. Co z tym zrobi? To w następnym odcinku.   

czwartek, 21 lutego 2013

One Direction - One Way Or Another (teledysk)

Witajcie:) Widzieliście już teledysk chłopców do coveru piosenki One Way Or Another? Moim zdaniem jest genialny, a wy co sądzicie?
Po za tym chciałabym dodać, że jestem dumna z chłopaków. Pomimo, że są sławni to obchodzi ich los innych. Kolejny raz pokazali, że potrafią pomóc i znowu wzięli udział w akcji charytatywnej. Cieszy mnie to, że nie tylko myślą o sobie i swojej karierze, ale także o osobach potrzebujących ;)

PS. Nowy rozdział postaram się dodać już jutro ;)

piątek, 15 lutego 2013

Rozdział 34

Następnego dnia wstałam o 8:00. Przygotowałam się do kolejnego dnia i zeszłam na dół do kuchni. Zastałam w niej Ashley oraz Nicole. Przywitałam się z nimi, a potem zrobiłam sobie śniadanie. Każda z nas zjadła posiłek, pochowałyśmy naczynia do zmywarki i musiałyśmy jechać do wytwórni. Wsiadłyśmy do samochodu Ashley i pojechałyśmy. Pod wytwórnią znalazłyśmy się jakieś 15 minut później. Wysiadłyśmy z samochodu i od razu pokierowałyśmy się do środka. Wjechałyśmy windą na piętro gdzie znajduje się studio. Weszłyśmy do studia słysząc muzykę. Przywitałyśmy się z Simonem i Markiem. Mark nagrywał podkład, który w studiu nagrywali chłopacy z zespołu. Chłopacy nagrali podkład akurat mojej piosenki i wyszli do nas. Przywitałyśmy się z nimi. Powiedziałam, że mamy już propozycję na nazwę.
- Jaką? - zapytał Conor.
- One Dream. - odparła Ashley.
- Podoba mi się. - powiedział Chris, a chłopacy go poparli. Spojrzeliśmy na Simona. Na razie to on był naszym menagerem dopóki nie znajdzie odpowiedniej osoby na to stanowisko więc on musiał wyrazić zgodę na nazwę.
- Kasia ją wymyśliła. - powiedziała Nicole.
- Mi się tez podoba, niech będzie. - powiedział Simon. Ucieszyłyśmy się. - A co u Kasi? Jak się czuję? - zapytał po chwili.
- Dobrze, już lepiej.  powiedziałam.
- Pozdrówcie ją ode mnie. - powiedział mężczyzna.
- Dobrze, na pewno przekażemy. - powiedziała Ashley.
- Dobra dziewczyny. Teraz wy do studia, a chłopacy odpoczynek. - odezwał się Mark. Chłopacy usiedli na kanapie, a my weszłyśmy do studia. Zaczęłyśmy nagrywać piosenki do, których podkład był nagrany przez chłopaków. Były to moje piosenki. Nagrywanie skończyliśmy około 17:30. Potem Simon poprosił nas do swojego biura. Usiadłyśmy na krzesłach na przeciwko jego biurka za, którym usiadł. Powiedział, że załatwił nam już menagera, a konkretnie menagerkę.
- Jest jeszcze jedna wiadomość. Dzwonił do mnie człowiek ze stacji muzycznej w Londynie. Dowiedzieli się o projekcie i chcą przeprowadzić wywiad ze zwycięzcami. - powiedział.
- Wywiad? Kiedy? Mamy go udzielić? - zapytałam trochę przestraszona przyznam się szczerze.
- Tak, wywiad. Za dwa dni i myślę, że powinnyście go udzielić. Zyskacie temu darmową reklamę i nie macie się czego bać. - powiedział mężczyzna. Spojrzałam na dziewczyny.
- W takim razie nie mamy wyboru. - powiedziała Ashley.
-  Spokojnie. Wasza menagerka pojedzie z wami bo w końcu od tego jest i chłopcy również ponieważ macie też zaśpiewać piosenkę.
- Zaśpiewać? Na żywo? - zapytała Nicole.
- Nie dam rady. - dodałam.

"Harry"
 
Siedziałem w hali gdzie mieliśmy mieć kolejny koncert i czekałem na wznowienie próby. Liam i Louis poszli zadzwonić do dziewczyn - ja dzwoniłem do Kasi wcześniej. Niall i Zayn poszli coś zjeść. Ja zastanawiałem się jak będzie wyglądać teraz moje i Kasi życie z dzieckiem. Wrócił  Niall z Zayn'em i usiedli obok mnie. Blondyn podał mi kanapkę, o którą poprosiłem. Chwyciłem ją i zacząłem jeść. Po kilku kolejnych minutach wrócił także Liam i Lou. Kiedy usiedli odezwał się Lou.
- Ashley prosiła, że jeśli będziemy mieli jutro czas to mamy je oglądać w telewizji. Będą udzielały wywiadu już jako zespół i zaśpiewają piosenkę. - powiedział brunet.
- To fajnie, a o której? - zapytał Niall.
- O 16:30. - powiedział Liam.
- To dobrze bo akurat będziemy jechać autokarem dalej. - powiedział Zayn. Porozmawialiśmy jeszcze trochę i musieliśmy wrócić do próby.
 
                          ***
 
Następnego dnia o 15:20 jechaliśmy już autokarem dalej. Jedliśmy pizzę, którą przed odjazdem zamówiliśmy. Po skończonym posiłku wyrzuciliśmy pudełka do śmietnika, a następnie przeszliśmy do naszego salonu. Wygodnie zasiedliśmy na kanapie włączając telewizję na odpowiednią stację. Do wywiadu dziewczyn zostało jakieś 10 minut.
 
"Niall"
 
Postanowiłem wysłać sms-a Victorii podnoszącego na duchu.
 
"Witaj kochanie. Będziemy oglądać z chłopakami. Powodzenia, dasz radę. Pamiętaj, że Cię kocham."
 
Po chwili usłyszałem dźwięk mojego telefonu oznaczający przyjście sms-a.
 
"Witaj skarbie. Dziękuję bardzo. Pamiętam, ja Ciebie też kocham."
 
Uśmiechnąłem się sam do siebie.  W końcu się zaczął cały program. Za chwilę do studia miały wejść dziewczyny. Dziennikarka opowiedziała najpierw o projekcie, w którym wzięła udział nasza wytwórnia zgadzając się na nagranie zwycięskiej płyty i Simon również brał w tym udział. Najpierw do studia został zaproszony właśnie on.
Dziennikarka: Dzień dobry.
Simon: Dzień dobry. - przywitał się.
Dziennikarka: Moje pierwsze pytanie. Długo zastanawiał się pan na podjęcie współpracy ze szkoła, w której organizowany był ten projekt?
Simon: Możesz do mnie mówić po imieniu bo czuję się staro gdy ktoś zwraca się do mnie na 'pan'. - zaśmiał się wraz z kobietą. - Jeśli chodzi o twoje pytanie to nie ja podejmowałem tą decyzję. Podjął ją szef całej wytwórni. Ja jedynie miałem zwycięzcy pomóc na początku i znaleźć mu menagera. Jednak myślę, że nowy projekt to nowe doświadczenie i wyzwanie.
Dziennikarka: Rozumiem. W takim razie kto wygrał ten projekt?
Simon: Miała to być na początku jedna osoba. Jednak jury złożone z trzech pedagogów wybrało trzy osoby, a konkretnie dziewczyny. Ich płyty rzeczywiście były na równym poziomie i zasługiwały na wygraną. Są akurat przyjaciółkami więc tym bardziej jest im łatwiej stworzyć zespół.
Dziennikarka: To fantastycznie. Może zaprosimy je do nas aby je poznać?
Simon: Z przyjemnością. Są niesamowite i bardzo utalentowane. Przed państwem Ashley, Victoria i Nicole tworzące zespół One Dream. - powiedział mężczyzna. Świetna nazwa - pomyślałem. Do studia weszły dziewczyny, przywitały się i usiadły obok Simona na kanapie.
Dziennikarka: Witam was dziewczyny. Miło mi jest was tutaj gościć.
Victoria: Witamy. Dziękujemy za zaproszenie.
Dziennikarka: Victoria i Ashley, to wy jesteście dziewczynami chłopaków z One Direction. Zgadza się, prawda? - spytała. Ashley spojrzała na Tori.
Ashley: Tak, zgadza się.
Dziennikarka: Nicole, a co z Tobą? Jesteś z kimś w związku? Jak czujesz się w towarzystwie dziewczyn sławnych chłopaków z One Direction?
Nicole: Jeśli chodzi o mnie to nie mam chłopaka. Natomiast jeśli chodzi o dziewczyny to normalnie się czuję. Nie patrzę na to z kim się spotykają ponieważ są zwykłymi dziewczynami i moimi dobrymi przyjaciółkami, a którymi dzielę wspólną pasję do śpiewu. Po za tym znam również chłopaków z One  Direction i również uważam ich za bardzo sympatycznych chłopaków.  Nie ważne kim są tylko jacy są. Strasznie pozytywni, może trochę zakręceni, ale przy nich i dziewczynach wiem, że mogę być po prostu sobą.
Dziennikarka: Interesująca odpowiedź. Chłopacy pewnie oglądając was są zaskoczeni twoją wypowiedzią. Jednak przejdźmy do projektu, wygranej i zespołu. Jak to wszystko wygląda? Ja zareagowałyście na wieść o wygranej?
Victoria: Najpierw byłyśmy w szoku i nie mogłyśmy w to uwierzyć. Jednak później przepełniła nas radość, że się udało.
Nicole: Teraz pracujemy nad nagraniem płyty.
Dziennikarka: Kiedy planujecie jej premierę i co się na niej znajdzie?
Ashley: Data premiery nie została jeszcze ustalona. Jeśli chodzi o płytę i co na niej będzie to troszkę mieszanina można powiedzieć. Ze względu na to, że Nicole i Victoria piszą piosenki to będzie kilka ich piosenek, ale również znajdą się covery znanych piosenek w naszym wykonaniu. Mamy nadzieję, że się spodoba.
Dziennikarka: Będziemy trzymać kciuki aby się udało.
Victoria: Dziękujemy bardzo.
Dziennikarka: Mogłybyście zaśpiewać jakąś piosenkę, która znajdzie się na płycie?
Nicole: Z przyjemnością. Będzie to piosenka autorstwa Victorii i Niall'a, któremu w tym momencie dedykujemy ta piosenkę w podziękowaniu za nią.
Ashley: No pozostałym chłopakom także za wielkie wsparcie jakie otrzymujemy od nich każdego dnia i uczucie, które nigdy nie zgaśnie pomiędzy nami. Wielkie podziękowania chłopaki za to, że pojawiliście się w naszym życiu. - uśmiechnęła się do kamery wraz z Nicole i Tori.
Dziennikarka: W takim razie zapraszamy na wysłuchanie piosenki nowego zespołu, który na pewno wzbije się wysoko w branży muzycznej. Przed państwem One Dream. - powiedziała brunetka i kamery skierowano na scenę w studiu. Był tam już ustawiony zespół dziewczyn, a  one stały koło siebie przy mikrofonach. Zespół zaczął grać, a po chwili zaczął się śpiew i usłyszałem głos, który kochałem. Zgadza się, pierwsza sama śpiewała Victoria. Piosenka wyszła im na prawdę fantastycznie aż w oczach zakręciła mi się łza wzruszenia i szczęścia zarazem. Gdy graliśmy z Victorią na gitarach i śpiewaliśmy to już mi się podobała, była świetna. Teraz jak doszła cała linia melodyczna z i ich głosy to niesamowicie brzmiała w całości. Zakochałem się w tej piosence. Po piosence dziennikarka podziękowała dziewczynom za wywiad i zakończyła program. Wyłączyłem telewizję od razu wykręcając numer do Tori.
- Słucham cię skarbie. - odparła, a po głosie wyczułem, że się uśmiecha.
- Jesteście genialne. Świetnie wam wyszła piosenka. Jestem z ciebie dumny. - powiedziałem.
- Dziękuję ci i cieszę się, że się podobało. - odparła. - Macie czas aby porozmawiać przez skype'a? - dodała.
- Jedziemy autobusem więc mamy. - powiedziałem.
- To tak za 30 minut. Zdążymy akurat wrócić do domu i się trochę ogarnąć. Całusy i do zobaczenia. - powiedziała rozłączając się. Poinformowałem chłopaków o rozmowie. Uszykowaliśmy skype'a na plazmie aby mieć większy obraz i usiedliśmy wszyscy na kanapie. Tak jak mówiłam Victoria otrzymaliśmy od nich połączenie po 30 minutach. Od razu odebraliśmy. Cała piątka siedziała przed laptopem. Przywitaliśmy się z nimi zaczynając rozmowę. Najpierw dziewczyny opowiedziały co u nich słychać. Kochane trio jak idzie praca nad płytą, Danielle o próbach do trasy Jessie J, a Kaisa o swoim stanie. Liam był trochę przybity, ze jak wróci to tylko miesiąc będą razem, a potem Danielle będzie musiała jechać. Jednak rozumiał ją. On zarabiał jako piosenkarz, a ona jako tancerka. Najważniejsze było, że się kochali i byli ze sobą pomimo tych przeszkód. Rozmawialiśmy z dziewczynami dobre 2 godziny. Po skończonej rozmowie poszliśmy do autobusowej kuchni aby zrobić sobie coś na kolację.  Po kolacji poszedłem się umyć i spać bo byłem zmęczony dniem.
 
Przez kolejny tydzień dni wyglądały tak samo.  Jechaliśmy do kolejnego miasta Przez jeden dzień mieliśmy próby, na drugi dzień generalna i koncert, a potem w drogę. Przez cały czas w wolnych chwilach pisałem z Victoria albo dzwoniłem do niej. One też była strasznie zajęta przez nagrywanie płyty. Wiedziałem jak to wygląda więc nie byłem zły gdy nie mogła rozmawiać. Przyszła niedziela co oznaczało dla nas dzień wolny podczas trasy. Zatrzymaliśmy się w mieście gdzie mieliśmy zagrać kolejny koncert za dwa dni. Od razu wysiadłem z pojazdu i wraz z chłopakami poszliśmy do najbliższej restauracji aby zjeść coś ciepłego. Usiedliśmy przy stoliku, a gdy podeszła kelnerka to zamówiliśmy posiłki. Oczywiście jak to ja zamówiłem najwięcej, ale co poradzę, ze lubię jeść. Jedyny plus jest taki, ze mam dobrą przemianę materii. Wracając do naszego pobytu w restauracji. Po półgodzinnym oczekiwaniu przyniesiono nam nasze zamówienie. Posiłek nie mógł odbyć się bez śmiechu, ale cóż. Był w końcu z nami Louis, który zawsze potrafił nas rozśmieszyć. Po zjedzeniu wróciliśmy do naszego autokaru. Ja usiadłem w naszym salonie i zacząłem grać na gitarze. Zayn i Harry postanowili iść się przejść po mieście, Liam postanowił zadzwonić do Danielle, a Louis usiadł obok mnie i zaczął przeglądać Internet. Brzdąkałem na gitarze przez dobrą godzinę gdy do autokaru wrócił Loczek i mulat. Usiedli obok Lou na kanapie. Po chwili przyszedł też Liam i usiadł obok nas. Dalej grałem na gitarze gdy chłopacy zaczęli coś szeptać do siebie nawzajem. Nie przejmowałem się tym tylko grałem dalej. Później postanowiłem iść się przejść. Odłożyłem gitarę na miejsce, poinformowałem chłopaków i wyszedłem z autokaru. Oczywiście jeden z ochroniarzy musiał iść ze mną. Ruszyłem przed siebie. Nie raz chciałbym być zwyczajnym chłopakiem, który może wyjść normalnie na ulicę bez żadnego ochroniarza i spotkać się z przyjaciółmi. Wybrałem karierę przez co płacę taką cenę jaką płacę. Brak życia prywatnego mnie nie raz dołuje. Potem jednak zdaję sobie sprawę, że robię to co kocham i to się liczy. Zrezygnowałem ze zwykłego życia aby mieć niezwykłe życie. Gdybym miał jeszcze raz wybierać wybrałbym tak samo. Poszedłbym na casting do X Factor i spełnił marzenia. Najlepszą rzeczą w moim życiu nie było to, że udało mi się spełnić marzenia. Chociaż to też, ale lepsza było to, że poznałem wspaniałych przyjaciół jakimi są chłopacy. Są jak moi bracia, z którymi mogę zawsze o wszystkim porozmawiać. Drugim ważnym zdarzeniem było to gdy Victoria dała mi szanse i naszemu związkowi. Bardzo ją kocham i szaleję za nią jak wariat. Nie wyobrażam sobie życia bez niej. Jest moim słońcem w pochmurny dzień i szczęściem w smutny. Tak rozmyślając doszedłem do parku w tym mieście. W między czasie oczywiście spotkałem fanów, którym rozdałem autografy i zrobiłem sobie z nimi zdjęcia. Spojrzałem na telefon aby sprawdzić, która godzina. Było już po 18. Postanowiłem wracać. Mój ochroniarz cały czas szedł obok mnie. Podczas drogi postanowiłem zadzwonić do Tori bo miałem większą pewność, ze tego dnia już skończyły. One nie miały odpoczynku w niedzielę tak jak my, ale to w końcu debiutancka płyta. Pamiętam nasze początki. Było dokładnie tak samo więc doskonale wiem co przechodzi z dziewczynami. Wykręciłem jej numer i przyłożyłem telefon do ucha. Odebrała już po pierwszym sygnale. Gdy tylko usłyszałem jej głos na mojej twarzy pojawił się uśmiech. Rozmawialiśmy przez całą moją drogę powrotną do autokaru, a ona trochę trwała.  Kiedy wszedłem do pojazdu postanowiliśmy skończyć rozmowę chociaż nie potrafiliśmy. Usiadłem w autobusowym salonie na kanapie dalej z nią rozmawiając. Z mojej twarzy nie znikał uśmiech i z jej pewnie też bo czułem po tonie głosu.  W końcu się rozłączyliśmy życząc sobie nawzajem dobrej nocy i mówiąc, że się kochamy. Kazałem jej jeszcze pozdrowić dziewczyny, a ona mi chłopaków. Wysłałem ostatniego całusa przez słuchawkę i skończyłem połączenie. Schowałem telefon do kieszeni patrząc przed siebie myśląc ile jeszcze dni zostało gdy ją zobaczę podczas tej tygodniowej przerwy. Bardzo się za nią stęskniłem. Może rozmawiamy i piszemy, ale jednak. Chciałbym ją pocałować, przytulić i ujrzeć ten przepiękny uśmiech na jej twarzy.  Do pomieszczenia, w którym siedziałem weszli chłopacy i usiedli obok mnie na kanapie. Przekazałem im pozdrowienia od Victorii. Podziękowali, spojrzeli poważnie na mnie, a ja nie wiedziałem co się stało.
- Niall, musimy porozmawiać, ale nie wiemy jak ci to powiedzieć. - zaczął Louis.
 
--------------------------------------------------------
Koniec 34 rozdziału. Podobał się? Oczywiście jak zwykle opinie pozostawiajcie pod rozdziałem w komentarzach. Za wszelkiego rodzaju błędy przepraszam.
 
W następnym rozdziale: O czym chłopacy będą chcieli rozmawiać z Niall'em? Co się stanie pomiędzy nimi? Kłótnia, niezrozumienie? Być może. Zakończenie nagrywania płyty przez dziewczyny. Dzień powrotu chłopaków na tygodniową przerwę w trakcie trasy. Jak przywitają chłopaków dziewczyny? Przemyślenia Zayn'a. To wszystko w następnym rozdziale ;)

poniedziałek, 11 lutego 2013

1D3Dmovie - zwiastun

Widzieliście już zwiastun do filmu z chłopakami z One Direction? Jeśli nie to obejrzyjcie.
 
 
Co sądzicie? Moim zdaniem jest świetny. Już nie mogę doczekać się całego filmu. Sama zapowiedź jest niesamowita więc film będzie na pewno o wiele razy lepszy ;)

Libster Awards - 19 nominacja

Kolejna nominacja. Bardzo za nią dziękuję. Dzięki temu czuję, ze ktoś docenił mój wysiłek jaki wkładam w pisanie tego bloga.

Nominacje otrzymałam od Lux (http://uliczni-muzycy.blogspot.com/)

Odpowiedzi na pytania:

1. Twoja ulubiona potrawa? 
Nie mam.

2. Co cię najbardziej denerwuje w ludziach? 
Fałszywość, sztuczność i obgadywanie.
 
3. Od kiedy blogujesz? 
Od 24 lipca 2012roku

4. Jaki jest twój cel w życiu?
Skończyć studia i znaleźć dobrze płatną pracę oraz dalej kontynuować swoją pasję.

5. Kto jest twoim idolem?
Wielu ludzi by to zdziwiło, ale chłopacy z One Direction. Udowodnili, że w marzenia warto wierzyć bo się spełniają tylko nieraz po prostu trzeba im pomóc. Tym bardzo mi zaimponowali.

6. Jaki masz kolor włosów?
Ciemny blond.

7. Co uważasz o ludziach, którzy nie tolerują murzynów? 
Nie mam dobrego zdania o nich ponieważ murzyni to także tacy sami ludzie jak my tylko o innym kolorze skóry więc nie rozumiem tutaj osób z brakiem tolerancji dla nich.

8. Gdybyś mogła zrobić coś dobrego dla świata, to co byś zrobiła? 
Wsparła rodzinny, które dotyka bieda. Pomogłabym jakbym tylko mogła np.: kupiła dużą ilość jedzenia, ciuchy po prostu to co by im było potrzebne.

9. Twój ulubiony cytat?
Może napis na mojej ścianie: "Możesz patrzeć, ale nie zobaczysz dziewczyny, którą byłam bo ona ona odeszła" albo "Na razie się wspinam, ale widoki są ekstra".


Dziękuję jeszcze raz za tą nominację.

sobota, 9 lutego 2013

Rozdział 33

"Harry"
 
Siedzieliśmy w naszym autobusowym salonie gier gdy rozdzwonił się telefon blondyna, Malika oraz Lou. Od razu odebrali bo dzwoniły dziewczyny, a konkretnie Ashley do Louis'a, Victoria do Niall'a, a Nicole do Zayn'a.
- Dobra, już daję. - powiedziała równocześnie cała trójka. Położyli swoje telefony na małą ławę i dali na głośno mówiący. Usłyszeliśmy dziewczyny.
- Witam pozostałych. - powiedziała Victoria, a dziewczyny ją poparły. Przywitaliśmy się z nimi.
- Czemu dzwonicie we trzy zamiast jednym telefonem i też dać na głośno mówiący? - zapytał Lou.
- Tak nam się podoba. - odparła Ashley.
- A dzwonimy bo dzisiaj były ogłoszone wyniki odnośnie tego projektu. - dodała Nicole.
- I jak? - zapytaliśmy równocześnie, a dziewczyny się zaśmiały.
- Spokojnie, zaraz wam powiemy. - odezwała się Ashley.
- Okay, to tak. Ja... - zaczęła Victoria.
- I ja... - dołączyła Ashley.
- A także ja... - dodała Nicole.
- Wygrałyśmy!!! - krzyknęły kończąc. Spojrzeliśmy po sobie niedowierzając. Zapadła chwilowa cisza.
- Żyjecie? - zapytała Ashley.
- Tak, ale jak to? - zapytał Louis.
- Tak, że spodobały się jury nasz płyty i postanowili połączyć nas w zespół. - powiedziała Victoria.
- Od 1 lipca zaczynamy nagrywać. - dodała Nicole.
- To gratulacje. - powiedział Zayn.
- Jesteście wielkie. - dodał Niall.
- Popieram swoich przedmówców. - powiedziałem, a Liam i Louis mnie poparli. Porozmawialiśmy jeszcze chwilę bo Tori dała na głośno mówiący i dołączyła się Danielle oraz moja żona. Strasznie za nią tęskniłem pomimo, że były to dopiero trzy tygodnie, a może aż i rozmawialiśmy przecież codziennie. Z resztą nie tylko ja tęskniłem. Wiedziałem, że chłopcy też tęsknią za dziewczynami, a one tęsknią za nami.
 
"Victoria"
 
Postanowiłyśmy z dziewczynami zrobić sobie wieczór filmowy. Ja z Kasią uszykowałyśmy filmy, a Danielle, Nicole i Ashley poszły kupić coś do jedzenia i picia. Równo o 20:00 zaczęłyśmy maraton. Potem jednak stwierdziłyśmy, że to nie to samo co maraton z chłopakami. Oglądałyśmy do 2 w nocy i poszłyśmy spać.
 
Minął kolejny tydzień i przyszła pora abym wraz z Ashley oraz Nicole udała się pod szkołę skąd miałyśmy jechać do wytwórni aby zacząć nagrywanie płyty. Wstałyśmy rano, a gotowe byłyśmy do wyjścia o 9:00. Poinformowałyśmy Kasię i Danielle, że wychodzimy, a następnie ruszyłyśmy w stronę Uniwersytetu. Pod budynkiem czekała na nas już nasza nauczycielka śpiewu. Przywitałyśmy się z nią i w tym momencie podjechał czarny samochód. Wysiadł z niego mężczyzna, otworzył nam drzwi i zaprosił do środka. Wsiadłyśmy, samochód ruszył, a pani Mary wyjaśniła jak będzie wyglądał pierwszy dzień w wytwórni.
Gdy samochód się zatrzymał, wysiadłyśmy i sama się do siebie uśmiechnęłam. Miałyśmy nagrywać płytę w wytwórni chłopaków. Ruszyłyśmy do środka budynku. Wjechałyśmy windą na odpowiednie piętro, a potem weszłyśmy do pomieszczenia, w którym było studio. Spotkałyśmy w nim Marka, który odpowiedzialny był za poprawne nagranie. Był także Simon. Wraz z Ashley przywitałyśmy się z mężczyznami co zdziwiło naszą panią. Wyjaśniłyśmy, że jest to wytwórnia, z którą chłopcy mają podpisany kontrakt. Nicole przywitała się z i poznała z mężczyznami. Pani Mary pożegnała się, a potem poszła zostawiając nas same. Miała za zadanie tylko nas tutaj dowieźć. Usiadłyśmy na kanapie, a Simon wyjaśnił nam cały miesiąc naszych praktyk. Z początku on miał być naszym menagerem dopóki nie znajdzie nam kogoś. Podał nam cały plan dnia na każdy dzień. Zapoznałyśmy się z nim przez chwilę, a potem musiałyśmy wybrać piosenki, które nagramy. Nicole zaproponowała dwie, które napisała, ja dołożyłam również dwie swoje, a Ashley zaproponowała dwa covery. Tak wyszło nam 6 piosenek. Simon powiedział, ze mamy wybrać jeszcze bo ma być maksymalnie 10 piosenek na tej płycie na sam początek. Postanowiłyśmy więc, że jeszcze po jednej mojej i Nicole oraz dwa covery. Mark spisał tytuły i zaczął wstępnie przygotowywać podkłady pomimo, że i tak miałyśmy nagrywać do podkładu, który zagra nasz własny zespół. Właśnie, zespół. Czytajcie dalej.
- Teraz zapraszam was do sali konferencyjnej. Poznacie swój zespół. - powiedział Simon. Wstałyśmy, ruszając za nim do wspomnianego przez niego pomieszczenia. Gdy tylko przekroczyłyśmy próg, zauważyłam czterech młodych chłopaków siedzących przy stole. Najwięcej mogli mieć po 23 lata chociaż mogłam się mylić. Gdy podeszłam z dziewczynami i Simonem bliżej, wstali.
- Dziewczęta, poznajcie Toma, Conora, Chrisa i Logana. Od dzisiaj oni tworzą wasz zespół, z którym będziecie nagrywać i występować. Chłopcy to jest Nicole, Victoria i Ashley, które będą wokalistkami. - odezwał się Simon. Przywitałyśmy się z każdym przez uścisk dłoni. Następnie usiedliśmy wszyscy przy stole zaczynając rozmowę. Trzeba było wymyśleć nazwę zespołu. Niestety nic nie przychodziło nam do głowy. Simon powiedział, że nad tym jeszcze będziemy mieli czas aby się zastanowić. Mężczyzna dostał telefon i musiał wyjść.
- Chłopacy, na czym gracie? - zapytałam.
- Chris i Conor na gitarze, Logan na klawiszach, a ja na perkusji. - odezwał się Tom.
- A wy na czymś gracie? - zapytał Chris.
- My tylko śpiewamy. - powiedziała Ashley wskazując na siebie i Nicole.
- A ja gram na gitarze, fortepianie i perkusji. - powiedziałam.
- Victoria wszechstronnie uzdolniona. Jestem pod wrażeniem. - odezwał się Conor.
- Może nie wszechstronnie, ale dziękuje za takie określenie. - odparłam.
- Od ilu lat gracie razem? - zapytała Nicole.
- Od 10 lat. - powiedział Chris.
- No, no. Doświadczeni, to dobrze. Mam nadzieję, że dzięki temu będzie się nam dobrze pracowało. - powiedziała Ashley.
- My również. - odparł  Tom.
- To co? Idziemy przećwiczyć jakieś piosenki i sprawdzić jak brzmimy jako zespół? - zapytałam.
- Dobry pomysł. - poparli mnie wszyscy. Wstaliśmy i poszliśmy do studia gdzie w pomieszczeniu dźwiękoszczelnym stały instrumenty. Weszliśmy do środka. Chłopcy zajęli miejsca przy swoich instrumentach, a my wzięłyśmy mikrofony do ręki stając do nich przodem.
- To co mamy jako pierwsze? - zapytał Tom. Spojrzałam na dziewczyny i się zastanowiłyśmy.
- Znacie piosenkę Pink - Try? - odezwała się Nicole do chłopaków.
- Znamy. - odpowiedzieli równo.
- To spróbujmy ją. - powiedziała Ashley. Podzieliłyśmy się partiami i byłyśmy gotowe. Chłopcy zaczęli grać, a my śpiewałyśmy. Po występie pogratulowaliśmy sobie nawzajem zadowoleni z dobrego brzmienia razem.
- Brawo. - usłyszeliśmy z głośników. Spojrzeliśmy przez szybę i ujrzeliśmy Simona. Wszedł do pomieszczenia gdzie się znajdowaliśmy. Stanął koło Nicole i spojrzał na nas wszystkich z uśmiechem. - Brzmicie świetnie razem. Naprawdę, jesteście niesamowici. - powiedział.
- Dziękujemy. - powiedzieliśmy równocześnie. Simon powiedział, ze tego dnia to wszystko, a od następnego zaczniemy nagrania. Pożegnaliśmy się z nim i całą siódemką wyszliśmy ze studia, a potem z budynku. Chłopcy wpadli na pomysł, że moglibyśmy jeszcze przećwiczyć gdzieś piosenki na płytę. Zaproponowałam, ze możemy iść do mojej sali z instrumentami.
- Tori, ale przecież chłopcy nie zdążyli jeszcze przewieść ci instrumentów do ich piwnicy oraz studia. Powiedzieli, że zrobią to po trasie. - powiedziała Ashley.
- Faktycznie, kurczę. - powiedziałam.
- To może pójdziemy do mnie. W garażu mamy instrumenty i gdy jeszcze nie mieliśmy do czynienia z branżą muzyczna zawsze ćwiczyliśmy właśnie tam. - powiedział Tom.
- Okay. Tylko napiszę Kasi, że wrócimy później niż wstępnie myślałyśmy. - powiedziała Ashley. Napisała sms-a do mojej kuzynki i ruszyłyśmy razem z chłopakami do domu perkusisty. Gdy dotarliśmy na do jego dumo; okazało się, że mieszka jakieś 5 domów dalej od domu chłopaków. Tom otworzył drzwi od garażu i wtedy moim oczom ukazała się perkusja, keyboard i gitary. Podeszłam bliżej instrumentów. Wszystkie były z bardzo dobrej firmy. Dziewczyny wraz z Conorem i Loganem usiedli na krzesłach. Tom poszedł po picie, a Chris stanął obok mnie. Spojrzałam na niego, a on się uśmiechnął.
- Dawno nie grałam. - powiedziałam patrząc na perkusję.
- To zagraj jeśli chcesz. - odezwał się Tom wchodząc do garażu z 2 butelkami wody i szklankami. Postawił na stoliku i zachęcił mnie uśmiechem. Usiadłam na miejscu dla perkusisty i wzięłam pałeczki do ręki. Spojrzałam na dziewczyny, a one się uśmiechnęły. Jedyną osoba, która słyszała jak gram z tego grona była Ashley. Zaczęłam grać utwór, który lubiłam grać właśnie na perkusji. Kiedy skończyłam, zabili mi brawo.
- Wow, jesteś niesamowita. - powiedział Tom.
- Dzięki.
- No, uważaj żeby cię czasem nie wygryzła z twojej funkcji. - zaśmiał się Chris.
- Ciebie też może wygryźć bo na gitarze też nieźle gra. - odezwała się Nicole. Spojrzałam na Chrisa.
- To ja się już zamykam. - powiedział blondyn. Zaśmialiśmy się. Podeszłam do stolika aby się napić. Powiedziałyśmy chłopakom jakie piosenki będziemy nagrywać. Covery chłopacy znali, ale oczywiście moje i Nicole nie. Musiałyśmy im zaśpiewać aby wiedzieli jak zagrać. Najpierw Nicole zaśpiewała swoje piosenki, a potem ja.  Jedną nawet zagrałam na keyboardzie. Potem chłopacy spróbowali zagrać po kolei każdą piosenkę co im wyszło. Nagle zadzwonił mój telefon. Dzwonił Niall. Na mojej twarzy pojawił się uśmiech i szybko odebrałam.
- Witaj. - powiedziałam radośnie.
- Hej kochanie. - odparł i również wyczułam po jego tonie głosu, że się uśmiecha.
-  Jak pierwszy dzień w studio? Simon dzwonił, że to u nas będziecie nagrywać. - powiedział. Cały Cowell, nie mógł wytrzymać.
- Czyli to już wiesz. Pierwszy dzień to głównie wprowadzenie i ustalenia. Teraz z Nicole i Ashley jesteśmy w domu jednego z chłopaków z zespołu. Zaczęliśmy właśnie ćwiczyć piosenki na płytę przed jutrzejszym nagrywaniem. - powiedziałam.
- To fajnie, pozdrów ich. - powiedział.
- Okay. - powiedziałam. - Macie pozdrowienia od Niall'a. - zwróciłam się do dziewczyn i chłopaków.
- Też go pozdrów. - powiedziała Ashley.
- Masz pozdrowienia. - powiedziałam do Niall'a.
- Dziękuję. Teraz sprawa dla, której w szczególności dzwonię. - spoważniał mu głos.
- W takim razie słucham.
- Najpierw przepraszam cię. Bardzo, bardzo i oczywiście chłopacy też. Poczekaj, dam na głośnio mówiący. - powiedział.
- Ale dlaczego mnie przepraszacie? - zapytałam.
- Za wczoraj, że nie zadzwoniliśmy. - odezwał się Zayn.
-  Jeden dzień. Nic się nie stało. Przecież dzwonicie codziennie.
- Ale to nie był zwykły dzień. - powiedział Liam
- To dla ciebie kochanie. - powiedział Niall, a potem usłyszałam ich śpiew. Zaśpiewali mi "Happy Birthday". W oczach pojawiły mi się łzy, bardzo się wzruszyłam.
- Kochanie, wszystkiego najlepszego. - powiedział Niall.
- Wszystkiego naaaj!! - krzyknęli chłopcy.
- Dziękuje. Jesteście wariatami, ale kochanymi. Jeszcze raz dziękuje aż się wzruszyłam. - powiedziałam ocierając łzę z policzka.
- Pomimo, że dzień po, ale udane. Cieszy nas to, że wyszło. - powiedział Louis.
- Tak, bo najważniejsze, że w ogóle zadzwoniliście. Teraz już musze kończyć.
- Dobrze skarbie, kocham cię. - powiedział Niall.
- Ja ciebie też, do usłyszenia. - odparłam i się rozłączyłam. Schowałam telefon do kieszeni i podeszłam z powrotem do mikrofonu.
- Kim jest Niall? - zapytał Chris.
- Moim chłopakiem. - powiedziałam uśmiechnięta.
- Rozmawiałaś z całym zespołem? Bo tak chyba słyszałam. - zapytał Nicole.
- Tak. Przepraszali mnie, ze wczoraj nie zadzwonili z życzeniami urodzinowymi. Zaśpiewali mi "Happy Birthday". - powiedziałam. Dziewczyny złożyły mi wczoraj życzenia i zrobiłyśmy sobie babski wieczór. Chłopcy z zespołu słysząc o urodzinach złożyli mi od razu życzenia. Podziękowałam i wróciliśmy do ćwiczenia moich oraz Nicole piosenek. Byłyśmy u Toma do 18:00. W międzyczasie zamówiliśmy pizzę na obiad. W końcu musiałyśmy wracać. Pożegnałyśmy się z chłopakami i ruszyłyśmy do naszego domu. Na miejscu byłyśmy niecałe 10 minut później. Weszłyśmy do środka, ściągnęłyśmy buty i przeszłyśmy do salonu. Oprócz Kasi i Danielle był też jakiś chłopak.
- Josh! - krzyknęła Nicole i rzuciła się mu w ramiona.
- Nicole. - powiedział uśmiechnięty i ją przytulił.
- Skąd się tu wziąłeś? - zapytała Czarna.
- Przyjechałem was odwiedzić, ale rodzice powiedzieli, ze nocujesz u przyjaciółek więc przyszedłem tu.  Kasia powiedziała, że jesteś w wytwórni bo wgrałaś projekt. Zaproponowała abym poczekał na co przystałem. - powiedział i spojrzał na Ashley, a potem na mnie.
- Może najpierw się poznajcie. Dziewczyny, to jest mój brat Josh. Josh, to Ashley i Victoria, z którymi chodzę do klasy. - powiedziała Nicole. Jeśli chodzi o jego wygląd to. Brunet krótko szczerzony o brązowych oczach. Wzrostu równy z Niall'em i dobrze zbudowany. Chłopak uścisnął najpierw rękę Ashley, a później moją. Podczas uścisku mojej dłoni poczułam jak po jego ciele przeszedł dreszcz, a w jego oczach ujrzałam małe iskierki szczęścia. Zdziwiło mnie to, ale odwzajemniłam uśmiech i po tym usiadłam w 'moim' fotelu, a raczej moim i Niall'a. Danielle siedziała w drugim fotelu, a reszta usiadła na kanapie.
- Jeśli chodzi o wygraną w projekcie to wygrałam razem z Ashley i Tori. Od dzisiaj tworzymy zespół. - powiedziała  Nicole.
- To gratulacje dziewczyny. - powiedział chłopak.
- Dziękujemy. - odparłyśmy równocześnie. Potem Kasia zapytała co robiłyśmy w studiu pierwszego dnia. opowiedziałyśmy jak wyglądał nasz pobyt tam, a później próba w garażu Toma. Oczywiście wspomniałam też o telefonie Niall'a i co zrobił wraz z chłopakami. W tym momencie brat Nicole też złożył mi życzenia za, które podziękowałam.
- A jaka nazwa? - zapytała Danielle.
- Właśnie tego jeszcze nie wymyśliłyśmy. - powiedziała Ashley. Chwila ciszy i wtedy odezwała się Kasia.
- Może po prostu One Dream? - zaproponowała blondynka.
- Popieram ten pomysł, a co wy sądzicie? - odparła Danielle patrząc na nasza trójkę. Spojrzałam na Ashley i Nicole.
- Mi się podoba. - powiedziałam.
- Mi również, a tobie Nicole? - powiedziała Ashley patrząc na Czarną.
- Ja też jestem za. - uśmiechnęła się dziewczyna. - Jutro powiemy o tym chłopakom i Simonowi. - dodała. Rozmawialiśmy do 20:00. Josh poszedł, a my zabrałyśmy się za robienie kolacji. Każda zrobiła sobie kanapki oraz herbatę i usiadłyśmy przy stole. Po kolacji schowałam naczynia do zmywarki i poszłam do siebie. Wzięłam laptopa, a następnie usiadłam z nim na łóżku. Sprawdziłam co miałam i go wyłączyłam. Poszłam do łazienki przygotować się do spania. Gotowa wróciłam do pokoju i położyłam się do łóżka. Wtedy dostałam sms-a od mojego blondyna.

"Dobranoc skarbie. Kocham Cię;**"
 
Oczywiście mu odpisałam.
 
"Ja Ciebie też. Dobranoc;**"
 
Z uśmiechem na twarzy usnęłam i odpłynęłam do krainy snów.
 
-------------------------------------------
Kolejny rozdział dodany. Mam nadzieję, że się podobał. Przepraszam za wszelkie błędy. Opinie jak zwykle zostawiajcie pod rozdziałem.
Jeszcze raz podziękowania za wasze wszelkie propozycje odnośnie nazwy zespołu dla dziewczyn.
Do autorki nazwy, która wygrała - Wielkie podziękowania kochana;*

W następnym rozdziale: Nagrywanie piosenek na płyty przez dziewczyny i ich zespół. Co dzieje się podczas trasy chłopaków z 1D? Jakie pierwsze wydarzenie spotka dziewczyny jako zespół i co będą musiały zrobić? Wszystko w następnym rozdziale.

sobota, 2 lutego 2013

Rozdział 32

WAŻNE INFO POD ROZDZIAŁEM!!!

***********************************

Był piątek więc ze spokojem mogliśmy jechać do studia nagrać piosenki na płyty do projektu. Wsiedliśmy do samochodu Liam'a i pojechaliśmy do budynku wytwórni gdzie jest studio nagraniowe. Na miejscu wysiedliśmy z samochodu, a potem ruszyliśmy do budynku. W studio był Simon oraz szef całej wytwórni i młody mężczyzna odpowiedzialny za prawidłowe nagranie. Nagrywanie zajęło nam czas do wieczora. Do domu wróciliśmy po 22:00 cali zmęczeni chociaż przecież tylko śpiewaliśmy. Od razu rozeszliśmy się do pokoi spać.
 
"Kasia"
 
W sobotę wszyscy siedzieliśmy w domu i jak tylko mogłyśmy to pomogłyśmy chłopakom w przygotowaniach do trasy, w którą mieli ruszyć następnego dnia. Weszłam do pokoju i ujrzałam mojego męża jak się pakuje. Usiadłam na łóżku obok jego torby. Spojrzałam na niego, a on na mnie.
- Co? - zapytał.
- Daj. Ja ci to poskładam. - powiedziałam wyciągając wszystkie ciuchy, które spakował. Nie chciał się zgodzić, ale jakoś go przekonałam. Oczywiście mi pomógł. Ja składałam aby mu się wszystko zmieściło, a on pakował do torby. Po 2 godzinach skończyliśmy pakowanie. Harry odłożył walizkę, a ja położyłam się na łóżku. Chłopak usiadł obok mnie i pogładził mój brzuch, który już był trochę większy. Uśmiechnęłam się. Przez to wszystko zbliżyliśmy się do siebie jeszcze bardziej. Od momentu gdy Harry dowiedział się o ciąży strasznie się zmienił oczywiście na dobre. Dba o mnie jak tylko może czym bardzo mi imponuje. Cieszę się, że mam w nim takie wsparcie. Dotknął moją rękę i spojrzał mi w oczy. Nachylił się nade mną i mnie pocałował. Wrócił do pozycji siedzącej i zaczęliśmy rozmawiać. Nagle poczułam jak się poruszyło. Spojrzałam na Loczka.
- Coś się stało? - zapytał.
- Daj rękę. - podał mi rękę jak poprosiłam. Przyłożyłam do brzucha i w tym momencie znowu się poruszyło. Uśmiechnęłam się, a Harry wraz ze mną. Wieczorem zrobiliśmy dla chłopaków taką skromną kolację pożegnalną. Po kolacji posiedzieliśmy jeszcze trochę, a następnie poszliśmy spać. Rano obudziłam się o 7:30 w ramionach Harry'ego. Obudziłam go bo mieli być gotowi o 9:00 gdy przyjedzie po nich autobus. Pocałował mnie na przywitanie i poszedł do łazienki. Uszykowałam ciuchy i poszłam po nim do łazienki. Razem zeszliśmy do kuchni gdzie była już reszta. Zjedliśmy razem śniadanie. Po; my poszłyśmy do salonu, a chłopacy po walizki. U nas też spała Danielle i Nicole. Miały z nami od tamtego dnia spać w domu pod nieobecność chłopaków aby było raźniej. Po chwili do salonu z powrotem zawitali chłopcy. Najpierw pożegnali się po kolei z przyjaciółkami, a potem każdy podszedł do swojej dziewczyny. Prawie, bo Zayn z Nicol byli tylko przyjaciółmi. Na końcu oczywiście podszedł do mnie Harry. Spojrzałam mu w oczy, a w moich pojawiły się łzy.
- Ej, nie płacz księżniczko. - wyszeptał dotykając mojego policzka i patrząc w moje oczy.
- Będę tęsknić. - powiedziałam delikatnie się uśmiechając.
- Ja też. - powiedział. Pocałował mnie, a ja odwzajemniłam pocałunek. Potem się przytuliliśmy.
- Kocham cię. - powiedział.
- Ja Ciebie też. - odparłam. W tym momencie usłyszeliśmy klakson autobusu. Chłopcy wzięli walizki i razem wyszliśmy przed dom.
 
"Narracja 3-osobowa"
 
Chłopacy ostatni raz pożegnali się z dziewczynami i wsiedli do autobusu. Kierowca spakował ich torby, a podręczne bagaże wzięli ze sobą do środka. Odjechali, a dziewczyny zostały. Przeszli do autobusowego salonu gdzie był także w tym, salon gier. Lou z Zayn'em zaczęli grać, Niall zabrał się za jedzenie żelek, a Liam z Harry'm postanowili zrobić twitcama. Oczywiście poinformowali też swoje dziewczyny o tym. Zaczął się twitcam. Pełno fanek, chciało aby pozdrowić je, ale było wiadome, że wszystkich nie dadzą rady.
 
                             U dziewczyn

Gdy Liam i Harry napisali o twitcamie do Kasi i Danielle one od razu zamknęły się w pokoju blondynki z laptopem. Victoria przesłuchała płytę, którą nagrała w piątek do projektu z chłopakami, a Ashley z Nicole rozmawiały. Później postanowiły całą piątkę iść na zakupy. Wzięły torebki i ruszyły na podbój centrum handlowego. Były tam dobre 4 godziny. Po udanych zakupach poszły do restauracji na obiad. Gdy zjadły od razu udały się z powrotem do domu. Kasia z Danielle zostały w salonie, a pozostała trójka musiała iść przygotować się do następnego dnia na Uniwersytecie. Oczywiście nie miały mieć lekcji tego dnia ponieważ miał być omawiany ich projekt.
 
"Niall"
 
Pierwszy koncert za nami. Wróciliśmy do autokaru trochę zmęczeni. Ja od razu usiadłem w naszej autobusowej kuchni i wykręciłem numer telefonu do Tori. Odebrała od razu.
- Cześć skarbie. - powiedziała radośnie.
- Cześć kochanie. - przywitałem się z nią.
- Co słychać? - zapytała.
- Jakieś 5 minut temu zakończyliśmy nasz pierwszy koncert.
- Na pewno się udał.
- Tak, ale to nie ważne. Tęsknię za tobą - powiedziałem.
- Ja też kochanie, ale musimy wytrzymać. - odparła Tori. Rozmawialiśmy dość długi czas. Pożegnaliśmy się i rozłączyłem połączenie.
 
"Victoria"
 
Minęły trzy tygodnie od wyjazdu chłopaków w trasę. Następnego dnia idę z Ashley i Nicole na zakończenie pierwszego roku studiów. Na zakończeniu dowiemy się kto wygrał praktyki. Jednak ta osoba, która wygra projekt to praktyki odrobi podczas ponownego nagrywania płyty. Zostawiłam torbę w pokoju i zeszłam na dół do salonu, w którym siedziały dziewczyny. Usiadłam w fotelu i dołączyłam do rozmowy. Danielle opowiedziała nam o nowym projekcie, w którym będzie brała udział. Ma jechać w trasę koncertową z Jessie J. Pogratulowałyśmy jej. Niestety ona wyjeżdża miesiąc po powrocie chłopaków, czyli w listopadzie. Kasia czuje się lepiej co nas bardzo cieszy.
 
Następnego dnia wstałam o 7:30, a raczej obudził mnie budzik. Chwyciłam ciuchy przygotowane na zakończenie roku i udałam się do łazienki. Wykonałam poranną toaletę, ubrałam się i umalowałam. Włosy zostawiłam rozpuszczone. Ubrałam czarne szpilki, a przez ramię założyłam małą, czarną torebeczkę. Schowałam do niej telefon, klucze, portfel i jeszcze kilka drobiazgów. Zeszłam na dół do kuchni aby zjeść śniadanie. W pomieszczeniu zastałam już Nicole i Ashley. Również były ubrane odpowiednio do zakończenia. Przygotowałam sobie posiłek, a następnie usiadłam przy stole obok dziewczyn. Gdy zjadłyśmy, pochowałyśmy naczynia i musiałyśmy wychodzić. Tego dnia postanowiłyśmy iść pieszo do szkoły. Nie była aż tak daleko więc ruszyłyśmy. Będąc już w szkole pokierowałyśmy się do auli gdzie miało odbyć się zakończenie. Usiadłyśmy koło kolegów z klasy i czekałyśmy kiedy się wszystko zacznie. Zaczęło się po gadaniu dyrektorki, głos zabrała nasza nauczycielka śpiewu. Najpierw opowiedziała o projekcie i przedstawiła nauczycieli, którzy byli w jury razem z nią.
- W takim razie czas ogłosić zwycięzcę i nie jest on jeden. Wraz z pozostałą dwójką pedagogów wybraliśmy trzy osoby, które stworzą zespół. Wszystkie trzy płyty nas bardzo urzekły dlatego podjęliśmy taką decyzję.  Zapraszam na scenę Ashley Tomson, Nicole Clarkson i Victorię Anderson. - powiedziała nauczycielka. Nie mogłam uwierzyć. Weszłyśmy na scenę w auli i dostałyśmy gratulację od nauczycieli, którzy nas wybrali oraz brawa od zgromadzonych w auli. Tym zakończyło się zakończenie roku. Wszyscy zaczęli wychodzić z auli, a nasza nauczycielka poinformowała nas, że 2 lipca mamy być pod szkołą. Wtedy razem pojedziemy do wytwórni, w której będziemy nagrywać. Podziękowałyśmy jeszcze raz i ruszyłyśmy w stronę wyjścia ze szkoły. Tam czekała na nas cała nasza klasa. Pogratulowali nam i zaproponowali wspólny wypad na shake'a do MilkShake City. Zgodziłyśmy się i całą grupą, a było nas 20 ruszyliśmy w ustalone miejsce. Tam złączyliśmy trzy największe stoły i usiedliśmy. Dwóch kolegów poszło zamówić wszystkim po shake'u. Po 10 minutach każdy już miał swój i zaczęliśmy rozmawiać.
- Vici. - zwrócił się do mnie Mat.
- Słucham. - odparłam patrząc na niego.
- A co słychać u chłopaków? - zapytał.
- Obecnie są w trakcie trasy koncertowej po Wielkiej Brytanii. A tak ogólnie to dobrze. Cieszą się życiem i to chyba najważniejsze. - odparłam.
- No tak. - powiedział Mat. - Jak będziecie z nimi rozmawiać to ich pozdrówcie od nas wszystkich. - dodał zwracając się także do Nicole i  Ashley. Obiecałyśmy, że przekażemy.
- A jak związki? - zapytała Anne.
- Wszystkich chłopaków? - również zapytała Ashley. Nie powinnyśmy rozmawiać o sprawach chłopaków więc też krótko odpowiedziałyśmy.
- Tak.
- Również wszystko się układa. - powiedziałam. Szybko zmieniłyśmy temat dopytując się gdzie planują odbyć praktyki w lipcu. Chłopacy mieli już załatwione, a dziewczyny jeszcze nie wszystkie. Siedzieliśmy tak do 15:00 gdy każdy już postanowił się rozejść w swoją stronę. Z Nicole i Ashley powoli wracałyśmy do domu zastanawiając się czy poinformować chłopaków przez telefon o naszej wygranej czy poczekać jak już zaczniemy nagrywać. Tak minęła nam cała droga do domu na zastanawianiu się. Weszłyśmy do domu kierując się do swoich pokoi aby się przebrać. Już w normalnych ciuchach zeszłam do salonu i usłyszałam głos mojej mamy? Zdziwiło mnie to. Weszłam do salonu i ujrzałam ją. Siedziała na kanapie i rozmawiała z Kasią, która leżała obok niej. Reszty dziewczyn nie było. Kiedy mnie zobaczyła to wstała. Przywitałam się z Kasią całusem w policzek, a potem spojrzałam na kobietę.
- Cześć córciu. - powiedziała.
- Córciu? Po co tu przyszłaś? - zapytałam podnosząc głos.
- Przyszłam porozmawiać i przeprosić cię. - podeszła bliżej i chwyciła mnie za rękę.
- Nie dotykaj mnie. - wyrwałam rękę z jej uścisku.
- Nie mamy o czym rozmawiać, a jeśli chodzi o przeprosiny to nie uważasz, że już trochę za późno.  Co najmniej o dwa lata? - spojrzałam na nią wściekła, a moje oczy zrobiły się mokre.
- Wiem, że postąpiłam źle. Nie powinnam była zabraniać ci spotykać się z Liam'em skoro się kochaliście. Później zdałam sobie z tego sprawę. Teraz jesteś z Niall'em i też się cieszę. - powiedziała.
- Ty nie rozumiesz? Mi już nie chodzi o to czy się zgadzałaś czy nie. Jak mogłaś zdradzić tatę i okłamywać go oraz mnie przez dłuższy czas. Myślałaś o nas? Oczywiście, że nie. A teraz co? Zostawił cię czy straciliście obydwoje pracę? No powiedz, słucham! - krzyknęłam. Po jej policzkach spłynęły łzy.
- Rozstaliśmy się jakieś 3 tygodnie temu. - wyszeptała.
- Wiedziałam, bo inaczej byś się tutaj nie zjawiła. Ja z tobą nie chcę mieć już do czynienia. - powiedziałam splatając ręce na wysokości piersi.
- Ale potrzebuję pomocy. - zaczęła.
- Ty nas zostawiłaś bez żadnego słowa, a ostatni raz gdy się widziałyśmy to śmiałaś mi się prosto w twarz, a ja mam ci teraz pomóc? Idź do ojca, on ci na pewno pomoże. Jesteście siebie warci. Ty mi się zaśmiałaś prosto w oczy, a on chciał wydać mnie za mąż za pieniądze. - ponownie podniosłam głos. Stanęłam koło wyjścia z salonu. - Teraz już wyjdź. - dodałam dość spokojnie chociaż w środku we mnie się gotowało. Spojrzała na mnie i chciała coś powiedzieć. - Wynoś się! - krzyknęłam. Wybiegła z domu, a w moich oczach pojawiły się łzy. Rozpłakałam się i pobiegłam do swojego pokoju. Jak w ogóle mogła pomyśleć żeby do mnie przyjść? Kochanek zostawił to wielki powrót i udaje kochaną mamę? Ciekawe czy pomyślała ile przez nią płakałam? Oczywiście, że nie. A teraz? Znowu płaczę bo to moja mama, a pomimo to potrafiła być taka okrutna. Niech idzie do ojca, on na pewno ją przyjmie. Ja teraz jestem szczęśliwa. Mam wspaniałych przyjaciół, kochanego chłopaka i nic nie potrzebuję do szczęścia. No może trochę mi brakuje obecności rodziców w życiu, ale już się do tego przyzwyczaiłam. Leżałam rozpłakana na łóżku gdy usłyszałam pukanie do drzwi. Nie odezwałam się bo chciałam być sama. Nie było mi to dane bo w pokoju pojawiła się Kasia. Podeszła do łóżka, a następnie na nim usiadła. Podniosłam się do pozycji siedzącej obok niej.
- Przepraszam cię, ale nie wiedziałam jaka jest sytuacja pomiędzy tobą, a ciocią. Inaczej bym jej nie wpuściła. - powiedziała.
- Nic się nie stało. Skąd mogłaś wiedzieć skoro nie wspominałam dlaczego mama się wyprowadziła. - powiedziałam ocierając policzki. Przytuliła mnie co bardzo mi pomogło. Opowiedziałam jej jak to wszystko wyszło zaczynając od mojej wyprowadzki do chłopaków spowodowanej sprzeciwem mamy do mojego związku z Liam'em. Po rozmowie weszłam do łazienki aby przemyć twarz. Potem zeszłyśmy na dół do kuchni coś zjeść bo poczułyśmy głód. W pomieszczeniu zastałyśmy  Nicole, Danielle i Ashley. Dowiedziałam się, że były zrobić zakupy dlatego ich nie było. Zrobiłyśmy sobie kanapki i z talerzami oraz kubkami z ciepłą cieczą przeszłyśmy do salonu. Powiedziałam, ze moja mama była. Oznajmiły, że minęły się z nią na podjeździe gdy jechały do TESCO. Opowiedziałam po co przyszła i jak przebiegła nasza rozmowa. Jednak by do końca nie zasmucać powiedziałyśmy Kasi i Danielle o projekcie.
- Dzisiaj ogłoszono wynik, kto wygrał projekt. - zaczęła Ashley.
- No i jak? Kto wygrał? - zapytała Kasia.
- My. - powiedziałam równo z Ashley i Nicole.
- Ale jak to? - zapytała zdziwiona Danielle. Wtedy wytłumaczyłyśmy jaką decyzję podjęła trójka nauczycieli. Pogratulowały nam ciesząc się naszym sukcesem. Namówiły nas abyśmy zadzwoniły do chłopaków i im o tym powiedziały, a ja wymyśliłam plan jak to zrobimy. Przedstawiłam go dziewczynom.

----------------------------------------------------
Rozdział 32 zakończony. Przepraszam za błędy. Podobał się? Co sądzicie? Opinie jak zwykle piszcie w komentarzach.

W następnym rozdziale: Na co wpadła Tori i jak poinformują chłopaków o wygranej? W jakiej wytwórni będą nagrywać płytę jako zespół? Jak będzie wyglądał ich pierwszy dzień praktyk? Kogo poznają dziewczyny? Wszystko w następnym rozdziale.

UWAGA! Dziękuje wam wszystkim za pomysły na nazwę zespołu. Bardzo mi pomogliście i jest wam za to wdzięczna. Dzisiaj wybiorę nazwę i już w kolejnym rozdziale się dowiecie jaką wybrałam. Jeszcze raz dziękuję za wszystkie propozycje. Były niesamowite, ale musze wybrać jedną. Dziękuję za wszystkie <33